Hej, ty! Tam na zewnątrz, na zimnie
Osamotniony, starzejący się, czy mnie wyczuwasz
Hej, ty! Stojący w przejściu
Swędzące stopy i niknący uśmiech, czy mnie wyczuwasz
Hej, ty! Nie pomagaj im pogrzebać światła
Nie poddawaj się bez walki
Hej, ty! Tam na zewnątrz, całkiem sam
Siedzisz nagi przy telefonie, czy dotknąłbyś mnie
Hej, ty! Z uchem przy ścianie
Czekasz, aż ktoś zawoła, czy dotknąłbyś mnie
Hej, ty! Czy pomógłbyś mi nieść ten głaz
Otwórz serce, wracam do domu
Ale to tylko fantazje
Mur był za wysoki jak widzisz
Nieważne jak się starał, nie mógł się uwolnić
A robaki wgryzały mu się w mózg
Hej, ty! Na zewnątrz, na drodze
Robisz to, co ci każą, czy możesz mi pomóc
Hej, ty! Na zewnątrz, poza tym murem
Tłuczesz butelki w holu, czy możesz mi pomóc
Hej, ty! Nie mów mi, że nie ma w ogóle nadziei
Razem stoimy, rozdzieleni upadniemy
Tytuł oryginału: „Hey, you”
Autor : Pink Floyd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.