4 listopada 2016
Długo mnie nie było, bo nastrój spadł mi do zera.
Problemy w pracy, problemy w sercu, problemy w zdrowiu.
Te w pracy rozwiązane pozytywnie, ale był to straszny moment
kiedy usłyszałam, że jestem do zwolnienia jako osoba niepełnosprawna. Potem się
wyjaśniło, również to, że uprawnienia mi wszystkie przysługują.
Lekarz mnie zaraził. Walczę.
Najgorzej w sercu, bo się nic nie poradzi…
5 listopada 2016
Chyba mi się udało zdusić to przeziębienie w zarodku. Ale
jeszcze się profilaktycznie szpikuję różnymi rzeczami. Czosnek wydaje się być
najbardziej pomocny.
Wieści brak. Spadam na dno pod tym względem.
7 listopada 2016
Dziś załatwiłam całą masę spraw. Jestem z siebie dumna, mimo
że teraz padam na pysk.
8 listopada 2016
Przetrwałam.
Zreanimowałam się.
Za dwa dni weekend.
10 listopada 2016
Nareszcie weekend!
11 listopada 2016
Nawet coś tam dziś porobiłam, ale oszczędnie. Odpoczywam.
12 listopada 2016
Jak to miło mieć wieści.
13 listopada 2016
dziś mam lenia…
14 listopada 2016
Martwię się o A.
O siebie też się martwię, jakaś zobojętniała na wszystko
jestem.
15 listopada 2016
Padam. Te wtorki mnie zabijają…
16 listopada 2016
Znowu po nocy do domu wracam, bo szkolenie…
Kiedy weekend?
Kiedy urlop?
I kiedy emerytura?
17 listopada 2016
Praca. Skarbówka. MUK. Dentysta. No ile tego?
Dobrze, że w trakcie zrobiłam sobie spacer po parku dla
odpoczynku. Pięknie było.
W nagrodę za przeżycie ciężkiego tygodnia (jutro już
normalnie) kupiłam sobie zestaw sushi na kolację.
18 listopada 2016
Dotoczyłam się do weekendu…
19 listopada 2016
Marnie…
20 listopada 2016
Muszę coś ze sobą zrobić, bo się wykończę…
22 listopada 2016
Jestem na detoksykacji. Bardziej po polsku na odtruciu.
23 listopada 2016
72 godziny odwyku…
24 listopada 2016
Nawet nie jest tak źle na tym odwyku…
25 listopada 2016
Zaczynam wierzyć ludziom, którzy mówią, że odstawili
papierosy z dnia na dzień, bo im przestały smakować.
Ja swój nałóg też tak potraktowałam.
Przestało mi smakować.
Nie mówię, że jest lekko, ale dobrze się z tym
„niesmakowaniem” czuję.
26 listopada 2016
Najwyraźniej przerwa była za krótka. Otwieram usta i pluję
jadem. Nie chcę tak.
27 listopada 2016
Coś tam popycham do przodu. Nie widząc w niczym większego
sensu.
Plus czuję jak rośnie we mnie wkurw.
28 listopada 2016
Noc była ciężka.
Dzień jeszcze cięższy.
„Ukrzyżowane wspomnienia nie pozwolą zapomnieć”…
29 listopada 2016
Znalazłam dziś awizo w skrzynce. Ciekawe czy to jest to, co
myślę. A może będę jeszcze bardziej rozczarowana jutro…
30 listopada 2016
Bardzo miły prezent.
Tylko dlaczego nie potrafię się ucieszyć tak, jak potrafiłam
kiedyś?…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.