Z oddali ujrzała
Jak nadchodzę,
Wołałem ją
Jak nadchodzę,
Wołałem ją
Roztrzęsiony
Obolały
Poskładałaś mnie z powrotem
Byłem zmarznięty i odziałaś mnie, kochana
Tonąłem i podniosłaś mnie, kochana
Anioł czy diabeł
Byłem spragniony, ty dałaś mi pić
Obolały
Poskładałaś mnie z powrotem
Byłem zmarznięty i odziałaś mnie, kochana
Tonąłem i podniosłaś mnie, kochana
Anioł czy diabeł
Byłem spragniony, ty dałaś mi pić
Ty, na ciebie czekam
Ty, to ciebie pragnę
Krążę w Twoich żyłach
Byłem złamany i bezkształtnie powyginany
Byłem nagi, w ciuchach od ciebie
Me usta suche
Gardło zakurzone
Ty byłaś schronem
Przed pyłem i żarem
Nie ma już wody w studni
Anioł czy diabeł?
Byłem spragniony i dałaś mi pić
Ty, to ciebie pragnę
Krążę w Twoich żyłach
Byłem złamany i bezkształtnie powyginany
Byłem nagi, w ciuchach od ciebie
Me usta suche
Gardło zakurzone
Ty byłaś schronem
Przed pyłem i żarem
Nie ma już wody w studni
Anioł czy diabeł?
Byłem spragniony i dałaś mi pić
Ty, na ciebie czekam
Ty, to ciebie pragnę
Krążę w Twoich żyłach
Ty, to ciebie pragnę
Krążę w Twoich żyłach
Grzmoty, grzmoty wśród gór
Nad pustynią deszczowa chmura
Z oddali ujrzała jak nadchodzę
Wołałem ją
Nad pustynią deszczowa chmura
Z oddali ujrzała jak nadchodzę
Wołałem ją
Tytuł oryginału : „Trip through your wires”
Autor : U2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.