poniedziałek, 30 marca 2020

Nauka latania

28.03.2017



W oddali, wstęga czerni
Naciągnięta do punktu, skąd nie ma odwrotu
Wybryk fantazji na polu smaganym wiatrem
Stoję samotnie, me zmysły wirują
Zgubne przyciąganie trzyma mnie mocno
Jak mam uciec od tego uścisku, któremu nie można się oprzeć?

Nie mogę oderwać oczu od wirującego nieba
Oniemiały i zakręcony, przywiązany do Ziemi odmieniec, ja

Lód tworzy się na końcach mych skrzydeł
Zlekceważyłem ostrzeżenia, myślałem, że pomyślałem o wszystkim
Nie ma nawigatora, który by wskazał mi drogę do domu
Rozładowany, pusty i skamieniały
Dusza w napięciu , to nauka latania
Uziemiona warunkami, lecz zdeterminowana, by próbować

Nie mogę oderwać oczu od wirującego nieba
Oniemiały i zakręcony, przywiązany do Ziemi odmieniec, ja

**
Blokada tarcia – ustawiona
Mieszanka – bogata
Śmigła – cała naprzód
Klapy – ustawione – 10 stopni
Wskaźniki silnika i ssanie – ustawione
Mieszanka ustawiona na maksimum – powtórne sprawdzenie
Urządzenia kontroli lotu…
Wyskościomierz – oba sprawdzone
Światła – włączone
Grzanie kabiny – włączone
Stroby – włączone
Potwierdzam – 3-8-Echo gotowy do startu
Witam ponownie, teraz 129.4
129.4. Droga wolna.
3-8-Echo wszystko gotowe do startu, wiatr normalny, prędkość 10 węzłów
3-8-Echo
Zwolnić hamulce. Spokojnie. Uda się tym razem.
Tylko dodawaj powoli gazu i …

**


Ponad ziemią, na skrzydłach i na modlitwie
Moja brudna aureola, mglisty ślad w pustej przestrzeni
Na chmurach widzę mój lecący cień
Kącikiem mego łzawiącego oka
Sen niezagrożony brzaskiem poranka
Mógłby wydmuchnąć mą duszę ponad sklepienie nocy
Żadnego uczucia nie da się z tym porównać
Ruch zawieszony, stan rozkoszy

Nie mogę oderwać oczu od wirującego nieba
Oniemiały i zakręcony, przywiązany do Ziemi odmieniec, ja


 ** (rozmowa z kontrolerem lotu)


Tytuł oryginału : „Learning to fly”
Autor : Pink Floyd

sobota, 28 marca 2020

Kiedy patrzę na świat

26.04.2017


kiedy patrzysz na świat
to co widzisz?
ludzie znajdują różne rzeczy
które rzucają ich na kolana

widzę wyraz
tak prawdziwy, tak przejrzysty
że zmienia atmosferę
kiedy wchodzisz do sali

więc staram się być taki jak ty
staram się poczuć to tak jak ty
lecz bez ciebie to na nic
nie widzę tego co ty widzisz
kiedy patrzę na świat

kiedy noc należy do kogoś innego
a ty próbujesz się trochę przespać
kiedy myśl kosztuje zbyt wiele
żeby chcieć ją zatrzymać

kiedy wokół panuje wszelki chaos
i każdy z nich to chodzące nieszczęście
nawet nie mrugniesz, prawda?
nawet nie odwrócisz wzroku

więc staram się być taki jak ty
staram się poczuć to tak jak ty
ale bez ciebie to na nic
nie widzę tego co ty widzisz
kiedy patrzę na świat

nie mogę dłużej czekać
nie doczekam się aż będę silniejszy
nie mogę już dłużej czekać
żeby zobaczyć to co ty
kiedy patrzę na świat

jestem w poczekalni
nie widzę nic przez dym
myślę o tobie i twojej świętej księdze
a reszta z nas się dusi

powiedz
co widzisz
powiedz
co mi jest


Tytuł oryginału : „When I look at the world”
Autor : U2

czwartek, 26 marca 2020

Maj 2019


01.05.2019
Święto pracy. A ja się leniłam. ;)
Poćwiczyłam z rana. To jest fajna sprawa, dobrze mi szło.
Obiad z mamą. Zwariować można od tego, co ona opowiada.
Potem czytałam, kolorowałam, poszłam po paczkę.
Może w nocy będzie padac.

02.05.2019
Rano miałam napływ energii, sporo zrobiłam, ćwiczenia kręgosłupa, pranie, a potem ogarnęłam sześc największych kwiatów, łącznie z kąpielą.
A potem padłam, czytałam.

03.05.2019
Dziś szykowałam sobie różne dokumenty. Nie wygląda to całkiem tragicznie, mam szanse.
Poza tym dzień bardzo leniwy, w większości na fotelu z ksiązką. Jutro skończę sporą część z nich. Albo w niedzielę.

05.05.2019
I po weekendzie…
Trochę ponad dwa miesiące do urlopu.
Ogólnie to już bym poszła na emeryturę….

06.05.2019
Popracowałam dziś całkiem solidnie. Potem w domu posiałam pomidory (jednak!) i posprzątałam sobie przedpokój. Ale jednak potem już padłam. Słodka drzemka 2h. Czytanie. Michalakowa mnie coraz bardziej wkurza, ale ciągle pożyczam kolejną. ;p

07.05.2019
Dziś o dziwo nie zapadłam w sen po południu. Ale musze się zmusić do położenia się wcześniej, bo zasnę jutro w robocie i będzie wstyd. ;p
Zrobiłam porządek z paznokciami. J
Musze iść do dermatologa, bo stopy nie wyglądają dobrze…

08.05.2019
Nadal jestem śnięta.
Ale jutro mam wolne!!! Wyśpię się. ;)
I mam nadzieję będę miała dużo energii, bo mam obfite plany, głównie dotyczące przeróżnych zakupów i spraw na mieście. 09.05.2019
Załatwiłam masę spraw! Kupiłam zapas biletów, zapisałam się do dwóch lekarzy, zgłosiłam naprawę drzwi, bylam w spożywczym i na rynku, a potem pojechałam do zdrowego sklepu i przytachałam zapas kasz i mąk. Plus dwie rzeczy dla A. Własnie sobie odebrał, pogadaliśmy chwile. J
A poza tym nawet poćwiczyłam sporo. W sumie dzień bardzo aktywny. Jeszcze jutro praca do 13 i weekend! J

10.05.2019
Zrobiłam zakupy w Rossmanie, zjadłam i potem dwie godziny błogiej drzemki. J
Weekend. J
Pada. J

11.05.2019
Nie zapisałam wczoraj bardzo ważnej sprawy: udało mi się załatwić w pracy ograniczenie obowiązków. J
Poza tym przyszła umowa ze Szklarskiej – nie ma podwyżki za nocleg. J
Dziś w lesie. Całą drogę powrotną mama narzekała na sąsiadów. L Aż płakała. Nie przyjmuje propozycji przeprowadzki do mnie. L Nie odzywałam się nic bo nie wiem co mówić. Na koniec stwierdziła, że jak się tak wygada to jej lepiej. Uważam, że powinna iśc do psychologa/psychiatry/terapeuty…

12.05.2019
Dziś spałam prawie do 8. ;p Posprzątałam kawałek kuchni, pranie zrobiłam. Zarobiłam trochę kasy. ;)
Za dwa miesiące będę w Szklarskiej. J

13.05.2019
Praca. Ćwiczenia. Kąpiel. I dzień się kończy….

14.05.2019
Praca. Wróciłam wykończona.
Skończyłam czytać „Upadek gigantów”. Świetne.
Obejrzałam drugą część wywiadu Macieja Orłosia z MN na Tubie. Bardzo fajna rozmowa.

15.05.2019
Zapisałam się do neurologa. Na 10 lipca. ;p
Jeszcze jutro dentysta. I zdjęcie dla A. I odbiór prezentu dla D. I będzie można zrobić nową liste zajęc. ;p
Trochę się rozkręciłam, ale rano byłam strasznie śnięta. Teraz posprzątałam kuchnię, łącznie z wyniesieniem smieci, umyciem wiadra i wyjeciem ze zmywarki. Mam nadzieję, że dam radę też kręgosłup poćwiczyć.

16.05.2019
No dobra, pewien etap pracy zakończony.
Odebrałam zdjęcie dla A i pendrive’a dla D. J
U onkologa ok.

17.05.2019
Weekend rozpoczęłam pracowicie: pranie, prasowanie, gotowanie, zmywanie.
A teraz weekend. J

19.05.2019
No i dobrze mówiłam, że zakupy mi starczą do 20. I tak będzie. W tym tygodniu musze się pofatygować po nowe zapasy.
Super weekend był, zwłaszcza dziś. Prawie cały czas na powietrzu, jak nie w lesie, to w parku, to na balkonie.

20.05.2019
Jestem zadziwiona jak dużo rzeczy mi się udało dziś załatwić. Poczta, apteka, praca, obiad, druga praca, ćwiczenia, prysznic, poczytałam i teraz zasiadłam do internetu. Mam nadzieję zobaczyć jak się skończyła GoT. J

21.05.2019
Dziś też miał być pracowity dzień, ale był tylko do 16. ;p Potem wciągnęła mnie książka „Chłopak w zastępstwie” i przeczytałam całą. ;)
Język mnie boli…

22.05.2019
Dziś USG. Mam jakąś zmianę w węzłach chłonnych po prawą pachą. Do obserwacji.
Praca, zakupy, gitara, zamiatanie, pranie i czytanie. Ot, taki dzień. ;)
Jutro mam bardzo mało pracy. Musze wreszcie ogarnąć prezenty dla mamy, D i A.
A kot zwiał. Na szczęście był u sąsiadów pod przyczepą. Łazęga mała. ;) Dobrze, że się nic mu nie stało.

23.05.2019
Fajny dzień. Ekstremalnie krótko w pracy. Apteka przed pracą, rybki i ramka do obrazka dla A po pracy. Przyleciałam do domu to poćwiczyłam i się wykąpałam. Zupa po chińsku, Tonacja z kolorowaniem, a teraz będzie czytanie. J

24.05.2019
Dzis po prtacy poleciałam do lasu na nordik a la spacer. Ale było fajnie! Półtorej godzinki na świeżym powietrzu. Potem jeszcze trochę na balkonie posiedziałam. J
Teraz wieczór z Listą. Będę zdrapki robic, kolorować i grac w scrabble. J

25.05.2019
W pracy.
Obiad z mamą.
Odpoczynek.
Jutro spię. ;p
A wieczorem przywiezie kocury. J

26.05.2019
Rano poleciałam na wybory.
Zrobiłam pranie, zmywanie, makaron i zapakowałam prezent dla A. Jeszcze bym mu cos dokupiła chętnie…
A potem odpoczywałam. Teraz jeszcze trochę internetu, żebym potem już była wolna jak przywiezie futra. J

27.05.2019
Wyniki wyborów – masakra. L
Nie daję sobie rtady z tym sztucznym zębem. Ciągle mi w nim cos siedzi i przeszkadza. L
Dobrze, że sa futra, to się na nich mogę skupić. Jakie grzeczne. ;)

28.05.2019
Nie daję sobie rady ze wszystkim. Jestem totalnie zniechęcona, przygnębiona, zniesmaczona. Nie widze sensu w niczym.

30.05.2019
Po dwu dniach akcji z dyrekcją jestem wykończona. „Nie trzyma tego co gra i mówi”, jak mawia MN. Ale nie mogę mieć wszystkiego w dupie, bo mi się nie zmieści. Jak ktoś zaczyna twierdzić, że biorę pieniądze, których nie powinnam, to jak mawia Nicki Minaj „I’m not gonna have that”. Rezultat „być może źle się wyraziłam”. Nosz kurwa mać.

31.05.2019
Pani dyrektor mnie dziś przeprosiła. Nadal nie mogę w to uwierzyć.
Weekend. Ale fajnie. Już poczytałam, poćwiczyłam, wykąpałam się, umówiłam się do lasu, wcinam truskawki i słucham Listy. J


wtorek, 24 marca 2020

Pewien stary samuraj

12.06.2017


Pewien stary samuraj, znany ze swej mądrości, poświęcił się nauczaniu swojej sztuki walki. Powiadano, że jest w stanie walczyć z każdym przeciwnikiem.
Pewnego dnia przybył wojownik, który słynął z pewnej techniki prowokacji: czekał, aż przeciwnik uczyni pierwszy ruch, a następnie dzięki swej wyjątkowej bystrości wykorzystywał błędy popełniane przez przeciwnika i kontratakował z szybkością błyskawicy. Ów młody i porywczy wojownik nigdy nie przegrał żadnej walki. Słyszał o starym samuraju, dlatego przybył, aby go pokonać i zwiększyć swą chwałę. Nauczyciel podjął wyzwanie.
Wszyscy zgromadzili się na placu. Przybyli wszyscy uczniowie, aby kibicować nauczycielowi. Młody wojownik zaczął ubliżać swojemu przeciwnikowi. Potem rzucał w niego kamieniami, pluł mu w twarz. Przez kilka godzin robił wszystko, aby go sprowokować, jednak mistrz był niewzruszony. Gdy nadszedł wieczór, wojownik wycofał się, wyczerpany i upokorzony.
Uczniowie czuli się rozgoryczeni, patrząc, jak ich nauczyciel godził się na tyle obelg i prowokacji, dlatego zapytali go:
– Jak mogłeś znosić takie poniżenie? Dlaczego nie sięgnąłeś po miecz, aby się bronić?
– Jeśli ktoś przychodzi do ciebie z podarunkiem, a ty go nie przyjmujesz, do kogo wtedy należy prezent? – zapytał stary samuraj.
– Do tego, który chciał go podarować? – zasugerował jeden z uczniów.
– Dokładnie tak. Podobnie jest z wściekłością i obelgami – odrzekł nauczyciel. – Jeśli nie są przyjęte, pozostają własnością tego, który nosi je we własnym sercu.

niedziela, 22 marca 2020

Nicki Minaj "Pills N Potions"

21.08.2017


Pills and potions
We're overdosing
I'm angry but I still love you
Pills and potions
We're overdosing
Can't stand it but I still love you

I still love, I still love
I still love, I still love
I still lo-o-ove, I still love
I still love, I still love
I still love, I still love

Ayo they could never make me hate you
Even though what you was doing wasn't tasteful
Even though you out here looking so ungrateful
I'mma keep it moving, be classy and graceful
I told 'em it's no friends in the game
You ain't learned that yet
All the bridges you came over, don't burn that yet
Niggas want respect, but niggas ain't earned that yet
Self-righteous, and entitled
But they swearing on the Bible that they love you
When really they're no different from all your rivals
But I still don't wish death on 'em, I just reflect on 'em

Pills and potions
We're overdosing
I'm angry but I still love you
Pills and potions
We're overdosing
Can't stand it but I still love you

I still love, I still love
I still love, I still love
I still lo-o-ove, I still love
I still love, I still love
I still love, I still love

Yo, people will love you and support you when it's beneficial
I'mma forgive, I won't forget, but I'mma dead the issue
Soon as you out the niggas lives is when they start to miss you
They see you doing good now it's kinda hard to diss you
Niggas be sick when they remember all the bad they wished you
Niggas be mad when they can't come and live lavish with you
But I sped off in the Benzy, I see the envy when I'm causing a frenzy
So I pop pills for 'em, cop cribs in the hills on 'em

Pills and potions
We're overdosing
I'm angry but I still love you
Pills and potions
We're overdosing
Can't stand it but I still love you


I still love, I still love
I still love, I still love
I still lo-o-ove, I still love
I still love, I still love
I still love, I still love

I get high off your memory
I get high off your memory
I get high off your memory
In due time, we'll be fine
In due time...

I still love, I still love
I still love, I still love
I still lo-o-ove, I still love
I still love, I still love
I still love, I still love

piątek, 20 marca 2020

Ubawiony na śmierć

16.03.2017


Roger Waters przyszedł na świat 6 września 1943 roku jako George Roger Waters w Great Bookham, w hrabstwie Surrey, i dorastał w Cambridge.
Jego ojciec, Eric Fletcher Waters, był komunistą i żarliwym pacyfistą, walczył w II wojnie światowej i w 1944 zginął podczas Operacji Shingle, znanej także jako bitwa pod Anzio, gdy Roger miał zaledwie pięć miesięcy. Było to wydarzenie, które wywarło znaczny wpływ na późniejszą twórczość Watersa.
W Cambridge Waters chodził do szkoły wraz z Sydem Barrettem, podczas gdy David Gilmour uczył się zaraz po drugiej stronie drogi. Nicka Masona oraz Ricka Wrighta poznał natomiast podczas swych studiów architektonicznych na londyńskiej politechnice. W 1965 roku założył wraz z kolegami zespół Pink Floyd. Gra na gitarze basowej (przede wszystkim) ale również solowej, śpiewa, pisze teksty i komponuje.
Pierwsza kompozycja autorstwa Watersa to "Take Up Thy Stethoscope and Walk" z albumu „The Piper at the Gates of Down”. W późniejszym czasie stał się głównym kompozytorem grupy, napisał wszystkie teksty i część muzyki dla tworzonych przez Pink Floyd albumów koncepcyjnych („The Dark Side of the Moon” i „Wish You Were Here”) oraz samodzielnie stworzył muzykę na płyty „Animals” i „The Wall”.
Ostatni efekt współpracy Watersa, Gilmoura i Masona – „The Final Cut” – został opublikowany w roku 1983. Tekst na okładce opisuje album jako dzieło "autorstwa Rogera Watersa w wykonaniu Pink Floyd", tak więc w opinii części fanów należy go rozpatrywać bardziej jako płytę solową Watersa, a nie grupy.
W 1985 roku Waters odszedł z Pink Floyd. Jego późniejsza walka z Gilmourem, który chciał nadal używać nazwy Pink Floyd, przekształciła się we wzajemne ciąganie się po sądach i publiczne obrzucanie się błotem w prasie.
Szczęśliwie animozje udało się ułagodzić i panowie nie raz spotykali się na scenie w różnych konfiguracjach. Chyba najbardziej znanym wystąpieniem był koncert Live 8, wszyscy członkowie klasycznego składu zespołu po raz pierwszy od 24 lat stanęli wspólnie na scenie. Występ trwał 23 minuty, zaprezentowano następujące utwory: "Speak to Me/Breathe", "Money", "Wish You Were Here" i "Comfortably Numb". Przed wykonaniem "Wish You Were Here" Waters powiedział: "To rzeczywiście bardzo wzruszające, stać tutaj z tymi trzema kolesiami, po tych wszystkich latach, stać tutaj by znowu być częścią całości. Tak czy inaczej, robimy to dla każdego, kogo nie ma tu z nami, a częściowo, oczywiście, dla Syda".

Twórczość solowa:
  • Music From "The Body" (1970)
  • The Pros and Cons of Hitch Hiking (1984)
  • When the Wind Blows (1986)
  • Radio K.A.O.S. (1987)
  • The Wall Live in Berlin (1990)
  • Amused to Death (1992)
  • In the Flesh Live (2000)
  • Flickering Flame: The Solo Years Vol. 1 (2002)
  • Ça Ira (2005)
  • Roger Waters The Wall (2015)

środa, 18 marca 2020

Pokój na Ziemi

13.04.2017


Nieba na ziemi
Potrzebujemy teraz
Rzygać mi się chce z tego wszystkiego
Wałęsając się
Chory ze smutku
Chory z cierpienia
Chory ze słyszenia znowu i znowu
Że będzie kiedyś
Pokój na Ziemi

Tam gdzie dorastałem
Nie było wielu drzew
A gdzie były – były wycinane
I użyte przeciw naszym wrogom
Mówi się, że to, co wyśmiejesz
Z pewnością dopadnie cię
I stajesz się potworem
Więc żaden potwór cię nie zniszczy

To zaszło już za daleko
Kto powiedział, że działaś mocno
Nie zostaniesz zraniony

Jezu, mógłbyś znaleźć chwilę
By rzucić tonącemu linę
Pokój na Ziemi
Powiedz tym, którzy nie słyszą nic
Których synowie żyją na ziemi
Pokój na Ziemi
Żadnych „kto”, ani "czemu"
Nikt nie płacze tak, jak matki
O pokój na Ziemi
Ona nie miała okazji pożegnać się
Zobaczyć koloru w jego oczach
Teraz już on leży w ziemi
Pokój na Ziemi

Oni wyczytują przez radio nazwiska osób
Których reszta nas nigdy nie pozna
Sean i Julia, Gareth, Ann i Brenda
Ich życie jest warte więcej od każdej wielkiej idei

Jezu, mógłbyś znaleźć chwilę
By rzucić tonącemu linę
Pokój na Ziemi
Żeby powiedzieć tym, którzy nie słyszą nic
Których synowie żyją na ziemi
Pokój na Ziemi

Jezu, ta pieśń, którą napisałeś
Jej słowa nie przechodzą mi przez gardło
Pokój na Ziemi
Słyszę o nim w każde Święta
Ale nadzieja i historia nie idą w parze
Więc jaka jest wartość
Tego pokoju na Ziemi?

Pokój na Ziemi



Tytuł oryginału : „Peace on Earth”
Autor : U2

poniedziałek, 16 marca 2020

Kwiecień 2019


01.04.2019
Zagubiona jestem nieco….
I z siłami marnie, dałam rade dziś tylko poza pracą załatwić fakturę w aptece i posprzątać pół salonu, łącznie z dekoracją świąteczną.
Od jutra na stałe ma przyjść wiosna, może będzie łatwiej. Ale najbardziej szkodzą mi nerwy. Już mi dziś I powiedziała, że za bardzo się denerwuję, więc staram się wyciszyć.

04.04.2019
Nic się nie dzieje. Znaczy wszystko się dzieje, ale nawet nie chce mi się pisać o tych wszystkich kłótniach, spotach, mąceniach, kłamstwach, podżeganiach, oszustwach. Dziś już wezwałam M, żeby pomógł, bo ani ja, ani S już nie dajemy rady.

05.04.2019
Weekend. Przetrwałam dzień. Teraz odpoczynek.

06.04.2019
Fajny dzień. Zrobiłam różne zaległe rzeczy w domu, bylam na nordku, sobą się zajęłam, czytałam.
A się dziwnie zachowuje. Nie odzywał się długo, wczoraj mi nie odpisał mimo że dość rozpaczliwy był mój sms, dziś napisał, odpisałam, zadałam parę pytań i … cisza.
Chodz mi po głowie, żeby napisac list do M. Taki normalny na papierze. Zadać parę pytań, opisac parę uczuć. Ale nie wiem.

07.04.2019
Koniec weekendu. Fajnie było. J
Wczoraj myślałam o liście, a dziś myślę, żeby sobie dac spokój od wszystkiego absolutnie.

10.04.2019
A mury runą, runą, runą…

11.04.2019
Wykończona…

12.04.2019
Weekend.
Całe szczęście.
Choć myśli się człowiek tak łatwo nie pozbędzie. Ale już obejrzałam sobie parę filmików z Nicki Minaj. Musze dobrze zapamiętać jej tekst, że ludzie będą Cię nazywać zgorzkniałą, złą gdy tylko będziesz próbować wyrazić swoje zdanie i że nie należy się temu poddawać.

13.04.2019
D potrafi odnaleźć pozytywy we wszystkim. Może ja jestem już za bardzo anty, wszystko widze na źle? Ale z drugiej strony – racjonalizowanie i tłumaczenie wciąż i wciąż też nie jest dobre.

14.04.2019.
Jednak czasem warto wyrazić swoje żale. Czy tez może jasno powiedzieć, jakie się ma oczekiwania. ;)
Jutro do roboty. Czy ja to przeżyję wszystko?
A przyleciał dac mi płyn do czyszczenia wanien. Pogadaliśmy sobie. Fajnie, bo już za nim tęskniłam. Dużo czasu teraz poświęca A, co jest zrozumiałe oczywiście, tyle że mniej ma czasu. Opowiadał mi jak jest u niego w korpo. Może by jednak zmienić pracę?

15.04.2019
Jak długo jeszcze wytrzymam?
Do końca!

16.04.2019
Atmosfera lepsza. Jest spokojniej. Dużo rozmawiamy.
Wczoraj zrobiłam sobie SPA, dziś manicure.
Dom prawie posprzątany na święta.

17.04.2019
Zrobiłąm zakupy .
Jutro firmowe Jajeczko.
Brzuch mnie boli.

18.04.2019
Czy najpierw wiadomość dobrą czy złą… Dobrą. Jajeczko się bardzo udało. Jesteśmy świetną kompanią. Ustaliliśmy, że Boże Narodzenie tez robimy w ten sam sposób, nie chcemy żadnego kateringu, po którym połowa ma sraczkę.
Wiadomośc zła: poziom absurdu przekroczył już moje granice pojmowania.

19.04.2019
Wielki Piątek.
Z utęsknieniem wyczekiwane wolne.
Poćwiczyłam, wykapałam się, a potem odkaziłam i wyszorowałam wannę.
Wszystko gotowe. Można farbować jajka. J
Ale najpierw MC, już się zaczęła.

20.04.2019
Spałam 9,5 h a potem jeszcze 2h drzemki.
Wszystko gotowe na święta.
Zastanawiam się, czy jeszcze szybciutko nie pobiec ze śmieciami. ;)

22.04.2019
I po świętach. Fajnie było. Odpoczęłam, zdystansowałam się, poczyniłam przemyślenia i plany na przyszłość. Najważniejsze to nie czuc się jak w studni.

25.04.2019
Nie cierpię kłamstwa!

26.04.2019
Dziś moje imieniny. W pracy tak mnie wyściskali jak jeszcze nigdy.
Od wiadomej osoby nic.
K i A jak zwykle zapomnieli. ;p

27.04.2019
Nordic. Czytanie. Odpoczywanie.
Jutro planuję jeszcze większe lenistwo. I już robie plan na długi weekend. Nawet przeszło mi przez myśl jechać do N, ale uznałam, że ani pieniędzy, ani siły…

28.04.2019
Dwa dni i trochę dłuższy weekend. Trochę? To świetny układ, chyba najlepszy z możliwych. Mam już spis rzeczy, które zrobię w tym czasie. Same miłe.
Ciekawe co dalej z tym wszystkim…
Bardzo bym chciała, żeby za dwa dni rozpoczęło się naprawdę ostatnie 12 miesięcy pracy… A potem swoboda. ;)

29.04.2019
S stwierdziła dziś, że nasza naczelna to potwór i psychiczna choroba. Chyba się z nią zgadzam. Nie wiem czemu napisałam chyba.
I opowiedziała mi o kolejnych reperkusjach po plotce. Masakra.
Jakos mam w dupie to wszystko.
Dobrze, że zaraz weekend.

sobota, 14 marca 2020

Niewielka różnica

04.06.2017


Czy można powstrzymać porywisty wiatr? Czy można zmienić kolor śniegu? Z łatwością godzimy się z tym, że nie panujemy nad przyrodą. Ale dlaczego nie przyznajemy, że nie możemy zmienić naszego losu? To nie jest wielka różnica.


Elif Şafak „Honor”

czwartek, 12 marca 2020

Roger Waters "To Kill The Child"

26.04.2017


The child lay
In the starlit night
Safe in the glow of his Donald Duck light
How strange to choose to take a life
How strange to choose to kill a child
Hoover, Blaupunkt, Nissan Jeep
Nike, Addidas, Lacoste and cheaper brands
Cadillac, Amtrak, gasoline, diesel
Our standard of living, could this be a reason
That we would choose to kill the child
That we would choose to kill the child

Allah, Jehovah, Buddah, Christ
Confucius and Kali and reds, beans and rice
Goujons of sole, ris de veau, ham hocks
Lox bagels and bones and commandments in stone
The Bible, Koran, Shinto, Islam
Prosciutto, risotto, falafel and ham
Is it dogma, doughnuts, ridicule faith
Fear of the dark, or shame or disgrace
That we would choose to kill the child
That we would choose to kill the child

It's cold in the desert
And the space is too big
The rope is too short
And the walls are too thick
I will show you no weakness
I will mock you in song
Berate and deride you
Belittle and chide you
Beat you with sticks
And bulldoze your home
You can watch my triumphant procession to Rome
Best seat in the house
Up there on the cross
Is it anger or envy, profit or loss
That we would choose to kill the child
That we would choose to kill the child

Take this child and hold him closely
Keep him safe from the holy reign of terror
Take this child hold him closely
Take this child to the moral high ground
Where he can look down on the bigots and bully boys
Slugging it out in the yard

wtorek, 10 marca 2020

Trzymając przyszłość blisko serca*

01.02.2017


David Jon Gilmour urodził się 6 marca 1946 w Grantchester, w Cambridge. W wieku trzynastu lat, korzystając z podręcznika i płyty instruktażowej Pete'a Seegera, opanował podstawy gry na gitarze. Wkrótce potem zaczął występy w lokalnych pubach, początkowo z grupą The Newcomers, później z zespołem The Ramblers. W 1964 utworzył swój własny zespół – Joker's Wild.

David Gilmour i Roger "Syd" Barrett znali się od czasów szkolnych w Cambridge. Gilmour otrzymał propozycję dołączenia do Pink Floyd (jako wokalista i gitarzysta) na przełomie 1967 i 1968 roku. Była to reakcja zespołu na coraz większe problemy psychiczne dotychczasowego lidera – Syda Barretta. Początkowym zadaniem Gilmoura miało być głównie zastępowanie Barretta podczas koncertów. Po odejściu Barretta, Gilmour zajął jedną z dwu wiodących pozycji w zespole (drugą zajmował Roger Waters).

Po odejściu Watersa w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, Pink Floyd wznowił działalność z Gilmourem jako główną postacią.

David Gilmour angażował się w różnorodną działalność, poza zespołem Pink Floyd. Wspierał takich artystów jak Grace Jones, Tom Jones, Elton John, B.B. King, Paul McCartney, John Lennon, Sam Brown, Jools Holland, Bob Dylan, Pete Townshend, zespoły The Who i Supertramp, Levon Helm, Robbie Robertson, Alan Parsons. Okrył i wypromował Kate Bush oraz Florence Welch.

Nagrał cztery solowe płyty:
  • David Gilmour (1978)
  • About Face (1984)
  • On an Island (2006)
  • Rattle That Lock (2015)

Gra na wielu rodzajach gitar ale wydaje się preferować Stratocastery i Fendery. Jego styl gry jest bardzo charakterystyczny i natychmiast rozpoznawany. Jest w pierwszej dwudziestce najlepszych gitarzystów świata.
W 1996 David Gilmour został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame jako członek Pink Floyd. W 2003 r. został odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego.



* Nawiązanie do ostatniej linijki tekstu „Faces of stone” z ostatniej płyty Gilmoura

niedziela, 8 marca 2020

Moje dzikie kochanie **

28.03.2017


Za dni
Kiedy kołysaliśmy na drzewach
Byłem małpą
Kradnącą miód  rojowi pszczół

Mogłem spróbować
Mogłem spróbować Cię nawet wtedy
I ścigałbym Cię z wiatrem

Możesz iść, jeśli masz ochotę
Dzikie kochanie
I jeśli tam pójdziesz, pójdź tam ze mną
Dzikie kochanie

Czy ja Cię znałem?
Czy znałem Cię nawet wtedy?
Zanim zegary rozpoczęły czas
Zanim został stworzony świat

Przed okrutnym słońcem
Byłaś schowana
Byłaś moim schronieniem i moim cieniem

Jeśli pójdziesz tam ze mną
Dzikie kochanie
Możesz robić wszystko co Ci się żywnie podoba
Dzikie kochanie

Tak, jedynie unosząc się na lekkim wietrze
Dzikie kochanie
Dzikie, dzikie, dzikie

Wciąż stoję, wciąż stoję
Tam, gdzie mnie zostawiłaś
Czy nadal jesteś coraz bardziej dzika
A wszystko wokół Ciebie już oswojone?

Wysłałem Ci kwiaty
Może one rozmrożą Twoje serce
Wiem, że Twój ogród jest pełen
Ale czy jest tam choć trochę słodyczy?

Jeśli pójdziesz tam ze mną
Dzikie kochanie
Nie zabierzesz mnie? Zabierz mnie proszę
Dzikie kochanie
Tak, huśtając się pomiędzy drzewami
Dzikie kochanie
Dzikie, dzikie, dzikie


** „Honey” to jednocześnie „kochanie” i „miód”, owszem jest w pierwszej zwrotce mowa o kradnięciu pszczołom miodu, ale ogólnie uznałam, że autor ma na myśli swoją ukochaną, słodką jak miód dzikich pszczół… J


Tytuł oryginału : „Wild honey”
Autor : U2

piątek, 6 marca 2020

Marzec 2019


01.03.2019
Dzień zaczęłam od wylania sobie na nogę pięciominutowego wrzątku w postaci ziół na dnę moczanową. Nie wiem po co, bo zioła jednak należy pić, a nie się nimi smarować. ;p
Potem nie dostałam się do kardiologa przed pracą i musiałam iśc po pracy. Tylko po to, żeby mi lekarka powiedziała, że nie będziemy przesuwać wizyty, bo i tak nie ma gdzie. ;p
A w pracy mały sajgon z powodu imprezy. Nic się zgodnie z planem nie działo. ;p
A mama odstawiła kolejny numer pt „szukałam cię u lekarza”. Nie wiem po co. Tak sobie. I oczywiście nie w tym miejscu gdzie trzeba, więc potem poszła w inne nie to miejsce. ;p
Ale już weekend, rosołek się gotuje, Lista w radio i jest fajnie. J

02.03.2019
Lubię soboty. A dziś mi wyjątkowo fajnie było. Nordik, Markomania, SPA dla stóp, czytanie, puzzle, kolorowanie i AGTChampions. J

03.03.2019
Niedziela to fajny dzień. Nawet jak pada. A może przede wszystkim jak pada. ;)
Odwiedziny u mamy, trochę pracy, czytanie i takie tam.
Jeszcze tydzień do wolnego.
Wczoraj obejrzałam „Pojednanie”. Dobry.

04.03.2019
Oj, ledwo się dziś zwlekłam do roboty…
Ale co trzeba – zrobiłam.
Jutro jem ciasto. ;)

05.03.2019
Wtorek jest trudnym dniem. Ale dałam radę. I mam nadzieję, że to był ostatni wtorek na pewien czas.
Odpowiedzi brak. Czy mnie to jeszcze zaskakuje? Chyba już nie.

06.03.2019
Dziś można powiedzieć, że w pracy się głównie zajmowałam innymi niż zazwyczaj rzeczami. Ale efektywnie przynajmniej.
Potem bankomat, zakupy i mam wolne. J
Troszkę poćwiczę, ale bardzo lekko. Nie będę się rozkręcać, skoro zaraz będę musiała przerwac na rehab.

08.03.2019
Hmmm, gdzieś mi wczorajszy dzień zniknął. A podjęłam ważne postanowienie.
Niniejszym ogłaszam, że nie będę już nigdy więcej próbowała obracać w żart czegoś, co jest dla mnie przykre, krzywdzące, nieprzyjemne, niesprawiedliwe itd. ani też nie będę usiłowała tłumaczyć sobie chamskich zachowań, że to niby są żarty i jestem przewrażliwiona.
Dziś zaczęłam rehab. Dwa nowe ćwiczenia i dwa zmodyfikowane. Poprawki wprowadzone.
Teraz prasowanie i Lista. J

10.03.2019
Sobota mi szybko minęła… Nordik, praca, SPA. Ale fajnie było. Niedziela też spoko, czytanie, praca, obiad z mamą, trochę różności.
Jutro druga rehabilitacja i lekarz.
A chory.
Chciałabym się zakochać… od nowa. Ale to chyba niemożliwe.

11.03.2019
Wczoraj słuchając z tuby audycji Tomka Beksińskiego znalazłam bloga, którego dodałam od razu do moich ulubionych. Kobieta o podobnej do mnie wrażliwości. Piękny artykuł o Tomku napisała, aż się popłakałam.
Dziś praca, rehab, lekarz.
Jutro Sajgon. ;)

12.03.2019
Pobranie krwi. Rehabilitacja stopy. Rehabilitacja kręgosłupa. Neurolog. Dość. ;)

14.03.2019
Jestem na zwolnieniu, a zmęczona jak diabli i chwili spokoju nie ma!

15.03.2019
Jak dobrze, że już weekend.
Ogłosiłam protest. Jutro spędzam dzień w szlafroku na kanapie. ;)

16.03.2019
Fajnie jest nic nie musieć. ;)
Żeby tylko mnie tak nie męczyły myśli na wiadomy temat… na który nic nie można poradzić…

17.03.2019
Od kręgosłupa szyjnego promieniuje mi ból do łopatki. Ale tym razem prawej, więc przynajmniej wiem, że to nie zawał.
Czytam „Czarne jeziora”. I prawie płaczę, widząc te same dylematy. A w każdym razie podobne.
I jak zwykle w niedzielę wieczorem wpadam w głębszy dołek.
A może zrobię sobie pasek z dniami do emerytury? ;p

18.03.2019
Po dwudniowym lenistwie dziś wszystko robię w piorunującym tempie. Rano rehab. Potem odpoczynek przy kolorowaniu. Potem zamknęłam pamiętnik tom 1, zrobiłam kartkę dla L i zapakowałam dla niej prezent, popracowałam troszeczkę i posprzątałam piwnicę. Potem poleciałam na pocztę, a potem na drugi rehab i zapisać się na kolejny. Odpoczęłam przy puzzlach i teraz piekę urodzinowe ciasteczka. Tak, jednak piekę. ;p Potem zamierzam poćwiczyć i skończyć książkę.
Wybrałam termin wyjazdu do Szklarskiej!!! J J J

19.03.2019
Ostatni dzień laby. Fajnie było.
Chodząc tu i tam dziś, rozmyslałam, jak dam sobie radę jutro i pojutrze. Naprawdę szkoda, że nie wzięłam jeszcze tych dwóch dni wolnego. Ale cóż, nie wzięłam, więc jakoś będę się musiała ogarnąć. To w końcu tylko dwa dni.

20.03.2019
No to dałam radę. ;)
Praca, jeden rehab, drugi rehab. Nawet w aptece byłam.

21.03.2019
Uwaga, przetrwałam czwartek. ;)
Praca (ciśnienie mi naczelna podniosła do chyba pięciuset!!!!), okulista (bardzo ładne oczy, więc problemy sa z mózgu), ostatni rehab na kręgosłup, potem stopa(długie czekanie dziś) i wreszcie do domu…
Dobrze, że jutro piątek.

22.03.2019
Praca. Napięcie sięga nowych wyżyn. Ale damy radę.
Potem ostatni rehab na stopę, a potem masaż. Faaajnie. J
Dostałam zniżkę na całość. J
A potem posprzątałam sobie do końca i teraz mam sterylnie. J
Dostałam zaskakująco … hmmm… prawidłowego maila. ;p

24.03.2019
I weekend minął… Jak ten czas szybko leci…Z jednej strony dobrze – bliżej urlopu, bliżej emerytury, z drugiej strony – życie umyka.

25.03.2019
 Nic mi się dziś nie chciało ale w końcu tak się rozkręciłam, że zrobiłam wszystko. ;)
Jutro pracuję krócej do południa, ale za to po południu też…

28.03.2019
Dni mijają tak szybko, ciągle się coś dzieje. Głównie w pracy. Atmosfera napięta, nastrój bojowy.
Ale za to dziś zarezerwowałam Szklarską! J

29.03.2019
Jak dobrze, że już weekend. Nie będę myslec o pracy przez dwa i pół dnia. ;)
Mój hematolog zadzwonił dziś podziękować za chleb. Niezmiernie miłe, naprawdę. J

31.03.2019
Weekend przeminął, odpoczęłam, odmóżdzyłam się, przebywałam głównie w innych światach.
Od jutro znów walka.
Ale to już w nowym miesiącu.

środa, 4 marca 2020

Gonić marzenie

23.05.2017


„W Stambule nie było złotych ulic. Ani nigdzie na świecie. To marzenie, za którym można gonić. Takie rzeczy istnieją tylko w bajkach i legendach. Prawdziwy świat i ludzie przypominają mieszankę słodyczy i piasku i pewnie podobnie smakują.”


Elif Şafak, „Bękart ze Stambułu”

poniedziałek, 2 marca 2020

Blackfield „How was your ride?”

13.04.2017


We're like the weather
You can't predict it
We never take the time
Heavy shackles
We can't move freely
We're leaving tracks on the ground
It's too late, so why pray now
You cynical bastard?
We all ate from your plate
So how was your ride?

Frozen moments
Your shadows on me
Will always give the command
It won't get better
Just string along
Until the curtain comes down
It's too late, so why pray now
You cynical bastard?
We all ate from your plate
So how was your ride?