czwartek, 8 marca 2018

Seamus

02.01.2013


Byłem w kuchni
Seamus – to pies – był na zewnątrz
Cóż, byłem w kuchni
Seamus, mój stary chart, był na zewnątrz
Cóż, wiesz, słońce powoli znikało za horyzontem
A mój chart po prostu usiadł i zaczął wyć

Tytuł oryginału : „Seamus”
Autor : Pink Floyd

Dwa serca biją jak jedno

24.02.2012


Nie wiem
Nie wiem, po której stronie jestem
Nie odróżniam prawej od lewej
Prawej od lewej
Mówisz, że jestem głupcem
Mówisz, że jestem nie dla Ciebie...
Ale jeśli jestem głupcem dla Ciebie
Och, to już coś...

Dwa serca biją jak jedno
Dwa serca biją jak jedno
Dwa serca

Nie mogę przestać tańczyć...
Skarbie, to moja ostatnia szansa...
Mówię, że nie mogę przestać tańczyć...
Może to jest moja ostatnia szansa...

Dwa serca biją jak jedno...
Dwa serca bija jak jedno...
Dwa serca...

Biją w czerni, biją w bieli...
Bija we wszystkim, nie poprawiaj tego
Biją w tobie, biją we mnie, biją w miłości...

Nie wiem...
Jak powiedzieć, to co ma być powiedziane
Nie wiem, czy to jest czerń czy biel
Inni widzą to w czerwieni
Nie znam właściwych odpowiedzi
Pozostawiam to tobie
Czy to miłość jest niemodna
Czy to tylko taki czas w roku
Czy to słowa przeszkadzają
Ci usłyszeć słowa, które chcesz usłyszeć

Dwa serca biją jak jedno...
Dwa serca biją jak jedno...

Próbuję to z siebie wyrzucić
Próbuję wyjaśnić
Jak się czuję
O tak
Dwa serca


Nie mogę przestać tańczyć
Może to moja ostatnia szansa
Mówię, że nie mogę przestać tańczyć
Może to moja ostatnia szansa
Mówię, że nie przestaję tańczyć
Może to moja ostatnia szansa
Mówię, nie mogę przestać tańczyć
Może to nasza ostatnia szansa
Może to moja ostatnia szansa
Może to nasza  ostatnia szansa


Tytuł oryginału : „Two hearts beat as one”
Autor : U2

Ładna historia

19.03.2012


Była sobie Noemi, której mąż umarł i synowie umarli i została tylko z synowymi, które były Moabitkami, w obcej ziemi, postanowiła więc wracać do swoich. Jedna synowa została, druga zaś, Rut,  nie chciała za nic puścić Noemi  samej. Wróciły więc razem do Betlejem.
Rut wybrała się zbierać kłosy za żniwiarzami, aby miały co jeść i przypadkiem trafiła na pole Booza, który był jej krewnym. Człowiek ten postąpił bardzo szlachetnie, pozwolił jej bowiem nie tylko zbierać kłosy, ale również jeść razem ze swoimi ludźmi, a potem nawet nakazał im zostawiać dla niej kłosy. Dzięki temu udało jej się zdobyć całą efę jęczmienia, a jeszcze przyniosła Noemi jedzenie, którego nie zjadła z ludźmi Booza.
Noemi zorientowała się, kim jest Booz i postanowiła zapewnić Rut dobra przyszłość. Kazała jej namaścić się, ubrać i położyć w nogach Booza, kiedy będzie spał. Tak też Rut zrobiła. Kiedy Booz się obudził i zapytał kim jest i dlaczego tu leży, odpowiedziała mu: „Ja jestem Rut, służebnica twoja. Rozciągnij brzeg swego płaszcza nade mną, albowiem jesteś powinowatym.”  Na to Booz odpowiedział: „Błogosławiona bądź, moja córko, przez Pana! […] Nie lękaj się więc, moja córko; wszystko, co powiedziałaś uczynię dla ciebie”.
Dał jej od razu sześć miar jęczmienia, a rano zwołał starszyznę i poinformował ich, że wykupuje od Noemi jej ziemię, a Rut bierze sobie za żonę. Potem urodził im się syn, Obed.
Ładna historia, prawda? Jak bajka o Kopciuszku. Po co jest w Biblii? Żeby pokazać, że dobroć jest nagradzana? Może być, takie wyjaśnienie jest dla mnie w porządku.
Ale po co na koniec jest taki fragment: „A oto potomkowie Peresa. Peres był ojcem Chesrona. Chesron był ojcem Rama, Ram był ojcem Amminadaba. Amminadab był ojcem Nachszona, Nachszon był ojcem Szalmona. Szalmon był ojcem Booza, Booz był ojcem Obeda. Obed był ojcem Jessego, a Jesse był ojcem Dawida. Czy po to, żeby pokazać linię rodową? Nie podoba mi się to… mogli zostawić zakończenie „żyli długo i szczęśliwie”. Że jak z bajki? I tak cała ta historia jest jak bajka. ;)

Jak ptak

17.05.2012


miłość trzeba
karmić z ręki jak ptaka
okruchami
powoli
nie dać jej zmarznąć
nie dać jej zapomnieć
nie dać jej się nudzić
bo znudzona
odlatuje jak ptak
siada na innym drzewie

Zamyśliłam się nad słowem „prawie”

14.01.2013


Wszyscy wiedzą, że „prawie” robi dużą różnicę? Ja dziś odczułam to tak wyraźnie, że aż mnie zastanowiło.
Otóż udałam się po zakupy, żeby uzupełnić stan lodówki, bo nie miałam już „prawie nic” do jedzenia.
Pierwsze kroki skierowałam do bankomatu – a tam niemiła niespodzianka – pensja nie wpłynęła i bankomat kazał mi wybrać mniejszą kwotę. Podziękowałam mu grzecznie i odeszłam z kwitkiem (a w sumie to nawet bez) wiedząc, że nie ma możliwości wypłacenia tak małej sumy z bankomatu, jaką ja tam mam przed pensją.
Cóż. Kupiłam mleko, żeby mieć na śniadanie do płatków. Na to starczyło.
Wróciłam do domu, robiąc po drodze szybki umysłowy przegląd tego co mam w lodówce i szafkach kuchennych.
Okazało się, że nawet nie mając prawie nic w domu, da się przygotować  smaczny, zdrowy i ,śmiem twierdzić, pełnowartościowy posiłek.  Wystarczy uruchomić wyobraźnię i twórczą inwencję.
Marchewka, seler, kawałek pora i resztka makaronu stworzyły niezłą zupę jarzynową.
Miałam kaszę i suszone kotlety sojowe. Te ostatnie połamałam na kawałki i udusiłam z dodatkiem cebuli, czosnku i resztki koncentratu pomidorowego z dodatkiem mnóstwa przypraw. Wyszedł pyszny gulasz.
Normalnie dwudaniowy obiad. J
Gorzej będzie z kolacją, bo nie mam prawie nic do jedzenia w lodówce…  ;)