środa, 14 lutego 2018

Zamyśliłam się nad szczęściem

03.05.12


Ludzie rzadko potrafią powiedzieć, że są szczęśliwi. Czy to nie dlatego, że oczekujemy, że szczęście to coś spektakularnego, gwiazdy spadają, morze się rozstępuje, wybucha supernowa, a z nieba spada deszcz złotych iskier?
Szczęście jest podobno naturalnym stanem człowieka i, jak mawiał Albus Dumbledore, „happiness can be fund even it the darkest of times”, czyli „szczęście można znaleźć nawet w najczarniejszej godzinie”.
Szczęście to trochę takie okulary pana Hilarego. Mamy je na głowie i nie widzimy.
Szukamy czterolistnej koniczyny, a gdy ją znajdziemy, czekamy aż przyjdzie szczęście, nie widząc, że ono już przyszło – chcieliśmy mieć czterolistną koniczynę i ją znaleźliśmy.
Czasem do szczęścia wystarcza, że się żyje. Dlaczego więc nie miałoby to zawsze wystarczać?
Podobno to oczekiwania wobec życia sprawiają, ze człowiek bywa nieszczęśliwy.
„Umieć żyć bez znieczulenia, bez niepotrzebnych niespełnienia myśli złych”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.