01.03.2019
Dzień zaczęłam od wylania sobie na nogę pięciominutowego
wrzątku w postaci ziół na dnę moczanową. Nie wiem po co, bo zioła jednak należy
pić, a nie się nimi smarować. ;p
Potem nie dostałam się do kardiologa przed pracą i musiałam
iśc po pracy. Tylko po to, żeby mi lekarka powiedziała, że nie będziemy
przesuwać wizyty, bo i tak nie ma gdzie. ;p
A w pracy mały sajgon z powodu imprezy. Nic się zgodnie z
planem nie działo. ;p
A mama odstawiła kolejny numer pt „szukałam cię u lekarza”.
Nie wiem po co. Tak sobie. I oczywiście nie w tym miejscu gdzie trzeba, więc
potem poszła w inne nie to miejsce. ;p
Ale już weekend, rosołek się gotuje, Lista w radio i jest
fajnie. J
02.03.2019
Lubię soboty. A dziś mi wyjątkowo fajnie było. Nordik,
Markomania, SPA dla stóp, czytanie, puzzle, kolorowanie i AGTChampions. J
03.03.2019
Niedziela to fajny dzień. Nawet jak pada. A może przede
wszystkim jak pada. ;)
Odwiedziny u mamy, trochę pracy, czytanie i takie tam.
Jeszcze tydzień do wolnego.
Wczoraj obejrzałam „Pojednanie”. Dobry.
04.03.2019
Oj, ledwo się dziś zwlekłam do roboty…
Ale co trzeba – zrobiłam.
Jutro jem ciasto. ;)
05.03.2019
Wtorek jest trudnym dniem. Ale dałam radę. I mam nadzieję,
że to był ostatni wtorek na pewien czas.
Odpowiedzi brak. Czy mnie to jeszcze zaskakuje? Chyba już
nie.
06.03.2019
Dziś można powiedzieć, że w pracy się głównie zajmowałam
innymi niż zazwyczaj rzeczami. Ale efektywnie przynajmniej.
Potem bankomat, zakupy i mam wolne. J
Troszkę poćwiczę, ale bardzo lekko. Nie będę się rozkręcać,
skoro zaraz będę musiała przerwac na rehab.
08.03.2019
Hmmm, gdzieś mi wczorajszy dzień zniknął. A podjęłam ważne
postanowienie.
Niniejszym ogłaszam, że nie będę już nigdy więcej próbowała
obracać w żart czegoś, co jest dla mnie przykre, krzywdzące, nieprzyjemne,
niesprawiedliwe itd. ani też nie będę usiłowała tłumaczyć sobie chamskich
zachowań, że to niby są żarty i jestem przewrażliwiona.
Dziś zaczęłam rehab. Dwa nowe ćwiczenia i dwa zmodyfikowane.
Poprawki wprowadzone.
Teraz prasowanie i Lista. J
10.03.2019
Sobota mi szybko minęła… Nordik, praca, SPA. Ale fajnie
było. Niedziela też spoko, czytanie, praca, obiad z mamą, trochę różności.
Jutro druga rehabilitacja i lekarz.
A chory.
Chciałabym się zakochać… od nowa. Ale to chyba niemożliwe.
11.03.2019
Wczoraj słuchając z tuby audycji Tomka Beksińskiego
znalazłam bloga, którego dodałam od razu do moich ulubionych. Kobieta o
podobnej do mnie wrażliwości. Piękny artykuł o Tomku napisała, aż się
popłakałam.
Dziś praca, rehab, lekarz.
Jutro Sajgon. ;)
12.03.2019
Pobranie krwi. Rehabilitacja stopy. Rehabilitacja
kręgosłupa. Neurolog. Dość. ;)
14.03.2019
Jestem na zwolnieniu, a zmęczona jak diabli i chwili spokoju
nie ma!
15.03.2019
Jak dobrze, że już weekend.
Ogłosiłam protest. Jutro spędzam dzień w szlafroku na
kanapie. ;)
16.03.2019
Fajnie jest nic nie musieć. ;)
Żeby tylko mnie tak nie męczyły myśli na wiadomy temat… na
który nic nie można poradzić…
17.03.2019
Od kręgosłupa szyjnego promieniuje mi ból do łopatki. Ale
tym razem prawej, więc przynajmniej wiem, że to nie zawał.
Czytam „Czarne jeziora”. I prawie płaczę, widząc te same
dylematy. A w każdym razie podobne.
I jak zwykle w niedzielę wieczorem wpadam w głębszy dołek.
A może zrobię sobie pasek z dniami do emerytury? ;p
18.03.2019
Po dwudniowym lenistwie dziś wszystko robię w piorunującym
tempie. Rano rehab. Potem odpoczynek przy kolorowaniu. Potem zamknęłam
pamiętnik tom 1, zrobiłam kartkę dla L i zapakowałam dla niej prezent,
popracowałam troszeczkę i posprzątałam piwnicę. Potem poleciałam na pocztę, a
potem na drugi rehab i zapisać się na kolejny. Odpoczęłam przy puzzlach i teraz
piekę urodzinowe ciasteczka. Tak, jednak piekę. ;p Potem zamierzam poćwiczyć i
skończyć książkę.
Wybrałam termin wyjazdu do Szklarskiej!!! J J J
19.03.2019
Ostatni dzień laby. Fajnie było.
Chodząc tu i tam dziś, rozmyslałam, jak dam sobie radę jutro
i pojutrze. Naprawdę szkoda, że nie wzięłam jeszcze tych dwóch dni wolnego. Ale
cóż, nie wzięłam, więc jakoś będę się musiała ogarnąć. To w końcu tylko dwa
dni.
20.03.2019
No to dałam radę. ;)
Praca, jeden rehab, drugi rehab. Nawet w aptece byłam.
21.03.2019
Uwaga, przetrwałam czwartek. ;)
Praca (ciśnienie mi naczelna podniosła do chyba
pięciuset!!!!), okulista (bardzo ładne oczy, więc problemy sa z mózgu), ostatni
rehab na kręgosłup, potem stopa(długie czekanie dziś) i wreszcie do domu…
Dobrze, że jutro piątek.
22.03.2019
Praca. Napięcie sięga nowych wyżyn. Ale damy radę.
Potem ostatni rehab na stopę, a potem masaż. Faaajnie. J
Dostałam zniżkę na całość. J
A potem posprzątałam sobie do końca i teraz mam sterylnie. J
Dostałam zaskakująco … hmmm… prawidłowego maila. ;p
24.03.2019
I weekend minął… Jak ten czas szybko leci…Z jednej strony
dobrze – bliżej urlopu, bliżej emerytury, z drugiej strony – życie umyka.
25.03.2019
Jutro pracuję krócej do południa, ale za to po południu też…
28.03.2019
Dni mijają tak szybko, ciągle się coś dzieje. Głównie w
pracy. Atmosfera napięta, nastrój bojowy.
Ale za to dziś zarezerwowałam Szklarską! J
29.03.2019
Jak dobrze, że już weekend. Nie będę myslec o pracy przez
dwa i pół dnia. ;)
Mój hematolog zadzwonił dziś podziękować za chleb.
Niezmiernie miłe, naprawdę. J
31.03.2019
Weekend przeminął, odpoczęłam, odmóżdzyłam się, przebywałam
głównie w innych światach.
Od jutro znów walka.
Ale to już w nowym miesiącu.