Szukam czegoś, co mogłoby ocalić moją duszę
Zaglądam w miejsca, w których nie kwitną kwiaty
Szukam czegoś, co mogłoby zapełnić lukę w kształcie Boga
Mamo, mamo! Pieprzony rock and roll
(byłem na przedzie, byłem na tyłach)
Święty onanista, spust z kosmosu zaraz się rozbryzgnie na
ziemi
Białe dupki zrobione na punk gapią się na błyski
Szukają dzieciątka Jezus pod stertą śmieci...
Mamo, mamo! Pieprzony rock and roll
Mamo, mamo! Pieprzony rock and roll
Mamo, czy wciąż jestem Twoim synem?
Przecież wiesz, że tak długo czekałem, by te słowa padły z
Twoich ust
Mamo, zostawiłaś mnie i uczyniłaś mnie kimś
Nadal jestem dzieckiem, ale nikt nie mówi mi nie
Szukam dźwięku, który zatopi ten świat
Szukam ojca moich dwóch córeczek
Kiwam się i kołyszę, piję lemoniadę przez słomkę
Wciąż szukam swego oblicza sprzed stworzenia świata
Mamo, mamo! Pieprzony rock and roll
Bańka pęka, kompot kapie rock and roll
Mamo daj mi ukojenie
Rozkazuj mi ojcze
Porusz mnie bracie
Uwodź mnie siostro
Mamo daj mi ukojenie
Rozkazuj mi ojcze
Pokaż mi matko
*mofo to skrót od mother fucker, ale w założeniu ma być
mniej obraźliwym słowem
Tytuł oryginału : „Mofo”
Autor : U2