wtorek, 6 sierpnia 2019

Proces

06.04.2016


Witamy, Wasza Wysokość Robaku
Ten sąd dokładnie pokaże
Że ten więzień, który stoi teraz przed tobą
Został złapany na gorącym uczynku jak okazywał uczucia
Uczucia prawie ludzkiej natury
Co za wstyd
Tak nie może być

Wezwijcie dyrektora szkoły
- Zawsze twierdziłem, że nic dobrego z niego nie wyrośnie
Wasza Wysokość
Gdyby pozwolili mi wziąć sprawy w swoje ręce
Obdarłbym go ze skóry
Ale miałem związane ręce
Krwawiące serca i artyści
To przez nich uszło mu na sucho
Pozwólcie mi go zatłuc dziś

Szalony, zabawki na strychy, jestem szalony
Musieli mi chyba odebrać rozum

Wezwijcie żonę pozwanego
- Ty wstrętny gówniarzu, wpadłeś po uszy
Mam nadzieję, że cię zamkną i wyrzucą klucz
Trzeba było rozmawiać ze mną
Częściej, ale nie, ty musiałeś
Iść swoją drogą. Złamałeś
Ostatnio jakieś serca?
Tylko pięć minut, Wasza Wysokość Robaku
On i ja sam na sam

Kochanie
Chodź do mamusi kochanie, utulę cię
W moich ramionach
Boże, nigdy nie chciałam
Żeby wpadł w kłopoty
Dlaczego musiał w ogóle ode mnie odchodzić
Wasza Wysokość Robaku, pozwól mi go zabrać do domu

Szalony, po drugiej stronie tęczy, jestem szalony
Kraty w oknach
Musiały być gdzieś w tym murze drzwi
Kiedy tu wchodziłem
Szalony, po drugiej stronie tęczy, on jest szalony

Dowody przedstawione przed sądem są
Niezbite, nie ma potrzeby by
Ława przysięgłych się naradzała
W całej mojej długiej karierze sędziowskiej
Nigdy nie słyszałem o kimś, kto
Bardziej zasłużył sobie
Na całą surowość kary
Sposób w jaki kazałeś im cierpieć
Twojej prześlicznej żonie i matce
Sprawia, że chce mi się rzygać
Ale, przyjacielu, właśnie ujawniłeś swój
Najgłębiej ukryty lęk
Skazuję cię na wystawienie na widok publiczny
Tu, pod tym murem

Tytuł oryginału: „The trial”
Autor: Pink Floyd