1 marca 2016
Jakoś mi tak dzisiaj zimno i smętnie…
Choć sen miałam bardzo piękny
2 marca 2016
Dziś miasto na „s”.
Bardzo udana wycieczka
Ale zmęczona jestem bardzo…
3 marca 2016
Cały dzień robiłam zakupy i znosiłam do domu różne rzeczy…
Jestem nieżywa…
4 marca 2016
Przygarniam do serca miłe słowa starając się wierzyć, że są
do mnie…
5 marca 2016
Lepiej
6 marca 2016
Trwam na tym samym poziomie, lekko unosząc się nad dnem.
Ma dziś mnie odwiedzić K. Wreszcie chyba się nam udało
dograć termin.
Za około 36 h ruszam
17 marca 2016
No i nie było ani morza, ani koncertu, ani spotkania, za to
był szpital, w którym zobaczyłam swoja przyszłość i nadal nie mogę dojść do
siebie i z którego wykopali mnie z paskudnym przeziębieniem, któremu wczoraj
wypowiedziałam wojnę i dzięki temu jestem w stanie w ogóle cos dziś napisać…
19 marca 2016
Usiłuję dojść do siebie. A tu co chwila wyskakuje coś, co mi
ten szpital popsuł. Na dodatek to przeziębienie dalej daje w kość, a te leki
jakieś otępiające są…
20 marca 2016
Trochę mi lepiej. Na ciele. Na duszy nie bardzo.
21 marca 2016
Dziś chodzenie po lekarzach, ale załatwiłam naprawdę dużo.
Wczorajsze znalezisko bardzo mnie przybiło. Zrobiłam z
siebie głupa, nie ma co. Nie pierwszy raz zresztą zdarza mi się, że zbieg
okoliczności stawia mnie w durnej sytuacji, na dodatek dowiaduję się o tych
okolicznościach długo po czasie…
22 marca 2016
Głowa mi pęka… Od myślenia zapewne.
Znów chyba narozrabiałam, a znów nie chciałam.
Powinnam jak Blackadder, udac się do Tybetu i zacząć tam żyć
jako koza.
Because sometimes I can be a real bitch…
23 marca 2016
Z każdą godziną ciszy rośnie moja nadzieja na pozytywne
rozwiązanie problemu… Nigdy nie myślałam, że będę się tak lubować ciszą…
24 marca 2016
Jednak przyszła ta wiadomość, której nie chciałam. Jestem w
najgorszym z możliwych stanów – totalnej obojętności.
Na to liczę…
25 marca 2016
Miłość ci wszystko wybaczy
smutek zamieni ci w śmiech
miłość tak pięknie tłumaczy
zdradę i kłamstwo
i grzech….
28 marca 2016
No i prawie po świętach.
Staram się odzyskać nadzieję.
29 marca 2016
Od jednego lekarza do drugiego.
Dziś była burza. Pomyślałam marzenie.
30 marca 2016
Próbuję się ogarnąć.
Wczoraj zamknęłam kwestie psychologiczno – psychiatryczne.
Ogólnie Pani psycholog jest super, zadała parę celnych pytań i kazała olać
psychiatrę, bo nie warto kopać się z koniem. Prawda.
Od lekarza, przez lekarza, do lekarza.
Rzygam już tym wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.