sobota, 11 czerwca 2022

Maj 2022

 01.05.2022

Mama przyszła wcześniej, gdyż miała przyjść później. ;p

Oj, musze coś z tym zrobić, bo pozwalam sobą miotac, a potem jestem zła, zamiast po prostu wprowadzić jakies bardziej konkretne zasady dotyczące czasu, np. daj znac wychodząc z domu. Takie proste.

Ale ogólnie wizyta bardzo miła, poszłyśmy na spacer, pojadłyśmy, pogadałyśmy. Do była dobra decyzja, żeby wczorajszy luz jedzeniowy przenieść na dziś.

Nic mi się więcej nie chciało, ale w końcu dziś święto pracy. ;)

02.05.2022

Bardzo fajny, wypełniony dzień. Najpierw siłownia, potem sporo rzeczy w domu, trochę pracy też się udało wykonać. 

03.05.2022

Praktycznie cały dzień na balkonie. Skończyłam czwarty tom Viriona i zjadłam 35 pierogów. 

04.05.2022

Stałam półtorej godziny pod przychodnią, dwadzieścia osób przede mną skończyły się zapisy do neurologa. Nastepne okienko pogodowe na początku lipca. :/

Za to potem zakupy z mamą bardzo udane.

Poćwiczyłam tez kręgosłup i popracowałam.

Wieczorem planuję maskę błotną.

May the 4th be with you. ;)

05.05.2022

Dzień zaczęłam od kąpieli, maski błotnej i maseczki oczyszczającej na twarz. Takie odwrócenie dnia. ;)

U okulisty trochę z opóźnieniem, ale za to dobre wieści, pole widzenia, ciśnienie w oku, dno oka – wszystko dobrze, wada niezmieniona. Mam nie walczyć i rak nie wyciągać, tylko zakładac okulary, jak potrzeba.

Po południu trochę mnie ssało, ale wytrzymałam.

06.05.2022

Podziałałam w domu sporo, potem odebrałam paczkę. A teraz przyszło powiadomienie, że druga przyszła. Jasny szlag. ;p

Zakupy zrobiłam, poćwiczyłam, kąpiel, odpoczynek.

07.05.2022

Las. Mama dała znać 7.20 więc sniadania nie zdążyłam. Ale na dobre wyszło, bo dzięki temu mam równo co dwie godziny dziś posiłki. Dobrze jest, dziś z kolacją, to w ogóle rewelacja. Choc luzu nie mam w tym zestawie, bo go zużyłam wcześniej ;p

Trochę rzeczy w domu. A mi odebrał paczkę, więc jutro najwyżej tylko po bez pójde, jeśli w ogóle, bo może w poniedziałek jednak, wracając z zakupów.

Kocury przyjadą we wtorek. 

08.05.2022

Mama wpadła, pogadałyśmy. Pograłam na gitarze, posiedziałam na balkonie, pogotowałam, wyprasowałam i poćwiczyłam kręgosłup przy serialach.

Ogólnie fajny dzień no i dziś jedzenie normalnie, choć nie luz. Jeszcze mam na po kolacji babeczki z budyniem sztuk dwie. A od jutra kolejny etap utrwalania wagi, a najbardziej to bym chciała, żeby się udało jeszcze te 0,4 zrzucić do pełnych 20kg.

Czy jutro się obudzimy? A czy w świecie po ataku nuklearnym?

09.05.2022

Na razie świat trwa.

Zrobiłam zakupy, dowiedziałam się nawet o ten piec. Przestało mnie to przybijać w każdym razie, widzę, że jest to do ogarniecia. Ale nie teraz, teraz będą koty. 

Poćwiczyłam, peeling zrobiłam. Posprzątałam troszkę. Dieta dziś się na zupie skończyła. Na razie się trzymam. Kwiaty podlane, woda w wazonach zmieniona. Generalnie ładnie się ogarnęłam.

Jeszcze mam dwa dni urlopu, cudownie… 

10.05.2022

Siłownia. Prawie cały zestaw. Autobus mi odjechał, ale idealnie wyszłam na ten drugi. A spacerek był fajny. Znaczy pod koniec biegłam, bo przyjechał wcześniej, dziad. ;p

A przywiózł kocury chwile potem. Jeden już zaaklimatyzowany, były zabawy, jedzenie, zwiedzanie, jest drzemka. Drugi się chowa, ale troszkę wychodzi, a teraz już lezy nie całkiem schowany w mysiej dziurze. Stresuje się biedaczek.

Ogólnie dzień zrobiony. To mnie cieszy. 

11.05.2022

Byłam w bibliotece i przyniosłam trochę bzu, ale nie wiem, czy nie za wcześnie zerwałam…

Poćwiczyłam aerobowo.

Można powiedzieć, że wzięłam się za kuchnię. Najwazniejsze, że Pan Złota Rączka twierdzi, że się ogarnie.

Mam syndrom poniedziałku trochę… Dobrze, że tylko na dwa dni ide do roboty.

12.05.2022

Ufff, pierwszy dzień pracy po urlopie…. Ciężko.

Na dodatek mama zapomniała, że jestem w robocie i dzwoniła. Już myślałam, że się coś stało. ;p

Mam jakies zaległości, więc jeszcze tylko napisze, że z kotami jest cudownie i biorę się do roboty. 

13.05.2022

Uffff, weekend. 

Dałam radę w pracy. Gorzej z paczką, nadałam, a zaznaczyłam nie to pudełko, musiałam zapłacić drugi raz, bo ta nie weszła do skrytki… Starość…. ;p

Narwałam białego bzu. Ale pachnie.

Dwie burze przeszły, trochę odświeżyły.

Poćwiczyłam kręgosłup. Cieszę się na kolację dziś. 

14. 05.2022

Miły dzień. Las z mamą, po wczorajszym deszczu – super. Duzo radia. Odpoczywanie.

15.05.2022

Mam syndrom poniedziałku od rana. Albo napad depresji. Albo doła. Albo cus. Anyway – dawno mi tak źle nie było. :/

16.05.2022

Kurde, godzinę za wcześnie polazłam do roboty. A potem musiałam zostać godzine dłużej. Jestem nieogar, było to w memo. No ale już, dobra, zrobiłam sporo rzeczy dzięki temu. Tylko jak jutro mi spotkanie nie wyjdzie i będę siedzieć dwie godziny bezczynnie, to się wkurze. ;)

Ale przynajmniej jakby mi trochę lepiej, nawet poszłam do sklepu po maść i tofu, a potem kupiłam sobie perfumy.

A zabrał kocurzaste. Jeszcze nie posprzątałam po nich. Smuteczek. Zwłaszcza, że dopiero ostatnie dwa dni było normalnie po kociemu, dopiero się zaaklimatyzowały w pełni.

Rano mnie serce bolało, teraz brzuch.

A może by tak policzyć dni do emerytury?  Zawsze to na mnie dobrze działało. ;)

17.05.2022

No i przewidziałam, że spotkanie się nie odbędzie ;p Ale wykorzystałam ten czas bardzo efektywnie.

Rzuciłam dyrekcji mój pomysł. Nie zareagowała buntem. ;)

Pokupowałam warzywek, ale Moja Pani Warzywna mówi, że handel zdechł. Rzuciła cos o likwidacji… 

Posprzątałam balkon. Ale sosna pyli, wszystko było żółte.

Nie wiem czy dziś będę ćwiczyć. Rano chcę na siłownię…. Może to na czwartek przerzucę, kiedy nie zamierzam za dużo robić, bo hematolog.

18.05.2022

Bardzo dobry dzień. Rano ładny wynik na wadze. Siłownia – nawet nie wiem kiedy mi minęła. Odebrałam paczkę, poszłam do spożywczego. Posprzątałam w szafie z ubraniami i walizkami, trochę przemeblowałam przy okazji. Gotowanie, ogarnianie różnych drobiazgów, peeling. Zamierzam jeszcze trochę tai chi oraz masaż twarzy. Na razie radio i odpoczynek. Dieta idzie ok. A jutro już będzie kolacja nawet. 

No i jutro hematolog. Zobaczymy jak tam sprawy…. Ostatnio w robocie się pytali – miłe to.

19.05.2022

Wyniki lepsze.  Ostatnio były takie w grudniu 2019, ale wtedy nie miałam wątroby, więc nie liczy się. ;p Ciesze się. Jest tylko 48tys ponad normę. I wątroba się trzyma. 

Poprasowałam, poćwiczyłam, Teraz odpoczywam przy radiu, a potem jeszcze podziałam. 

Jutro do roboty, ale potem już weekend. 

20.05.2022

Zabrał mi dziś robotę. ;p Znalazłam sobie inną ;p Szybko mi dziś minęło w pracy, ale zabrałam do domu trochę. Troche dużo. Ale nie musze na poniedziałek. Ale wypadałoby chociaż zaczać. Za to namówiłam R, żeby ten raport trochę potraktować lajtowo, i tak nikomu do niczego jest niepotrzebny. ;p

Obejrzałam kuchnie wolno stojące. Bardzo miły i pomocny pan sprzedawca. Złota Rączka ma się odezwać. Sprawa się posuwa do przodu.

A teraz weekeeeeeeeend. 

21.05.2022

Mama nie chciała do lasu, bo wiało. Poszłam sama. Dwie godzinki – super. Potem dużo radia i odpoczynku.

22.05.2022

Odwiedziny mamy – bardzo fajnie.

Troche popracowałam.

Spadla mi energia i jeść mi się chce. Upieke chleb i pójde spać. ;p

23.05.2022

Słabo dziś rano, ledwo się wywlekłam z łózka. Potem jakoś poszło.

Piec nie załatwiony, bo sklep zamknęło. Awaria.

Poćwiczyłam, wykąpałam się.

Odpoczywam.

Potem może trochę jeszcze popracuję, bo wzięłam sporo do domu.

24.05.2022

W pracy raczej luz.

Kuchenka wreszcie kupiona. Mama pomogła przy wyborze i dzielnie towarzyszyła. Potem jeszcze zaniosłyśmy jej laptopa do przeglądu. Niewiele się już podobno da z nim zrobić. No ale może jeszcze sobie trochę na nim podziała.

Pranie, ogarnianie.

Dziś kolację mogę zjeść. Już się ciesze.  ;)

25.05.2022

Ale mam dziś dobry dzień. 

Z rana na siłownię. Zrobiłam cały zestaw, dodałam jedno ćwiczenie.

Potem zakupy, a potem posprzątałam mieszkanie. Ale wszędzie jest pełno pyłu sosnowego!

Pada. Jest cudownie.

Relaks przy radiu, ale kto wie, czy jeszcze czegoś dziś nie zrobię. Prasowania na przykład. 

Jutro świętuję Dzień Marki. Idziemy do knajpy na jedzonko. 

26.05.2022

Dzień Matki poświętowany. Byłyśmy na obiadku i akurat zadzwonił pan od kompa. Więc ma już mama działający sprzęt. Pan jest cudotwórcą, przerobił Vistę na W10. :D

Zrobiłam jeszcze zakupy, wzięłam kase ze ściany, po czym mnie dolało w drodze do domu. ;)

Chciałabym poćwiczyć kręgosłup. Musze się spiąc, bo lenistwo mnie bierze. ;)