czwartek, 31 grudnia 2020

poniedziałek, 28 grudnia 2020

Nieznany rozmówca

 

Promyczku

 

Byłem zagubiony między północą i świtem

W miejscu bez konsekwencji i towarzystwa

3.33 kiedy godziny spadały z zegara

Szybkie wybieranie, brak sygnału

 

Idź, wykrzycz to z siebie, wstań

Ucieknij od siebie i grawitacji

Posłuchaj mnie, powstrzymaj słowa żebym ja mógł mówić

Bądź cicho

Wymuś zamknięcie i przenieś do kosza

 

Byłem na szczycie dołu

Na krawędzi znanego wszechświata

Gdzie chciałem być

Przyjechałem na miejsce wypadku,

Usiadłem tam czekając na siebie

 

Zrestartuj i uruchom ponownie sam siebie

Jesteś wolny możesz iść

Wołaj o szczęście jeśli masz na to szansę

Hasło, ty, wpisz tutaj, teraz

 

Znasz swoje imię więc je wstukaj

Posłuchaj mnie, powstrzymaj słowa żebym ja mógł mówić

Bądź cicho

Nie ruszaj się i nic nie mów

 

 

Tytuł oryginału : „Unknown caller”

Autor : U2

niedziela, 20 grudnia 2020

Pierzaste kłębki


Pierzaste kłębki

Brązowe, szare, żółto czarne

Pstrokate

Czarne oczy patrzą nieufnie

Gdy próbuję je podglądać

Zarzucają na siebie krople wody

A potem suszą się w słońcu

I układają piórka w wymyślne fryzury

Ptasie radio

Przechodzi czasem w wojnę światów

To znów leniwie przymykają oczy

W oczekiwaniu 

piątek, 18 grudnia 2020

Moment poddania

 

Zaplątałem się w druty

Żeby dzikie konie wypuścić na wolność

Igrałem z płomieniami

Póki nie zaczęły igrać ze mną

 

Kamień był półszlachetny

Byliśmy ledwie świadomi

Dwie dusze zbyt sprytne by

Mieć jakąkolwiek pewność

Nawet w dniu naszego ślubu

 

Trawiły nas płomienie

Boże, nie odmawiaj jej

Nie chodzi o to, czy wierzę w miłość

Ważne czy miłość wierzy we mnie

Uwierz we mnie

 

W momencie poddania

Padłem na kolana

Nie dostrzegłem przechodniów

A oni nie dostrzegli mnie

 

Byłem w każdej czarnej dziurze

Przy ołtarzu ciemnej gwiazdy

Me ciało jest misą żebraka

Co żebrze o powrót

Żebrze o powrót do mego serca

Do rytmu mej duszy

Do rytmu mej podświadomości

Rytmu który pragnie

Uwolnić się spod kontroli

 

Wstukiwałem cyfry na klawiaturze

Bankomatu

Widziałem odbicie twarzy

Odwzajemniała spojrzenie

W momencie poddania

Widzenie nad niewidzialnością

Nie dostrzegłem przechodniów

A oni nie dostrzegli mnie

 

Pędziłem metrem

Przez stacje drogi krzyżowej

Każde oko patrzyło w inną stronę

Odliczały, kiedy minie ból

 

W momencie poddania

Widzenie nad niewidzialnością

Nie dostrzegłem przechodniów

A oni nie dostrzegli mnie

 

Tytuł oryginału „Moment of surrender”

Autor : U2

 

środa, 16 grudnia 2020

Dom

 

Jim: O, Boże!

Czubek z Kalifornii: Sola nie ma oczu.

 

To może być Jerozolima, może być Kair

Może być Berlin, może być Praga

Może być Moskwa, może być Nowy Jork

Może być Llanelli, może być Warrington

Może być Warszawa, może być Moose Jaw

To może być Rzym

Każdy ma jakieś miejsce, które nazywa domem

 

Kiedy sforsują szyki obronne

Pomniejsza inwazja wliczona w koszty

Czy udasz się do poczekalni na lotnisku

Czy zaakceptujesz swój status drugiej klasy

Naród kelnerek i kelnerów

Czy będziesz mieszać ich Martini

Czy pogodzisz się z tym

Czy też uciekniesz na wzgórza

 

To może być glina, może być piasek

Może być pustynia

Może być połać ziemi uprawnej

Może być dom, może być sklep na rogu

Może być chatka w zakolu rzeki

To może być coś, co twój staruszek przekazał ci w spadku

Lub coś, co sam zbudowałeś

Każdy ma coś, co nazywa domem

 

Gdy kowboje i Arabowie celują

Do siebie nawzajem w południe

W chłodnej zakurzonej atmosferze sali miejskiego zarządu

Czy będziesz stał z boku jako bierny widz

Dyktatorów rynku

Czy wycofasz się dyskretnie

I przyłożysz ucho do drzwi sali

Czy usłyszysz gdy zaryczy w tobie lew

Czy uciekniesz na wzgórza

 

Czy oprzesz się temu

Czy usłyszysz

Gdy zaryczy w tobie lew

 

To może być twój ojciec, może być twoja matka

Może być twoja siostra, może być twój brat

Może być obcokrajowiec, może być Turek

Może być rowerzysta szukający pracy, Norman

Może być król, może być Aga khan

Może być weteran z Wietnamu bez rąk i bez nóg

Może być święty, może być grzesznik

Może być przegrany albo też zwycięzca

Może być bankier, może być piekarz

Może być Lakers, może być Kareem Abdul Jabar

Może być chór męski

Może być kochanek, może być wojownik

Może być bokser wagi ciężkiej lub ktoś trochę lżejszy

Może być kaleka, może być dziwak

Może być makaroniarz, żółtek, kujon

Może być policjant, może być złodziej

Może być 10-osobowa rodzina mieszkająca w jednym pokoju na zasiłku

To mogą być nasi przywódcy w cementowych grobowcach

Pałaszujący konserwy srebrnymi łyżeczkami*

Może być pilot, który ma Boga po swojej stronie

Może być dzieciak na celowniku bomby

Może być fanatyk, może być terrorysta

Może być dentysta, może być psychiatra

Może być skromny, może być dumny

To może być twarz w tłumie

Może być żołnierz w białym fularze

Który przekręca klucz pomimo że

To już koniec gry w kotka i myszkę

Które mieszkały w domu

Gdzie rozbrzmiewał śmiech i lały się łzy

W domu, który zbudował Jack

Gdzie rozbrzmiewał śmiech i lały się łzy

W domu, który zbudował Jack

Łup, łup, pif paf

Kciuk w białej rękawiczce, Panie niech się wola Twoja stanie

On był zawsze dobrym chłopcem, mówi matka

Będzie wypełniał swoje obowiązki gdy dorośnie, taak

Każdy ma kogoś, kogo nazywa domem.

 

 

*silver spoon (srebrna łyżeczka) - odziedziczone bogactwo

 

 

Tytuł oryginału : „Home”

Autor : Roger Waters

czwartek, 10 grudnia 2020

Ulica Sunset Strip

 

Uwielbiam pobyty u wujka Dave’a

I zabawy z jego dogiem

Ale ja tam nie pasuję

Czuję się obco i dziwnie. Jak nie z tej bajki

 

Lubię przejażdżki samochodem wujka

Na dół, ku plaży, gdzie piękne dziewczyny się przechadzają

A gwiazdy filmowe i paparazzi prowadzą swoją grę

Takie rzucanie piaskiem w twarz w stylu Charles’a Atlasa *

 

A ja siedzę w parowie, plecami do morza

Krwawy czerwony smok na zielonym polu **)

Wzywa mnie z powrotem

 

Wróć do Black Hills

Billy wróć do domu

 

Billy szuka swej ojczyzny

W myślach, za pomocą pokrętła, przeskakując kolejne stacje radiowe

Zmienia zakres — — — — — — — i słyszy

Chór męskich głosów na falach krótkich

 

Billy wstukuje na telefonie numer do Jima

Siada drżący, czekając na odpowiedź w słuchawce

No dalej przyjacielu, odezwij się proszę

Ziemia moich przodków przyzywa mnie

A ja siedzę w parowie, plecami do morza

Krwawy czerwony smok na zielonym polu

Wzywa mnie, wzywa z powrotem do Black Hills

Billy wróć do domu

 

Wróć do domu

Siedzi w parowie, plecami do morza

Widząc krwawego czerwonego smoka na zielonym polu,

Słyszy chór męskich głosów śpiewający „Billy wróć do domu”

Billy, Billy, wróć do domu

Wróć do domu

 

Dziwak z Kalifornii: Nie lubię ryb, morskich ryb

 

Jim: Słuchacie Radia K.A.O.S. z Los Angeles

Dziwak z Kalifornii: Nie lubię ryb

Jim: Tak, to już ustaliliśmy. Och! Masz jakieś życzenie?

Dziwak z Kalifornii: skorupiaki, gupiki, łososie, krewetki, kraby i homary, flądry. Nienawidzę ryb, ale chyba najbardziej nienawidzę słodkowodnych ryb, takich jak pstrąg. Nienawidzę świeżych pstrągów. Najmniej znienawidzona przeze mnie ryba to chyba sola. A to dlatego, że nie musisz patrzeć w jej oczy. Sola nie ma oczu.

Jim: Och, nie!

Dziwak z Kalifornii: Chciałbym być w domu z moją małpką i psem

Jim: Dziękuję

Dziwak z Kalifornii: Chciałbym być w domu z moją małpką i psem.

Chciałbym być w domu z moją małpką i psem.

Chciałbym być w domu z moją małpką…

Jim: Kogo to obchodzi. Zamknij się już. Dajcie jakieś nagranie.

 

 

-------------

*) Charles Atlas (1892 – 1972) - twórca jednego z programów ćwiczeń kulturystycznych; jego kampania reklamowa uznawana jest za najdłuższą i najbardziej rozpoznawalną

**) czerwony smok na zielonym polu – flaga Walii

 

Tytuł oryginału :”Sunset Strip”

(Sunset Strip to część Sunset Boulevard w Los Angeles)

Autor : Roger Waters

wtorek, 8 grudnia 2020

DESIDERATA

     Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy. Tak dalece jak to możliwe nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść. Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.

 

     Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakakolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

 

     Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

 

     Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.

 

     Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, jakkolwiek go postrzegasz, czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia, zachowaj pokój ze swą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

 

Autor: Max Ehrmann

niedziela, 6 grudnia 2020

To wspaniałe

 

To wspaniałe

To wspaniałe

 

Urodziłem się

Urodziłem się, by być z Tobą

W tej przestrzeni i w tym czasie

Po tym na zawsze potem nie mam zielonego pojęcia

Tylko wyłamuję się z rymu

Ta głupota może zostawić serce posiniaczone

 

Tylko miłość, tylko miłość potrafi pozostawić po sobie taki ślad,

Ale tylko miłość, tylko miłość może uleczyć tak wielką bliznę

 

Urodziłem się

Urodziłem się, by śpiewać dla Ciebie

Nie miałem innego sposobu, aby cię pocieszyć

I śpiewać każdą piosenkę, którą zechcesz

Oddaję Ci swój głos

Pierwszy płacz po wyjściu z łona był głosem pełnym radości.

 

Tylko miłość, tylko miłość potrafi pozostawić po sobie taki ślad,

Ale tylko miłość, tylko miłość może uleczyć tak wielką bliznę

 

Usprawiedliwieni aż po śmierć, Ty i ja będziemy powiększać

Wspaniałość

 

Tylko miłość, tylko miłość potrafi pozostawić po sobie taki ślad

Ale tylko miłość, tylko miłość zjednoczy nasze serca

 

Usprawiedliwieni aż po śmierć, Ty i ja będziemy powiększać

Wspaniałość

To wspaniałe

 

 

 

Tytuł oryginału : „Magnificent”

Autor : U2

piątek, 4 grudnia 2020

Albo ja albo on

 

Wstajesz nad ranem, wrzucasz coś do garnka,

Zastanawiasz się dlaczego słońce nagrzewa skały,

Rysujesz po ścianach, jesz, pieprzysz się,

Z powrotem w starych, dobrych czasach

 

I wtedy jakiś cholerny głupek wynajduje koło

Posłuchaj pisku opon*

Spędzasz cały dzień na szukaniu miejsca do parkowania

Żadnej rozrywki, nic do jedzenia

 

Benny pokręcił gałką w swoim krótkofalowym radiu

Jakże on chciał porozmawiać z ludźmi

Pragnął mieć swoją własną audycję

Nastawcie radio w Moskwie, nastawcie w Nowym Jorku

Posłuchajcie gadki tego walijskiego dzieciaka

Rozmawia jak za starych, dobrych czasów

 

Wybacz mi ojcze, bo zgrzeszyłem

Miałem wybór albo on albo ja

I głos powiedział: Benny,

Spieprzyłeś równo całą sprawę

Benny, Twój czas się skończył

Twój czas się skończył

 

Benny pokręcił gałką w swoim krótkofalowym radiu

Chciał porozmawiać z ludźmi

Pragnął mieć swoją własną audycję

Nastawcie radio w Moskwie, nastawcie w Nowym Jorku

Posłuchajcie tego walijskiego dzieciaka

Rozmawia jak za starych, dobrych czasów

 

Wybacz mi ojcze,

Walijski Policjant: Wóz jeden dwa do Centrali

Bo zgrzeszyłem

Walijski Policjant: Mamy karambol na A465

pomiędzy Cwmbran a Cylgoch.

Ojcze to było albo on albo ja.

Ojcze czy możemy cofnąć czas?

Walijski Policjant: Ambulans, odbiór.

Nigdy nie chciałem zrzucić tego betonowego bloku.

Walijski Policjant: Zrozumiałem, Centrala, bez odbioru.

 

Benny pokręcił gałką w swoim krótkofalowym radiu

Chciał porozmawiać z ludźmi

Pragnął mieć swoją własną audycję

Nastawcie radio w Moskwie, nastawcie w Nowym Jorku

Posłuchajcie tego walijskiego dzieciaka

Rozmawia jak za starych, dobrych czasów

 

Spiker radiowy: Czy naprawdę sądzicie, że Irańscy terroryści wzięliby Amerykanów za zakładników gdyby Ronald Reagan był prezydentem? Czy naprawdę sądzicie, że Rosjanie najechaliby Afganistan gdyby Ronald Reagan był prezydentem? Czy naprawdę sądzicie, że trzeciorzędni dyktatorzy wojskowi śmialiby się z Ameryki i palili nasze flagi w pogardzie gdyby Ronald Reagan był prezydentem?

Zaniepokojony obywatel: Cóż, to mogłoby zadziałać.

Zakładnik: My, jako grupa, chcemy przede wszystkim błagać Prezydenta Reagana i naszych współobywateli Amerykanów by powstrzymali się od użycia jakiejkolwiek siły militarnej lub  przemocy w celu, nie ważne jak odważnym czy szlachetnym, przywrócenia nam wolności.

 

Zaniepokojony Obywatel: Pewnie! Tylko, że to będzie bardzo niebezpieczne

dla Ciebie, Cassidy

 

Wierny pomocnik Hoppy'ego: Chyba nie zna pan Hopalong Cassidy**, drogi panie. Przygoda to dla niego chleb powszedni, emocje to masło na tym chlebie, a niebezpieczeństwo, cóż, niebezpieczeństwo to dla niego jak dżem truskawkowy do tego wszystkiego.

 

Jim: Odrobina rock and rolla na żywo w radiu KAOS, gdzie rock and roll wychodzi z chaosu, a piosenka nazywa się: "The Powers That Be".

 

 

*w oryginale: Whitewalls –są to opony z białym paskiem

**Hopalong Cassidy/Hoppy - fikcyjna postać kowboja z opowiadań Mulforda z początku XX wieku.

 

Tytuł oryginału „Me or him”

Autor : Roger Waters

środa, 2 grudnia 2020

Odrodzenie

Szła bardzo powoli, bo wiedziała, że jest stanowczo za wcześnie. Na swoje usprawiedliwienie miała, że zawsze lubiła być wcześniej. I że się bardzo ekscytowała tym spotkaniem.

Facet wydawał się naprawdę ideałem. Długo poznawali się wirtualnie, była ostrożna, a on nie naciskał na przedwczesne spotkanie. Z każdą rozmową okazywało się jednak, że pasują do siebie, zgadzają się w najważniejszych rzeczach i potrafią dyskutować, jeśli się nie zgadzają.

Nie wymienili się zdjęciami, ale z grubsza opisali sobie nawzajem swój wygląd. Nie była nawet specjalnie zaskoczona, kiedy wymienił wszystkie cechy, które chciałaby, żeby miał jej idealny facet. Mieli duży ubaw planując jak rozpoznają się na tym pierwszym spotkaniu. W końcu ustalili, że ona będzie miała czerwoną apaszkę, a on czerwoną różę.

Dotarła do kawiarni. A może on pokaże kolejną swoją wymarzoną cechę i już tam na nią czeka? Uśmiechnęła się lekko i postanowiła przespacerować wzdłuż okna i może coś zobaczy. Znaczy kogoś. Z różą.

Niestety, przez okno kawiarni nie było za dużo widać. Zdjęła apaszkę, żeby na razie nie rzucać się nikomu w oczy i weszła do środka.

Zrobiła kilka kroków i zobaczyła Jego. Aż ją zakuło serce. Minęły dwa lata, a ona wciąż pamiętała ten okropny moment, kiedy ją odrzucił. Bo uznał, że nie jest dla niego odpowiednią osobą. Za wysokie progi. A ona nie dorasta mu do pięt. Bardzo długo zajęło jej poradzenie sobie z poczuciem niższości, które jej wtedy wbił do głowy. I jak widać choć umysł się oczyścił, to serce jeszcze pamięta.

I wtedy zauważyła na jego stoliku piękną czerwoną różę.

Podniósł głowę i ją zauważył.

Popatrzył obojętnie, a potem przeniósł wzrok na drzwi.

A ona poczuła, jak rośnie w swoich oczach, jak teraz już naprawdę pozbywa się wszelkich kompleksów, jak to przykre wspomnienie odchodzi w niebyt. Jeszcze przez moment przepłynęło jej przez myśl, że traci idealnego faceta, ale zaraz potem uświadomiła sobie, że teraz już naprawdę wie, że zasługuje na taki ideał. Nie ten, ale taki. Bo ten nie jest ideałem. Jej ideał nie będzie nikogo traktował jak gorszego rodzaju.

Pod jego zniecierpliwionym już spojrzeniem podeszła do stolika. Wyjęła z kieszeni czerwona apaszkę i położyła na róży.

A potem wyszła.


poniedziałek, 30 listopada 2020

Bezkresny horyzont

Znam dziewczynę, co jest jak morze

Co dzień widzę jak zmienia się dla mnie

Och, tak, och

 

Jednego dnia spokojna, innego wzburzona

Słychać wszechświat w jej muszlach

Och, tak, och

 

Bezkresny horyzont

Bezkresny

 

Znam dziewczynę, z raną w sercu

Twierdzi, że wieczność to dobre miejsce na start

Och

 

Powiedziała „Nie liczy się czas, nie jest linearny”

A potem wsunęła język do mojego ucha

Och, och

 

Bezkresny horyzont

Bezkresny

 

Piosenki, które słyszałaś w swojej głowie, teraz słyszę w swojej

Wcisnęłaś pauzę w moim życiu

Próbuję przewinąć i zagrać jeszcze raz

 

Każdej nocy mam ten sam sen

Układam plan, projektując projekt

Och, tak

Och

 

Pilnuje ruchu ulicznego na Rue du Marais

Syreny zawodzą ale to ja chcę uciekać

Och.

 

Bezkresny horyzont

Bezkresny

Bezkresny horyzont

Bezkresny

 

Tytuł oryginału : „No line on the horizon”

Autor : U2

sobota, 28 listopada 2020

Rządzące siły

 

Rządzące siły

Lubią twardą grę,

Bez zasad

Niektóre wygrasz, inne przegrasz

Konkurencja jest dobra dla Ciebie

Umierają za wolność

Oni trzymają władzę

Uwielbiają pancerne cadillaki

Klimatyzowane, ze złotymi klamkami

Z uchwytem na broń za tylnym siedzeniem i kołpakami pokrytymi platyną

Typują najlepsze czarne konie

Napędzają rynek

Fajny wóz, Jack

Lubią porządek, makijaż, siłę świateł rampy

Teleturnieje, rodea, kłótnie celebrytów, telewizję

Oni trzymają władzę

Jeśli widzisz, że nadchodzą,

Lepiej uciekaj – uciekaj

Lepiej uciekaj do domu

 

Siostry miłosierdzia, lepiej dołączcie do swych braci

Połóżcie kres tej operze mydlanej

Mówią, że bezsilni stają się bezwzględni

Lepiej uciekaj do domu

 

Lepiej uciekaj – uciekaj

Lepiej uciekaj do domu

 

Ci, którzy trzymają władzę

Uwielbiają smakołyki, sztuczki, marchewki i kije

Uwielbiają strach i obrzydzenie, uwielbiają owczą skórę

I furgonetki z przyciemnianymi szybami

 

Furgonetki z przyciemnianymi szybami, plany awaryjne

Uwielbiają śmierć i chwałę, uwielbiają ciekawe historie

Uwielbiają ciekawe historie

 

Siostry miłosierdzia, lepiej dołączcie do swych braci

Połóżcie kres tej operze mydlanej

Mówią, że bezsilni stają się bezwzględni

Lepiej uciekaj do domu zanim będzie za późno

Lepiej biegnij

Lepiej uciekaj do domu

 

 

Billy: Dobranoc, Jim.

Jim: Dobranoc, Billy.

Dog niemiecki wujka Davida: Hau, hau, hau

 

Kanion – środek dnia. Billy bawi się z dogiem niemieckim wujka Davida

 

Paraqat* Kelly: siewki, trzy lucjany, jeden różowy lucjan i z twojej okolicy, z przybrzeżnego obniżenia pacyficznego, szlauch z rozdzielaczem. **

Cynthia Fox***: Och! Na Sky David raportuje ze swojej beczki śmiechu: 40 miętusów i giggle sticków**** pod deską rozdzielczą, 23 kawałki różowych ptasich grzęd, 4 rekiny młoty, oraz – jaka niespodzianka - 84 kraby i żadnych lucjanów.

Paraquat Kelly: Hej! I to wystarczy na triumfalny powrót z ryb z raportem, że hoho.

 

Jim: My myślimy o niej jak o głównej ulicy, ale dla reszty kraju to Sunset Strip. Słuchacie K.A.O.S. z Los Angeles,

 

 

* paraquat – herbicyd, środek chwastobójczy

** ryby i … któż nie wywędkował jakiejś dziwnej rzeczy ;)

*** lis

**** rurki wydające denerwujący dźwięk przypominający czkawkę lub chichot

 

 

Tytuł oryginału : „The powers that be”

Autor : Roger Waters

wtorek, 24 listopada 2020

Niezły numer

 

Miało być coś innego, ale jak wcisnęłam "utwórz post" to zobaczyłam, że jest to ...

tysięczny wpis

!!!!!

Więc nic więcej nie napiszę, bo się delektuję tą liczbą. ;) 

niedziela, 22 listopada 2020

Okno w niebie

 

Okowy się rwą

Kule opuszczają broń

Żar, który jest w słońcu

Będzie nas trzymał, kiedy się dokona

Zasady nie zostały uznane

Kamień został poruszony

Ziarno wyrosło w las

Wszystkie długi darowane

 

Czy nie widzisz, co zrobiła miłość

Co robi ze mną

 

Miłość przysparza sobie dziwnych wrogów

Czyni miłość, gdzie miłość może zaspokoić duszę striptizem

Nienawiść powalona na kolana

Niebo nad naszymi głowami

Możemy go dotknąć nie podnosząc się z łóżka

Jeśli wpuścisz mnie do swego serca

I uwolnisz mnie z mej głowy

 

Czy nie widzisz, co zrobiła miłość

Co robi ze mną

 

Proszę, nigdy mnie stąd nie wypuszczaj

Nie znam wstydu

 

Czy nie widzisz, co zrobiła miłość

Co robi ze mną

 

Czy nie widzisz, co miłość zrobiła

Wiem, że cię zraniłem i wywołałem łzy

Czy nie widzisz, co zrobiła miłość

Wszystko oprócz zabicia ciebie i mnie

Czy nie widzisz, co zrobiła miłość

Ale zostawiła okno na niebie

Czy nie widzisz, co zrobiła miłość

I ku miłości wznoszę pochwalne hymny

 

Czy nie widzisz, co zrobiła miłość

Z każdym złamanym sercem

Czy nie widzisz, co zrobiła miłość

Dla każdego serca, które płacze

Czy nie widzisz, co zrobiła miłość

Miłość zostawiła okno na niebie

Czy nie widzisz, co zrobiła miłość

I ku miłości wznoszę pochwalne hymny

 

Och, czy nie widzisz

 

Tytuł oryginału „Window in the sky”

Autor : U2

 

To już ostatni utwór z kompilacji „U2 18 singles” z 2006 roku.

 

 

piątek, 20 listopada 2020

Kto potrzebuje informacji

 

Ja i Benny wyszliśmy ostatniej nocy

Chcieliśmy trochę się zabawić

Pociągając piwo w świetle księżyca

Czekaliśmy na nadejście świtu

 

Benny wskazał na sklep ze sprzętem HiFi

Powiedział: człowieku spójrz na ten cały ich towar

Jak to zrobić, żeby mieć na wynos coś, czego nie mam

Hmmmm

Kto potrzebuje informacji,

Kiedy pracujesz w podziemiu

Wystarczy tylko, że potwierdzisz

Moglibyśmy wygrać milion funtów

 

Benny wspiął się na kładkę

I zachwiał się na murku

Zapytał: widzisz światła ich reflektorów

Czy już nadjeżdżają

 

Kto potrzebuje informacji,

Tak wysoko nad ziemią

Wystarczy tylko, że potwierdzisz

Moglibyśmy wygrać milion funtów

 

Kto potrzebuje informacji,

Kiedy żyjesz w ciągłym strachu

Wystarczy tylko, że potwierdzisz

Jest jakiś sposób, by się stąd wydostać

Jakiś sposób by się stąd wydostać

 

Benny zaciągnął się świeżym powietrzem

I starał się sobie odpuścić

Utknął na pojedynczej łzie

Więc ja i Benny wróciliśmy do domu

 

Kto potrzebuje informacji,

Kiedy żyjesz w ciągłym strachu

Wystarczy tylko, że potwierdzisz

Jest jakiś sposób, by się stąd wydostać

Jakiś sposób by się stąd wydostać

 

Kto potrzebuje informacji

Kiedy żyjesz w pożyczonym czasie

Wystarczy tylko, że potwierdzisz

Moglibyśmy wygrać tym razem

 

Kto potrzebuje informacji, kiedy pracujesz w podziemiu

Wystarczy tylko, że potwierdzisz

Moglibyśmy wygrać milion funtów

Kto, kto, kto potrzebuje informacji,

Tak wysoko nad ziemią

Wystarczy tylko, że potwierdzisz

Moglibyśmy wygrać milion funtów

 

Jim: Hm. Więc Twój brat jest w więzieniu?

 

Tytuł oryginału : „Who needs information”

Autor : Roger Waters

wtorek, 10 listopada 2020

Hello, Ms Vice President

 


"While I may be the first woman in this office, I will not be the last, because every little girl watching tonight sees that this is a country of possibilities.
    And to the children of our country, regardless of your gender, our country has sent you a clear message: Dream with ambition, lead with conviction and see yourself in a way that others might not see you, simply because they've never seen it before. And we will applaud you every step of the way," 

    sobota, 7 listopada 2020

    Hello, Mr President

     



    "America, I’m honored that you have chosen me to lead our great country.

    The work ahead of us will be hard, but I promise you this: I will be a President for all Americans — whether you voted for me or not. I will keep the faith that you have placed in me."

    czwartek, 29 października 2020

    Strajk Kobiet

     

    Żądamy:
    1. Pełni praw reprodukcyjnych:
    – utrzymania standardów opieki okołoporodowej
    – dostępu do nowoczesnej bezpłatnej antykoncepcji i zabiegów sterylizacji
    – dostępu do bezpiecznego przerywania ciąży
    – dofinansowania in vitro
    – badań prenatalnych najnowszej generacji
    2. Państwa wolnego od zabobonów:
    – rzetelnej edukacji seksualnej
    – edukacji szkolnej zgodnej z wiedzą naukową
    – opieki medycznej, nie watykańskiej
    – likwidacji tzw. „klauzuli sumienia”
    – religii w parafiach i na koszt Kościoła
    – niezależnej komisji ds. pedofilii w Kościele
    – wymierzenia bezwzględnych kar sprawcom i osobom winnym ukrywania przestępstwa pedofilii w Kościele
    3. Wdrożenia i stosowania Konwencji Antyprzemocowej:
    – przesunięcie finansowania budżetowego z Kościoła na organizacje zajmujące się walką z przemocą wobec kobiet i przemocą domową
    – bezwzględnego ścigania i karania sprawców przemocy domowej
    – bezwzględnego ścigania gwałcicieli i wdrożenia procedur zapobiegających wtórnej wiktymizacji
    – ochrony ofiar i izolacji sprawców
    – współpracy rządu z organizacjami pozarządowymi przy wdrażaniu Konwencji Antyprzemocowej
    – ścigania mowy nienawiści jako źródła przemocy
    4. Poprawy sytuacji ekonomicznej kobiet:
    – zabezpieczenia emerytalnego nieodpłatnej pracy kobiet
    – realnego zabezpieczenia społecznego rodzin osób z niepełnosprawnościami
    – skutecznego ściągania alimentów przez państwo i karania dłużników alimentacyjnych
    – podniesienia progu uprawniającego do świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego do średniego wynagrodzenia
    – równości płac bez względu na płeć


    wtorek, 27 października 2020

    Lipiec 2020

     01.07.2020

    Chłopaki mi wczoraj kupili osłonke na balkon. I zapomnieli dziś, że mieli przywieźć. ;p

    Więc jeszcze dziś nici ze spania na balkonie. A jest gorąco…

    Bardzo fajny odpoczynkowy dzień miałam. J

    Tylko zakażeń dziś znów od cholery… :/ Dobrze, że chociaż w łódzkim mało, 10.


    02.07.2020

    Większośc dnia odpoczywałam, choć zrobiłam mase rzeczy. Nie wiem jak to możliwe. ;)

    Tylko spało się średnio, w nocy wiatr mnie obudział, zdejmowałam pomidory z balkonu, sprawdzałam gdzie burza, wyło za oknem tak, że przeniosłam się do salonu. A o siódmej mama domofonem zadzwoniła. ;)

    A wpadł po szkoleniu, trochę pogadaliśmy, potem dotarł A na ciasto. ;) Przywiózł matę. Jutro założę.

    Mówią, że koty tęsknią za ciotką. :D

    CV : 10 776 482/ 517 667

    Polska :  35 146/ 1 492

    Łódzkie : 3 186/ 169


    03.07.2020

    Byłam na wiecu Trzaska. J

    Bardzo podnoszące na duchu wydarzenie. I było dużo osób, przynajmniej w opinii A, który … oglądał na żywo ze studia parę metrów dalej. ;p Stwierdził, że nie zdąży dotrzeć. ;p

    Dostałam plakat i maskę.

    I mam nadzieję, że nie dostałam wirusa. ;)

    Widziałam go z całkiem bliska.

    Widziałąm prezydenta Polski.

    Bo wierzę, że nim będzie. J


    04.07.2020

    Las.

    SPA.

    Założyłam matę na balkonie.

    Czytanie.

    Kolorowanki.

    Cudnie. J


    05.07.2020

    Mama mnie odwiedziła.

    Potem leniuchowałam, ale też zrobiłam dezynfekcję hydromasażu.

    Jest gorąco i duszno i już bym chciała ochłodzenie, choć to dopiero drugi dzień ciepłoty.

    CV : 11 317 637/ 531 729

    Polska :  35 950/ 1 517

    Łódzkie : 3 247/ 176


    06.07.2020

    Jak się pięknie ochłodziło. J

    Przewodnik wydrukowany. J


    08.07.2020

    Wczoraj dzień w lesie. Fantastycznie. Sześc i pół godziny na nogach. Poziomki, jagody, grzyby, sarenka, jaszczurki, motyle i ptaki.

    Potem padłam.

    Dzis sobie posprzątałam, załatwiłam parę spraw, odpoczywałam.

    CV : 11 892 382 / 545 485

    Polska :  36 689 / 1 542

    Łódzkie : 3 319/ 182


    09.07.2020

    Lenię się. J


    10.07.2020

    Dzisiejszy dzień nawet dość pracowity. Ale czas na odpoczynek też był. Przede wszystkim robiłam zakupy. Chyba przed wyjazdem już nie będę kupować. No może mleko. ;)

    Wieczorem nadeszła burza. Ale jak szybko nadeszła! Znikąd po prostu i ledwo zdążyłam zabrać wszystko z balkonu jak lunęło. I leje. Znów w centrum będzie się kajakiem pływać.

    Radio Nowy Świat zaczęło nadawać. Cudownie. Wreszcie mam radio, którego słucham i nie zastanawiam się czym mnie zaraz zdenerwują albo czym mi dowalą. Ryczałam jak bóbr ze wzruszenia.

    CV : 12 342 043 / 556 383

    Polska :  37 216/ 1 562

    Łódzkie : 3 357/ 186


    11.07.2020

    Kręci mi się w głowie. Mam nadzieję, że to od pogody i że to chwilowe. :/

    Jutro druga tura.


    12.07.2020

    Czekam.

    Mam nadzieję, że nie jest to czekanie na Godota…


    13.07.2020

    Załamka.


    14.07.2020

    Wczoraj w botaniku. Dziś Sabat Czterech Czarownic. Jakos się pcham do przodu.

    Opinia: lepiej, że wygrał PiS, bo będą musieli wypić piwo, którego nawarzyli. Coś w tym jest.


    15.07.2020

    Dziś w lesie. Jestem już cała pocięta przez komary. Ale i tak było fajnie.

    Potem w domu, na balkonie. Jutro ma grzmieć i lac, to wykorzystywałam.

    CV : 13 405 694 / 580 552

    Polska :  38 721/ 1 594

    Łódzkie : 3 488/ 189

    Ostatnio cały czas dzienny przyrost powyżej 250. Czy to już druga fala?


    16.07.2020

    Zaczęłam przedwyjazdowe przygotowania.

    Poza tym mama u mnie siedziała bo u jej sąsiadów naprawianie wc.

    Większa część dnia z radiem Nowy Świat. Mój pierwszy mail na ich antenie odczytany. W popołudniówce. O deszczu i braku deszczu i o kajaku. J


    17.07.2020

    Kupiłam nowy telefon. Nawet szybko poszło mi opanowanie wszystkiego. J

    Cudownie jest na grupie patronów RNŚ. Wspólnota to jest jednak fajna sprawa.


    18.07.2020

    Las. Balkon. RNŚ.

    CV : 14 126 035 / 598 098

    Polska :  39 746/ 1 618

    Łódzkie : 3 578/ 192


    19.07.2020

    Bardzo miła przesyłke dziś dostałam mailowa. Załącznik. J

    Poza tym usiłowałam wytłumaczyć mamie, że wypłata odszkodowania, a naprawienie przecieku to dwie różne sprawy. Obawiam się, że mi się nie udało.


    20.07.2020

    Zrobiłam dziś masę przedwyjazdowych rzeczy. Jutro dokończę i pakowanie.

    Trochę się boję, podróży i jak tam będzie na miejscu. Ale mam nadzieję, że Duch Gór będzie się mną opiekował. J


    21.07.2020

    Spakowana i gotowa.

    Denerwuje się. A powiedział, żebym się nie bała, że będzie dobrze. Zadzwoniłam do nich, B mówi, że już wszystko dla mnie naszykowane. Mam nadzieje, że to nie będzie mój ostatni wyjazd do Szklarskiej… 399 dzisiaj.

    A żeby trochę humorystycznie było : zabrałam tyle ciuchów, że mogę tam w sumie zostać do zimy. ;p

    Dzis dostałam pierwszą odpowiedź mailową od RNŚ. J

    CV : 14 774 887 / 611 599

    Polska :  40 782/ 1 636

    Łódzkie : 3 657/ 196

     

    niedziela, 25 października 2020

    Oto nadchodzą święci

     

    Jest taki dom w Nowym Orleanie

    Nazywają go Domem Wschodzącego Słońca

    Stał się ruiną dla niejednego biedaka

    Boże, wiem, że jestem jednym z nich

     

    Płakałem do taty przez telefon pytając jak długo jeszcze

    Zanim chmury się rozstąpią i zstąpisz

    Połączenie zostało przerwane

    Lecz cienie wciąż trwają od twojego zejścia

     

    Święci nadchodzą, święci nadchodzą

    Choćbym nie wiem jak próbował

    Wiem, że nie ma odpowiedzi

     

    Porażający żal zalewa falą najgłębszy smutek jak długo jeszcze

    Zanim zmiana pogody skaże wiarę na potępienie, jak długo jeszcze

    Zanim nocny stróż wpuści złodzieja, co jest nie tak

     

    Święci nadchodzą, święci nadchodzą

    Choćbym nie wiem jak próbował

    Wiem, że nie ma odpowiedzi

     

    Tytuł oryginału : „The saints are coming”

    Autor : Skids

    Wykonawca: U2 & Green Day dla ofiar huraganu Katrina

    piątek, 23 października 2020

    Fale radiowe

    Jim: Tu KAOS. Słuchacie Radia KAOS z Los Angeles. Przejdźmy teraz do telefonów i mamy prośbę od słuchacza. 


    Fale radiowe. Fale radiowe

    On odbiera fale radiowe. Fale radiowe.

    Atmosfera jest rzadka i zimna

    Żółte słońce starzeje się

    Ozon przepełniają fale radiowe

    AM, FM, pogoda i wiadomości

    Nasi przywódcy wymienili swe poglądy

    Jesteś zdezorientowany? Fale radiowe.


    Fale radiowe, fale radiowe

    Zakres AM, zakres FM

    Fale radiowe, ogłupiające fale radiowe

    Ogłuszające ryby fale radiowe

    Fale radiowe.


    Magiczny Billy w swoim wózku inwalidzkim

    Łapie to wszystko na falach eteru

    Billy jest sam na sam z całym kosmosem

    Przesłania z odległych gwiazd

    Lokalna policja wzywa wszystkie wozy, na falach radiowych


    Wsłuchaj się w fale radiowe, fale radiowe

    Jezus zbawia radio, fale radiowe

    Fale radiowe, zakres AM, zakres FM

    Cały zakres fal radiowych


    Fale radiowe, fale radiowe, on słyszy fale radiowe

    Fale radiowe, fale radiowe, nadzieję niosące fale radiowe, odurzające fale radiowe

    Fale radiowe, rosyjskie fale radiowe, pruskie fale radiowe

    Wschodnie fale radiowe, zachodnie fale radiowe

    Testujemy nadawanie: raz, dwa. Raz, dwa

    Fale radiowe. Docierają wprost do Ciebie

    Alfabet Morse'a na falach radiowych, droga tytoniowa fal radiowych

    Od południa aż do Palomy fale radiowe, w Oklahoma City fale radiowe

    Zadomowione fale radiowe, super ważne fale radiowe

    Fale radiowe


    Jim: Dobra, ten utwór to „Radio Waves”. Słuchacie stacji K.A.O.S. z Los Angeles i mamy właśnie Billy'ego na linii

    Billy: Jestem z Valleys.*

    Jim: Jesteś z doliny?

    Billy: Nie, Jim, ty bałwanie, z Valleys, chóru męskiego w Walii.

    Jim: Och! Jesteś z wielorybów**! Z kaszalotów, czy płetwali błękitnych?

    Billy: Ha, ha, ha, ha. Bardzo zabawne, Jim.

    Jim: Wybacz

    *Valleys nazwa chóru brzmi identycznie jak dolina, TA dolina, koło LA. 

    **Walia i wieloryb brzmią dokładnie tak samo


    Tytuł oryginału „Radio waves”

    Autor : Roger Waters


    środa, 21 października 2020

    Najsłodsza rzecz

    Moja miła rzuca mną, jak gumową piłeczką 

    Najsłodsza rzecz 

    Nie złapie mnie 

    Nie zatrzyma mojego upadku 

    Najsłodsza rzecz 

    Moja kochana ma błękitne niebo nad głową 

    Ale ja na nim jestem deszczowa chmurą 

    A Ty wiesz, że ona nie lubi deszczu 

    Najsłodsza rzecz 

    Tracę Cię ,tracę Cię 

    Czy miłość nie jest najsłodszą rzeczą? 

    Chciałem uciec 

    Ale ona kazała mi się czołgać 

    Najsłodsza rzecz 

    Wieczny ogień 

    Spala mnie jak słomkę 

    Najsłodsza rzecz 

    Wiesz, mam czarne oczy 

    Ale one płoną 

    Tak jasno tylko dla niej 

    Ma miłość jest ślepa 

    Najsłodsza rzecz 

    Tracę Cię 

    Niebieskooki chłopiec 

    Spotyka brązowooką dziewczynę 

    Najsłodsza rzecz 

    Możesz to naprawić, ale będzie i tak widać miejsce rozdarcia 

    Najsłodsza rzecz 

    Moja kochana ma błękitne niebo nad głową 

    I w nim ja jestem deszczową chmurą 

    Wiesz, mamy burzliwą miłość 

    Tracę Cię


    Tytuł oryginału „The sweetest thing”

    Autor : U2


    „The Sweetest Thing” oryginalnie wydano jako dodatkowy utwór na singlu "Where the Streets Have No Name". Po pewnym czasie zmieniono jej nazwę (na prostszą: "Sweetest Thing"), a także ponownie nagrano i wydano na kompilacyjnym albumie „The Best of 1980-1990”, w 1998 roku.


    poniedziałek, 19 października 2020

    Pudełko uczuć

     

    Spod mojej ręki

    Wychodzą

    Kolorowe plamy

    Linie

    Kropki

    Kreski

    Zawijasy

    Tworzy się wzór

    Dziś w zieleni wiosny

    Jutro w błękicie nieba

    Wczoraj w jesiennych brązach, czerwieniach i żółci

    Potem przyjdzie czas na róże i fiolety

    Cała paleta uczuć

    Zamknięta w pudełku kredek

    sobota, 17 października 2020

    Jahwe

     

    Weź te buty

    Stukające obcasami wzdłuż jakiejś ślepej uliczki

    Weź te buty

    I dopasuj

    Weź tę koszulę

    Biały szmelc z poliestru z metką „Zrobione w nigdzie”

    Weź tę koszulę

    I ją wyczyść

    Weź tę duszę

    Uwięzioną w jakiejś skórze i kościach

    Weź tę duszę

    I niech śpiewa

     

    Jahwe, Jahwe

    Zawsze ból zanim urodzi się dziecko

    Jahwe, Jahwe

    Wciąż czekam na świt

     

    Weź te ręce

    Naucz je, jak przenosić

    Weź te ręce

    Nie ściskaj ich w pięść

    Weź te usta

    Tak prędkie do krytykowania

    Weź te usta

    Pocałuj je

     

    Jahwe, Jahwe

    Zawsze ból zanim urodzi się dziecko

    Jahwe, Jahwe

    Wciąż czekam na świt

     

    Wciąż czekając na świt, słońce się zbliża

    Słońce się zbliża na oceanie

    Miłość jak kropla w oceanie

    Miłość jak kropla w oceanie

     

    Jahwe, Jahwe

    Zawsze ból zanim urodzi się dziecko

    Jahwe, powiedz mi teraz

    Dlaczego najciemniej jest przed świtem

     

    Weź to miasto

    Miasto powinno świecić na wzgórzu

    Weź to miasto

    Jeśli taka jest wola twoja

    Którego żaden człowiek nie posiądzie,

    żaden człowiek nie zabierze

    Weź to serce

    Weź to serce

    Weź to serce

    I je skrusz

     

    Tytuł oryginału : „Yahweh”

    Autor : U2

     

    *  To już ostatni utwór z płyty „How to dismantle an atomic bomb” („Jak rozbroić bombę atomową”) z 2004 roku.

    środa, 14 października 2020

    „5.11 rano (Moment jasności)”

     

    I w momencie jasności

    zniknął jak wyrozumiałość

    czasami

    otworzyłem jedno oko

    i wyciągnąłem dłoń po prostu by dotknąć twoich delikatnych włosów

    Żeby się upewnić w ciemności, że wciąż tam jesteś

    I muszę przyznać

    że troszkę się bałem

    ale potem...

    miałem trochę szczęścia

    nie spałaś

    nie mógłbym znieść kolejnej samotnej chwili

     

    Tytuł oryginału : „5.11 AM (The moment of clarity)”

    Autor : Roger Waters

     

    * To już ostatnia piosenka z płyty „The pros and cons of hitchhiking” („Wady i zalety podróżowania autostopem”) z 1984 roku.

    poniedziałek, 12 października 2020

    Jedyna taka z rodzaju ludzkiego

    Kochanie zwolnij

    Koniec nie jest tak zabawny jak początek

    Proszę, zachowaj coś z dziecka w głębi serca


    Dam Ci wszystko czego chcesz

    Z wyjątkiem tego, co chcesz

    Jesteś jedyna w swoim rodzaju


    Czujesz się jak nikt przedtem

    Kradniesz pod moimi drzwiami

    Klękam, bo chcę Ciebie więcej 

    Chcę wszystkiego, co masz

    I nie chcę niczego, czym nie jesteś


    Gdziekolwiek idziesz, wykrzykujesz to

    Nie powinnaś się tego wstydzić


    W niektórych rzeczach nie powinnaś być zbyt dobra

    Takich jak śmiech, płacz i sława

    Niektórzy ludzie są zbyt pewni siebie, kochanie


    Dam Ci wszystko czego chcesz

    Z wyjątkiem tego, co chcesz

    Jesteś jedyna w swoim rodzaju


    Czujesz się jak nikt przedtem

    Kradniesz pod moimi drzwiami

    Klękam, bo chcę Ciebie więcej 

    Chcę wszystkiego, co masz

    I nie chcę niczego, czym nie jesteś


    Gdziekolwiek idziesz, wykrzykujesz to

    Nie powinnaś się tego wstydzić, nie 

    I nigdy nie będziesz sama

    Dalej, pokaż teraz swoją duszę

    Trzymałaś swoją miłość pod kontrolą


    Gdziekolwiek idziesz, wykrzykujesz to

    Nie powinnaś się tego wstydzić

    Gdziekolwiek idziesz, wykrzykujesz to

    Och, moja moja...


    Czujesz się jak nikt przedtem

    Kradniesz pod moimi drzwiami

    Klękam, bo chcę Ciebie więcej 

    Bo chcę Ciebie więcej 

    Chcę Ciebie więcej 

    Chcę Ciebie więcej 


    Tytuł oryginału : „Original of the species”

    Autor : U2


    sobota, 10 października 2020

    5.06 rano (W oczach każdego nieznajomego)

     

    Cześć.. chcesz filiżankę kawy?

    Przepraszam, czy chciałbyś filiżankę kawy?

    Ok, bierzesz ze śmietanką i cukrem?

    W zajazdach dla ciężarówek i barach hamburgerowych

    W limuzynach Cadillaca

    W towarzystwie tych, co to wszędzie byli

    I w zgarbionych plecach i pozycjach spania

    W krokach na chodniku

    W bibliotekach i dworcach kolejowych

    W książkach i bankach

    W kartach historii

    W samobójczych atakach kawalerii

    Rozpoznaję

    Siebie w oczach każdego nieznajomego

     

    W wózkach inwalidzkich i pomnikach

    Pod pociągami metra i w wypadkach tych dojeżdżających do pracy

    W opiece społecznej i sądach rejonowych

    Na wielkanocnych jarmarkach i w nadmorskich kurortach

    W bawialniach i kostnicach

    Na zdjęciach z wręczenia nagród

    Na tratwach ratunkowych na chińskich morzach

    W obozach przejściowych, pod łukowymi lampami

    Na rampach wyładunkowych

    W twarzach rozmytych przez gumowe stemple

    Rozpoznaję

    Siebie w oczach każdego nieznajomego

     

    A teraz stąd, gdzie stoję

    Na tej górze, którą zrabowałem z syndykatu

    Rozglądam się, przeszukuję niebo

    Przysłaniam oczy, prawie oślepiony

    I widzę znaki tylko w połowie pamiętanych dni

    Słyszę dzwony, które dzwonią w dziwne, znajome sposoby

    Rozpoznaję

    Nadzieję, która rozpala się w Twoich oczach.

     

    To takie teraz proste

    Jak leżymy tu w ciemności

    Nic nie przeszkadza, to oczywiste

    Jak pokonać łzy

    Które grożą zgaszeniem

    Iskry naszej miłości

     

    Tytuł oryginału : „5.06 AM (Every stranger’s eyes)”

    Autor : Roger Waters

     

    czwartek, 8 października 2020

    Przed pierwszym mrozem

     

    W deszczu

    W jesiennych liściach

    W przebłysku słońca

    W ciemnych chmurach

    W wietrze wyjącym w kominie

    W śpiewie zimowych ptaków

    Chowam wspomnienie o tobie

    Niech zima je zamrozi

    W wieczną zmarzlinę

    wtorek, 6 października 2020

    5.01 rano (wady i zalety podróżowania autostopem)

     

    Anioł na Harleyu

    Zatrzymuje się powitać innego wędrowca

    Stawia swój motocykl na podpórce

    Prostuje się znad kierownicy i wyciąga

    Pełną blizn tłustą dłoń... Mówi:

    "Jak się masz, chłopie? Gdzie byłeś? Dokąd zmierzasz?"

    Potem bierze twoją dłoń

    w jakiś dziwny kalifornijski uścisk

    I łamie kości

    "Miłego dnia!"

     

    Pani domu z Encino

    Której mąż jest na polu golfowym

    Ze swoimi zasadami

    Hamuje, zawraca, cofa powolutku

    By rzucić na ciebie jeszcze raz okiem

    Rozluźniasz  wędkę

    Rybka łapie haczyk

    Słodka woń wódki i tytoniu w jej oddechu

    Kolejny numerek w twojej małej czarnej książce

     

    To są zalety i wady autostopu

    Och kochanie, chyba śnię!

     

    Stoję na wyciągniętej krawędzi

    Przede mną rozciąga się wschodnie wybrzeże

    "Skacz!" mówi Yoko Ono

    Krzyknąłem "Zbyt się boję i jestem zbyt przystojny!"

    "Dawaj" mówi

    "Dlaczego nie spróbujesz?"

    Po co przeciągać agonię?

    I tak każdy musi umrzeć"

     

    Czy pamiętacie Dicka Tracy?

    Czy pamiętacie Shane'a?

    I matka cię chce!

    Widzicie go, jak sprzedaje bilety

    Tam gdzie myszołowy krążą nad głową

    Shane

    Ta suka powiedziała coś tajemniczego "Herro"

    Więc wróciłem na pobocze

     

    To są zalety i wady autostopu

    Och kochanie, chyba znów śnię!

     

    Tytuł oryginału : „5.01. AM (The pros and cons of hitch hiking)”

    Autor : Roger Waters

     

    niedziela, 4 października 2020

    Jeden krok bliżej

    Jestem za rogiem wszystkiego co prawdziwe

    Jestem po drugiej stronie drogi od nadziei 

    Jestem pod mostem w rozrywającej fali 

    Która zabrała mi wszystko, co nazywałem swoim 


    Jeden krok bliżej do poznania


    Jestem na wyspie na zatłoczonym skrzyżowaniu 

    Nie mogę iść naprzód, nie mogę się cofnąć 

    Nie widzę przyszłości 

    Ucieka przede mną 

    Widzę tylko jej tylne światła 


    Jeden krok bliżej do poznania


    Jestem wystawiony do wiatru

    Z moimi starym życiem

    Palec wciąż czerwony od ukłucia starej róży 

    Cóż, serce, które cierpi 

    To serce, które bije 

    Czy słyszysz perkusistę zwalniającego grę?


    Jeden krok bliżej do poznania


    Tytuł oryginału : „One step closer”

    Autor : U2


    czwartek, 1 października 2020

    4.58 rano (Niewędrując, niedbając, nieżyjąc)

     

    Hej dzieciaku, szukasz podwózki? wsiadaj tutaj

    Jak tam, kolego?

    Przybiłem kaczki do ściany *

    Trzymałem swoje serce w mrocznych ruinach

    Zbudowałem bungalow na wzgórzach

    Nie wędruję, nie dbam o nic, nie żyję

    Zabrałem moją dziewczynę na wieś

    Żeby spać pod księżycem

    I ni stąd, ni zowąd ona wariuje

    Kobiety takie są, dzieciaku

    Co do diabła możesz zrobić?

    Ona czeka na przyjście prawdziwego Pana Idealnego

    Łagodnie usuwając swoje serce

    Z jego obietnicami prawdziwej komunikacji

    Widziałem o tym program w telewizji...

    Kto zawsze płaci rachunek

    Kto wybudował bungalow dla jego mamy i taty

    Ja...

    Kto wziął cię na wszystkie występy

    Kto urabiał sobie ręce po łokcie

    Ja...

    Kiedy ty spałaś

    To byłem ja... ja to zrobiłem

    Utrzymywałem cię w koronkach i kokardach

    Chryste, te wszystkie ubrania

    Byś mogła namówić tego dziwaka

    Z jego schludnymi stopami

    I czystymi paznokciami u rąk

    Z jego mądrymi, ale błyszczącymi oczami

    On jest skałą wyróżniającą się w oceanie wątpliwości

    Ruszaj się, zjedź z drogi, pieprzony pedale

     

    I kompromis

    Chciałbym kontynuować tę jakby piosenkę

    Opisując tego palanta

    Chciałbym kontynuować, ale zwymiotuję

    Nie tutaj, nie rób tego, chłopcze... idź do diabła

     

     

    * przybijanie drewnianych, malowanych kaczek do ścian w Wielkiej Brytanii po drugiej wojnie światowej było symbolem ustatkowanego, spokojnego życia

     

    Tytuł oryginału : „ Dunroaming, duncaring, dunliving”

    Autor : Roger Waters