14 marca 2013
Nie pamiętam oczywiście jak byłam małym dzieckiem, ile
potrzebowałam snu.
Ale pamiętam siebie z podstawówki, wtedy moment pójścia spać
to była najgorsza pora dnia. Nienawidziłam spać. Miałam koszmary. Nie mogłam
zasnąć. Zasypiałam, miałam koszmary, budziłam się i nie mogłam zasnąć. I tak w
kółko. Najgorsze, gorsze chyba nawet od powtarzających się koszmarów, było
leżenie w łóżku godzinami i czekanie kiedy przyjdzie sen. A ten nie bardzo
chciał nadejść…
Podejrzewam, że mama wysyłała mnie spać za wcześnie, może kierując się jakimiś
ogólnymi zaleceniami, a może chciała mieć chwile dla siebie, choć chyba nie
byłam bardzo uciążliwym dzieckiem.
Kiedy wreszcie mogłam położyć się spać o takiej porze, o
jakiej chciałam, okazało się, ze potrzebuję bardzo mało snu. Uwielbiałam piątki
i soboty, kiedy do drugiej, trzeciej nad ranem siedziałam w słuchawkach
słuchając muzyki , pisząc, czytając, malując, uzupełniając swoje zeszyty z
Listą Trójki. Coś pięknego. J
Mój rekord niespania w ogóle? Skromny chyba: 36 godzin.
Pamiętam też taki czas, kiedy ze zmęczenia nie mogłam
zasnąć… Okropny czas w moim życiu. Potwornie zabiegana, zmartwiona, zmęczona do
granic możliwości – kładę się późno w nocy i nic. Nie mogę spać. Podobno to normalne
w takim skrajnym stanie zmęczenia.
Potem zaczęłam lubić spać, ale nigdy nie byłam takim
śpiochem, co to może przespać 15 godzin jednym tchem. Najlepiej śpi mi się
między północą a ósmą rano.
Ale mój sen znów zaczynają dotykać zaburzenia. A to nie mogę
zasnąć, a to budzę się o czwartej rano i koniec, a to budzę się tak zmęczona
jakbym wcale nie spała.
Ale jak już śpię, to sny miewam fajne… Najbardziej podobały mi się te sny, w których
spełniały się moje marzenia z rzeczywistości.
To tak bez zdradzania szczegółów.
Oraz te, w których latałam… Oj, dawno nie śniło mi się, że latam, mógłby
mi się znów ten sen przytrafić. Wspaniałe uczucie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.