1 maja 2015
wyjście na pizzę udane.
dziś do mamy na szczawiową.
chciałabym jakieś wieści dostać, bo się lekko niepokoję.
2 maja 2015
po wczorajszym obiedzie miałam pewne sensacje. jednak muszę
bardzo uważać, co jem… ale potem mi przeszło i nawet sobie fajnie poćwiczyłam.
dziś zamierzam ponownie plan odchudzania przygotować.
rozłożony na 16 miesięcy.
tęsknię… wspominam… marzę …
3 maja 2015
jestem załamana swoim stanem. wyglądam jak monster. i tak
się czuję…
4 maja 2015
dzisiaj się pomierzyłam. w porównaniu z tym, co było w marcu
wiele się nie zmieniło, wydawało mi się, że będzie gorzej.
zjadłam dziś 1043 kcal. jeszcze kolacja, postaram się jak
najlżejsza, bo kolacji nadal nie mam wyliczonych kalorycznie. może w środę.
noga trochę mniej boli, ale jest spuchnięta. smaruję.
tęsknię, kurcze, tęsknię…
5 maja 2015
po zdjęciu kamienia okazało się, że mam jeszcze jednego zęba
do zrobienia…
nastrój w miarę
zacięcie będę próbowała schudnąć
tęsknię
6 maja 2015
znów się dziś zagotowałam w robocie, a myślałam, że już
jestem ponad to wszystko.
dostałam wczoraj po nosie za swoje przekonanie, że wiem,
czuję, rozumiem itd. wcale tak nie jest najwyraźniej. beczkę soli… dziś walczę
z egoizmem. już wygrywam powoli
chciałabym, żeby już był czerwiec…
7 maja 2015
szaleństwa w pracy ciąg dalszy.
ale za to spotkała mnie dziś bardzo miła niespodzianka,
bardzo miła
8 maja 2015
wróciłam z pracy tak zmęczona, że usnęłam i spałam dwie
godziny…
9 maja 2015
od wczoraj wieczór zamrażam nogę, bo już mnie wkurzało, że
mnie tak boli. jak piłkarz jest jakby
trochę lepiej. nie mogę pozwolić, żeby mnie ta noga powstrzymała od ćwiczeń, bo
za chwilę będę ważyć 90kg.
10 maja 2015
całkiem mi się już dni tygodnia mylą. z kalendarza wynika
coś innego, z pracy coś innego, z planu coś innego
miałam dziś piękny sen
oby przyniósł coś miłego i na jawie
w połączeniu z wczorajszymi miłymi słowami i tym mailem sprzed kilku dni
– mmmm….
stopa nadal boli. oparzyłam się w palec.
wspaniała niespodzianka dziś z rana. popłakałam się po
prostu
lubię taki swój stan
jeszcze jeszcze jeszcze …
12 maja 2015
noga lepiej.
złożyłam papiery na zapomogę, bo dziś w aptece mi
powiedzieli, że te leki będą kosztować 160zł.
13 maja 2015
mail, który dostałam wczoraj o 22.47 sprawił, że ryczałam
jak bóbr z radości, nie mogłam spac przez pół nocy, a dziś cały dzień mam
przyklejony do twarzy uśmiech o posmaku cielęcego zachwytu
noga dziś gorzej. M twierdzi, że być może coś sobie tam
pękłam… świetnie…
dyrekcja twierdzi, że nie ma kasy na zapomogę dla mnie.
papier okazał się być wypisany na nieaktualnym druku, czeka
mnie powtórna wyprawa do przychodni.
14 maja 2015
papiery załatwione.
spotkałam mamę T.
G zaoferował mi pożyczkę w razie czego. odebrałam leki,
wyszło w końcu 135. i tak załamka. do końca miesiąca zostało mi 180zł, czyli
coś około 10zł dziennie…
18 maja 2015
weekend był bardzo pracowity, ale dużo lepiej było po tej
zmianie. bardzo się cieszę, że się pozbyłam tych obowiązków.
dziś dochodzę do siebie.
19 maja 2015
wczoraj głód mnie dopadał co jakiś czas, ale za to dziś
pozytywny wynik na wadze.
trzymam nieźle dietę.
trochę ćwiczę, ale tylko to co zgodne z planem, bo noga
nadal nie w pełni sprawna. ale lepiej z nią, zwłaszcza, jak porządnie zamrożę.
dziś nadrabiam zaległości…
zaczęłam też brać te nowe leki. jedna tabletka jest
monstrualnie wielka…
20 maja 2015
noga dziś znów gorzej
zbyt ładne buty założyłam…
jutro ostatni dzień drugiej części
czasem jest tak, że złe wieści od konkurencji wcale nie
cieszą….
21 maja 2015
ufff, zakończony kolejny etap robocizny
wieści od konkurencji się potwierdziły i rozwinęły. do
d…
noga lepiej.
nie wyrabiam się, nie wyrabiam się… idę ścierać kurze w
sypialni, bo warstwa urosła
Praca zakończona
Zarobek słuszny
Pozbywam się zmęczenia
dziś nadrabiam zaległości
odliczam też dni do urlopu…
i tęsknię…
26 maja 2015
dziś zdecydowanie mniej odczuwam skutki uboczne leków. może poza metalicznym okropnym posmakiem w
ustach…. jeszcze pięć porcji, dwa i pół dnia i zacznie się robić lepiej.
papiery załatwione.
teraz będę działać w kwestii kasy.
tęsknię…
27 maja 2015
fantastyczna niespodzianka o 10.30
ta nowa kobita doprowadza mnie powoli do szału. nic się nie
da zrobić dla niej. to po cholerę chce tu pracować?
jeść mi się chce ;p
pieniądze spadają z nieba
może się uda je pozbierać
trochę mnie ścięła dziś jedna informacja. ale nie można mieć
wszystkiego najwyraźniej… lepiej skupię się na tym, co będzie.
29 maja 2015
nareszcie weekend
ale dziś wieczorem będą emocje! ale mam great expectations obym się za bardzo nie rozczarowała…
30 maja 2015
bardzo miły poranek
muszę zacząć plany robić. znaczy chcę, a nie muszę
tęsknię… a może by tak po pierwsze zaplanować
pojechanie?
31 maja 2015
leniwa niedziela
marzy mi się niespodzianka…