Anioł na Harleyu
Zatrzymuje się powitać innego wędrowca
Stawia swój motocykl na podpórce
Prostuje się znad kierownicy i wyciąga
Pełną blizn tłustą dłoń... Mówi:
"Jak się masz, chłopie? Gdzie byłeś? Dokąd zmierzasz?"
Potem bierze twoją dłoń
w jakiś dziwny kalifornijski uścisk
I łamie kości
"Miłego dnia!"
Pani domu z Encino
Której mąż jest na polu golfowym
Ze swoimi zasadami
Hamuje, zawraca, cofa powolutku
By rzucić na ciebie jeszcze raz okiem
Rozluźniasz wędkę
Rybka łapie haczyk
Słodka woń wódki i tytoniu w jej oddechu
Kolejny numerek w twojej małej czarnej książce
To są zalety i wady autostopu
Och kochanie, chyba śnię!
Stoję na wyciągniętej krawędzi
Przede mną rozciąga się wschodnie wybrzeże
"Skacz!" mówi Yoko Ono
Krzyknąłem "Zbyt się boję i jestem zbyt
przystojny!"
"Dawaj" mówi
"Dlaczego nie spróbujesz?"
Po co przeciągać agonię?
I tak każdy musi umrzeć"
Czy pamiętacie Dicka Tracy?
Czy pamiętacie Shane'a?
I matka cię chce!
Widzicie go, jak sprzedaje bilety
Tam gdzie myszołowy krążą nad głową
Shane
Ta suka powiedziała coś tajemniczego "Herro"
Więc wróciłem na pobocze
To są zalety i wady autostopu
Och kochanie, chyba znów śnię!
Tytuł oryginału : „5.01. AM (The pros and cons of hitch
hiking)”
Autor : Roger Waters
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.