01.02.2020
I już luty!
I weekend!
1.45h w lesie. Bosko. Coraz więcej idę. J Przyniosłam sobie nowe
gałązki na balkon. Po co maja leżeć i gnić. To te z wycinki. Dobrze, że moja
brzózka stoi.
Potem różne rzeczy w domu. Na spokojnie. A teraz już mi
trochę siły opadły, to sobie siedze przy komputerze.
CV : 12024/259
02.02.2020
Ale dziś fajna data. J
Mama mnie odwiedziła. Potem odpoczywałam na wszelkie możliwe
sposoby.
Ten tydzień cały, a potem trzy dni.
CV : 14 628/305
03.02.2020
Poniedziałek zrobiony. W pracy poniedziałek, a w domu to
raczej wtorek realizowałam. I zrobiłam wszystko, wliczając w to nawet wizyte w
bibliotece. J
CV : 17 491 / 362
Rośnie bardzo. Ale jakos poza Chinami się trochę zatrzymało.
04.02.2020
Dziś po powrocie z pracy myślałam, że to będzie koniec dnia,
ale się zmobilizowałam i po odpoczynku zeszyłam dresy, wytarłam kurze w WC i
poćwiczyłam. Z przyjemności : puzzle i kapiel w półkulach. :D
CV : 20 704 / 427
06.02.2020
Wczoraj po masażu skończyłam czytać książkę i poszłam spać.
Stwierdziłam, że czasem można sobie zrobić dzień wolny. Znaczy popołudnie.
Dziś w pracy nawet poszło. Potem zakupy, trochę sprzątania,
ćwiczenie kręgosłupa i teraz ogarnę internet z dwu dni. ;)
CV : 28 353 / 565
07.02.2020
K mówi, że wczoraj tak świętowała, że było jak w teledysku
Mettaliki „Whiskey in the jar”. ;p
Dziś w pracy nie mogłam się ogarnąć i latałam jak kot z
pęcherzem komplikując sobie innym życie. ;p
Ale na szczęście już weekend. Trochę osłabłam i trzy
czynności przerzucam na jutro.
CV : 31 529 / 638
08.02.2020
Ależ pracowita sobota!
Najpierw w lesie. Z mamą, pierwszy raz po chorobie. Dzielnie szła. J
Najpierw w lesie. Z mamą, pierwszy raz po chorobie. Dzielnie szła. J
Doszłam do wniosku, że chętnie bym codziennie chodziła. Jak
będę na urlopie/rencie/emeryturze. J
(Wczoraj zagadnęłam naczelną w kwestii urlopu. Pozytywnie
nastawiona.)
Potem pranie, sprzątanie, trochę pracy, maseczka, paznokcie,
gotowanie, milion rzeczy.
W domu pachnie taką czystością, że aż to nienaturalne. ;)
Jak dobrze, że jutro niedziela…. J
CV : 34963 / 725
09.02.2020
Była mama, była M, byli A&A. Normalnie drzwi się nie
zamykały. ;)
Trzy dni u trochę wolnego. Wolnego od pracy, I mean.
Jutro poniedziałek. Masakra… :/
CV : 37 592 / 814
Nic nie maleje. :/
10.02.2020
Długi dzień w pracy.
Byłam z papierami na nowy dowód.
Odpoczynek w postaci prasowania przy serialu.
Jeszcze dwa dni.
CV : 40 645 / 910
12.02.2020
Wczoraj padłam.
Dzis po masażu też. Ale przynajmniej włączyłam komputer. ;)
Jutro do lekarza.
CV : 45 207 / 1118
13.02.2020
Rano do lekarza. Tydzień zwolnienia.
Awanturę zrobiłam w poczekalni. Trzy osoby się próbowały
wcisnąć bez kolejki. Powiedziałam, że nie będę tu siedzieć i wchłaniac zarazków
tylko dlatego, że ktoś się chce wcisnąć wcześniej. Pomogło. Weszłam zgodnie ze
swoją godziną.
Zrobiłam zakupy, poleniuchowałam, aż zachciało mi się
poćwiczyć i to mi dobrze zrobiło. J
Teraz trochę posiedze w internecie i spac, bo jutro pobudka
4.50.
CV : 60 363 / 1370
Masakra.
14.02.2020
Wstałam. Ogarnęłam się na czas. Pociąg przyjechał
punktualnie. Dotarłam na pobranie, nie było w ogóle kolejki. Pobrali trzy
fiolki. Zjadłam, napiłam się, umyłam zęby, odpoczęłam, złapałam tramwaj,
przemieściłam się do drugiego szpitala.
Miła pani przy rejestracji poradziła mi, żebym z
oświadczeniem zaczekała, jak i tak będę musiała stać w kolejce zapisac się na
kolejną wizytę. To poszłam pod gabinet. A tam jedna osoba i pustki. No to
wlazłam dwie godziny wcześniej. Pan doktor hepatolog jajcarz i żartowniś.
Zlecił milion badań, żeby wykluczyć wszystko, co się da, ale jest przekonany,
że zarówno pogorszenie jak i polepszenie jest związane ściśle z chemią. I
dobrze i źle. Dobrze, bo będę mogła zjeść jajecznicę. ;p Żle, bo wiadomo –
będziemy się teraz bujać między szpikiem a wątrobą. Nawiasem mówiąc czuję, że
płytki to już chyba z 800 przekroczyły, sądząc po głowie i stawach.
Załapałam się jeszcze na drugie pobranie. Pielęgniarka w
masce, fartuchu pełnym i okularach. Strach normalnie. Ale prawidłowo. Tym razem
jedna fiolka. Trochę stania w kolejce i nastepna wizyta w marcu. Wstawiłam ją
tam, gdzie już mam onkologa, neurologa i okulistę, to chyba też pójde na
zwolnienie.
Potem na tramwaj, na drugi, na pociąg, zakupy w spożywczym,
lakier do ramki, karma dla ptaków i do domu.
Koło 17 wpadli D z Sz, bo byli w ZW po… rower. Którego nie
kupili. ;p To wpadli po drodze. ;p
A teraz ide spać, bo padam.
CV : 64 460 / 1384
M jest chora. Jak to koronawirus jednak…. :/
15.02.2020
Sobota raczej leniwa. Choć zrobiłam w sumie trochę rzeczy,
ale zaczęłam dopiero po południu, przedtem jakas zmęczona byłam.
Nauczyłam się grać „I’ll never love again”. J
CV : 67 188 / 1527 i pierwszy śmiertelny przypadek w
Europie.
16.02.2020
Byłoby miło czasem mieć dzień, w którym nic mnie nie boli…
Poranek był cieżki. Teraz nieco lepiej, ale ogólnie raczej odpoczywam niż cos
wielce robię. Jak dobrze, że nie musze iśc jutro do pracy.
CV : 69 270 / 1 670 Ludzie padają jak muchy…
17.02.2020
Zrobiłam dziś papiery urlopowe, znaczy tyle ile już mogłam.
Oby się udało.
Troche coś podziałałam, ale raczej odpoczynkowo.
Malowałam dziś ramkę do puzzli, ręce od tego lakieru i
rozpuszczalnika mam takie suche, że normalnie za chwilę zużyje cały krem z
domu.
Nadal mnie wszystko boli. Może troszeczkę mniej niż wczoraj.
CV : 71 902 / 1 775
18.02.2020
Troche mi lepiej. Wyszłam po ziemię do kwiatów i
przesadziłam pomidory. Zrobiłam trochę drobiazgów w domu, poćwiczyłam i się
wykapałam. Teraz będzie relaks internetowy.
CV : 73 450 / 1 875
19.02.2020
Lepiej mi. Sporo dziś zrobiłam.
Jutro hematolog i zarazem ostatni dzień wolnego. Ale potem
piątek i weekend.
A może by jednak zrobić ten pasek do odcinania dni? ;p
CV : 75 284 / 2 014
20.02.2020
Ale fajna data. J
Rano do hematologa. Byłam ósma, ale w końcu weszłam szósta,
bo przede mną nie mieli wyników. Tak jak się czułam i przewidywałam, płytki
wykonały skok na 600. Wątroba praktycznie w normie. Ale w ogóle te moje wyniki
to jakies jaja ostatnio, w styczniu RDW-CV grubo powyżej normy, dziś grubo
poniżej normy. Jak żyć? ;p
Chemia dodana, tak jak przewidywałam. I taka bujanka, wilk,
koza i kapusta.
Dostałam pierwszą w życiu receptę elektroniczną. :D
Mam już zaświadczenie o stanie zdrowia. W marcu od neurologa
i można składać papiery. To jutro już zaniosę podanie, będzie w sam raz chyba.
Potem zrobiłam pare rzeczy w domu, w tym długą kąpiel.
CV : 75 775 / 2 130
Czyżby przełom?
21.02.2020
W pracy miło i przyjemnie. Wszyscy się dopytywali o moje
zdrowie. Szkoda, że nie miałam lepszych wieści.
Masaż super.
Potem miałam trochę energii, więc posprzątałam trochę,
zrobiłam wiosnę kilku kwiatom, poukładałam trochę puzzle. Teraz internet i
spaaaać. ;)
CV : 76 787 / 2 248
Być może przełom.
22.02.2020
Znowu fajna data. J
Wyspałam się. Byłam 2h w lesie. Popracowałam. Odpoczywałam.
Czyję, że jutro będę miała sporo energii.
Wieje.
CV : 77961 / 2 363
23.02.2020
Odwiedziny u mamy. Posprzątałam kuchnię. Odpoczywałam.
Musze wytrzymać 15 dni w pracy. A potem może pójde na zwolnienie.
Jest mi ciężko. Pisałam do A i do K. Oboje wspierają.
CV : 78 891 / 2 467
Strasznie jest w Korei, Japonii i Włoszech. Rośnie tam
najbardziej.
24.02.2020
Tydzień rozpoczęty. I to całkiem nieźle. Po pracy zrobiłam
zakupy, poćwiczyłam, maseczka, poczytałam, pranie.
CV : 79 542 / 2 626
We Włoszech już 215.
Mapa się zawiesiła, musiałam szukac w innych miejscach. Może
też ją zawirusowało…
25.02.2020
Przeżyłam wtorek!
Ale zaczynam odczuwać zmęczenie. Mimo tego mam mocne
postanowienie się nie poddać. Jutro po pracy mam tylko ćwiczenia. Musze dac
radę.
Dowód nowy jest do odebrania. Trzeba by iść.
CV : 80 350 / 2 705
Włochy 283, USA 53, 39 krajów zaatakowanych.
Mapa się odwirusowała.
26.02.2020
No i niestety dziś po pracy padłam. Całe popołudnie czytałam
książkę. Nawet nie mam siły adidasów zasznurować po praniu.
A na myśl o evencie w następny wtorek robi mi się słabo.
CV : 81 245 / 2 770
Włochy 374, 41 krajów zaatakowanych.
27.02.2020
Nie jest dobrze, drugi dzień po pracy jestem w stanie tylko
czytać. Nawet ze zmywarki nie wyjęte….
Dobrze, że już jutro piątek…
CV : 82 549 / 2 810
Włochy 528 / 14, 49 krajów
28.02.2020
Nie wiem czy moje odczucia są słuszne, ale chyba mi się
polepsza.
Po pracy na masaż. Jak leżałam na stole, to ktoś do mnie
dzwonił, potem patrzę, a to z pracy. Oddzwoniłam, ale już nikogo nie było.
Trudno. Staram się nie myśleć, co się stało.
Weekend. Och, cudnie. J
CV : 83 867 / 2 867
Wlochy 655, Niemcy 48, Francja 41.
59 krajów.
Są już nawet przypadki na Litwie i Białorusi. Nie wierzę, że
u nas nie ma żadnego, po prostu to ukrywają, albo nie umieją zbadać, bardziej
to pierwsze.
Oglądałam wczoraj przerażający paradokument z Wuhan. Sceny
straszne. Lekarze tracący panowanie nad sobą. Policja wyciągająca chorych z
domów. Prowizoryczny szpital jak kombinat śmierci. Zaspawane drzwi domów, żeby
uniemożliwić wyjście. Dziewczyna krzycząca z balkonu, że jej mama umiera.
Koszmar.
29.02.2020
Ale miałam sobotę! Napad ADHD chyba mam. Rano yoga,
ogarnięcie mieszkania, 2h nordiku, kolorowanki, sprzątanie balkonu, pranie,
zmywanie, gotowanie, ćwiczenia, kąpiel. Plus różne drobiazgi. Nieprawdopodobne.
J
Teraz internetowy wieczór.
Poczytam i spać.
Chłopaki się zapowiedzieli na następny weekend, a K na w
tygodniu. Dodając do tego event w pracy to mam towarzyski tydzień. ;)
CV : 85 953 / 2 933
Włochy 1 128 ….. dramat….
Niemcy 79.
Francja 73.
Litwa i Białoruś po jednym.
62 kraje.
Zupełnie nie wierzę, że u nas nie ma. Dwa źródła podają, że
jest, a oficjalne zaprzecza. Jak w Chinach.
Od poniedziałku trzeba zacząć robić zapasy.