Ja nie znam ciebie
A ty nie znasz nawet połowy faktów
Grałem główną rolę
Byłem złym chłopcem, który sobie poszedł
Mówili, bym uważał, gdzie mierzę
Bo tam, gdzie celujesz możesz trafić
Możesz trzymać się czegoś tak mocno
Ale już to straciłeś
Pogrążanie mnie
Tak kiedyś nie było
Nawet nie pamiętasz
Tego, o czym ja staram się zapomnieć
To był wstrętny dzień
Wstrętny dzień
Szukasz wytłumaczeń
Których ja nawet nie pojmuję
Jeśli potrzebujesz kogoś obwinić
Ciśnij kamieniem w powietrze
Uderzysz kogoś winnego
Z ojca na syna
W jednym życiu
rozpoczęta
Praca nigdy nie
skończona
Z ojca na syna
(A miłość... nie
przetrwa czasu pocałunków)
Zrozum to
Krew nie gęściejsza od atramentu
Usłysz, co mówię
Nic nie jest takie proste, jak myślisz
Obudź się
Niektórych rzeczy nie możesz odwrócić
Jestem w tobie
Bardziej jeszcze kiedy mnie zakopią
Te dni, dni, dni biegną jak konie ze wzgórza
Tytuł oryginału : „Dirty Day”
Autor: U2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.