Człowiek siedzi sobie spokojnie na brzegiem,
porządkuje sieci, zastanawia się, jaki będzie połów, a tu nagle zdarza się coś,
co odmienia całe jego życie. „Gdy
Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona,
zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli
bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami
ludzi. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd
dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana,
jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A
oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.”
Żyje sobie człowiek spokojnie
na farmie swojego wuja i ciotki, wstaje rano zastanawiając się, czy dostarczą
jakieś nowe roboty i czy skraplacze nie zostały uszkodzone, a tu nagle zdarza
się coś, co zmienia całe jego życie. „Gdy starzec odezwał się znowu, jego głos
zabrzmiał tak dźwięcznie i młodo, że chłopiec mimowolnie podskoczył.
<<Ty, Luke, też musisz poznać istotę mocy, jeżeli chcesz wyruszyć ze mną
na Alderaan. >> […] Skraplacze, roboty, zbiory – zdawało mu się, że nagle
otoczyły go te wszystkie zwykłe, codzienne sprawy, a intrygujące kiedyś
urządzenia i wytwory obcych cywilizacji stały się odrobinę przerażające. […]
Stary człowiek uśmiechnął się skrycie, świadom, że los Luke’a jest już
przesądzony.”
Siedzi sobie hobbit spokojnie w swej norce, wyprawia
przyjęcia, puszcza kółka z dymu i nie robi niczego nierozsądnego, a tu nagle
zdarza się coś, co zmienia całe jego życie. „Na długa chwilę zapadła cisza. […]
Frodo wpatrywał się w żar na kominku tak uparcie, ze wreszcie ogień wypełnił
jego wyobraźnię i hobbitowi zdawało się, ze zagląda w płomienne czeluści. […]
Nie przyznał się do tego Gandalfowi, lecz w miarę jak mówił, w sercu jego
rozpalała się coraz gorętsza ochota pójścia w ślady Bilba. […] Frodo omal nie
wybiegł na gościniec tak, jak stał, natychmiast, bez kapelusza. […] <<Ja
pójdę z Pierścieniem, chociaż nie znam drogi.>>”
Wiedzie człowiek niezbyt spokojne życie narkomana,
prowadzi człowiek niezbyt logiczne życie schizofrenika, próbuje człowiek zdać
egzamin, a tu nagle zdarza się coś, co odmienia całe jego życie. Nagle okazuje
się, ze rusza na jakąś szaloną wyprawę z jeszcze bardziej szalonym człowiekiem
z innego świata. Na dodatek wcześniej czy później przychodzi taka chwila, kiedy
mówi: „Rozumiesz, co ja chcę powiedzieć? Ja CHCĘ zobaczyć Wieżę. […] Naprawdę
możesz już odpuścić. Nie musisz mnie już dłużej ciągnąć. Idę z własnej woli.
Idziemy z własnej woli. Gdybyś umarł we śnie dziś w nocy, pochowamy cię i
pójdziemy dalej. Długo pewnie byśmy sami nie przetrwali, ale umrzemy idąc
ścieżka Promienia.”
Pasie człowiek spokojnie swoje owce, podróżuje z nimi
po całym kraju, a potem nagle zdarza się coś, co odmienia całe jego życie. Śni
mu się sen, który zostaje wytłumaczony i który sprawia, że nie ma innego
wyjścia, jak tylko ruszyć w drogę. Od tego momentu wszystko zdaje się sprzyjać wędrowcowi.
„Życie hojnie obdarza tego, kto jest wierny Własnej Legendzie”.
A jaka jest Twoja legenda? Dla czego porzuciłbyś swoje
obecne życie?
Może tego nie wiesz i dlatego nigdy nikt nie zawoła
cię, żebyś mu towarzyszył, nie wyląduje w twoim ogródku statek kosmiczny, nie
znajdziesz pierścienia, nie przemówi nikt do ciebie w twojej własnej głowie,
nie przyśni ci się skarb czekający na znalezienie.
Cytaty: Biblia Księga Mateusza, „Gwiezdne Wojny IV Nowa
Nadzieja”, JRR Tolkien „Władca Pierścieni”, Stephen King „Mroczna Wieża”, Paulo
Cohello „Alchemik”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.