Jezu, Jezu, o co tu w ogóle chodzi
Próbujesz stworzyć kogoś z tych niewdzięczników
Kiedy byłem w ich wieku światło nagle zgasło
Nie było czasu na jęki i chandrę
I nawet teraz część mnie wciąż lata nad
Dreznem z aniołami w ogniu
Choć nigdy tego nie pojmą, za moim
Sarkazmem leżą dręczące wspomnienia
Kochanie, kochanie, śpisz głęboko? To dobrze
Bo tylko wtedy mogę naprawdę z tobą porozmawiać
A jest coś co zamknąłem głęboko
Wspomnienie zbyt bolesne
By znieść światło dnia
Kiedy wróciliśmy z wojny, sztandary i
Flagi wisiały przy wszystkich drzwiach
Tańczyliśmy i śpiewaliśmy na ulicy i
Dzwony kościelne dzwoniły
Ale płonie w moim sercu
Tli się wspomnienie
Słyszanych przez interkom słów umierającego artylerzysty
Tytuł oryginału : „The hero’s return”
Autor : Pink Floyd