Za oknem rozlegał się jakiś dziwny hałas. Z trudem oderwała
się od pamiętnika, w którym właśnie opisywała swój kolejny dzień z życia i
podeszła do balkonu.
Ludzie na ulicy zatrzymywali się i patrzyli w górę.
Wyszła na balkon.
Wielki samolot pasażerski przeleciał, miała takie wrażenie,
tuż nad jej głową.
Pomyślała, że będzie miała jeszcze jedną rzecz do opisania w
pamiętniku, kiedy zauważyła, że ludzie na ulicy wcale nie patrzą na oddalający
się samolot, tylko nadal w górę, gdzieś za jej blok, i że mają szeroko otwarte
w krzyku usta.
Obróciła się i spojrzała prosto w oczy przerażonemu pilotowi
drugiego samolotu, który właśnie spadał na jej blok.