niedziela, 30 grudnia 2018

Krajobraz po bitwie (non omnis moriar)


06.09.2015

Jak Warszawa po Powstaniu
Marzenia moje w ruinach
W myślach chwasty i mogiły
Nadzieje strzaskane
Widoki na przyszłość zasłania dym
Czekam
Aż powróci mieszkaniec
Wtedy położę pierwszą cegłę
I zacznę odbudowę

sobota, 29 grudnia 2018

Marzec 2016

1 marca 2016
Jakoś mi tak dzisiaj zimno i smętnie…
Choć sen miałam bardzo piękny 

2 marca 2016
Dziś miasto na „s”.  Bardzo udana wycieczka 

Ale zmęczona jestem bardzo…

3 marca 2016

Cały dzień robiłam zakupy i znosiłam do domu różne rzeczy… Jestem nieżywa…

4 marca 2016

Przygarniam do serca miłe słowa starając się wierzyć, że są do mnie…

5 marca 2016
Lepiej  

6 marca 2016
Trwam na tym samym poziomie, lekko unosząc się nad dnem.
Ma dziś mnie odwiedzić K. Wreszcie chyba się nam udało dograć termin.

Za około 36 h ruszam  

17 marca 2016

No i nie było ani morza, ani koncertu, ani spotkania, za to był szpital, w którym zobaczyłam swoja przyszłość i nadal nie mogę dojść do siebie i z którego wykopali mnie z paskudnym przeziębieniem, któremu wczoraj wypowiedziałam wojnę i dzięki temu jestem w stanie w ogóle cos dziś napisać…

19 marca 2016
Usiłuję dojść do siebie. A tu co chwila wyskakuje coś, co mi ten szpital popsuł. Na dodatek to przeziębienie dalej daje w kość, a te leki jakieś otępiające są…

20 marca 2016
Trochę mi lepiej. Na ciele. Na duszy nie bardzo.

21 marca 2016
Dziś chodzenie po lekarzach, ale załatwiłam naprawdę dużo.

Wczorajsze znalezisko bardzo mnie przybiło. Zrobiłam z siebie głupa, nie ma co. Nie pierwszy raz zresztą zdarza mi się, że zbieg okoliczności stawia mnie w durnej sytuacji, na dodatek dowiaduję się o tych okolicznościach długo po czasie…

22 marca 2016
Głowa mi pęka… Od myślenia zapewne.
Znów chyba narozrabiałam, a znów nie chciałam.
Powinnam jak Blackadder, udac się do Tybetu i zacząć tam żyć jako koza.

Because sometimes I can be a real bitch…

23 marca 2016

Z każdą godziną ciszy rośnie moja nadzieja na pozytywne rozwiązanie problemu… Nigdy nie myślałam, że będę się tak lubować ciszą…

24 marca 2016

Jednak przyszła ta wiadomość, której nie chciałam. Jestem w najgorszym z możliwych stanów – totalnej obojętności.

Na to liczę…
25 marca 2016
Miłość ci wszystko wybaczy
smutek zamieni ci w śmiech
miłość tak pięknie tłumaczy
zdradę i kłamstwo

i grzech….

28 marca 2016
No i prawie po świętach.

Staram się odzyskać nadzieję.

29 marca 2016
Od jednego lekarza do drugiego.

Dziś była burza. Pomyślałam marzenie.

30 marca 2016
Próbuję się ogarnąć.

Wczoraj zamknęłam kwestie psychologiczno – psychiatryczne. Ogólnie Pani psycholog jest super, zadała parę celnych pytań i kazała olać psychiatrę, bo nie warto kopać się z koniem. Prawda. 

 31 marca 2016
Od lekarza, przez lekarza, do lekarza.
Rzygam już tym wszystkim.

środa, 26 grudnia 2018

Anioły

25.05.2015


Anioły schodziły po ścieżce białej,
Schylały się, patrzyły, głowy ku sobie zbliżały,
Chwiały ogromnymi, cichymi piórami,
Szemrały szumiącymi szatami…
I stawały bojąc się przestraszyć ciszę,
Która się razem z nimi nad ziemią czekającą kołysze

Kazimiera Iłłakowiczówna

niedziela, 23 grudnia 2018

Billy Joel “Just the way you are”

25.05.2015


Don't go changing, to try and please me
You never let me down before
Don't imagine you're too familiar
And I don't see you anymore

I would not leave you in times of trouble
We never could have come this far
I took the good times, I'll take the bad times
I'll take you just the way you are

Don't go trying some new fashion
Don't change the color of your hair
You always have my unspoken passion
Although I might not seem to care

I don't want clever conversation
I never want to work that hard
I just want someone that I can talk to
I want you just the way you are.

I need to know that you will always be
The same old someone that I knew
What will it take till you believe in me
The way that I believe in you.

I said I love you and that's forever
And this I promise from the heart
I couldn't love you any better
I love you just the way you are.

piątek, 21 grudnia 2018

Młode żądze

07.04.2015


Jestem tylko nowym chłopakiem
Obcym w tym mieście
Gdzie się podziały dobre czasy
Kto oprowadzi nieznajomego po okolicy?
Och, potrzebuję kobiety bez zasad
Och, potrzebuję dziewczyny bez zasad
Zabij parę zimnych kobiet na tym pustkowiu
Spraw, że poczuję się jak prawdziwy facet
Zabierz tego rockowego uchodźcę
Kochanie, uwolnij mnie
Och, potrzebuję kobiety bez zasad
Och, potrzebuję dziewczyny bez zasad

Tytuł oryginału: „Young lust”
Autor: Pink Floyd

środa, 19 grudnia 2018

Do końca świata

01.06.2015

Już dawno Cię nie widziałem.
Spędziłem trochę czasu w ukryciu
Ostatnio spotkaliśmy się w słabo oświetlonym pokoju.
Byliśmy tak blisko siebie jak państwo młodzi.
Jedliśmy, piliśmy wino.
Każdy dobrze się bawił,
Oprócz Ciebie
Ty mówiłeś o końcu świata.

Wziąłem pieniądze,
Zaprawiłem* Twojego drinka.
W tych dniach jeśli za długo się zastanawiasz, omija Cię mnóstwo rzeczy
Omamiłeś mnie tymi niewinnymi oczami
A wiesz, że uwielbiam niespodzianki.
W ogrodzie zachowałem się jak dziwka
Pocałowałem Twe usta i załamałem Ci serce.
Ty, ty zachowywałeś się, jakby to był
Koniec świata .

We śnie topiłem moje smutki
Ale moje smutki nauczyły się pływać.
Otoczyły mnie, zalały,
Przelały się przez brzeg naczynia
Falami żalu i falami szczęścia,
Wyciągnąłem rękę ku temu, którego chciałem zniszczyć.
Ty, ty powiedziałeś, że będziesz czekać do końca świata.

* spike – piękna gra słów, oznacza jednocześnie dodać alkoholu do czegoś, zranić oraz cierń


Tytuł oryginału: „Until the end of the world”
Autor : U2

poniedziałek, 17 grudnia 2018

Dwie księgi w jednej

07.04.2015


Jeremiasz napisał swoją księgę, Księgę Jeremiasza  (יִרְמְיָהוּ Yirməyāhū) w języku hebrajskim na terenie dawnej Judy i Egiptu około VI wiek p.n.e..

Jej dość skomplikowany podział wynika z braku chronologii w jej spisaniu. Obejmuje ona okres ok. 30 lat, występują w niej liczne powtórzenia. Nie jest wiadome kiedy ani w jakich okolicznościach księga ta została ostatecznie skompletowana w znanej nam dzisiaj formie.

Wersja księgi Jeremiasza, która znajduje się w Septuagincie jest różna (krótsza) od innych wersji. W sumie zostaje pominiętych około 2700 słów, które znajdujemy w tekście masoreckim. Księgę Jeremiasza znaleziono także wśród Zwojów znad Morza Martwego w Qumran. Jeden ze zwojów, oznaczony jako 4Q70 (4QJera), zawiera hebrajski tekst zgodny z wersją przekazywaną przez Septuagintę. Może to wyjaśniać skąd wzięła się różnica, którą znajdujemy w Septuagincie - wcześniej sądzono, że wynikła ona z błędów lub zmian dokonanych podczas tłumaczenia, teraz powszechniej uważa się, że zmian dokonano już w wersjach masoreckich, bądź też że od początku istniały dwie różne wersje tej księgi.

Należy przy tym zaznaczyć, że różnice, które znajdują się w tekstach, najczęściej są powtórzeniami i ich umieszczenie lub pominięcie nie niesie za sobą większego znaczenia, a w szczególności nie powoduje implikacji teologicznych czy historycznych. Może to wyjaśniać motywy dokonywanych zmian - najprawdopodobniej chęć uproszczenia księgi lub też odwrotnie - poszerzenia, podkreślenia poszczególnych (ważnych dla redaktora) fragmentów orędzia.

Księga opisuje dzieje związane z Jeremiaszem oraz orędzie, które przekazał mu Bóg: opis występków i grzechów Izraelitów, wypowiedzi przeciw okolicznym narodom, epizody związane z dziejami Jeremiasza i jego prorokowaniem, opis nadziei na nadejście lepszych czasów dla Izraela. Główne proroctwa mesjańskie, dzięki którym księgę zalicza się do ksiąg prorockich,  w księdze Jeremiasza znajdują się w następujących fragmentach: 23:1-8; 31:31-40 oraz 33:14-26.

„Biada pasterzom, którzy prowadzą do zguby i rozpraszają owce mojego pastwiska - wyrocznia Pana. Dlatego to mówi Pan, Bóg Izraela, o pasterzach, którzy mają paść mój naród: Wy rozproszyliście moją trzodę, rozpędziliście i nie zatroszczyliście się o nią; oto Ja się zatroszczę o nieprawość waszych uczynków - wyrocznia Pana. Ja sam zbiorę resztę swego stada ze wszystkich krajów, do których je wypędziłem. Sprowadzę je na ich pastwisko, by miały coraz liczniejsze potomstwo. Ustanowię zaś nad nimi pasterzy, by je paśli; i nie będą się już więcej lękać ani trwożyć, ani trzeba będzie szukać którejkolwiek - wyrocznia Pana.  Oto nadejdą dni - wyrocznia Pana - kiedy wzbudzę Dawidowi Odrośl sprawiedliwą. Będzie panował jako król, postępując roztropnie, i będzie wykonywał prawo i sprawiedliwość na ziemi. W jego dniach Juda dostąpi zbawienia, a Izrael będzie mieszkał bezpiecznie. To zaś będzie imię, którym go będą nazywać: Pan naszą sprawiedliwością. Dlatego oto nadejdą dni - wyrocznia Pana - kiedy nie będą już mówić: Na życie Pana, który wyprowadził synów Izraela z ziemi egipskiej, lecz raczej: Na życie Pana, który wyprowadził i przywrócił pokolenie domu Izraela z ziemi północnej i ze wszystkich ziem, po których ich rozproszył, tak że będą mogli mieszkać w swej ziemi.”

„Oto nadchodzą dni - wyrocznia Pana - kiedy zawrę z domem Izraela i z domem judzkim nowe przymierze. Nie jak przymierze, które zawarłem z ich przodkami, kiedy ująłem ich za rękę, by wyprowadzić z ziemi egipskiej. To moje przymierze złamali, mimo że byłem ich Władcą - wyrocznia Pana. Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach - wyrocznia Pana: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu. Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem. I nie będą się musieli wzajemnie pouczać jeden mówiąc do drugiego: Poznajcie Pana! Wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie - wyrocznia Pana, ponieważ odpuszczę im występki, a o grzechach ich nie będę już wspominał. To mówi Pan, który ustanowił słońce, by świeciło w dzień, nadał prawa księżycowi i gwiazdom, by świeciły w nocy, który spiętrza morze, tak że huczą jego bałwany, imię Jego Pan Zastępów! Jeśliby te prawa przestały działać przede Mną - wyrocznia Pana - wtedy i pokolenie Izraela przestałoby być narodem na zawsze przede Mną. To mówi Pan: Jeśli jest możliwe zmierzyć niebo w górze i zbadać podstawy ziemi w dole, to i Ja także odrzucę całe pokolenie Izraela za to wszystko, co uczynili - wyrocznia Pana. Oto nadchodzą dni - wyrocznia Pana - kiedy zostanie odbudowane miasto Pańskie od wieży Chananeela do Bramy Narożnej. I będzie się ciągnął dalej sznur do mierzenia prosto, aż do wzgórza Gareb, kierując się ku Goah. Cała zaś Dolina trupów i popiołów i wszystkie pola aż do potoku Cedron, do rogu Bramy Końskiej ku wschodowi, będą święte dla Pana; nie zostaną już więcej zburzone ani zniszczone na wieki.”

„Oto nadchodzą dni - wyrocznia Pana - kiedy wypełnię pomyślną zapowiedź, jaką obwieściłem domowi izraelskiemu i domowi judzkiemu. W owych dniach i w owym czasie wzbudzę Dawidowi potomstwo sprawiedliwe; będzie wymierzać prawo i sprawiedliwość na ziemi. W owych dniach Juda dostąpi zbawienia, a Jerozolima będzie mieszkała bezpiecznie. To zaś jest imię, którym ją będą nazywać: Pan naszą sprawiedliwością. To bowiem mówi Pan: Nie zabraknie Dawidowi potomka zasiadającego na tronie domu Izraela. Kapłanom-lewitom zaś nie zabraknie człowieka, który by stał przede Mną, by spalać ofiary z pokarmów i zabijać żertwy po wszystkie dni. Pan skierował słowo do Jeremiasza: To mówi Pan: Jeżeli możecie złamać moje przymierze z dniem i moje przymierze z nocą, tak że nie nastąpi ani dzień, ani noc w swoim właściwym czasie, to może być także zerwane moje przymierze z moim sługą Dawidem, by nie miał syna zasiadającego jako król na jego tronie, i z moimi sługami, kapłanami-lewitami. Jak niezliczone są zastępy niebieskie, niezmierzony piasek morski, tak samo pomnożę potomstwo sługi mojego, Dawida, i moich sług, lewitów. Pan skierował do Jeremiasza następujące słowo: Czy nie zauważyłeś, co ten lud mówi: Pan odrzucił dwie rodziny, które wybrał. Tak więc gardzą moim ludem, jak gdyby już nie był narodem dla nich. To mówi Pan: Jeżeli nie istnieje moje przymierze z dniem i nocą, jeśli nie ustaliłem praw nieba i ziemi, wtedy rzeczywiście odrzucę potomstwo Jakuba i Dawida, mojego sługi, tak że nie wezmę z jego rodu panujących nad potomkami Abrahama, Izaaka i Jakuba. Odmienię bowiem ich los i zlituję się nad nimi.”

sobota, 15 grudnia 2018

Szklany sufit

15.08.2015


Chciałabym ci powiedzieć – nie bój się
Chciałabym ci powiedzieć – możesz zaufać
Chciałabym ci powiedzieć…

Przez szkło
Słowa muszą przechodzić zniekształcone
Cofasz się

Co i rusz walę głową w szklany sufit
Ten dźwięk jeszcze bardziej cię odstrasza

Pułapka się zamyka

czwartek, 13 grudnia 2018

Luty 2016


1 lutego 2016
After yesterday’s stunt, poranek był przez chwilę nerwowy. But it turned out to be just fine. Happy 



2 lutego 2016
Mało ogarnięta jestem dzisiaj…


3 lutego 2016
Całkiem dziś się nieźle ruszam. 

I uśmiecham się. Wspomnienie poniedziałku.  

4 lutego 2016

Jak ja lubię takie małe, miłe sygnały, które powodują, że się potem cały dzień uśmiecham   

 5 lutego 2016
O tak, o tak, o tak – takie właśnie miłe małe sygnały poproszę często, najlepiej codziennie   
Happy    

6 lutego 2016
Miotana milionem sprzecznych uczuć…

Muszę odpocząć, nie myśleć

7 lutego 2016

Dziś lepiej niż wczoraj, ale bez fajerwerków…

8 lutego 2016
Wynik badania wycinka: guz niezłośliwy 
Szwy wyjęte 

Plaster od opatrunku swędzi jak cholera jasna! ;p

9 lutego 2016
Wzięłam papiery z MOPSu.

Od jutra słomiana wdowa…  not fani  

10 lutego 2016

Dziś nieco gorzej, w sumie to zaraz chyba zlegnę na fotelu oglądając Twin Peaks…

11 lutego 2016
Snułam się po domu, coś tam zrobiłam. poszłam sobie dziś na masaż. tęsknię…

12 lutego 2016
Sezon podróżniczy 2016 uważam za rozpoczęty  

Star Wars The Force Awakens
13 lutego 2016
Po wielu tygodniach deliberacji postanowiłam jednak obejrzeć dziś nowe Gwiezdne Wojny.
W jednym zdaniu? Całe szczęście, że nie wyczekiwałam ich z zapartym tchem i nie pobiegłam na premierę, bo rozczarowanie mogłoby mnie zabić, a tak byłam już przygotowana na to, że wszelkie moje wcześniejsze obawy co do tego, że Disney zrobi z tego szmirę prawdopodobnie się sprawdzą.
1. nie znalazłam zbyt wielu motywów, które nie byłby wykorzystane gdzieś we wcześniejszych częściach albo w Wojnach Klonów, spokojnie dadzą się policzyć na palcach jednej ręki i jeszcze zostanie zapas – i to jest mój najpoważniejszy zarzut
2. oprócz tego tak wiele rzeczy nie zgadza się ze światem książkowym, że czuję się jakbym się do alternatywnej rzeczywistości przeniosła.
- gdzie do cholery jest siostra bliźniaczka młodego Solo? a jeszcze młodszy Solo z imieniem po dziadku?
- dlaczego Luke jest nadal na wygnaniu, a nie ma żony i własnego syna?
- Leia Organa-Solo też powinna wymachiwać mieczem świetlnym
itp., itd
Poza tym:
3. młody Solo to jakaś fajtłapa
4. szturmowiec klon Murzyn… ja przepraszam, ale Jango Fett nie miał wśród przodków Murzynów, żeby teraz nagle się ich geny objawiły, a koncepcja, że skądśtam został porwany i wytrenowany jest naciągana tak mocno, że zaraz pęknie
5. jakiś złomiarz ukradł statek Hanowi Solo? no błagam…
6. nie pada nigdy fraza „This is when the fun begins”
Nie czepiam się tego, że Chewbacca jest cały i zdrowy, choć już się pogodziłam z faktem, że w książkach już nie żyje i trochę mi się to kłóci. Ale stanowczo odmawiam przyjęcia do wiadomości, że Han Solo nie żyje, choć zapewne i w książce synalek go uśmierci – ale ja jeszcze do tego nie dotarłam. 
Bardzo chciałam doznać zachwytu, ale się nie udało… Ale żeby nie być całkiem „na nie” – no dobra, ostatnia scena jest nawet dość wzruszająca…


14 lutego 2016
taka sobie leniwa niedziela

tęsknię…

15 lutego 2016
bardzo pracowity dzień…

tęsknię…

16 lutego 2016
Buty sportowe Nike kupione. 
Przy okazji herbatki 
Plus dobre wieści mailowe.   

Upiekłam bezy. Ciekawe jaki smak. Wygląd… zaskakujący  

17 lutego 2016
Załatwianie spraw, spacer, odwiedziny u L. Znów pracowity dzień. Jeszcze jakos nie padam, choć kryzys zazwyczaj miewam w środę. 

Może mnie wczorajszy mail unosi.  

18 lutego 2016
Kupiłam kurtkę. 
Onkolog powiedział, że wszystko ok, ale te drętwienia to mogą mi tak już zostać. No trudno.

Zmęczona. Ale dzień był obfity.

19 lutego 2016
Spotkanie z D i M – bardzo miłe. 
Tęsknię…

20 lutego 2016
Spacerek, blogowanie, czytanie, gotowanie – same miłe czynności 
Poszłam na całość i wybrałam bramkę numer jeden. Mam nadzieję, że nie siedzi w niej zonk 

21 lutego 2016
Leniwa niedziela… W podtekście wypełniona czekaniem… 

22 lutego 2016
Lekarz, praca, skarbówka, praca, zaraz padnę…
Odpowiedzi brak. Oh, for god’s sake…

23 lutego 2016
Do dupy ze wszystkim…

24 lutego 2016
Nie mogę się pozbierać…
Ta nieprawda, to lekceważenie, ta wyniosłość, ta pogarda, ta bezosobowość… I zaskoczenie, bo naprawdę się tego nie spodziewałam.

25 lutego 2016
Próbuję się ogarnąć. A pomógł mi się wyplątać z poczucia winy, też uważa, że było to co najmniej niestosowne, nie z mojej strony niestosowne dla wyjaśnienia. Teraz chciałabym po prostu pominąć i iść dalej.

26 lutego 2016
Jest ciężko. Przechodzę wszystkie fazy „umierania na raka”: disbelief, anger, bargaining, depression. Aktualnie na tej się zatrzymałam. Mam nadzieję, że w miarę szybko nadejdzie faza acceptance.

27 lutego 2016
doszłam do wniosku, że nie chcę dotrzeć do fazy acceptance, bo co po niej? Więc odmawiam zaakceptowania. I tyle. Wierzę raczej w „nigdy nie mów nigdy”, że to jest prawdziwe i się okaże kiedyś, że da się to obejść. Pominąc jedno słowo, zastapic innym, i się da.
ogólnie jest ciężko jak diabli.
w takich momentach układam różne plany.
mam już ze trzy…

29 lutego 2016
Dziś pierwszy bardzo pracowity dzień bardzo pracowitego tygodnia.
Staram się trzymać. Przetrzymać. Bo wiem, że musi minąć czas. Ślimak nigdy od razu z powrotem ze swej skorupki nie wyjrzy. Ale chciałbym, żeby wyjrzał jak najszybciej…

wtorek, 11 grudnia 2018

Reguły miłości

05.05.2015


„Jeżeli się kogoś kocha, trzeba być gotowym na kompromisy i ustępstwa. Czasem uderzasz się w pierś albo siadasz na dłoniach, gdy świerzbi Cię ręka, aby rozkwasić mu nos. Czasem przygryzasz język albo oddychasz ustami, gdy jego zachowanie cuchnie jak skunks. Takie już są reguły miłości. Robisz, co w twojej mocy, aby nimi nasiąknąć. Ponieważ korzyści przeważają nad wadami.”

Jonathan Carroll „Nerwowa woda” ze zbioru opowiadań „Kobieta, która wyszła za chmurę”  

niedziela, 9 grudnia 2018

Toto „Burn”

05.05.2015


I can hear you cry
From behind the door of your troubled mind
You locked yourself inside
A lonely prison of your own design

Do you feel the burn?
Does it ease the pain when you close your eyes?
Would you give in to your desire...
...or live inside your tower of endless nights?

I would burn it down for love
Watch the smoke pour out of my broken heart
Burn it down for love
There's no force on earth can keep us apart

Take my hand I'll lead the way
Through the darkest parts of these castle halls
No more masquerade
We'll fight ghosts and demons
And we'll breach these walls

I know you're still afraid
I'll guide you through these crumbling spires
Trust in me to light our way
With these glowing flames that only you inspire

I would burn it down for love
Watch the smoke pour out of my broken heart
Burn it down for love
There's no force on earth can keep us apart

Pure of heart and innocent
I can hear your voice from afar
I've had my share of loneliness
Can you hear me now, where you are?

I would burn it down for love
Watch the smoke pour out of my broken heart
Burn it down for love
There's no force on earth can keep us apart
I would burn it down for love

Burn it all for love

I would burn it down for love
I would soon set fire to a bastioned heart
Burn it all for love
There's no force on earth can keep our souls apart

piątek, 7 grudnia 2018

Puste przestrzenie

04.06.2015


Czego użyjemy, żeby wypełnić te puste
Przestrzenie gdzie kiedyś rozmawialiśmy
Jak mam wypełnić te oststnie miejsca
Jak mam ukończyć ten mur

Tytuł oryginału : „Empty spaces”
Autor : Pink Floyd

czwartek, 6 grudnia 2018

Jedno

07.03.2015


 Czy czujesz się lepiej
 Czy nadal tak samo?
 Czy zrobi Ci się teraz lżej
 Gdy masz kogo obwiniać?

Mówisz...
Jedna miłość
Jedno życie
jedna potrzeba
W nocy
Jedna miłość
Musimy ją dzielić
Opuści Cię kochanie
Jeśli nie będziesz o nią dbać

Czy Cię zawiodłem
Lub pozostawiłem niesmak w Twoich ustach?
Zachowujesz się jakbyś nigdy nie zaznała miłości
I chcesz abym ja żył bez niej

No cóż jest za późno
Dzisiejszej nocy
By wyciągać przeszłość
a światło dzienne
Jesteśmy jednością
Ale nie jesteśmy tacy sami
Powinniśmy wspierać siebie nawzajem
Wspierać siebie nawzajem
Jedno...

Czy przyszłaś po wybaczenie?
Może ożywić umarłego?
Może zgrywać Jezusa
Przed trędowatymi w Twojej głowie?
Czy prosiłem Cię o zbyt wiele?
O więcej niż wystarczająco
Nic mi nie dałaś
Teraz to wszystko co mi zostało
Jesteśmy jednością
Ale nie jesteśmy tacy sami
Krzywdzimy się wzajemnie
Potem robimy to znowu

Mówisz...
Miłość to świątynia
Miłość to wyższe prawo
Miłość to świątynia
Miłość to wyższe prawo
Zaprosiłaś mnie do środka
A potem zmusiłaś bym się czołgał
I nie mogę trwać
Przy tym co masz
Kiedy wszystko co masz to ból

Jedna miłość
Jedna krew
Jedno życie
Rób to co powinnaś

Jedno życie
Ze sobą
Siostry
Bracia

Jedno życie
Ale nie jesteśmy tacy sami
Powinniśmy wspierać siebie nawzajem
Wspierać siebie nawzajem

Jedno...


Tytuł oryginału : „One”
Autor : U2

poniedziałek, 3 grudnia 2018

Trzeci z serii

14.03.2015


Trito-Izajasz jest autorem rozdziałów 56-66 z Księgi Izajasz, nazywanych „Księgą triumfu". Datowana jest na koniec V wieku p.n.e. Ta część ma charakter mesjański, opisuje przyszłą chwałę Jerozolimy.
  
O tak, z weselem wyjdziecie i w pokoju was przyprowadzą. Góry i pagórki przed wami podniosą radosne okrzyki, a wszystkie drzewa polne klaskać będą w dłonie. Zamiast cierni wyrosną cyprysy, zamiast pokrzyw wyrosną mirty. I będzie to Panu na chwałę, jako znak wieczysty, niezniszczalny!
Rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie.
Chluba Libanu przyjdzie do ciebie: razem cyprysy, wiązy i bukszpan, aby upiększyć moje miejsce święte. I wsławię miejsce, gdzie stoją me nogi. I pójdą do ciebie z pokłonem synowie twoich ciemięzców, i padną do twoich stóp wszyscy, co tobą wzgardzili. I nazwą cię "Miastem Pana", "Syjonem Świętego Izraelowego". Za to, iż byłoś opuszczone, znienawidzone i bez przechodniów, uczynię cię wieczystą chlubą, rozradowaniem wszystkich pokoleń. Ssać będziesz mleko narodów i piersi królewskie ssać będziesz. I uznasz, że Ja jestem Pan, twój Zbawca, i Wszechmocny Jakuba - twój Odkupiciel. Sprowadzę złoto zamiast miedzi, a srebro - na miejsce żelaza, sprowadzę brąz zamiast drzewa, a żelazo - na miejsce kamieni. Ustanowię pokój twoim zwierzchnikiem, a sprawiedliwość twą władzą. Już się nie usłyszy o krzywdzie w twym kraju, o spustoszeniu i zagładzie w twoich granicach. Murom twoim nadasz miano "Ocalenie", a bramom twoim "Chwała".
Oto twój Zbawca przychodzi. Oto Jego nagroda z Nim idzie i zapłata Jego przed Nim. Nazywać ich będą "Ludem Świętym", "Odkupionymi przez Pana". A tobie dadzą miano: "Poszukiwane", "Miasto nie opuszczone".

Mimo teorii wielu autorów (podzielanej przez część biblistów) język i styl księgi jest stosunkowo jednolity oraz zachowane jest najważniejsze przesłanie, jakim jest nadejście posłanego od Boga Sługi Pańskiego, który wyratuje naród izraelski z opresji.

sobota, 1 grudnia 2018

Mój świat

26.07.2015


Świat bez ciebie nie jest możliwy
Rozpada się na kryształki łez
Jak lustro w pałacu Królowej Śniegu

Świat z tobą nie jest możliwy
Błądzę w szklanym labiryncie
Każdy korytarz to ślepy zaułek

piątek, 30 listopada 2018

Styczeń 2016


1 stycznia 2016
poranna wiadomość ustawiła mi cały dzień   
już mnie policzki bolą od uśmiechania się   
poza tym wciąż patrzę na swoje dzieło, które zawiesiłam sobie w zasięgu lekkiego ruchu głową i to jest upajające   


2 stycznia 2016

miły dzień, tylko czy musi być tak zimno?

3 stycznia 2016

dziś mam dzień nicniemuszenia  

4 stycznia 2016
Chyba mam postanowienia noworoczne :
1. pisać wielkie litery w mailach
2. schudnąć
3. codziennie spacer, 40min
4. pić nalewkę uodparniającą
5. podróżować

6. dawać, dawać, dawać (wiadomo co i komu)   

5 stycznia 2016

wyniki mam gorsze, dawkę zwiększoną… więc jest tak sobie…

6 stycznia 2016

jestem jakaś spleśniała. nie wiem, czy to zmiana pogody, czy wczorajsze wieści, czy coś jeszcze innego.

7 stycznia 2016

dziś mi trochę lepiej. upiekłam ciasto, byłam na spacerze, pranie ręczne zrobiłam. wieczorem zamierzam zająć się moją nową wersją ćwiczeń – czyli tańcem 

8 stycznia 2016
a dziś mnie próbowano chyba okraść… jakiś człowieczek, podając się za przedstawiciela PGE (nie był nim – sprawdziłam dzwoniąc do nich potem) za wszelką cenę usiłował wejść mi do mieszkania.

dziś mnie boli cały człowiek…

9 stycznia 2016
nie mam ochoty z nikim gadać…

no poza jedną osobą :)  ale to jest wiadome. natomiast jakoś z nikim innym. chyba przeczekam, bo co będę gadać, jak nie mam nic do powiedzenia…

10 stycznia 2016

Wielka Orkiestra gra  

David Bowie 08.01.1947 – 10.01.2016 [*]
11 stycznia 2016
Oficjalne oświadczenie wydane przez rodzinę:
„David Bowie zmarł dzisiaj w spokoju, otoczony przez rodzinę, po odważnej
18-miesięcznej walce z rakiem. Dzieląc się z wami tą stratą, prosimy o

uszanowanie prywatności rodziny w czasie żałoby”.

12 stycznia 2016

smutno…

14 stycznia 2016

Kiedyś musi nastąpić ten moment, kiedy posłucham jeszcze innej muzyki niż tylko David Bowie… Choć na razie najlepiej jest mi w jego towarzystwie…

15 stycznia 2016

być może się trochę odbijam od dna…

16 stycznia 2016

bardzo miły był dzisiejszy spacer po śniegu  

17 stycznia 2016

zaczynam się szykować do szpitala

18 stycznia 2016

Dobrze, że wczoraj pogadałam z E, i ona podobnie odczuwa zmęczenie, od razu mi się lepiej zrobiło, bo już zaczynałam myśleć, że coś ze mną jest nie tak. Po rozmowie mi się przypomniało, że przecież K ma tak samo. W takich momentach przydaje się pogadać z kimś w swoim wieku… Ja odczuwam bardziej niż one, ale to pewnie skutek chemii…

19 stycznia 2016
Glen  Frey nie żyje…  

22 stycznia 2016
W takim szpitalu to można leżeć!
Już w domu.
Obolała, ale zadowolona.

23 stycznia 2016
Noc na przeciwbólowym ok. W tej chwili prawie nie boli, więc nic nie łykam. Wygląda ładnie i oby tak dalej. Powoli zaczynam wracać do życia. 
Tyle, że szkoda mi, że nie mogłam pojechać…

24 stycznia 2016
Tęsknię…
A poza tym chciałabym wiedzieć, że wszystko ok. Jakoś tak mi dziś…

25 stycznia 2016
a dziś dzień pełen energii, pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy, załatwianie spraw, hiszpański, i jeszcze, jeszcze i jeszcze. i na razie nie jestem zmęczona – co mnie bardzo cieszy. 
a jeszcze bardziej cieszy mnie wczorajsza popołudniowa wiadomość   

26 stycznia 2016
praktycznie cały dzień chodzenia po lekarzach…

27 stycznia 2016
Dziś też niezły dzień. Aż się boję, że jak w końcu padnę to na amen.
Wykupiłam te leki, co mi wczoraj zapisał. No zobaczymy…

28 stycznia 2016
Dziś już nie tak dobrze, ale mimo wszystko jakoś funkcjonuję, nie ma tragedii.
Boli mnie pół twarzy, chyba jakoś nieświadomie się opierałam na policzku, skroni i czole, żeby oszczędzać szyję i podbródek, no i sobie coś odgniotłam. Najbardziej tkliwa jest kość policzkowa…
Brzuch mnie boli ponadto.
Ale staram się utrzymywać dobry humor.  Wiadomo, co mi pomaga 

29 stycznia 2016
ostatnia wizyta lekarska stycznia za mną… no shit… skoro dziś był ostatni pracujący dzień stycznia…
jakoś nie mam humoru…

30 stycznia 2016
Namalowałam całkiem udany obraz. 
Fajne miałam dziś sny  

31 stycznia 2016
Tęsknota mnie zżera dziś…
A poza tym dzień się toczy swoim miłym rytmem 

czwartek, 29 listopada 2018

Dwa spojrzenia na miłość

18.04.2015



Ally McBeal: Love isn't always enough.
Larry: Yeah, it is. You go without it long enough and you realize it's everything.


Ally McBeal: Miłość czasem nie wystarcza.
Larry: Owszem, tak. Obywasz się bez niej za długo i w końcu zdajesz sobie sprawę, że miłość jest wszystkim.


Cytat z serialu „Ally McBeal”

środa, 28 listopada 2018

ABBA „Happy New Year”


30 grudnia 2014

No more champagne
And the fireworks are through
Here we are, me and you
Feeling lost and feeling blue
It’s the end of the party
And the morning seems so grey
So unlike yesterday
Now’s the time for us to say…

Happy new year
Happy new year
May we all have a vision now and then
Of a world where every neighbour is a friend
Happy new year
Happy new year
May we all have our hopes, our will to try
If we don’t we might as well lay down and die
You and I
Sometimes I see
How the brave new world arrives
And I see how it thrives
In the ashes of our lives
Oh yes, man is a fool
And he thinks he’ll be okay
Dragging on, feet of clay
Never knowing he’s astray
Keeps on going anyway…
Happy new year
Happy new year
May we all have a vision now and then
Of a world where every neighbour is a friend
Happy new year
Happy new year
May we all have our hopes, our will to try
If we don’t we might as well lay down and die
You and I
Seems to me now
That the dreams we had before
Are all dead, nothing more
Than confetti on the floor
It’s the end of a decade
In another ten years time
Who can say what we’ll find
What lies waiting down the line
In the end of eighty-nine…
Happy new year
Happy new year
May we all have a vision now and then
Of a world where every neighbour is a friend
Happy new year
Happy new year
May we all have our hopes, our will to try
If we don’t we might as well lay down and die
You and I

wtorek, 27 listopada 2018

Żegnaj, niebieskie niebo

14.05.2015


Czy widziałeś tych przerażonych?
Czy słyszałeś lecące bomby?
Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się
Dlaczego musimy szukać schronienia
Kiedy obietnica zupełnie nowego świata
Rozwija się pod czystym błękitnym niebem?

Czy widziałeś tych przerażonych?
Czy słyszałeś lecące bomby?
Płomień dawno zgasł
Ale ból wciąż tu jest
Żegnaj, niebieskie niebo
Żegnaj, niebieskie niebo
Żegnaj

Tytuł oryginału :”Goodbye, blue sky”
Autor : Pink Floyd

poniedziałek, 26 listopada 2018

Lepsza niż rzeczywistość

27.02.2015


Daj mi jeszcze jedną szansę
A będziesz zadowolona
Daj mi jeszcze dwie szanse
Nikt cię nie odrzuci

Cóż, moje serce jest tam gdzie zawsze 
Moja głowa jest gdzieś pośrodku
Daj mi jeszcze jedną szansę
Pozwól mi zostać tej nocy twoim kochankiem

Jesteś rzeczywista
Tak, rzeczywista
Jesteś rzeczywista
Wspanialsza niż rzeczywistość

Daj mi jeszcze jedną ostatnią szansę
A sprawię, że zaczniesz śpiewać
Daj mi choć połowę szansy
Abym mógł unieść się na falach, które przynosisz

Jesteś plastrem miodu dla roju pszczół
Jak delikatna bryza będę Cię muskał
Daj mi jeszcze jedną ostatnią szansę
Ześlizgniemy się po powierzchni rzeczywistości

Jesteś rzeczywista
Tak, rzeczywista
Jesteś rzeczywista
Wspanialsza niż rzeczywistość

Jesteśmy wolni możemy lecieć i dosięgnąć karmazynowego nieba
Tej nocy słońce nie stopi naszych skrzydeł

Tak teraz
Ona nadchodzi 

Unieś mnie wyżej
Unieś mnie wyżej
Czy możesz unieść mnie wyżej?
Czy uniesiesz mnie wyżej?

Jesteś rzeczywista
Tak, rzeczywista
Jesteś rzeczywista
Wspanialsza niż rzeczywistość

Tytuł oryginału : "Even better that the real thing"
Autor : U2


niedziela, 25 listopada 2018

Izajasz część druga

27.02.2015


Deutero-Izajasz jest autorem rozdziałów 40-55, nazywanych „Księgą pocieszenia". Zapowiada w nich wyzwolenie z niewoli babilońskiej.
„Pocieszcie, pocieszcie mój lud! - mówi wasz Bóg. Przemawiajcie do serca Jeruzalem i wołajcie do niego, że czas jego służby się skończył, że nieprawość jego odpokutowana, bo odebrało z ręki Pana karę w dwójnasób za wszystkie swe grzechy.”
„Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą. Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! Ja cię wspomagam - wyrocznia Pana - odkupicielem twoim - Święty Izraela.”
„Śpiewajcie Panu pieśń nową, chwałę Jego od krańców ziemi! Niech Go sławi morze i co je napełnia, wyspy wraz z ich mieszkańcami! Niech głos podniesie pustynia z miastami, osiedla, które zamieszkuje Kedar. Mieszkańcy Sela niech wznoszą okrzyki, ze szczytów gór niech nawołują radośnie! Niech oddają chwałę Panu i niechaj głoszą cześć Jego na wyspach!”
„Izrael zostanie zbawiony przez Pana zbawieniem wiecznym. Nie doznacie zawstydzenia ni hańby po wszystkie wieki. Albowiem tak mówi Pan, Stworzyciel nieba, On Bóg, który ukształtował i wykończył ziemię, który ją mocno osadził, który nie stworzył jej bezładną, lecz przysposobił na mieszkanie: Ja jestem Pan i nie ma innego.”
„Słuchajcie Mnie, wy, którzy tracicie odwagę, którym daleko do sprawiedliwości. Zbliżyłem moją sprawiedliwość: już jest niedaleko, nie opóźni się moje zbawienie. Złożę w Syjonie zbawienie dla Izraela, mojej ozdoby.”

sobota, 24 listopada 2018

Trzy plus jedna

04.07.2015


Jedna drobna przecina twe czoło
Malutka
Drobniutka
Kiedy unosisz brwi
Podkreśla twe słowa stanowczą linią

Druga to cała sieć
Łowisz w nią moje zachwycone spojrzenie
Wędruję po niej wzrokiem jak Tezeusz
Aż trafię do kłębka twego kasztanowego spojrzenia

Trzecia zaokrągla ci policzek
Gładki poza tym i ciepły
Tylko się przytulać

Czwarta linię ust uzupełnia
Niepoznana jeszcze

piątek, 23 listopada 2018

Grudzień 2015


1 grudnia 2015
przekroczyłam barierę 20 puzzli na cztery godziny 
pierwsza część testów psychologicznych za mną.



2 grudnia 2015
warsztaty bożonarodzeniowe – super 



3 grudnia 2015
poczta mi odmawia posłuszeństwa, wrrrr
pracowity dzień.
piekę drożdżowca – może tym razem wyjdzie 



4 grudnia 2015
zakupy, zakupy, zakupy…
łeb mi dziś pęka…
zarobiłam nowy chleb 
już czekam na niedzielę  choć nie wszystko będzie po mojej myśli. another time, another place maybe 



5 grudnia 2015
upiekłam pasztet sojowy. 
czekam na jutro tak naprawdę 
ciekawe czy dziś w nocy dam rade w ogóle usnąć  a o 3 trzeba już znów wstać ;p



7 grudnia 2015
było rewelacyjnie 
dziś próbuję dojść do siebie 



8 grudnia 2015
wczoraj przez moment były trudne chwile, ale potem kamień spadł mi z serca 
dziś szykuję się już na wyjazd. 
różne myśli mi chodzą po głowie… ogólnie: happy 


10 grudnia 2015
dochodzę do siebie po wczorajszym dniu. 

było cudownie   

 11 grudnia 2015
emocje na szczęście bardzo powoli opadają, a jeszcze były podniesione wczorajszym popołudniem. 
unoszę się w wysokiej strefie stanów najwyższych  
12 grudnia 2015
zaczęłam rozwieszać dekoracje świąteczne. 

a poza tym piorę, prasuję i gotuję. a zaraz idę sobie robić SPA 

13 grudnia 2015
upiekłam ciasto 
trochę coś robię, trochę odpoczywam 
i już tęsknię  

14 grudnia 2015
dziś są moje urodziny 

i w ogóle nie musiałam czekać, żeby przyszedł ON    

16 grudnia 2015

no to się pochorowałam…. chrypię, kaszlę…  i zastanawiam się dlaczego to tak długo trwa ;p

17 grudnia 2015
chora…
szkoda gadać… zwłaszcza, że głosu z siebie nie wydobywam zanadto…

18 grudnia 2015
jakby trochę lepiej. nic nie zmieniam w leczeniu, żeby nie było pogorszenia.
wkurzenie mi narasta. :/

19 grudnia 2015
dziś mnie katar atakuje. a ja się bronię 

nastrój świąteczny też mnie atakuje, ale przed tym się nie bronię 

 20 grudnia 2015
ze zdrowiem lepiej.  są szanse, że do Wigilii się wyleczę. 
poza tym – leniwo 

 21 grudnia 2015
poranek przyniósł coś niewyobrażalnie miłego. 
I must be in heaven, there is no other explanation.  

22 grudnia 2015
ostatnie przygotowanie przedświąteczne już prawie na ukończeniu.
już mi się tej zupy grzybowej bardzo chce  

23 grudnia 2015
dzisiejsza okołopołudniowa wiadomość w połączeniu z tym co leciało akurat w winampie – tears of joy    

spieszę się, wydaje mi się, że nie zdążę, a to przecież fałszywe złudzenie. zwolnij do 120 kobieto 

24 grudnia 2015
no to mamy Wigilię. 
już jest fajnie 
a będzie jeszcze fajniej  

25 grudnia 2015
wczoraj faktycznie zrobiło się jeszcze fajniej 
must be heaven 

dziś głównie jem  

26 grudnia 2015

święta przebiegają naprawdę miło  

27 grudnia 2015

na razie jem  

28 grudnia 2015

dziś poszłam na 40 minutowy spacerek  

29 grudnia 2015
spacerek, puzzle… 

a może by tak do Wrocławia?  chyba się nie da, niestety, ale jeszcze zobaczymy 

 30 grudnia 2015
dawno nie czytałam tak dobrej książki, „NIeznajomi” Koontza. zdaje się, że ją dziś skończę, choćbym miała czytać do rana  

31 grudnia 2015
podsumowanie roku naprawdę nie wypadło źle. 
oczywiście – zawsze może być lepiej 

czego Wam i sobie życzę    :)

czwartek, 22 listopada 2018

Trochę pesymistycznie

17.04.2015


Georgia Thomas: „At the end of the day, life is just this big wall of reality that we all crash into.”

Georgia Thomas : „W końcu zdajemy sobie sprawę, że życie to tylko wielka ściana realizmu, z  którą wszyscy musimy się zderzyć.”


Cytat z serialu „Ally McBeal”

środa, 21 listopada 2018

Voo Voo „Gdybym”

18.04.2015


Gdybym teraz był dzieckiem
I miał wszystko przed sobą
O tobie mógłbym tylko śnić
Tylko śnić o tobie
Gdybym miał niewiele lat i niewielki dość był
Nie umiałbym przewidzieć, że kiedyś będę z tobą żył

Jakiż sprawił to bóg?
Jakiż sprawił to bóg?

Gdybym później wyglądał jak nasi synowie
Zrozumiałbym czemu tak zawróciłem ci w głowie
Chwali mi się jednak, że
Przez całe lata, zatrzymałem cię
By zabrać dziś na koniec świata

Jakiż sprawił to bóg?

wtorek, 20 listopada 2018

Mama

14.02.2015


Mamo, czy myślisz, że zrzucą bombę?
Mamo, czy myślisz, że spodoba im się piosenka
Mamo, czy myślisz, że będą próbowali mnie złamać
Mamo, czy powinienem zbudować wokół siebie mur
Mamo, czy powinienem startować na prezydenta
Mamo, czy powinienem ufać rządowi
Mamo, czy postawią mnie na linii ognia
Mamo czy ja naprawdę umieram
Mamo, czy to była tylko strata czasu

Cicho – sza, kochanie, nie płacz
Mama sprawi, że spełnią się wszystkie twoje senne koszmary
Mama złoży w tobie wszystkie swoje strachy
Mama otoczy cię swoimi opiekuńczymi skrzydłami
Nie pozwoli ci latać, ale może pozwoli ci śpiewać
Mama zadba by dziecko miało ciepło i przytulnie
Och, kochanie
Oczywiście mama pomoże ci zbudować mur

Mamo, czy myślisz, że ona jest dla mnie wystarczająco dobra
Mamo, czy myślisz, że ona jest dla mnie niebezpieczna
Mamo, czy ona mnie, twego małego synka, oderwie od ciebie
Mamo, czy ona złamie mi serce

Cicho – sza, kochanie, nie płacz
Mama sprawdzi dla ciebie wszystkie twoje dziewczyny
Mama nie pozwoli, żeby ktokolwiek nieczysty zbliżył się do ciebie
Mama zaczeka aż wrócisz wieczorem do domu
Mama zawsze się dowie gdzie byłeś
Mama zapewni ci zdrowie i czystość
Och, kochanie
Zawsze będziesz dla mnie dzieckiem

Mamo, czy musiał być tak wysoki

Tytuł oryginału: „Mother”
Autor: Pink Floyd

poniedziałek, 19 listopada 2018

Dworzec Zoo

26.04.2015

 
Jestem gotów
Gotów na gaz rozweselający
Jestem gotów na to, co ma nastąpić
Gotów zrobić unik, dać nura głęboko
Gotów by powiedzieć :"Cieszę się, że żyję!"
Jestem gotowy
Dać się ponieść

Czy chłód nocy mnie przenika
Czy bryza gorąca
Będę pełzać
Na rękach i kolanach

Już zbliżam się do Twojej miłości na Dworzec Zoo
Muszę zdążyć na czas na Dworzec Zoo

Jestem gotów na stanie w korkach
Jestem gotów, by wyjść na ulicę
Gotów wsiadać w wahadłowiec, gotów ubić interes
Zabrać ręce z kierownicy
Jestem gotowy na zderzenie

W porządku, w porządku...
Wszystko jest w porządku, wszystko w porządku...
Hej, mała...
Wszystko jest w porządku

Czas jest jak pociąg,
Przyszłość w przeszłość zmienia
A ciebie zostawia na dworcu
Z twarzą rozpłaszczoną na szybie

Już  zbliżam się do Twojej miłości...Dworzec Zoo...
Pod znakiem Twojej miłości…. Dworzec Zoo…
Zaraz tam będę...Dworzec Zoo...
Już ją namierzam...Dworzec Zoo...
Na czas zdążę...Dworzec Zoo...
Już tylko dwa przystanki...Dworzec Zoo...
Teraz już tylko jeden...

Tytuł oryginału: „Zoo Station”
Autor : U2

niedziela, 18 listopada 2018

Izajasz po raz pierwszy

20.04.2015


Księga Izajasza to księga prorocka Starego Testamentu. Prorocka, podkreślę to jeszcze raz, czyli zapowiadająca to, co się stanie. Oczywiście nie brak głosów, że księga została napisana dużo później i opisuje przeszłość, nie brak też opinii, że jak się wystarczająco długo poczeka, to wszystkie przepowiednie się sprawdzą.

Współcześnie spotyka się dwa główne poglądy na autorstwo księgi Izajasza – jeden, tradycyjny, przypisuje autorstwo całej księgi Izajaszowi (w VIII wieku p.n.e.), natomiast drugi wyróżnia trzech redaktorów księgi.

Pierwszym z nich jest Proto-Izajasz, któremu przypisuje się rozdziały 1-39, nazywane „Księgą gróźb". Wypowiada mowy przeciw Judzie, Jerozolimie oraz innym narodom – zwłaszcza Asyrii. Najstarsze fragmenty są datowane na VIII wiek p.n.e., ale ostatecznie zostały zredagowane i połączone z fragmentami apokaliptycznymi w VI lub V wieku p.n.e.

Cóż więc mówi?

„Izrael na niczym się nie zna, lud mój niczego nie rozumie. Biada ci, narodzie grzeszny, ludu obciążony nieprawością, plemię zbójeckie, dzieci wyrodne! Opuścili Pana, wzgardzili Świętym Izraela, odwrócili się wstecz.”
„Przestańcie składania czczych ofiar! Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu, szabaty, zwoływanie świętych zebrań... Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości. Nienawidzę całą duszą waszych świąt nowiu i obchodów; stały Mi się ciężarem; sprzykrzyło Mi się je znosić!”
„Zaiste Jeruzalem upada i Juda się wali, bo przeciw Panu są ich słowa i czyny, by oczy Jego chwały obrażać.”
„Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności, którzy przemieniają gorycz na słodycz, a słodycz na gorycz!  Biada tym, którzy się uważają za mądrych i są sprytnymi we własnym mniemaniu! Biada tym, którzy są bohaterami w piciu wina i dzielni w mieszaniu sycery.”
„Wtedy rzekł [Izajasz]: Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel.”
„I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni. I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej. Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej. Nie będzie sądził z pozorów ni wyrokował według pogłosek;  raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok. Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego. Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach, a wierność przepasaniem lędźwi.”
„Wtedy Babilon, perła królestw, klejnot, duma Chaldejczyków, stanie się jak Sodoma i Gomora, gdy ją Bóg wywrócił. Nie będzie nigdy więcej zamieszkany ani zaludniony z pokolenia w pokolenie.”
„Ziemia została splugawiona przez swoich mieszkańców, bo pogwałcili prawa, przestąpili przykazania, złamali wieczyste przymierze. Dlatego ziemię pochłania przekleństwo, a jej mieszkańcy odpokutowują; dlatego się przerzedzają mieszkańcy ziemi i mało ludzi zostało.”
„Lecz Pan czeka, by wam okazać łaskę, i dlatego stoi, by się zlitować nad wami, bo Pan jest sprawiedliwym Bogiem. Szczęśliwi wszyscy, którzy w Nim ufają!”
„Odkupieni przez Pana powrócą, przybędą na Syjon z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na twarzach: osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie.”

sobota, 17 listopada 2018

Echa

30.05.2015


Echem twoim będę
Powtórzę trzykrotnie
Każdy uśmiech
Każde spojrzenie
Każdy dotyk i pocałunek
A ty bądź echem moim
Czułość nasza odbita wielokrotnie
Jak krzyk radości w górskiej dolinie

piątek, 16 listopada 2018

Listopad 2015

1 listopada 2015
trochę udało mi się złapać nastroju… w życiu bym nie pomyślała, że akurat z tymi osobami… życie jest pełne niespodzianek. 
od jutra musze się poważnie wziąć za przygotowania do czwartku. 
A jakiś nieswój…


2 listopada 2015
very haapy because of the competition I won today in the morning   




3 listopada 2015
zaczynam odliczać godziny 



4 listopada 2015
dziś dzień zakupów. jestem zaopatrzona we wszystko już prawie, jutro jeszcze mały wyskok do sklepu za rogiem 
odliczanie godzin trwa 
ja sama tez już w zdecydowanej części gotowa 


5 listopada 2015
wczorajsza wiadomość wieczorna trochę mnie zmroziła i trudno mi odzyskać poprzedni stan ekscytacji. ale może zaraz rozpuszczę ten lód w gorącej kąpieli. zaczynam się szykować.
I hope to write here some joyful words tomorrow…


5 listopada 2015 (CD)
było cudownie 
jestem w niebie   
w pewnym momencie pomyślałam sobie „teraz mogę umierać”   



6 listopada 2015
wspominam, unoszę się…   



7 listopada 2015
„zła wiadomość jest taka, a dobra wiadomość jest taka, że…”  
dziś gotuję namiętnie. 
wieczorem ma przyjść A, choć po pracy cały dzień, to ja nie wiem jak to będzie…



8 listopada 2015
niedziela miło pracowita 


9 listopada 2015
dziś leje. i dobrze, niech sobie leje. 
po południu wizyta u chirurga. zobaczymy co powie. mógłby chcieć wyciąć gada, ładniej bym wyglądała ;p ale jak nie – to nie, płakać nie będę.
zimno. to gorzej. nie chcę kaloryferów jeszcze odkręcać, w końcu mrozu nie ma.

już tęsknię.  

10 listopada 2015
namalowałam obraz i zrobiłam bukiet z suszek dla K. same twórcze działania. 

w planie jeszcze mini prezentacja albo plakacik. w sprawie głupich myśli 

11 listopada 2015
wczoraj obraz i bukiet, dziś ciasto – twórczość, twórczość 
niedługo odwiedzi mnie K. 
tęsknię…  

12 listopada 2015
wczorajsza wizyta K bardzo miła, jak zwykle.  pogadałyśmy. 
a wieczorem – rewelacyjna wiadomość   

dziś mi uśmiech nie schodzi z twarzy.  działam coś tam powolutku, nawet na zakupach byłam  mam plany na gotowanie  

13 listopada 2015
jakoś mało konkretów dziś zrobiłam, a cały dzień zajęty i już zmęczona jestem trochę.
będą gołąbki  ale jutro dopiero, dziś szykowałam składniki.

tęsknię  

15 listopada 2015

Je suis Parisienne …

16 listopada 2015
dzień wypełniony do ostatniej minuty. cieszę się, że tak mi się udało wszystko zrobić, ale trochę czuję zmęczenie. obawiam się, że po dwu takich dniach, padnę na twarz na resztę tygodnia…

tęsknię…

17 listopada 2015
dziś też bardzo pracowity dzień, i jeszcze parę rzeczy przede mną. ale wygląda na to, że też dam radę.

zmęczenie czuję. nie jest dobrze. podejrzewam, że długo tak nie pociągnę…

18 listopada 2015
kolejny pracowity dzień. na razie daję radę.
byłam u K. namalowałam kolejny obraz i kolejny kawałek portretu. z tym drugim się nie spiesze, chcę, żeby wyszedł jak najlepiej.
tęsknię…
zaraz poćwiczę, a potem wskoczę do wanny i będę sobie marzyć… 

 19 listopada 2015
dziś już nieco mniej pracowicie ale też. 
i jestem bardzo dumna z siebie, że tak daję radę  choć wieczorem padam na twarz…
dziś mi się udało zjeść wszystko aż do obiadu w ustalonych ilościach. 

 20 listopada 2015
dziś też pracowała, choć nie tak intensywnie.
byłam też trochę na nordiku.
przesyłka przyszła. poryczałam się. to nie tak wszystko miało być, nie tak…

21 listopada 2015
zamierzam odpoczywać
dużo czytać
ogarniać fajne kwestie intertnetowe
zająć się sobą
cieszyć się tym, co mam

22 listopada 2015

nic mi się nie chce…

23 listopada 2015
dzień bardzo pracowity, ale miałam tyle energii, że nawet nadwyżkę zrobiłam 

teraz mam nadzieję na miły wieczór  

24 listopada 2015
biopsja zrobiona, choć mało brakowało, żeby się nie udało. lekarz – kawalarz próbował też wyciągnąć wszystko większą igłą, ale się nie dało.
wizyta ustalona.

zmęczona, trochę się poddałam z codziennym reżimem.

25 listopada 2015
trochę coś pracuję, trochę odpoczywam po wczorajszym

miła wiadomość prawie w samo południe  

26 listopada 2015
upiekłam chleb 
zaraz będzie próbna degustacja. 

wygląda pięknie, a pachnie jak marzenie…  

27 listopada 2015
cały dzień coś tam robię.
mam już część prezentów kupionych 

próbuję upiec drożdżowca, zobaczymy co mi z tego wyjdzie… oby coś 

 28 listopada 2015
dziś poszłam trochę pobiegać 
malowałam 
i w ogóle fajny dzień  

29 listopada 2015

dlaczego to tak jest, że w niedzielę mi się nic nie chce?  

30 listopada 2015
w nocy wiało jak w kieleckim, nie wyspałam się.

dzięń pracowity, ale miły. maseczki, nordic, czytanie.