Podążałem ulicami wybrukowanymi złotem
Podniosłem parę kamieni, zobaczyłem skórę i kości
Miasta bez duszy
Szedłem pod atomowym niebem
Gdzie ziemia się nie obraca,
a deszcz pali
Jak łzy gdy mówiłem do widzenia
Odszedłem z niczym, niczym oprócz myśli o tobie
Błąkałem się
Podążałem dryfując przez blaszane stolice
Gdzie człowiek nie może chodzić i mówić swobodnie
I gdzie synowie donoszą na ojców
Zatrzymałem się przed kościołem
Gdzie mieszkańcy lubili przesiadywać
Mówili że chcą królestwa
Lecz nie chcieli w nim Boga
Podążałem konno ośmiopasmówką
Minąłem tysiąc znaków szukając własnego imienia
Odszedłem z niczym, niczym oprócz myśli, że ty też tam
będziesz
Szukałem cię
Podążałem tamtędy poszukując doświadczeń
By próbować i dotykać i czuć tyle
Ile człowiek jest w stanie, zanim zacznie żałować
Nie ustawałem w poszukiwaniach, poszukiwaniach jednego
dobrego człowieka
Duszy, która się nie ugnie i nie złamie
Kogoś, kto by siadł po prawicy swego ojca
Podążałem z Biblią i bronią
Słowo Boże ciążyło mi w sercu
Byłem pewien, że jestem wybrańcem
A teraz, Jezu, nie wyczekuj już, będę niedługo w domu
Wyszedłem po gazetę, powiedziałem jej że będę przed
południem
Wyjechałem z niczym oprócz myśli że będziesz tam też
Szukałem cię
Wyjechałem z niczym, oprócz myśli o tobie
Błąkałem się
Tytuł oryginału : „The wanderer”
Autor: U2
To już ostatni tekst z płyty „Zooropa” z 1993 roku.
Piękny tekst :)
OdpowiedzUsuń