sobota, 25 kwietnia 2020

Sierpień 2019


09.08.2019
Wróciłam!
Ryczałam w pociągu jak bóbr…
Zrobiłam dwa prania i depilację. ;)
Babcia A zmarła L Przyszedł pogadać.
Mama mi kupiła nowe kwiaty na balkon. I wyszorowała kubki.
Ale najbardziej mnie rozczuliła, że mi rosołek ugotowała. J

10.08.2019
Dwa następne prania zrobione. Wczorajsze wyprasowane. SPA zrobione. Większośc twarzy też.
Bilety do D kupione.
Duszno i gorąco, choć nie ma słońca. Jeszcze dwa dni upału i koniec.

11.08.2019
Pracowita niedziela.
Plus gorąco. Oby jutro się dało odczuć ten jeden stopień mniej. I żeby burze były.

12.08.2019
Dziś rejs po lekarzach i sporo zajęć kuchennych.
Mam wodę w jamie otrzewnej. Jeszcze tego mi było trzeba.
U dentysty ok, żyły i tętnice też.
Spiżarnia się zapełnia. Największe zadanie to oczywiście przecier pomidorowy.
Godzinna wersja „Wicked game”? Wypróbuję. ;)

13.08.2019
Miły mail tak przy trzynastym. J
Od chirurga naczyniowego dostałam receptę. Jak to mawia I „ Lepiej nie będzie przecież”.
Ogarnięta, spakowana. Jutro do D. J

19.08.2019
Wróciłam. J
Fajnie było. Choć oni też się czasem kłócą. A ja nie chcę, żeby L myślała, że się przymilam D więc ją trochę wspierałam, a potem żałowałam, że nie byłam bardziej bezstronna. Człowiek ma porąbaną psychikę. Ale przeczytam „SPA dla umysłu” i będę genialna emocjonalnie. ;p

20.08.2019
Powrót do pracy okazał się na razie nieszkodliwy i bezbolesny. Gorzej, że od jutra trzeba się brac za papiery. :/
Pozałatwiałam dziś dziesiątki spraw. Jestem z siebie dumna. J
Dużo zostało, ale to nic, będę sobie powoli robić. Zrobiłam następne dwa rodzaje weków, leczo i bakłażana. Śliwki i pomidory się suszą. Przecieru przybywa.
No i drukarka działa. J

21.08.2019
Odwiedziła mnie K. Jak ja lubie z nią gadać. J
Zrobiłam sałatke z buraczków, dżem morelowy i znów trochę przecieru. Suszonki się dorabiają.
Papiery przełożyłam na jutro. ;p

22.08.2019
Znów załatwiłam kilka spraw. Przetwory prawie na ukończeniu. Zaczełam papiery. I z kilkoma osobami rozmawiałam sobie towarzysko.
Zaczęłam też plan tygodniowy nowy pisać. ;)

23.08.2019
Ranyboskie jaki pracowity dzień! Zakupy, apteka, praca, papiery, pranie, i przetwory skończyłam. No chyba że będzie klęska urodzaju grzybów. ;)
Na razie plan stanął. ;p
Jutro na rezonans.
Znów mnie brzuch boli. Zaczynam podejrzewać mleko. Odzwyczaiłam się, czy co?
Okres się wreszcie powoli kończy. Normalnie jakby za te pięć miesięcy nadrabiał.

24.08.2019
Rezonans. Hałasliwy. Już zapomniałam jak to nawala. ;p
Trochę różnych spraw, troszkę odpoczynku. J
Plan gotowy! ;)
Mam jednego pomidora na balkonie. :D

25.08.2019
Te papiery jakieś w tym roku bardziej czasochłonne, albo mi się wydaje.
Staw zakwitł sinicami.
Tęsknota mnie złapała i trzyma…

26.08.2019
Po trzech godzinach musiałam przerwać robotę, bo nie mam kodów się okazało. Plus czekam na milion odpowiedzi mailem. Może to i dobrze, ile można pracować. ;p
Sklep ze zdrową żywnością w moim mieście jest ok. O ile nie dostanę ZNACZNEJ podwyżki, to na razie będę korzystać tylko z niego.

27.08.2019
Bardzo pracowity dzień.
Ale ten upał… Zwariować można. Jutro wyprawa na hematologię. Będzie ciężko. Mam nadzieję, że będzie klimatyzacja chodziła.

28.08.2019
Dziś u hematologa. Wyniki się pogorszyły, kazał zwiększyć chemię. No dooobra… ;)

29.08.2019
Sporo ogarnęłam w domu. Potem praca. Potem biopsja.
Ten upał mnie wykończył dziś. W żadnym autobusie ani tramwaju nie było klimatyzacji. Dopiero na koniec w pociągu, ale to już byłam tak ugotowana, że prawie nie czułam, że jest zimno.
Teraz się chłodzę lodami.
Jeszcze trzy dni…

30.08.2019
Dziś trochę lepiej. Pewnie dlatego, że nie musiałam jechać do miasta. ;p
Ale wyszłam trochę, małe zakupy, ubezpieczenie mieszkania, szkła i płyn, biblioteka.
Zapisałam się do GP.
Trochę pracy, trochę odpoczynku.
Jeszcze dwa dni upału…

31.08.2019
Dziś odpoczynkowo. Nordik, SPA dla stóp, czytanie.
Ostatni dzień sierpnia. Być może przede mną ostatnie 13 miesięcy pracy. ;) Lubie sobie tak myśleć w chwilach kryzysu. ;p