01.01.2021
No to mamy Nowy Rok!!!!
Świetna impreza sylwestrowa wczoraj na RNŚ. Grali
fantastycznie, atmosfera boska. Bawiłam się doskonale do samej północy, a potem
poszłam spać.
Obudziłam się koło siódmej i jeszcze raz oglądałam wszystkie
filmiki z wczoraj. J
Dziś kolorowanki, zrobiłam też kartke dla S na nowym
papierze wizytówkowym, tym ciemnozielonym, pięknie wyszło.
Potem spacerek. Cudne zdjęcia, bo wszystko oszronione.
Potem puzzle, radio, zdrapki, a potem będę oglądac American
Beauty i objadać się galareta z karpia. J
02.01.2021
Rano poszłyśmy do lasu z mamą. Fajnie było, choć jakos tak
ciężko mi się szło… ;)
Ledwo wróciłam i się trochę ogarnęłam jak zadzwoniła, że sąsiedzi
chyba w końcu wezwali policję. Czekał też na nią, żeby pogadać. Wszystko mu
opowiedziała. Może będzie spokój teraz?
Reszta dnia na luzie.
Wieczorem „Thelma i Louise”. J
03.01.2021
Mama przyszła jak się wywlekłam z łózka, kwadrans po. Dwie
godziny mówiła na dany temat. Na koniec poradziłam jej, żeby ustaliła jedną
datę konkretną, po której jeśli się sytuacja nie poprawi, to się stamtąd
wyprowadza. Rzuciłam 15 czerwca, nie wiem czemu, ale przyjęła. Czy dotrzyma?
Wątpię. Ale może się sytuacja na tyle poprawi, że nie będzie musiała.
Reszta dnia – lenistwo. J
Od jutra koniec tego! ;)
04.01.2020
No, dzień ładnie się toczy. Wstałam może trochę póxniej niż
to było w planie, ale to nie przeszkodziło w niczym. Yoga, śniadanie, zmywanie,
pranie, podlewanie kwiatów, ćwiczenia (tak połowa zestawu), dużo radia,
internetowe różne rzeczy. Zaraz puzzle, kolorowanki itp.
Wczoraj na forum poszła wieść, że moje leki nie są
przeciwwskazaniem do szczepienia. No. To teraz tylko czas. Jak tak dalej
pójdzie to gdzieś w 2034 roku będzie moja kolej.
05.01.2021
Nie jestem w stanie wchłonąć już żadnych więcej złych
wiadomości.
Proszę, już nie. L
07.01.2021
Doszłam do siebie.
Dużo pomogło radio wczoraj.
Dużo pomógł śnieg dzisiaj. Dwie godziny chodziłam po lesie. J Zdjęcia robiłam też,
aż mi telefon padł.
Oczywiście akurat wtedy mama musiała do mnie zadzwonić i jak
nie odebrałam, to po kwadransie wskoczyła w autobus i przyjechała…. Brak słów.
I zapewne teraz znów kiedyś czeka mnie nieodpowiadanie na mojego smsa, żebym się
pomartwiła.
Może by jakieś wyniki pandemiczne sprawdzić?
Świat : 87 434 105 / 1 887 970
Polska : 1 356 882 / 30 241 (na 14 miejscu)
08.01.2020
Zaczełam piątek, ale jakos go nie miałam siły pociągnąć.
Przeczytałam 200stron książki.
Ojciec się odezwał. Po 13 latach… Sms. Z pytaniem czy może
zadzwonić. Odpowiedziałam, że tak. Niech dzwoni, zobaczymy, co ma do
powiedzenia. Na pewno się z nim nie spotkam, jest pandemia (gdyby nie zauważył)
i mam raka (gdyby nie wiedział).
09.01.2020
Rano fajnie w lesie.
Potem zamówiłam sobie pizzę i skończyłam ostatnie 300 stron
książki. Nie bardzo się nadawałam do czegokolwiek innego.
10.01.2020
Moje radio świętuje dziś pół roku nadawania. J Z każdym dniem kocham
je bardziej. J
Dzień udany.
Mama wszyła mi dwa suwaki w kurtki. Nie wiem co ja robie z
tymi suwakami, wiecznie popsuwam. ;p
Posprzątałam kawał salonu, zdejmując jednocześnie ozdoby
świąteczne. Zrobiłam pranie. Poćwiczyłam, wykapałam się. Ogarnęłam internet.
Teraz mam w planie puzzle, kolorowanki, skrable.
W ogóle mi się dziś jeść nie chciało. Ogólnie więc zjadłam
tylko resztke pizzy z wczoraj. I dobrze.
11.01.2021
Dobry ortopeda. Badanie. A niech pani stanie, a na prawo, a
na lewo, a na palce itd. Pięć zdjęć rtg. Diagnoza: stopy szprotawe od
kręgosłupa. Wkładki, nauka chodzenia, smarować na ból.
Zmęczyłam się i chciałam iśc wcześniej spać, ale Ś się obudziła. Mamy pomysł. ;)
12.01.2021
W lesie. Potem maseczka, paznokcie, ogarnianie pomysłu
Ś. Pogaduchy z M i z I.
Śnieg. Zawieje i zamiecie. Minus cztery.
13. 01.2021
Mama poszła załatwić przychodnię sama a potem przyszła do
mnie. Spędziłysmy miłą godzinke przy herbacie, a ja nie wychodziłam już w ogóle
z domu. Leniwy dzień z dużą ilością serialu i prasowania.
14.01.2021
Udało się. Dojechałam na badania, pobrali materiał,
zapisałam się na teleporadę. Na 12.02.
Mogłam mieć tydzień wcześniej, ale wtedy mam już kardiologa i rehab – za
dużo szczęścia.
Teraz czekanie pięć dni, czy się coś nie wylęgnie. Bo reżim
był taki sobie. :/
Ojciec zadzwonił. Powiedziałam, że nie ma opcji spotkania. W
sumie mu też to pasuje. Więc … w przyszłym tygodniu. Na Messengerze.
Podsumowanie A : boszszszsz…. Pocałkowiciam.
15.01.2021
Troche różnych działań, trochę odpoczynku.
16.01.2021
Ale zima! Śnieg sypal cały dzień. Zawieje i zamiecie od
czasu do czasu. Teraz jest cichy piękny jasny wieczór. J
Ojciec zadzwonił dziś. Czas lokalny, tydzień najwyraxniej mu
się w sobote zaczyna. Rozmowa trwała 13 minut. Przeprosił „za wszystko”. Zadaje
się, że chciał dobrze ukryć to, o czym myśli, że ja nie wiem. Ma nadzieję, że
będziemy utrzymywać kontakt. Raz na pół roku może być. Teksty typu „brakował mi
ciebie” WTF? Nie reagowałam. Mam nadzieję, że zapomni równie szybko jak długo
sobie o mnie przypominał. A jak nie, to będę ćwiczyć mówienie „nie”.
17.01.2021
Zrobiłam poniedziałek w niedzielę. Dobrze mi poszło. Plus
miałam czas na zdrapki, puzzle i kolorowanki. Świetne dwie (znaczy
najświetniejsze) audycje w RNŚ, Elizy Michalik i Michała Nogasia. Muzyka jest
świetna, ale kocham to radio przede wszystkim za słowo.
A teraz budyń i scrabble.
Jutro onkolog, a tu minus 12,5. :/
18.01.2021
Zrobiłam przegląd lodówki i uznałam, że mogę się wstrzymać z
zakupami do środy. W związku z tym zrobiłam cały wtorek w poniedziałek. Plus
onkolog. Dlugo czekałam, bo ludzie to oszuści, a nie udowodnisz, że kłamią jaka
maja godzinę wejścia, mimo że to widać na pierwszy rzut oka. A, czort z tym.
Mróz trochę lżejszy, rano było minus 17,5. Teraz jedynie
minus 10.
19.01.2021
Dwie godziny w lesie. Ale fajnie się śnieg strącało z
gałęzi. Widziałam trzy sarenki i trzy dzięcioły. Na koniec się wytarzałam w
sniegu, na wypadek jakby to miał być koniec zimy. ;)
Zrobiłam zakupy w spożywczym, wyjęłam ze zmywarki, ogarnęłam
trochę papierów.
Rozpętała się dyskusja na stronie radia, to się udzielałam,
bo temat jak w moim niebyłym poscie.
20.01.2021
Myslałam, że dziś już odpadnę, ale zrobiłam calutki
czwartek, łącznie z praca, zakupami i ćwiczeniami. Ale mam już całą listę
rzeczy „spoza” do zrobienia. A jutro na cmentarz się wybieram, Dzien Babci i
Dziadka. Dobrze byłoby wstać wcześniej. Budzik szaleje, dziś mi zadzwonił pół
godziny po czasie. ;p
Zajrzyjmy co słychać u koronawirusa:
Świat : 96 396 565 / 2 063 594
Polska : 1 450 747 / 33 698 (na 14 miejscu)
21.01.2021
Krzysztof Łuszczewski zmarł. L
Żeby nie myśleć, odwaliłam dziś kupę roboty. Przychodnia
(odebrałam wynik i przypadkiem całkowitym dowiedziałam się, że w przyszłym
tygodniu będzie się można zapisac do neurologa…. Na maj), paczkomat (paczka z
RNŚ – maska jest fajna). Cmentarz – Dzien Babci i Dziadka. Rybny, apteka,
optyk, lotto. Uff. Zmuwarka, pieczenie chleba, sprzątanie kuchni, test,
podlewanie kwiatów, zamiatanie, czyszczenie balkonu z warstwy guana po zejściu
śniegu. Ćwiczenia kręgosłupa.
A na koniec dnia ogarnianie wieńca pogrzebowego.
NIENAWIDZĘ KORONAWIRUSA!!!!
22.01.2021
Mama się zapisała na szczepienie. Ale terminu jeszcze nie
ma, mają zadzwonić. Tak sobie teraz mysle jak to zrobią, jak ona nie odbiera
nieznanych numerów. ;p
A propos telefonu to znów ojciec dzwonił. Ponownie nie
odebrałam. Nie chciało mi się, miałam ręce w mące bo robiłam makaron, a po
trzecie miał dziś niby tu być w okolicy, to znów by może się na spotkanie
chciał umówic, a po siedemnaste dość na razie mam kontaktu.
Wyniosłam rzeczy do piwnicy, podlałam kwitay, zamiotłam,
posprzątałam kawał kuchni.
Na jutro mam listę. Sporo do czytania. Zacznę od NŚK.
23.01.2021
Troche w lesie, ale mama na „nie”. ;)
NŚK to trochę ściema. Jak się przeczyta drobny druk, to
okazuje się, że jeszcze trzy lata, a nie trzy dni.
24.01.2021
Niedziela. Całkiem miła. Gotowałam, trochę kuchnie
ogarnęłam. Sporo odpoczynku.
25.01.2021
Rano troszeczkę mi się nie chciało. Przemkneło mi przez myśl
olać wszystko i spać. Ale zebrałam się w kupę i dzień był spędzony
konstruktywnie.
Nieco mi się jeść zanadto chce, ale spróbuję się nie poddać.
;)
26.01.2021.
Krystalizuje mi się organizacja zycia jak wróce do pracy.
Dziś dzień ogarnęłam ładnie.
Chyba pójde wcześniej spać.
Znów ojciec dzwonił. Odebrałam. Mam nadzieję, że dałam mu
wyraźnie do zrozumienia, że nie w smak mi to wydzwanianie. I że S dzwoniąca bo
tez chce kontakt nawiązać to za dużo. Jak nadal będzie tak wydzwaniał, to
następnym razem jak odbiore powiem, że dość tego i że zmieniłam zdanie. Ale
może się teraz uspokoi.
Migdał mnie boli. :/
27.01.2021
Las. Nowa trasa niby wytyczona. ;)
Ogarnęłam wszystko co na dziś miałam zaplanowane, a nawet
więcej, bo zapakowałam prezent i zrobiłam kartke dla K.
Echo serca zrobione. Pan doktor jaki ogarnięty, po nazwie
leku się zorientował na co choruję! Pierwszy raz od początku jak choruje mi się
tak zdarzyło!
To teraz mam kilka dni spokoju, a potem maraton lekarski.
28.01.2021
Zrobiłysmy z mamą runde po mieście załatwiając różne sprawy,
miedzy innymi zakupy w zdrowym sklepie i zakup ziemi pod pomidory.
Reszta dnia na kanapie.
29.01.2021
Niezły dzień. Zrobiłam wszystko co było w planie, plus
miałam sporo wolnego na puzzle, kolorowanki itp.
30.01.2021
Las. A potem kanapa.
31.01.2021
Mama wpadła. Potem robiłam sprzątanie, zmywanie itd.
Maseczka, paznokcie, włosy. Puzzle, kolorowanki.
Staram się nie przesadzac z jedzeniem.
Cieżki tydzień przede mną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.