01.04.2021
Poszłam do lasu na dłuuugi spacer, obeszłam wszystkie
ścieżki, niektóre nawet dwa razy. ;)
Pozamawiałam różne rzeczy na remont balkonu.
Prima Aprilis w RNŚ się udał niesamowicie. Chyba nigdy w
życiu jeszcze mnie nikt tak nie nabrał. Szok całkowity, obudziłam się i przez
dobre pół minuty myślałam, że przespałam cały czwartek. ;p
Znów rekord zakażeń, zmarłych tez masakrycznie dużo. Plus
„błąd systemu” szczepień. Bajzel jak złoto.
Mama dostała termin szczepienia. 07.04.
02.04.2021
Zakupy.
Balkon – zaczyna ładnie wyglądać, ale zabrakło jeszcze
gałęzi. Zamówiłam też poidełko dla ptaków.
Farbowanie jajek.
Yoga, radio, pogaduchy.
Całkiem fajny dzień.
A teraz spaaaać. J
06.04.2021
Bardzo leniwe święta. Jadłam, czytałam, odpoczywałam.
Dziś rano trochę ciężko się było zebrac, ale potem się
rozkręciłam. Jak wróce do pracy chyba trzeba będzie wstawac jeszcze wcześniej,
żeby bez pospiechu dojść do siebie.
07.04.2021
Zrobiłam elegancko cały dzień.
Plus parę spraw dla Ś, napisałam tez do E i do L.
Mama była na szczepieniu.
Jutro do dentysty.
Ale zimno. Cały dzień z małymi przerwami padał śnieg.
Wieczorem nawet się zaczął utrzymywać. Jeszcze jutro zimno, choć cieplej niż
dziś.
Świat : 132 768 361 / 2 880
566
Polska : 2 471 617 / 55 703 (na 11
miejscu ogólnie, 14 pod względem zgonów)
Zaszczepieni: 6,7mln
09.04.2021
Wczoraj mimo że do północy siedziałam,
to jakos nie ogarnęłam wszystkiego. Dziś trochę pracy, ćwczenia, różne rzeczy w
domu.
I had a dream…
10.04.2021
Spacer o lesie i duuuużo radia. J
Akcja na otwartym była męcząca…. ;p
Never again. ;)
11.04.2021
Odziedziny mamy, a potem to już nie
wiem co się działo. Wszystko mi było. Zległam na fotelu, nawet drzemka mnie
dopadła. O 20 poszłam spac całkiem.
12.04.2021
Bardzo pracowity dzień. Ale to dobrze.
Rozruszana jakos lepiej chyba funkcjonuję. Ale widziałam dziś u Ellen wywiad z
Walhenbergiem, który też mówił, że ma takie dni, kiedy organizm się wyłącza i
tyle. Więc trudno, w niedzielę byłam wyłączona. ;)
13. 04.2021
Od rana śnieg! Ale prognoza mówiła, że
o 9 przestanie, więc 8.30 ruszyłam do lasu. Dwie i pół godziny chodziłam,
cudownie. Pustka, sarenki, dzięcioły, wiewiórki.
Zapomniałam potem lodu do nogi
przyłożyć i mnie boli jak cholera. L
Czyszczenie zębów, szybko i sprawnie.
Cały dzień ogarnięty.
Samopoczucie ok.
14.04.2021
Kupiłam parę rzeczy do remontu balkonu.
Odebrałam też obie paczki. Niech Obi jeszcze tylko otworzą i można działać. J
Innych spraw nie załatwiłam, bo te
paczki duże i ciężkie.
Ale za to wszystko co trzeba zrobiłam,
a dopiero 18.45 więc będę miała wolny wieczór J
15.04.2021
Ale leje, cały dzień.
Byłam po warzywa, pierwszy raz od przed
świąt. ;p
Pierwszy dzień nowego planu.
Jutro Święto Patronów. J
17.04.2021
Ale się udał wczoraj Dzień Patrona!!!
Cały dzień było super, podziękowania od
redaktorów, Patroni na antenie. Ja byłam w Popo. J
Dziś deszcz leje cały dzień. Nie
byłyśmy w lesie. Kręciłam się po domu.
Wypróbowuje nowy plan. Nie wiem jak w
nim zmieszczę pracę. ;p
18.04.2021
Dzień ogarnięty. Bez fajerwerków.
19.04.2021
Ponieważ obudziłam się o piątej,
pojechałam na pobranie krwi. Potem czekałam od 10 na telefon od hepatologa.
Zadzwonił o 18… No ale dobrze, że zadzwonił. Zmienia leki, zobaczymy co z tego
będzie.
Zrobiłam większą część dnia, dwie
rzeczy przerzucam na jutro. Znaczy cztery. ;)
Poduszka znów zeszła z powietrza. Jutro
spróbuję drugi raz.
20.04.2021
Pracowity, dobrze spędzony dzień.
21.04.2021
Źle wyliczyłam autobus i spóźniłam się
na pociąg. Pojechałam z przesiadką, szczęśliwie pan kontroler zadzwonił i
zatrzymał mi ten drugi pociąg o minutę i zdążyłam. Ledwo weszłam do poczekalni,
zdążyłam się wysikać i okazało się, że już mam wchodzić. Na tym się kończą
dobre wieści.
Ten lek od wątrobiarza to jednak
steryd. Fatalnie. Znów będę tyć, a tak mi dobrze było lżejszej. Płytki potem
pewnie w kosmos pójdą. Teraz zresztą też urosły trochę. Poziom witaminy D jest
nieistniejący. Łykam to Biomarine, kupę kasy mnie to kosztuje i mam poniżej
wszelkich norm. Pan doktor jest w sumie za moim powrotem do pracy, ale ja już
sama nie wiem, czy dobrze zrobiłam, że zdecydowałam wrócić.
Jakos ostatnio udało mi się zapomnieć,
że czas płynie. A to już siódmy rok z chorobą minął. Nie byłam szczęśliwie w
grupie 12 % pechowców, którzy przeżywają tylko pięć lat. Ale jednak zyję już na
kredyt. Zaczyna być to coraz bardziej widać. Ile przede mną? Dwa? Dziewięć? Coś
pomiędzy?
Trochę mnie dopadł kryzys. Łącznie z
lekkim spoceniem się oczu.
Po kilku godzinach, udało mi się jednak
dojść do wniosku, który chyba jest godny zapamiętania. Każdy dzień poświęcony
na zamartwianie się, to dzień stracony z tej niewielkiej liczby, która mi
została.
22.04.2021
Przespałam 11h. Wstałam, ogarnęłam się,
zyję.
Byłam 2,5h na nordiku. Kostka trochę
boli.
Zrobiłam masaz stóp, peeling twarzy,
porządek z paznokciami, włosy spryskałam. Duuuużo radia. Zaraz będą jeszcze
zdrapki, scrabble, puzzle, kolorowanki, czytanie.
23.04.2021
Praca, ćwiczenia, dbanie o siebie.
Cos mi się spac chce, a dopiero 20. No
ale mało spałam bo słuchałam do północy i jeszcze troszkę potem czytałam, a
obudziłam się o 6.15.
Wygrałam 55zł w zdrapki. J
Kurcze, jak człowiek raz zje cos
słodkiego to jest ugotowany, strasznie trudno potem znów nie jeść. Ale trzeba
walczyć. Jak nic nie będzie w domu słodkiego, to może się to uda.
Nadal myslę o tych sterydach i nie
myslę o nich ciepło. Jutro zamierzam sporo poczytać w kwestiach zdrowotnych
przeróżnych i jakies decyzje zapadną.
Tak jak mam już mniej więcej plan co z
sanatorium.
Zimno. Wiosna się rozkręca powolutku i
to jest ok, ale śnieg to już może troszeczkę przesada. ;)
24.04.2021
Dziś zrobiłam mnóstwo rzeczy z listy
spraw dodatkowych. Plus normalny dzień. Plus różne „wolne”. I na Szczycie się
skupiałam tylko za zabawie. Dzięn bardzo aktywny zatem. J
25.04.2021
Wszystko, co zaplanowane zrobiłam, choć
bez żadnych dodatków. ;) Ale w końcu niedziela, co będę cisnąć. ;p
Pogram sobie teraz w scrabble. J
26.04.2021
Odebrałam wyniki wątroby. Jest słabo,
ale nie tak źle jak było w zeszłym roku. Nie biore tych sterydów na razie.
Zobaczymy co będzie na tych innych lekach. Dietę tez mocniej w ryzach będę
trzymać.
Odebrałam leki, zrobiłam zakupy
warzywne, kupiłam sobie dorsza, parę innych rzeczy. Troche się zmęczyłam i
popołudnie już odpoczynkowo.
Zimno jest, nie wiem, czy jutro ten
balkon zacznę….
27.04.2021
Wstałam rano i jednak się wzięłam za
balkon. Zdjęłam wszystkie rzeczy, ptasie jedzenie powiesiłam na suszarce do bielizny.
;) Odkułam te płytki odstające i oskrobałam z resztek kleju. Wyczyściłam cały
grunt pod nimi, ze dwa kilo … substancji pozornie nieorganicznej. Oskrobałam
barierki. Przetarłam ściany i sufit, czasem szczotką, bo jakies gzuby były.
Zamiotłam wszystko i przetarłam na mokro. A potem pomalowałam 2/3 barierki.
Miałam jeszcze w zasadzie siłe na resztę, ale zrobiło się zimno. Więc jeszcze
tylko w domu wypłykałam porządnie liście i gałęzie. CD jutro, tylko jeszcze
musze po paczkę iśc. Przy okazji śmieci wyniosę i zobaczę czy w piwnicy mam
jakąś zapasową płytkę i żółtą farbę.
Oprócz podłubania w internecie już nic
więcej. Na pewno pójdę wcześnie spać dziś.
Cos mnie oko boli, chyba mi cos
strzeliło w nie. Zanim założyłam okulary ochronne.
28.04.2021
Domalowałam balustradę, przykleiłam
płytki. Jeszcze jedna się oderwała… Kleju starczyło akurat. Nawet wyszło
nieźle. Zatkałam dziury w ścianie i przejechałam wściekle żółtą farbą. Taka
ramka się zrobiła. Umyłam wszystko, łącznie z oknami. Założyłam dwie rolki liści
i górne gałęzie. Których nie starczyło. ;p CD jutro jeśli nie będzie lało. No i
jutro mam dentyste i korki. Zobaczymy.
To nie oko mnie boli tylko dolna
powieka. Robi mi się jakiś dziabąg od wewnętrznej strony. Napuchło mi kawał
twarzy. L
29.04.2021
Dentystka mi zapisała maść z
antybiotykiem do tego oka. Wyglądam jak ofiara wściekłej osy.
Porobiłam trochę dalej balkon, cos tam
w domu i 19.30 poszłam spać. Kolana i ręce mnie bolą od tego remontu, plus to
oko i jeszcze znieczulenie – powialiło mnie to wszystko.
30.04.2021
Kolejny etap balkonu zrobiony. Robie
powoli, żeby wróblaski się przyzwyczaiły.
Milion rzeczy w domu, większość w
kuchni. Ćwiczenia, kapiel. K mnie odwiedziła, pogadałyśmy sobie.
Jutro już maj. Zostały mi cztery
miesiące wolnego.
Za 19 dni druga dawka szczepienia,
jeśli się nic nie zmieni.