-
Czy jesteśmy już wszyscy?
-
Tak.
-
Zdążyliśmy.
-
Jeszcze nic nie mówcie, jeszcze tu jesteśmy.
-
Ale na szczęście jesteśmy już tu, a pomyślcie o
tych wszystkich, którzy są tam...
-
Nie możemy o nich myśleć. Nie raz próbowaliśmy
przekazać im, co wiemy, mówiliśmy, że zagrożenie nadchodzi, że jeśli chcą się
przyłączyć muszą uwierzyć, że się uda. Nie dali sobie tej szansy.
-
Zaczynajmy, proszę. Czujecie przecież...
-
Tak!
Wszyscy połączyli się dotykiem, ręce, łapy, pazury, płetwy,
głowy ramiona, sierść, włosy, łuski, pióra, wszystko zlało się w jedno, wsiąkło
w ziemię i zniknęło.
* * *
Po drugiej stronie kilka nieruchomych postaci obserwowało
jak z niedużej kałuży zaczynają się wyłaniać kształty. Co to będzie? Kto to
będzie? Co będą wiedzieli i umieli? Jak jeszcze wzbogacą ten ich piękny świat?
To zawsze była loteria, ale do tej pory wszystko świetnie się układało.
Tylko że do tej pory nie mieli nigdy gości z Ziemi.