Niebo zesłało ziemię obiecaną
Wygląda nieźle z miejsca, w którym jestem
Bo ja jestem taki facet
Stojący z boku i zaglądający do wnętrza
Czekający na pierwszy krok
Pokaż mi gdzie trzymają klucz
Wskaż mi właściwy wers
Bo już czas
Wpuść mnie do środka z tego zimna
Zmień mój ołów w złoto
Bo zimny wiatr
Szaleje w mojej duszy
I myślę, że się starzeję
Błysk… gotówka…. no i co takiego
Musimy dotrzeć do następnego dania
Staraj się być na bieżąco
Mila za milą, kolejny kamień na rozdrożu
Odwracasz się by z kimś porozmawiać, ale jesteś sam
Miliony mil od domu
Zdany na siebie
Jasny ogień, przy blasku świecy
Z nią u mego boku
Jeśli taka jej wola możemy się już nigdy stąd nie
ruszać
Ktoś przysłał ziemię obiecaną
Więc cóż, chwyciłem ją obiema rękami
Teraz jestem facetem
Wyglądającym na zewnątrz ze środka
Usłysz mój krzyk, chodź tu do środka
Co słychać, gdzie byłaś
Bo nie ma już wiatru w mojej duszy
I zestarzałem się
Tytuł oryginału
: „Wot’s… uh the Deal”
Autor : Pink Floyd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.