Księga Powtórzonego Prawa. Nazwa bardzo adekwatna,
choć nie tylko prawo się w niej powtarza. W księdze przemawia Mojżesz, cała
księga to jedna długa wypowiedź jego autorstwa. Nuda, można byłoby pomyśleć.
Ale jak się przyjrzeć głębiej…
Duża część tej księgi zawiera wspominki Mojżesza.
Przypomina on Izraelowi wszystkie wydarzenia związane z ich losami, pobytem w
Egipcie, ucieczką, przymierzem z Bogiem, ziemia obiecaną. Czyni to cały czas w
stylu ojca, przypominającemu swojemu dziecku jego przewinienia, żeby ich więcej
nie popełniało. Pokazuje też „dziecku”, że mimo tych wszystkich złych
postępków, jest kochane i ojciec nadal
się o nie troszczy. Oddam mu na chwilę głos: „Potem opuściliśmy Horeb i szliśmy przez
całą tę pustynię wielką i straszną, którą widzieliście, w kierunku gór
Amorytów, jak nam polecił Pan, nasz Bóg, i doszliśmy do Kadesz-Barnea. […] I
wziąłem spośród was dwunastu mężów, po jednym z każdego pokolenia. Oni
wyruszyli, poszli w góry i dotarli aż do doliny Eszkol, którą zbadali. Wzięli w
ręce trochę owocu tej ziemi, przynieśli wam i takie złożyli sprawozdanie: Kraj,
który nam daje Pan, nasz Bóg, jest dobry. Lecz nie chcieliście iść i
wzgardziliście nakazem Pan, waszego Boga. Szemraliście w namiotach, mówiąc: Z
nienawiści do nas wyprowadził nas Pan z ziemi egipskiej, by wydać nas w ręce
Amorytów na zagładę. Gdzież pójdziemy?”. Przez cały czas przemawiania do narodu
i przypominania mu jego losów, Mojżesz nawiązuje do tego, ze wszystko dobre
czego doświadczyli pochodzi od Boga. Cała ta kronika dziejów ma jeden cel –
przypomnieć Izraelitom, co zawdzięczają Bogu, jak wiele mu zawdzięczają, za jak
wiele powinni go wychwalać i mu dziękować. Piękne.
Mojżesz jest też jednak ojcem dość surowym w stosunku
do narodu Izraela. Nie dziwię mu się – tyle razy zawiedli, tyle razy mieli
głupie pomysły, tyle razy zdenerwowali Boga, tyle razy pokazali, że trzeba im
wciąż ukrócać smycz, na której muszą iść, dopóki nie zmądrzeją. Teraz jednak
Mojżesz wie, że jego chwile w tej służbie dobiegają końca i będzie musiał puścić
naród wolno. Ma nadzieję, że będą przestrzegać wszystkich przykazań, ale z
doświadczenia wie, że jest to dla nich bardzo trudne. Postanawia więc pogrozić
im też palcem. Posłuchajmy: „Nie
zbaczaj od słów, które ja ci dzisiaj obwieszczam, ani na prawo, ani na lewo, po
to, by iść za bogami obcymi i służyć im. Jeśli nie usłuchasz głosu Pana, Boga
swego, i nie wykonasz pilnie wszystkich poleceń i praw, które ja dzisiaj tobie
daję, spadną na ciebie wszystkie te przekleństwa i dotkną cię. […] Pan ześle na
ciebie przekleństwo, zamieszanie i przeszkodę we wszystkim, do czego
wyciągniesz rękę, co będziesz czynił. Zostaniesz zmiażdżony i zginiesz nagle
wskutek przewrotnych swych czynów. […] Niebiosa, które masz nad głową, będą z
brązu, a ziemia pod tobą – żelazna. Pan ześle na twą ziemię zamiast deszczu -
pył i piasek; będzie na ciebie padał z nieba, aż cię wyniszczy. Pan sprawi, że
poniesiesz klęskę od swych wrogów. […] Zaręczysz
się z kobietą, a kto inny ją posiądzie; zbudujesz dom, a nie będziesz w nim
mieszkał; zasadzisz winnicę, a nie zbierzesz jej owoców. […] Zawsze będziesz
gnębiony i uciskany. Dostaniesz obłędu na widok, jaki się przedstawi twym
oczom.”
Najwięcej miejsca w
przemowie Mojżesza zajmuje powtórzenie Izraelitom wszystkich praw, których mają
przestrzegać. Chce, aby mocno wryły im się w pamięć, a przede wszystkim w
serce. Znów rozwija je, próbuje podawać konkretne przykłady, uzasadniać. Nie ma
jednak wątpliwości, że wszystko można zawrzeć w tych kilku podstawowych
przykazaniach, od których zaczyna : „Nie będziesz miał bogów innych oprócz
Mnie. Nie uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie
wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi. Nie będziesz oddawał im
pokłonu ani służył. […]Nie będziesz brał imienia Pana, Boga twego, do czczych
rzeczy, bo nie dozwoli Pan, by pozostał bezkarny ten, kto bierze Jego imię do
czczych rzeczy. Będziesz zważał na szabat, aby go święcić, jak ci nakazał Pan,
Bóg twój. Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką twą pracę, lecz w
siódmym dniu jest szabat Pana, Boga twego. […] Czcij swego ojca i swoją matkę,
jak ci nakazał Pan, Bóg twój, abyś długo żył i aby ci się dobrze powodziło na
ziemi, którą ci daje Pan, Bóg twój. Nie będziesz zabijał. Nie będziesz
cudzołożył. Nie będziesz kradł. Jako świadek nie będziesz mówił przeciw
bliźniemu twemu kłamstwa. Nie będziesz pożądał żony swojego bliźniego. Nie
będziesz pragnął domu swojego bliźniego ani jego pola, ani jego niewolnika, ani
jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy
do twojego bliźniego.” Prawa te Mojżesz powtarza księdze wielokrotnie, żadnemu
jednak nie poświęca tyle uwagi i żadne z nich jednak nie powtarza się tak
często jak pierwsze : żadnym innym bogom służyć nie można. W tym jest cała
esencja wiary : można mieć tylko jednego Boga, tylko jednemu Bogu służyć, nie
iść za tymi, którzy nagle wydaja się lepsi, przystępniejsi, nowocześniejsi,
popularniejsi, więcej obiecują, głośniej krzyczą, bardziej grożą, lepiej kuszą.
Tu się skończyła historia
Mojżesza. Miał 120 lat, zobaczył na koniec jeszcze ziemię, do której
przyprowadził Izraelitów, ale nie mógł do niej przez nich wejść, a potem umarł
na szczycie Pisga na równinie Moabu. Nie da się w stu procentach powiedzieć,
kiedy mówił tylko słowami Boga, a kiedy jego wiedza o ówczesnym świecie
przemawiała przez niego i tworzyła nowe przykazania i polecenia dla Izraela w
oparciu o te dziesięć najważniejszych, wielokrotnie powtarzanych; kiedy
wychodziło mu dobrze, a kiedy chciał dobrze, a wychodziło jak zwykle. Ze
wszystkich postaci, jakie do tej pory pojawiły się w Biblii, ten według mnie
zasługuje na największe uznanie. Kto natomiast nie czytał Księgi Powtórzonego
Prawa – musi to koniecznie nadrobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.