01.02.2021
Zerwałam się o 5. 6.30 już w autobusie, o 7 już w pociągu.
Pobrali. Wróciłam. 9.20 byłam w domu. Byłabym wcześniej, ale pociąg miał trzy
minuty spóźnienia i już nie zdążyłam na autobus.
Minus 10 było. Dobrze, że założyłam na siebie tyle ciuchów,
bo dawało niexle. Przy powrocie już nie, ale rano aż wszystko skrzypiało.
Zamiotłam całe mieszkanie, umyłam podłogi, poustawiałam,
wymyłam szczotki itp.
Ogólnie zrobiłam wszystko, co trzeba.
No to może z okazji nowego miesiąca jakies dane?
Świat : 103 090 224 / 2 230 829
Polska : 1 515 889 / 37 222 (na 14 miejscu)
02.02.2021
Ale się zlazłam! Poczta, bankomat, rynek, lotto,
komputerowy, z podaniem do pracy, spożywczy, ze smieciami, biblioteka.
Jutro hematolog i odpoczynek.
03.02.2021
Płytki ani drgnęły, wątroba już dobrze.
Całe popołudnie odpoczywałam i jadłam.
04.02.2021
Zrobiłam poniedziałek ;)
Ale mnie boli ta kostka. L
choć teraz to mi bardziej na ścięgno wygląda. Chyba nadwyręzyłam trochę
ćwiczeniami. :/
Jutro intensywny dzień.
Robimy zrzutke na Jędrzeja. W 23h jest 50%. Kocham tych
ludzi. J
05.02.2021
Wizyta rehabilitacyjna. Kardiolog na zwolnieniu. Szczepienie
– przyjść pod koniec miesiąca. Bilety. Lotto. Papiery do PPK. Apteka. Tusz do
drukarki. Rybny. Słoiki. Padłam.
06.02.2021
Las. Zimno, ale fajnie. Potem trochę wtorku. ;)
Tnę serduszka na Walentynki. ;)
Kostka lepiej, po lodowych okładach.
07.02.2021.
Ale lodówka. Cały dzień minus 10!
Wyszłam tylko do paczkomatu. Mama była. Poćwiczyłam
kręgosłup. Zrobiłam dwa prania i zmywanie. Wycięłam już prawie wszystkie serca.
J
08.02.2021
Rehabilitacja. Dagmara jest słaba. Takie głaskanie to mi
może A zrobić. ;p
Szukałam danych o swoim ubezpieczeniu a przypadkiem
popatrzyłam na jakąs stronę jak przerzucałam i co ja paczam? W sierpniu
zmieniła się lista chorób do wypłacania odszkodowań i jest mój nowotwór! No cos
takiego! Ktoś Tam Na Górze o mnie zadbał, żebym to zobaczyła. J
Na razie napisałam do nich z prośbą o ponowne rozpatrzenie
wniosku w związku z tą zmianą. Poprosiłam, żeby mi dodatkowych kosztów nie
nabijali robieniem nowych papierów. Zobaczymy co z tego będzie. Staram się za
bardzo nie nastawiać, no ale jest jakas nadzieja.
Poza tym dogłębnie przeglądałam swoje finanse. Nie jest źle.
No i zrobiłam środę. ;)
Zaraz konczę serduszka. J
09.02.2021
Rehab. Potem paczkomat. Potem skończyłam czwartek, ale jakoś
tak mało czasu na wszystko miałam.
Do 1.30 kończyłam serduszka.
Jutro chyba musze zrobić dzień odpoczynku.
Durnie z ubezpieczenia odrzucili. Bo zachorowałam zanim była
zmiana. Jutro albo pojutrze napisze reklamację.
10.02.2021
Rehab, a potem odpoczynek. Na koniec poszłam spac o 20.
11.02.2021
Odespałam. Dzień intensywny, piątek prawie zrobiony, plus
napisałam reklamację i posiałam pomidory, bazylie i rzeżuchę.
Cos mnie gardło boli. L
U A i A zagrożenie Covidove. A po kontakcie, a A ma chorego
dziadka. Swoją drogą skandal – człowiek po operacji serca, z cukrzycą, a go
wykopali do domu…
12.02.2021
Na rehabie krwotok z nosa. No tego jeszcze nie było.
Podejrzewam, że to odkręcenie kaloryferów i wysuszenie śluzówki za bardzo.
Anyway, miałam jeszcze ponosić tę maskę, no to już nie ponoszę. ;)
Potem ćwiczenia i prasowanie przy serialu.
Dochodzi minus osiem. Chyba jednak robi się cieplej. Tak
może zostać do końca lutego. Ale takich minus 13 to już nie chcę, bo wtedy
kaloryfer i – patrz wyżej.
13.02.2021
Dwie godziny w lesie. Potem pilling, yoga, radio. Bardzo
miły dzień.
Musiałam utemperować S. Napisałam wyraźnie, że aczkolwiek
rozumiem skąd wynika jego zachowanie, to nie będę karmić jego depresji ulegając
jego fanaberiom. Mam nadzieje, że to pomoże bo nie potrzebuje tekstów typu „nie
karz mnie” i 17 maili w ciągu godziny, żebym się odezwała. Jeśli nie pomoże, to
zablokuję. Trudno.
14.02.2021
Bardzo miły dzień. Mama wpadła, trochę popracowałam, dużo
radia, puzzle, zdrapki, kolorowanki, zaraz w scrabble pogram.
Zaczełam układac nowy plan. Na kompie, żeby nie kreślić, nie
przepisywac itd.
Jutro trochę spraw do załatwienia, tydzień z czytaniem też
zamierzam zrobić, i odpoczywaniem.
Dzwoniłam do Szklarskiej. B mówi, że dramat, człowiek na
człowieku, a wszystko bez masek…. Ustaliłysmy, że jesteśmy w kontakcie.
15.02.2021
Rehab. Zakupy warzywne. Lotto. Apteka. Komputerowy. Zaszłam
do roboty, a oni mi podobno PiT wysłali poczta. ;p Na szczepienie mnie nie mogą
zgłosić. Trochę mnie rozwaliło stwierdzenie kadrowej „czekac na swoja kolej”.
Czyli aż skończę 70 lat?
Wróciłam dość zmęczona. Czytałam i słuchałam radia. A mi
podpowiedział, co jeszcze z drukarką zrobić i może będzie dobrze.
16.02.2021
Rehabilitacja. Piekne zdjęcie zrobiłam po drodze przez
chęchy. J
Potem obdzwoniłam wszystko co się dało w związku ze
szczepieniem. Dooopa.
Myslę intensywnie nad wyjazdem do Szklarskiej. Skłaniam się
ku pojechaniu. Trochę dlatego, że coraz więcej wskazuje na to, że ta
szczepionka nie załatwi sprawy. Trochę dlatego, że przed „końcem świata” chcę
zobaczyć Szrenice zimą. Trochę dlatego, że już mam dość siedzenia w domu.
Obejrzałam tłumy na wyciągu, Sprawdziłam transport. Pogadałam z A i z K. Jeśli
wszystkiego nie zamkną – to chyba pojadę.
Świat : 109 285 / 2 411 745
Polska : 1 596 673 / 40 177 (na 14 miejscu)
Jest nas około 38 mln. Minus 2mln zaszczepionych = 36 mln.
Odpornośc stadna jakastam około 50% = 18 mln. Liczbę chorych trzeba przemnożyć
przez co najmniej pięć, do 10, bo tak wynika z badań o niewykrytych
przypadkach. To przemnożę przez siedem = ok 11mln. Czyli brakuje 7. Czyli jak
jeszcze przybędzie koło miliona zaszczepionych + chorych razem, to coś może
będzie z tego.
Jest to oczywiście tylko takie wyliczanie w celu zobaczenie
światełka w tunelu. Wiadomo, że można się zarazić drugi raz, ci zaszczepieni to
dopiero pierwsza dawka a wszystkie dane sa pisane palcem na wodzie. Niemniej –
będę śledzić trochę bardziej intensywnie.
Wczoraj zamieniłam maskę FFP3 + zewnętrzna na FFP2 +
zewnętrzna. Naprawde zaczynam mieć dość. :/
17.02.2021
Trochę już jestem zmęczona tą rehabilitacją. Nie idzie tak
jak bym chciała, choć jest pewna poprawa.
Kupiłam sobie śledzie po kaszubsku. Bardzo dobre. A krewetki
w chilli jeszcze lepsze.
Pogadałam w aptece, tez mówią, żeby jechać. I też
zadzwoniła, tez mówi, żeby jechać. B zadzwoniła, już niestety po psie.
Ustaliłysmy wstępnie przesunięcie mojego przyjazdu na 08.03.
Zadzwonili, że zarejestrowali mnie na szczepienie! No coś
takiego. Ciekawe kiedy termin.
Zaczyna się nam trzecia fala, rośnie liczba zachorowań.
22.02.2021
Nie pisałam bo jakos nie miałam siły. Ogólnie kika dni
całkowitego lenistwa.
Dziś ruszyłam z kopyta. Troche pracy, zakupy, sprzątanie,
zmywarka, pranie. Załozyli mi Holtera. Dopiero pięć i pół godziny, a ja już mam
trochę dosyć. ;p
Piekę chleb i wezmę się jeszcze za kartki dla E i spółki.
Papiery rentowe już wydrukowane. Może dokończę też nowy plan.
23.02.2021
Zdjęli Holtera. Teraz z niecierpliwością czekam momentu,
kiedy po 36h zdejme biustonosz. ;p
Poćwiczyłam kręgosłup, byłam w spożywczym, pranie, zmywanie.
Potłumaczyłam parę tekstów. W planie zostały jeszcze poranne ćwiczenia, ale
jeszcze mam do zmierzenia kilka zestawów.
K idzie jutro na szczepienie. Znajoma mówi, że 24h silnej
grypy miała samopoczuciowo. Chciałabym już mieć to za sobą, bo się denerwuję.
24.02.2021
Las. Godzine ogarniałam buty ;p
Sporo w domu porobiłam.
Nogas w RNŚ pięknie gra…
25.02.2021
Cyrk, szalony dzień. O 10.31 dostałam maila, że w sobote mam
szczepienie. O 12.12 dostałam drugiego maila, że szczepienie odwołane.
Pozałatwiałam sprawnie wszystkie sprawy na mieście i 25
minut wcześniej byłam u okulisty. Myslałam, że mnie nie wpuszczą, a tymczasem
weszłam wcześniej. Oczy zdrowe. Cisnienie, dno, nawilżenie. Pani doktor
zadowolona. Ja tym bardziej. ;) Za krótkie rączki też są w normie. Dostałam
zapis na okularki nieco możniejsze.
Wróciłam do domu, siadłam sikac i wtedy zadzwoniła rodzinna z
teleporadą. ;p Ale i tak jestem zadowolona, w zasadzie dobry termin sobie
wybrała, prawie najlepszy z możliwych. Dostałam skierowanie na rehab, puste. Na
szczepienie zapytałam, z powodu porannej akcji, ale jeszcze nie może wystawiać.
Słucham Popołudniówki, a potem zamierzam poćwiczyć i się
wykapac, żeby dotrwać do Sejsmografu.
Dziś ponad 12 tys zachorowań. Jeden z lekarzy przewiduje, że
za 2,5 miesiąca będzie po pandemii. Chciałabym w to wierzyć.
27.02.2021
Wczoraj obeszłam pół miasta, zdźwigałam się i po obiedzie
padłam. Spałam dwie godziny, posłuchałam Popo oraz Bergera i padłam znów.
Dzis od rana las, a potem milion rzeczy w domu. Dosłownie.
Latałam jak mały samolocik.
Jest szansa, że w środe idę na szczepienie.
Dziś znów ponad 12tys zachorowań.
28.02.2021
Niedziela spędzona pracowicie. Wszystko zrobione!
T znowu dzwonił. Fyfnaście razy mu mówiłam, żeby nie
wydzwaniał do mnie w niedzielę. Nie dociera. Nie odebrałam oczywiście.
Jutro już marzec. Ciekawe co przyniesie…
Widzę, że w Twoim życiu jest bardzo dużo chodzenia. Może to i dobrze- dla zdrowia!
OdpowiedzUsuńNie mam samochodu, a jak moge gdzies dojśc na pieszo, to wole niż autobusem. :)
UsuńOh, o seu gosto por caminhar é tanto quanto o meu.
UsuńCostumo optar por caminhar em torno de uma área de propósito porque acho que caminhar é saudável e divertido.
Caminhar é muito bom para você. Também escolho caminhar na cidade em vez de usar o transporte público sempre que posso.
Usuń