Księga Abdiasza jest tak krótka (21 wersetów), że właściwie
mogłabym ją tu przytoczyć w całości.
Tylko po co?
Abdiasz opisuje w niej swoją wizję. Wzywa narody do
stoczenia bitwy z Edomem (potomkami Ezawa) z powodu przemocy jakiej się dopuścili
wobec swoich braci, synów Jakuba. Abdiasz surowo potępia czyny Edomu, zapowiada
zbliżający się dzień rozrachunku. Następnie bezpośrednio zwraca się do tego
narodu, oceniając jego pozycję. Opisuje Edom jako mały i wzgardzony naród,
jednocześnie zachowujący się zuchwale. Mieszkając pośród wysokich skał, czuje
się bezpieczny, lecz Bóg osądził go i przeznaczył na zagładę. Przeciw nim
obrócą się dotychczasowi sprzymierzeńcy i w czasie jego klęski nie pomogą mu
mędrcy i wojownicy znani z męstwa.
Pod koniec tej księgi prorok zapowiada czas odnowy dla domu
Jakuba, mówi o zajęciu terytorium Edomitów i wymienia zdobyczne krainy i
terytoria.
Nic nowego.
Jedyne co mnie bardziej zainteresowało w tej księdze to imię
narratora: Abdiasz. Imię jego oznacza z języka hebrajskiego - sługa Jahwe.