na parterze
pod drzwiami
plecami do wejścia
słońce w mojej głowie oślepiło mnie
mogłam w sumie zejść schodami
może mogłam nawet zatrzymać się
gdzieś w połowie
ale nawet tego nie jestem pewna
wolałam skoczyć
w końcu to tylko kilkanaście pięter
słucham jak skrzypi klamka
słucham milczenia
słucham jak litery się przesypują na papierze
między skałę a biała flagę
wpleść opowieść o zwykłym istnieniu
ominąć barykady
soli używać tylko w kuchni
znaleźć trzecią kartę
oprócz ZDRADA i WSPÓŁPRACA
„nadwrażliwość jest jak bilet w jedną stronę”
czuć – nie czuć
przepraszam, masz coś na ból własnego ja?
nie chcę zostać tu na progu
zapatrzona w swój własny horyzont
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.