środa, 29 grudnia 2021

13 (jest światło)

I jeśli strachy nocy

Wpełzną w twoje dni

I przyjdzie świat, kradnąc dzieci z twojego pokoju

Strzeż swojej niewinności

Przed zwidami

Wiedz, że ciemność zawsze gromadzi się wokół światła

 

Istnieje światło, które nie zawsze widzisz

Jeśli istnieje świat, w którym nie zawsze możemy być

Jeśli istnieje ciemność, w którą nie powinniśmy wątpić

Istnieje też światło, nie pozwól mu zgasnąć

 

Gdy wiatr krzyczy i wrzeszczy

I morze jest ogonem smoka

A statek, który ukradł ci serce, właśnie podnosi żagiel

Kiedy wszystko, co ci pozostało to odejść

I wszystko, co masz to cierpienie

I wszystko, co wiesz to potrzebowanie

 

Istnieje światło, które nie zawsze widzisz

Jeśli istnieje świat, w którym nie zawsze możemy być

Jeśli istnieje ciemność, w którą nie powinniśmy wątpić

Istnieje też światło, nie pozwól mu zgasnąć

 

Ponieważ to jest piosenka

Piosenka dla kogoś

Kogoś takiego jak ja

 

Wiem, że świat jest skończony

Ale ty nie musisz być

Mam pytanie do dziecka w tobie, zanim cię opuści

Czy jesteś wystarczająco twardy by być miękkim

Czy wiesz, że twoje serce ma swój własny umysł

Ciemność gromadzi się wokół światła

Trzymaj się, trzymaj się

 

Istnieje światło, które nie zawsze widzisz

Jeśli istnieje świat, w którym nie zawsze możemy być

Jeśli istnieje ciemność, w którą nie powinniśmy wątpić

Istnieje też światło, nie pozwól mu zgasnąć

 

Ponieważ to jest piosenka

Piosenka dla kogoś

Kogoś takiego jak ja

 

Tytuł oryginału : „13 (there is a light)”

Autor : U2

 

To ostatnia piosenka z albumu „Songs of experience” wydanego 1 grudnia 2017 roku, jak na razie ostatniego albumu U2.

poniedziałek, 20 grudnia 2021

wtorek, 14 grudnia 2021

Listopad 2021

 01.11.2021

Jeden cmentarz, drugi cmentarz. Znicze, zaduma.

Potem powolne popołudnie, z porządkowaniem pomidorów i gotowaniem.

4 + 2 dni i wolne.

Ja już w sumie nie wiem, czy chcę, żeby oni przyjeżdżali. Może powinnam przespać te cztery wolne dni.

E nadal się nie odzywa. L

02.11.2021

Praca. Siłownia. Troche sprzątania. Radio.

Orżneli nas na godzinach, to już pewne. L

Pada.

Za trzy dni weekend.

03.11.2021

Praca, zakupy, ćwiczenia kręgosłupa.

Mamy kowida. Procedury już w toku. Ciekawe czy faktycznie kwarantanna tylko dla niezaszczepionych będzie.

Za dwa dni weekend, a potem dwa i dłuższy weekend.

04.11.2021

Nastepna osoba chora. Też lekko, bo zaszczepiony. Robi się słabo… Zwłaszcza, że na kwarantannę nikogo nie wysyłają, więc kolejne osoby będą chorować. Byle do wtorku po południu, a potem ew 18 na zwolnienie…

B na swoim wallu napisał, że czeka do emerytury, że liczy dni. Nie podejrzewałam go o takie uczucia, wydawał się zawsze swoja pracą tak przejęty itd. Przygnebiło mnie to. Chyba już nikogo nie ma, kogo to rajcuje.

05.11.2021

Padłam 0 20. W wannie. Dobrze, że się nie utopiłam.

06.11.2021

Nordic. Ogarnianie domu. W takie dni jak dziś wątpię, czy dopracuję tyle ile sobie założyłam.

07.11.2021

Nie wiadomo czy przyjazd D i spółki dojdzie do skutku.

Poszłam wyrzucić smieci i cudny prezent wyjęłam ze skrzynki. J P też wczoraj dziękował. I płyta już w Polsce. Jakos się układa.

No dobra, dwa dni i długi weekend. Zepnij się kobieto.

08.11.2021

Poniedziałek odbębniony. Nawet szybko zleciało.

Byłam w sklepie ze zdrową żywnością i w ulubionej drogerii. Pożegnałam się z Ireną Eris. Już za droga dla mnie jest. Kupiłam inne, będę wypróbowywać, które mi najbardziej podejdą, te z niższej półki.

Popołudnie dobrze spędzone.

D nie przyjadą. W sumie to może i dobrze. L nie jest zaszczepiona, a ja z pracy na pewno przynoszę tony zarazków. A poza tym jestem po prostu zmęczona. Nie będę gotować, nie będę nawet z piżamy wyskakiwać.

Chyba będzie wojna…. A już myślałam, że „za mojej kadencji” tego horroru nie doświadczę. L

09.11.2021

Jeeeest!!! Mam weekend!!!! Cudownie!!!!

10.11.2021

Rajd udany. J

Na siłowni fajnie. J

Zakupy, odpoczynek, radio itd.

Wkurzenie widomościami z pracy, ale staram się wyrzucić z myśli.

Akcja płyta zakończona!!!! Ale wyszło wspaniale. J J J

11.11.2021

Spacerek po lesie. Dużo czytania – nareszcie. Radio. Milutko. J

12.11.2021

Dziś pierwszy raz w życiu wysłałam paczkę paczkomat-paczkomat. Troche się trzeba naklikać, ale za to w kolejce nie trzeba stać. Podoba mi się. J

Poszłam podpisać cholerną listę. Prawie wszyscy już byli podpisani. Pomyslałam sobie „Kobieto… daj se żyć. Odliczaj dni i już żadnej krucjaty nie prowadź. Obiecałas to sobie dwa lata temu”.

Kupiłam herbatki, powidła i rum. ;)

Poćwiczyłam, wykąpałam się, radio. Niedługo się skończy Popo, wezmę się do pracy, bo jeszcze mi sporo zostało.

Dobrze, że jutro sobota.

Mama dostała trzecią dawkę. J

13.11.2021

Prawie skończyłam pracę.

Ogarnęłam balkon, pranie zrobiłam, trochę łazienki sprzątnęłam. W jadłospisie podłubałam.

A potem dużo radia z dodatkami.

Jutro gotuję. I mam nadzieję się naprawdę zacząć trzymać znów diety, bo razlewnaja całkowita.

14.11.2021

Niedziela.

Mama wpadła. Nie sądziłam, że dziś przyjdzie, ale przyszła. Dobrze znosi trzecią dawkę, trochę ją reka boli.

Gotowałam na cały tydzień. Troche sprzątania. Troche odpoczynku.

To jedziemy. Osiem dni i urlop.

15.11.2021

Oczywiście na wstępie okazało się, że sprzęt nie działa. I nie byłam jedyną, której dziś nie działało. Obie z E doszłyśmy do wniosku, że to bardzo stresujące.

Po pracy sprzątałam. Pozamiatałam i umyłam podłogi. Mam czyściutko, tylko wanna została. ;)

Poćwiczyłam, zaraz kolacja, kąpiel i jeszcze trochę popracuję.

Dieta na sztywno, w piątek chcę mieć osiągnięcia!

Siedem dni do urlopu.

16.11.2021

Praca. Siłownia. Troche sprzątania, prasowanie. Ogólnie nie spodziewałam się, że tak wszystko zrobię.

Sześć dni do urlopu.

17.11.2021

Praca, dużo pracy.

Potem zakupy na prezent (udało się), potem do neurologa (weszłam wcześniej), zapisałam się na trzecią dawkę i do domu.

Od neurolożki dostałam skierowanie na badania i na rehab. Powiedziała, że mam nie myslec o operacji.

Poćwiczyłam, wannę wyszorowałam na błysk, paznokcie skończyłam. Dłubię w necie i spać.

Pięc dni do urlopu.

18.11.2021

Praca. Podwójne zakupy.

Wszystko mnie boli, nie będzie ćwiczeń. Będzie maseczka na twarz, na oczy i na dłonie. Plus drzemka.

Cztery dni do urlopu.

19.11.2021

Nareszcie piątek.

Zakupy chemiczne (nie wiem jakim cudem zmieściłam się w limicie finansowym), dietetyczka.

Nie mam już nadwagi, BMI 24,7 J J J

Jestem POTWORNIE zmęczona. Zrobiłam spis rzeczy do zrobienia w weekend i ide się zaryć w pościel, choć jest dopiero 19.27.

20.11.2021.

Bardzo fajny dzień.

Obudziałam się tuż przed siódmą, ćwiczenia, śniadanie, nordik, trochę sprtzątania. Pierwsze dekoracje świąteczne wyjęte. J Zmywanie, pranie, ćwiczenia kręgosłupa, kąpiel stóp w kicie. Do tego duuuuzo radia. I będzie jeszcze więcej. J

21.11.2021

Mama opowiedziała mi dziś pół zycia. Szkoda, że nie wiedziałam tego wszystkiego wcześniej. L Ale dobrze, już, trudno, było, minęło. Tylko teraz się skupić nad dniem dzisiejszym, chciałabym, żeby teraz już życie było dla niej dobre, a tu ciągle coś…

Bardzo mnie to wszystko przygnębiło. Reszte dnia spędziłam oglądając świąteczne odcinki ER i popłakując.

22.11.2021

Praca dziś niezbyt wymagająca, potem w domu coś tam z lekka, ale i tak zmęczona jestem. Choc dziś już trochę lepiej, bo cos tam jednak zrobiłam. Humor leciutko lepszy, bardzo leciutko.

Dwa dni do urlopu.

23.11.2021

Trochę mi lepiej. Popracowałam, zakupy w rybnym, takie tam.

Jeszcze jutro i urlop.

24. 11.2021

Znów mi się pendrive popsuł. Trzeba będzie wrócic do tamtego.

Szczepienie wykonane. Jest 19 i trochę mnie rozkłada, zaczęło godzine temu. Zimno mi, trochę mnie boli głowa, czuje stan podgorączkowy. Co ma być to będzie.

11 dni wolnego przed mną. J J J

25.11.2021

Nareszcie wolne. J

Pospałam do siódmej, ręka po szczepieniu bolała jak cholera. Teraz pod wieczór jest lepiej, ale tak trochę grypowo mi jest nadal.

Wczoraj wieczorem jeszcze nerwy bo alarm kwarantannowy, ale dziś okazało się, że fałszywy.

Zrobiłam zakupy, wysłałam paczkę, odebrałam z paczkomatu, posprzątałam następny kawałek salonu i udekorowałam i zapisałam się na cieśń i densytometrię, w bardzo dogodnych terminach.

Na rehabie super, J będzie moją opiekunką. Mam ćwiczenia, nauke chodzenia, masaż pneumatyczny, solluks i prądy. Od jutra, dziś papiery.

Po południu już tylko odpoczynek. J

Na koncie zostało mi 22zł….

26.11.2021.

Dziś się po domku kręciłam. Cały salon mam już świąteczny.

Rehab bardzo spoko, choć dziś trochę się przeciągało, bo miały zebranie. Maja od poniedziałku testować wszystkich pacjentów. Raz, na początku. Gdzie w tym sens? Oczywiście kasy za dodatkowe obowiązki nie dostaną.

Fajny masaz pneumatyczny. No i nie umiem chodzić, to pewne. ;p Ale będę się uczyć.

Nic już więcej dziś nie robię!!!!!

27.11.2021

Śnieg!!! Zaczał padać wczoraj póżnym popołudniem i napadało sporo.

Byłam w lesie, cudne zdjęcia i fantastyczny spacer. Na koniec ulepiłam bałwana. J

Sobotę postanowiłam mieć luźną, ale troszkę popracowałam, bo mi się zachciało. ;p

Posprzątałam i udekorowałam kawałek przedpokoju. Prasowanie znów odłożyłam. Ale jutro to już na pewno. J

Sobota w radio jest niesamowita J

28.11.2021

Powiem tylko tyle : całe szczęście, że jutro nie ide do roboty.

29.11.2021

Nieźle się dziś rozkręciłam. Trochę pracy, trochę sprzątania, masa spraw na mieście, rehab, różne rzeczy w domu. Bardzo pracowicie.

Jutro mam maraton lekarsko-zdrowotny. Trzy! Musze jedzenie ze sobą zabrać, bo jak wyjde o 10.45 to wróce na 17.30….

30.11.2021

Ufff to był dzień.

Nie mam cieśni nadgarstka.

Rehab ok.

Grupa terapeutyczna jakas …. Rozmotywowująca. ;p

Dobranoc. ;p


sobota, 4 grudnia 2021

Część mnie umarła

Ta część, która jest zazdrosna

Nieczuła i podstępna

Chciwa, złośliwa

Globalna, kolonialna

Krwiożercza, ślepa

Bezmyślna i podła

Skupiona na granicach

Na masakrach i owcach

Paleniu książek

Równaniu domów z ziemią

Popierająca celowane zabijanie z dronów

Śmiertelne zastrzyki

Aresztowanie bez sądu

 

Klapki na oczach

Gangrena i szlam

Namaszczenie, sarkazm

Zwykła napaść

Zadowoleni z siebie heroiczni mordercy

Wyniesieni pod niebiosa

 

Pirackie reklamy

Ataki przy użyciu kwasu

Na kobiety przez despotów

Zboczeńców i pismaków

Fałszowanie wyborów

I kupowanie władzy

 

Kłamstwa z ambony

Gwałt pod prysznicem

Niemy, obojętny

Nie czujący wstydu

Tęgi, ważny

Łypiący okiem, obłąkany

 

Siedzący w kącie

Oglądający TV

Głuchy na płaczące z bólu dzieci

Martwy dla świata

Tylko obserwujący grę

 

Oglądający niekończące się powtórki –

Co z oczu to z serca

Cisza, obojętność

Najgorsza zbrodnia

Ale kiedy cię spotkałem

Ta część mnie umarła

 

Przynieście mi miskę

Żebym umył jej stopy

Przynieście mi ostatniego papierosa

O wiele lepiej będzie umrzeć w jej ramionach

Niż trwać

I całe życie żałować.

 

Tytuł oryginału : „Part of me died”

Autor : Roger Waters

 

To ostatni utwór z płyty „Is this the life we really want” wydanej 2 czerwca 2017 roku, jak na razie ostatniej płyty Rogera.