środa, 3 października 2018

Maj 2015


1 maja 2015
wyjście na pizzę udane.
dziś do mamy na szczawiową.
chciałabym jakieś wieści dostać, bo się lekko niepokoję.



2 maja 2015
po wczorajszym obiedzie miałam pewne sensacje. jednak muszę bardzo uważać, co jem… ale potem mi przeszło i nawet sobie fajnie poćwiczyłam.
dziś zamierzam ponownie plan odchudzania przygotować. rozłożony na 16 miesięcy.
tęsknię… wspominam… marzę … 



3 maja 2015
jestem załamana swoim stanem. wyglądam jak monster. i tak się czuję… 



4 maja 2015
dzisiaj się pomierzyłam. w porównaniu z tym, co było w marcu wiele się nie zmieniło, wydawało mi się, że będzie gorzej.
zjadłam dziś 1043 kcal. jeszcze kolacja, postaram się jak najlżejsza, bo kolacji nadal nie mam wyliczonych kalorycznie. może w środę.
noga trochę mniej boli, ale jest spuchnięta. smaruję.
tęsknię, kurcze, tęsknię…



5 maja 2015
po zdjęciu kamienia okazało się, że mam jeszcze jednego zęba do zrobienia…
nastrój w miarę
zacięcie będę próbowała schudnąć
tęsknię



6 maja 2015
znów się dziś zagotowałam w robocie, a myślałam, że już jestem ponad to wszystko.
dostałam wczoraj po nosie za swoje przekonanie, że wiem, czuję, rozumiem itd. wcale tak nie jest najwyraźniej. beczkę soli… dziś walczę z egoizmem. już wygrywam powoli 
chciałabym, żeby już był czerwiec…



7 maja 2015
szaleństwa w pracy ciąg dalszy.
ale za to spotkała mnie dziś bardzo miła niespodzianka, bardzo miła   


8 maja 2015

wróciłam z pracy tak zmęczona, że usnęłam i spałam dwie godziny…

9 maja 2015

od wczoraj wieczór zamrażam nogę, bo już mnie wkurzało, że mnie tak boli. jak piłkarz  jest jakby trochę lepiej. nie mogę pozwolić, żeby mnie ta noga powstrzymała od ćwiczeń, bo za chwilę będę ważyć 90kg. 

10 maja 2015
całkiem mi się już dni tygodnia mylą. z kalendarza wynika coś innego, z pracy coś innego, z planu coś innego 
miałam dziś piękny sen  oby przyniósł coś miłego i na jawie  w połączeniu z wczorajszymi miłymi słowami i tym mailem sprzed kilku dni – mmmm…. 
stopa nadal boli. oparzyłam się w palec.

 11 maja 2015
wspaniała niespodzianka dziś z rana. popłakałam się po prostu 
lubię taki swój stan 
jeszcze jeszcze jeszcze …  

12 maja 2015
noga lepiej.

złożyłam papiery na zapomogę, bo dziś w aptece mi powiedzieli, że te leki będą kosztować 160zł.

13 maja 2015
mail, który dostałam wczoraj o 22.47 sprawił, że ryczałam jak bóbr z radości, nie mogłam spac przez pół nocy, a dziś cały dzień mam przyklejony do twarzy uśmiech o posmaku cielęcego zachwytu 
noga dziś gorzej. M twierdzi, że być może coś sobie tam pękłam… świetnie…
dyrekcja twierdzi, że nie ma kasy na zapomogę dla mnie.
papier okazał się być wypisany na nieaktualnym druku, czeka mnie powtórna wyprawa do przychodni.

14 maja 2015
papiery załatwione.
spotkałam mamę T.
G zaoferował mi pożyczkę w razie czego. odebrałam leki, wyszło w końcu 135. i tak załamka. do końca miesiąca zostało mi 180zł, czyli coś około 10zł dziennie…

18 maja 2015
weekend był bardzo pracowity, ale dużo lepiej było po tej zmianie. bardzo się cieszę, że się pozbyłam tych obowiązków. 
dziś dochodzę do siebie.  

19 maja 2015
wczoraj głód mnie dopadał co jakiś czas, ale za to dziś pozytywny wynik na wadze. 
trzymam nieźle dietę. 
trochę ćwiczę, ale tylko to co zgodne z planem, bo noga nadal nie w pełni sprawna. ale lepiej z nią, zwłaszcza, jak porządnie zamrożę.
dziś nadrabiam zaległości…
zaczęłam też brać te nowe leki. jedna tabletka jest monstrualnie wielka…


20 maja 2015
noga dziś znów gorzej   zbyt ładne buty założyłam… 
jutro ostatni dzień drugiej części 
czasem jest tak, że złe wieści od konkurencji wcale nie cieszą….

21 maja 2015
ufff, zakończony kolejny etap robocizny 
wieści od konkurencji się potwierdziły i rozwinęły. do d… 
noga lepiej.
nie wyrabiam się, nie wyrabiam się… idę ścierać kurze w sypialni, bo warstwa urosła 

 24 maja 2015
Praca zakończona 
Zarobek słuszny 
Pozbywam się zmęczenia 

 25 maja 2015
dziś nadrabiam zaległości 
odliczam też dni do urlopu…
i tęsknię… 

26 maja 2015
dziś zdecydowanie mniej odczuwam skutki uboczne leków.  może poza metalicznym okropnym posmakiem w ustach…. jeszcze pięć porcji, dwa i pół dnia i zacznie się robić lepiej.
papiery załatwione.  teraz będę działać w kwestii kasy.
tęsknię…

27 maja 2015
fantastyczna niespodzianka o 10.30   
ta nowa kobita doprowadza mnie powoli do szału. nic się nie da zrobić dla niej. to po cholerę chce tu pracować?
jeść mi się chce ;p

 28 maja 2015
pieniądze spadają z nieba  może się uda je pozbierać 
trochę mnie ścięła dziś jedna informacja. ale nie można mieć wszystkiego najwyraźniej… lepiej skupię się na tym, co będzie.

29 maja 2015
nareszcie weekend 

ale dziś wieczorem będą emocje!  ale mam great expectations  obym się za bardzo nie rozczarowała…

30 maja 2015
bardzo miły poranek 
muszę zacząć plany robić. znaczy chcę, a nie muszę 

tęsknię… a może by tak po pierwsze zaplanować pojechanie?  

31 maja 2015
leniwa niedziela 

marzy mi się niespodzianka…