niedziela, 31 marca 2019

Akrobata

26.07.2015


nie wierz swoim uszom
nie wierz swoim oczom
jeśli tylko zamkniesz oczy
uda ci się poczuć wroga

kiedy pierwszy raz cię spotkałem, dziewczyno
miałaś ogień w duszy
co stało się z twoją twarzą
z topniejącego śniegu?
teraz wygląda w ten sposób!

i możesz połykać
albo wypluwać
możesz to zwymiotować
albo zadławić się tym
możesz marzyć
więc snuj marzenia głośno
wiesz, że twój czas nadchodzi
nie pozwól draniom się złamać

nie, nic nie ma sensu
nic nie wydaje się pasować
wiem, że będziesz atakować
jeśli tylko będziesz wiedziała, kogo
a ja przyłączyłbym się do jakiegoś ruchu*
jeśli tylko istniałby taki, w który mógłbym uwierzyć

tak, poczęstowałbym się chlebem i winem
jeśli tylko istniałby kościół, w którym mógłbym to otrzymać
bo potrzebuję teraz
wziąć kielich
napełnić go
wypić powoli
nie mogę pozwolić ci odejść

muszę być akrobatą
by mówić w ten sposób
by zachowywać się w ten sposób
możesz marzyć
więc snuj marzenia głośno
nie pozwól draniom się złamać

co teraz mamy robić?
wszystko zostało już powiedziane
nie ma świeżych pomysłów
a każda książka już została przeczytana

muszę być akrobatą
by mówić w ten sposób
by zachowywać się w ten sposób
możesz marzyć
więc snuj marzenia głośno
i możesz znaleźć swoją własną drogę do wyjścia
i możesz budować a ja mogę chcieć
i mogę wołać nie mogę czekać, aż
ty zgromadzisz i zdołasz pochwycić
w marzeniach zaczyna się odpowiedzialność
i mogę kochać
wiem, że przypływ się odwraca
więc nie pozwól draniom się złamać


Tytuł oryginału : „Acrobat”
Autor : U2

piątek, 29 marca 2019

Kolejne ostrzeżenia

08.08.2015


Następna księga nosi imię Księgi Amosa. Jego imię znaczy będący brzemieniem lub niosący brzemię. Pochodził z judzkiej miejscowości Tekoa, położonej około 15 kilometrów na południe od Jerozolimy. Amos przed powołaniem go przez Boga Jahwe na proroka zajmował się hodowlą owiec i nacinaniem fig na sykomorach. Został powołany aby prorokował nie tylko ojczystej Judzie lecz głównie północnemu Królestwu Izraela. Rozpoczął działalność prorocką za dni króla Jeroboama II, syna Joasza króla Izraela.

Na początku księgi Amos przystępuje do zapowiadania ognistych wyroków Bożych przeciwko wrogim narodom otaczającym Izraelitów. Dotyczą one Syryjczyków, Filistynów, Tyryjczyków, Edomitów, Ammonitów i Moabitów. Potem zapowiada wyroki przeciwko królestwu Judy i królestwu Izraela, gdyż ich mieszkańcy zgrzeszyli odrzucając prawo Boże.
Za pomocą dobitnych przykładów Amos wykazuje, iż to sam Bóg pobudził go do prorokowania. I czyni to zwłaszcza przeciwko miłującym luksusy łupieżcom, którzy mieszkają w Samarii. Bóg przypomina w jaki sposób karał i korygował naród izraelski. Amos intonuje tu proroczą pieśń żałobną nad Izraelem, lecz Bóg wzywa ich by Go szukali i pozostali przy życiu.
W następnych wersach Amos mówi, że Bóg już nie przyjmuje żadnego usprawiedliwiania, zapowiada zburzenie sanktuariów Izraela i że powstanie z mieczem przeciwko domowi Jeroboama II. Potępia Izraelitów za uciskanie ubogich i przysięga, iż będą musieli lamentować z powodu swoich niegodziwych uczynków. Zapowiada, iż wyrok Boży sięgnie ich choćby ukryli się w Szeolu lub wstąpili do niebios. Grzesznicy z jego ludu poginą od miecza. I na koniec zapowiada wspaniałą obietnicę dla powracających z wygnania, mówi o trwałych błogosławieństwach, które ześle Bóg.

Argumentem za autentycznością księgi Amosa jest to, że Szczepan sparafrazował trzy zaczerpnięte z niej wersety oraz to że powoływał się na nią Jakub.

środa, 27 marca 2019

Nie napiszę już więcej wierszy

25.10.2016


Nie napiszę już więcej wierszy
Otworzę okno
Słowa same ułożą się
W krzyk

Nie napiszę już więcej wierszy
Nie będę sobie żył wypruwać
Piórem
Tylko nożem

Nie napiszę już więcej wierszy
Opartych na sennych pragnieniach
Nie obudzę się

Nie napiszę już więcej wierszy
Podkuję zdania stukotem
To tak to to tak to to tak to to

poniedziałek, 25 marca 2019

Wrzesień 2016


1 września 2016
Ja dostanę jeszcze większej depresji w tej szarzyźnie na ścianach! A tu nawet nic powiesić nie można!
Ogarniam się.
Martwi mnie to, że jakoś zmęczona się już dziś czuję. Ale dziś luźniejsze popołudnie, zaraz poczytam, potem poćwiczę, kąpiel, serial i dojdę do siebie.


2 września 2016
Najbardziej po dzisiejszym dniu bolą mnie… nogi.   
Dałam radę!

Potem jeszcze zakupy, ogarnianie mieszkania itp. I weekend!  

3 września 2016
Impreza urodzinowa mojej mamy. Ale się objadłam! 

Ale bukiet wyszedł bardzo ładny. I jaki równy.  

4 września 2016

Odpoczywam ile się tylko da i jak się tylko da przed początkiem nowego tygodnia. Pełnego tygodnia.

5 września 2016
Tydzień rozpoczęty.
Na razie nie jest źle.
Kupiłam sobie termos na zupę i kubek termiczny do pracy. 
A chory. Córka E chora.  

6 września 2016
Kolejny dzień za mną. W tym tygodniu to ten najtrudniejszy. Powoli się ogarniam. Troszeczkę zmęczona, więc pewnie plan odpoczywania w przyszłym tygodniu zostanie wprowadzony w życie, żeby nie doprowadzić do wyczerpania. Ani zmęczenia materiału.

A poza tym brakuje mi M jak cholera… :((( Tęsknię… :(((

7 września 2016
Daję radę. 
Dziś powpisywałam wszystkie głupoty do dokumentów.

Byłam na zakupach w sklepie ze zdrową żywnością. Ugotowałam się na twardo. Ale mam pasztet z pestek dyni z suszonymi pomidorami i kozi ser.  

8 września 2016

Dziś poczułam zmęczenie. Ale chciałabym tydzień do końca doprowadzić… Zobaczymy, może się uda.

9 września 2016
Dziś miałam pracowicie. Ale lubię akurat tę robotę. 
Wieczorem bardzo miła niespodzianka.   

I tydzień za mną! Zakupy wczoraj zrobiłam, dziś zamiotłam, umyłam podłogi, wyszorowałam łazienkę i mam wolne!!!  

10 września 2016
Jak dobrze mieć wolne… 
Nordic, radio, zaraz gotowanie, po południu A. 

Coś mnie w gardle drapie.  Już się ratuję.

11 września 2016

Zarządzam tydzień odpoczynku!

12 września 2016
Wizyta u neurologa przebiegła pomyślnie..

Byczę się. Robię tylko to, na co mi aktualnie ochota przychodzi. 

13 września 2016
Dostałam kwiata i dyplom na 25 lat pracy. 
Premia będzie na koniec miesiąca.  

14 września 2016
Coś mnie rano gardło pobolewało. Już zrobiłam dwie porcje wszystkich możliwych zabiegów leczniczych. Jakby lepiej.
Zrobiłam masę drobiazgów, na które jakoś nie było czasu.  

15 września 2016
Załatwiam kolejne papiery. Wygląda na to, że w październiku składam.
Poza tym – leń.  Niestety jeszcze tylko 3 dni. ;p

16 września 2016
Ale mi dziś się wspaniale wszystko udało załatwić!
Everything is possible when God is on our side.  So thanks! 
A poza tym – weekend!!!  

17 września 2016
Say something, I’m giving up on you….
This is how I feel.
It’s time I went on to the other side.

18 września 2016
Nic mi się nie chce….

19 września 2016
Zaczęłam ostro nowy tydzień. Pranie, zmywanie, sprzątanie w salonie, praca, zakupy, praca, załatwianie spraw. Ale pamiętam o odpoczynku.
Tęskno mi…

20 września 2016
Najtrudniejszy dzień tygodnia przetwany. 
Zaraz ćwiczę, bo zgnuśniałam. 
Ale mi się dziś jeść chce!!! Ale sobie nie pozwalam. 
Tęsknię…

21 września 2016
Popracowało się, posprzątało się w sypialni, uprasowało się. Do ZUS-u mi się nie chciało jechać. Chyba go jeszcze nie zamkną w ciągu najbliższych tygodni, nie? 
Poprzekładałam trochę puzzli dziś. Coraz lepiej to wygląda. 
Dziś na kolację spaghetti ze szpinakiem i wędzonym łososiem. Rozpusta. 
Tęsknię…

22 września 2016
Nadrobiłam lekkie zaległości domowe. Popracowałam, nawet efektywnie. 
Trochę jestem zmęczona, dobrze, że jutro już piątek. 
Pusto…

23 września 2016
 Po tygodniu trudów i znojów
Wreszcie Lista Przebojów!

24 września 2016
Zaczynam myśleć, że może mi się przyda te 4-6 tygodni przerwy. No bo ile tak można jak teraz?…

25 września 2016
Jakoś mi tak pusto wewnętrznie…

26 września 2016
Jestem raczej rozlazła…
Słuchałam audycji Anny Gacek. Anja Orthodox powiedziała, że Tomek Beksiński uważał, że trzeba iść za marzeniem do końca, a jak już nie widać możliwości realizacji – to koniec. Ona twierdzi, że póki życia, póty nadziei.
A ja miotam się między jedna a druga teorią, już od dawna. Od lutego. Oni to dziś po prostu ubrali w słowa.

27 września 2016
Urobiona…
Stęskniona…

28 września 2016
Świętuję 25 lat pracy!!!    

29 września 2016
Świętowanie zakończone. 
Miłe gratulacje mailowe. 
Teraz dochodzę do siebie. Na razie wysprzątałam kuchnię.  I leczę oba palce. 

30 września 2016
Wreszcie weekend. 
Zrobiłam zakupy, a potem rzuciłam się ćwiczyć. Ale byłam już spleśniała.  Super mi się ćwiczyło. Potem kąpiel i smarowanie pachnidełkiem i już mogłam witać weekend. Nad talerzem spaghetti. 

sobota, 23 marca 2019

Znaki zapytania

26.10.2015



„Przepytuje się słabszych, a słabsi, pytając, żebrzą o uwagę.”

Manuela Gretkowska „Miłość po polsku”

czwartek, 21 marca 2019

Barry White „My First, My Last, My Everything”

22.08.2015


We got it together, didn't we?
Nobody but you and me
We got it together, baby

My first, my last, my everything
And the answer to all my dreams
You're my sun, my moon, my guiding star
My kind of wonderful, that's what you are

I know there's only, only one like you
There's no way they could have made two
You're, you're all I'm living for, your love I'll keep for evermore
You're the first, my last, my everything

In you I've found so many things
A love so new, only you could bring
Can't you see if you, you'll make me feel this way
You're like a first morning dew on a brand new day

I see so many ways that I can love you
'Til the day I die
You're my reality, yet I'm lost in a dream
You're my first, my last, my everything

I know there's only one, only one like you
 There's no way they could have made two
 Girl, you're my reality, but I'm lost in a dream
 You're the first, you're the last, my everything


wtorek, 19 marca 2019

Nikogo nie ma w domu

26.10.2015


Mam małą czarną książeczkę ze swoimi wierszami
Mam torbę ze szczoteczką do zębów i grzebieniem
Kiedy jestem grzecznym pieskiem czasem rzucą mi kość
Mam elastyczne paski trzymające mi buty na nogach
Mam bluesa granego spuchniętymi palcami
Mam do wyboru trzynaście kanałów gówna w telewizji
Mam światło elektryczne
I mam możliwość zastanowienia się
Mam zadziwiającą umiejętność obserwacji
I właśnie dlatego wiem
Że jeśli będę chciał
Dodzwonić się do ciebie
Nie będzie nikogo w domu
Mam obowiązkową trwałą w stylu Hendrixa
I nieuniknione dziurki wypalone
Na całym przodzie mojej ulubionej satynowej koszuli
Mam plamy nikotynowe na palcach
I srebrną łyżeczkę* na łańcuszku
Mam fortepian, żeby podeprzeć nim moje doczesne szczątki
Mam dziko spoglądające oczy
I dziką potrzebę latania
Ale nie mam dokąd polecieć
Och, kochanie, kiedy podnoszę słuchawkę
Nadal nikogo nie ma w domu
Mam parę butów Gohills**
I blaknące odrosty


Tytuł oryginału” „Nobody home”
Autor : Pink Floyd


*polskim odpowiednikiem byłby tu „czepek” – od „być w czepku urodzonym”, które przetłumaczone dosłownie z wersji angielskiej to „urodzić się ze srebrną łyżką w ustach”; jednak o ile srebrna łyżeczka na łańcuszku jest dziwna ale do zniesienia, czepek już raczej wywołałby tylko zdziwienie i ironiczne uśmiechy, a nie to chciał osiągnąć autor, zostawiłam więc „łyżeczkę”.
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,                                                                                                                                                                                                                                                                                  
** buty do kostki z elastycznymi zapięciami, modne w latach sześćdziesiątych, w Londynie sklepem, gdzie się je „obowiązkowo” kupowało był sklep Gohill na Camden; żółte takie buty ma na sobie Syd Barret na zdjęciach „Mick Rock Photo Sessions”.

niedziela, 17 marca 2019

Ultrafiolet

04.07.2015


Czasem czuję się jakbym nic nie wiedział
Czasem mam ochotę się stąd wynieść
Niech okaże się, że się mylę.
Nie mogę być wciąż silny
Kochanie, to już długo nie potrwa...

Och, skarbie,
Nie płacz
Och, mała,
Otrzyj łzy ze swych oczu.
Wiesz, że potrzebuję, żebyś była silna
Dzień jest tak ciemny jak noc jest długa
Czuję się jak śmieć,
A Ty sprawiasz, że czuję się czysty.
Jestem w mroku,
Jestem ślepy i niewidzialny.

Kochanie oświetl mi drogę

Ukryłaś swój skarb
Tam, gdzie nie zostanie odnaleziony,
Ale Twoja miłość jest jak sekret,
Który wszyscy znają.
Jest cisza, która wchodzi do domu,
W którym nikt nie może zasnąć.
Wydaje mi się, że to jest cena miłości,
Wiem, że nie jest niska

Kochanie oświetl mi drogę

Pamiętam,
Jak mogliśmy spać na kamieniach.
Teraz leżymy razem
Wśród szeptów i jęków
Kiedy byłem całkiem skołowany
I słyszałem operę w mojej głowie,
Twoja miłość była żarówką,
Zawieszoną nad moim łóżkiem.

Ultrafiolet, kochanie

Kochanie oświetl mi drogę


Tytuł oryginału : „Ultraviolet (light my way)”
Autor : U2

piątek, 15 marca 2019

Przez piekło do nieba

11.07.2015


Joel, autor Księgi Joela, jest jednym z najbardziej tajemniczych autorów biblijnych ksiąg, nie wiadomo o nim praktycznie nic, poza tym, że był synem Petuela.
W związku z tym, że o autorze księgi nic nie wiadomo poza imieniem, czas i miejsce jej powstania pozostają kwestią sporną. Powszechnie się uważa, że została spisana po niewoli babilońskiej – najwcześniej w drugiej połowie VI wieku p.n.e. Pogląd ten opiera się na wiadomościach historycznych, które zostały wzmiankowane w tekście. Jerozolima prawdopodobnie została splądrowana przez najeźdźców, a jej mieszkańcy deportowani. Wspomniana w proroctwie świątynia prawdopodobnie jest drugim – odbudowanym po powrocie z niewoli – przybytkiem. Autorytet wśród ludności mają kapłani-przywódcy, a nie królowie, o których tekst milczy. Księga nie wspomina o królestwie północnym, a nazwy „Izrael” używa w znaczeniu „Juda”. Dodatkowo tekst nie zawiera nazw Babilończyków i Asyryjczyków, za to wymienia Greków. Z punktu widzenia zmian, które nastąpiły w judaizmie w drugiej połowie VI wieku p.n.e., księga wprowadza nieznane przed niewolą babilońską elementy: post, żal i urozmaicenie składanych ofiar.
Księga Joela stanowi drugą księgę w zbiorze dwunastu proroków. Oryginał został spisany w języku hebrajskim. Składa się siedmiuset trzech wersetów. W tekście hebrajskim ma cztery rozdziały, w Septuagincie i Wulgacie – trzy (rozdział drugi i trzeci zostały połączone), również w Biblii Lutra księga ma trzy rozdziały, z tym że połączone zostały rozdziały trzeci i czwarty.
Pod względem zawartości Księga Joela dzieli się na dwie części: klęski naturalne i ich następstwa oraz zapowiedź nadejścia dnia Jahwe i czynności, które powinny poprzedzać to wydarzenie. Pierwsza część obejmuje dwa rozdziały. Ziemię nawiedzają plagi szczurów i szarańczy, następuje susza. Klęska jest porównana do najazdu wrogów. Prorok nawołuje kapłanów i lud do pokuty i zwraca się do Jahwe z modlitwą błagalną.

„Co pozostało po gazam, zjadła szarańcza, a co pozostało po szarańczy, zjadł jelek, a co pozostało po jelek, zjadł chasil. Ocknijcie się, pijani, a płaczcie! Narzekajcie wszyscy, co pijecie wino, narzekajcie na młode wino, które odjęto od ust waszych. Nadciągnął bowiem naród przeciw mojemu krajowi, mocny i niezliczony, zęby jego jak zęby lwa, a zęby trzonowe ma jak lwica. Winnicę moją uczynił pustkowiem, a moje drzewo figowe połupał; obnażył je zupełnie i porzucił, tak że gałęzie ich pobielały.”
„A Pan wydaje głos przed wojskiem swoim, gdyż bardzo liczny jest Jego obóz i pilni wykonawcy Jego rozkazów; wielki bowiem będzie dzień Pański i straszliwy bardzo. I któż go przetrzyma? Przeto i teraz jeszcze - wyrocznia Pana: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli. Kto wie? Może znów pożałuje i pozostawi po sobie błogosławieństwo [plonów] na ofiarę z pokarmów i ofiarę płynną dla Pana Boga waszego.”

Podobny schemat jest powtórzony w drugiej części księgi. Tym razem wizja proroka przedstawiona jest w sposób eschatologiczny. Ziemię ponownie nawiedzą te same plagi. Aby je oddalić, należy dokonać prawdziwego aktu pokuty i zmienić swoje nastawienie. W końcu nadejdzie dzień Jahwe, poprzedzony kilkoma wydarzeniami: zesłanie ducha na wszelkie ciało, niewyjaśnione zjawiska astronomiczne, zbawienie wyznawców Jahwe, osądzenie narodów Tyru, Sydonu, Egiptu, Edomu oraz Filistynów. Zapowiada odmianę dziejów Judy i Jerozolimy.

„I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą, starcy wasi będą śnili, a młodzieńcy wasi będą mieli widzenia. Nawet na niewolników i niewolnice wyleję Ducha mego w owych dniach. I uczynię znaki na niebie i na ziemi: krew i ogień, i słupy dymne. Słońce zmieni się w ciemność, a księżyc w krew, gdy przyjdzie dzień Pański, dzień wielki i straszny. Każdy jednak, który wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony, bo na górze Syjon [i w Jeruzalem] będzie wybawienie, jak przepowiedział Pan, i wśród ocalałych będą ci, których wezwał Pan.”

środa, 13 marca 2019

Bezpieczniej

03.09.2016


Wszystko w tobie idealne
Jesteś jak najwspanialsze
Dzieło sztuki
I jak większość wspaniałych dzieł
Lepiej podziwiać cię
Z pewnej odległości


poniedziałek, 11 marca 2019

Sierpień 2016


1 sierpnia 2016
Na dziś zarządziłam wielkie sprzątanie!



1 sierpnia 2016
Salon i balkon posprzątany! 


1 sierpnia 2016

Sypialnia posprzątana!  

1 sierpnia 2016

Przedpokój posprzątany!  

1 sierpnia 2016

Ubikacja posprzątana!  

1 sierpnia 2016

Kuchnia posprzątana!  

1 sierpnia 2016
Łazienka posprzątana! 
Zamiecione! 
Podłogi umyte! 
Wszystko poustawiane! 
Mam czyściutko! 

Teraz jeść!!!  

2 sierpnia 2016
Dziś zakupy.

A potem spotkanie z A. Miłe, ale strasznie niewyspany jest…

3 sierpnia 2016
Dziś ogarniałam różne drobiazgi.
Pomalowałam sobie paznokcie na kolorowo – pastelowo. 

Czekam na powrót.  

4 sierpnia 2016
Wczoraj tyle zjadłam, że myślałam, że dziś waga mnie wykopie z łazienki. A tymczasem schudłam  Nie ogarniam tego. 

Puzzle, radio, ćwiczenia, kąpiel.  

5 sierpnia 2016
Jadę do E, do K. 

Przez W!!!  

6 sierpnia 2016
Jakoś ten dzień tak bez większych emocji mija…
Nigdy nie myślałam, że będą mi do głowy przychodziły myśli typu „Nie zbliżać się za bardzo, bo to niebezpieczne”…

Miałabym ochotę zaśpiewać „Say something, I’m giving up on you”…

7 sierpnia 2016
I wonder… Jaki procent jutrzejszego dnia przeżyję na żywo, a jaki w głowie…
A potem do E. Nagadamy się.  

13 sierpnia 2016
Wróciłam!!! 

W bardzo miło, K – tam dramat jest. Dowiedziałam się, że on jej nawet żadnych pieniędzy na ubrania nie daje, ona po młodszej siostrze donasza. :/ Auta jej nie przejrzy, dziećmi się nie zajmie. Miałam też okazję atak szału z łamaniem widelców obserwować. Dramat…. 

 14 sierpnia 2016
Ogarniam się po powrocie. Zrobiłam już cztery prania, jedno zostawiłam sobie na jutro. A potem będzie prasowanie… W zasadzie już jest, bo już zaczęłam. 
Świetna książka Lesława Bartelskiego „Dialog z cieniem”.

15 sierpnia 2016
Jako że dom i siebie po powrocie już ogarnęłam, a nikt mnie nie lubi i się do mnie nie odzywa to idę układać puzzle.

Dziękuję za uwagę. ;p

16 sierpnia 2016
Dziś już: ćwiczyłam jogę, smarowałam się dwukrotnie różnymi środkami, zrobiłam masaż twarzy, ćwiczyłam kręgosłup, zdjęłam pranie, wyprasowałam, pozmywałam, pograłam na gitarze, podlałam pomidora, byłam w pracy, umówiłam się na badania okresowe, byłam na prześwietleniu, dłubałam w internecie, robiłam podliczenie, zarobiłam chleb, podkleiłam kartkę dla mamy, ugotowałam jarzynową, byłam na zakupach w pięciu sklepach, zagrałam w lotto, wysłałam milion maili i pół miliona smsów, zrobiłam wpis na blogu karkonoskim, wrzuciłam reklamę na FB, wyniosłam śmieci, wymieniłam książki w bibliotece, wyjęłam wczesnojesienne ciuchy z szafy, byłam na poczcie, kupiłam bilety na cały miesiąc, a teraz jestem w trakcie jednoczesnego smażenia cukinii z czosnkiem i gotowania buraczków na sałatkę na zimę.
Ufff.

Za ile padnę? Kto da więcej?  

17 sierpnia 2016
Pół dnia w lesie, pół dnia z puzzlami. 

Na kolację będzie makaron z kurkami.  

18 sierpnia 2016
Dziś szaleństwo w kuchni: sałatka z buraczków na zimę, cukinia z pomidorami, sos grzybowy, placek przyjaźni, suszone pomidory, barszczyk buraczkowy, kasza, kompot jabłkowy, kalafior…
Temperatura powietrza sięga chyba 50 stopni. 

Teraz odpoczynek. Radio, puzzle, czytanie. Może wreszcie coś pokoloruję też. 

 19 sierpnia 2016
Taki sobie zwykły, fajny dzień. 
Plus miła niespodzianka pod wieczór.  

20 sierpnia 2016
Wczoraj cięcie płytek do 21.30.
Dziś cięcie płytek od 10.30.

Zwariuuuuuujęęęęęęęęęęęę !!!!

21 sierpnia 2016
Leniwa niedziela… 
Ale potem poćwiczę!  


22 sierpnia 2016
No to przywrócili mi zdolność do pracy. 
|Trupem by trzeba było być, żeby NIE przywrócili. ;p Zero zainteresowania wynikami, wypełnionym wywiadem, niczym. ;p
175 puzzli mi zostało!



24 sierpnia 2016
Dostałam dziś bardzo ciepłego, empatycznego maila.   


26 sierpnia 2016

Marnie się czuję znów. Tym razem jajniki atakują…

27 sierpnia 2016
Upiekłam się dziś na skwarek na nordiku… :/

Ale poza tym – miły dzień.  

28 sierpnia 2016

Chce mi się śpiewać „To ostatnia niedziela…” ;p;p;p;p

29 sierpnia 2016
Postanowiłam wejść już od dziś w nowy rytm, skoro od środy wracam do pracy. Stwierdzam, że poniedziałek się udał.
Przyjechała K i przywiozła mi ze sześć kilo pomidorów, olbrzymiego kabaczka i papryczki chili. 

Wracam do moich seriali!!!  

30 sierpnia 2016

Drugi dzień też dobrze mija. Właśnie kończę zajęcia i zaraz poćwiczę.  

31 sierpnia 2016
Ogarnełam się tak w połowie.
Jestem dość  zagubiona po zebraniu, na szczęście multum rzeczy mnie nie dotyczy. A resztę będę rozwiązywać as it goes.
Gorzej, że już masa dokumentów na wtorek. Postanowiłam, że dam tyle, ile zdążę. Zdrowie comes first.
A w domu się ładnie obrobiłam.  

sobota, 9 marca 2019

Rodzinne powiązania

06.09.2015



Ling Woo: „Nelle is like a sister; when she's in pain, I throw up!”

Ling Woo: „Nelle jest dla mnie jak siostra; jak ona cierpi, ja rzygam!”


Cytat z serialu „Ally McBeal”


czwartek, 7 marca 2019

IRA „Wybacz”

22.08.2015


Wczoraj spadłem z nieba
Dalej lecę głową w dół
Wciąż daleko Ziemia
Jak złośliwy bywa Bóg
Bo tym razem dał mi czas
Choć nie prosiłem go
Bym zrozumiał jeszcze raz
Płaci się za błąd

Wybacz każdy zmarnowany dzień
Wybacz każdy niespełniony sen
Wybacz myśli jak szalone, co nie dały żyć
Tłumaczenie, że to nic
Wybacz słowa jak piekące łzy
Dłonie, gdy wypada wszystko z nich
Wybacz jak wybaczam tobie
Wersje ciągle nowe
Prawdy, której nie chcę znać
To nie ty

Światło w oczach gaśnie
Zmieniam się w popiołu garść
Na życzenie własne, ktoś mi jednak pomógł spaść

Wybacz każdy zmarnowany dzień
Wybacz każdy niespełniony sen
Wybacz myśli jak szalone, co nie dały żyć
Tłumaczenie, że to nic
Wybacz słowa jak piekące łzy
Dłonie, gdy wypada wszystko z nich
Wybacz jak wybaczam tobie
Wersje ciągle nowe
Prawdy, której nie chcę znać
To nie ty
To nie ty
Niespełnione sny
To nie ty
To nie ty
Niespełnione sny
To nie ty
To nie ty

wtorek, 5 marca 2019

Hej, ty

05.10.2015


Hej, ty! Tam na zewnątrz, na zimnie
Osamotniony, starzejący się, czy mnie wyczuwasz
Hej, ty! Stojący w przejściu
Swędzące stopy i niknący uśmiech, czy mnie wyczuwasz
Hej, ty! Nie pomagaj im pogrzebać światła
Nie poddawaj się bez walki

Hej, ty! Tam na zewnątrz, całkiem sam
Siedzisz nagi przy telefonie, czy dotknąłbyś mnie
Hej, ty! Z uchem przy ścianie
Czekasz, aż ktoś zawoła, czy dotknąłbyś mnie
Hej, ty! Czy pomógłbyś mi nieść ten głaz
Otwórz serce, wracam do domu

Ale to tylko fantazje
Mur był za wysoki jak widzisz
Nieważne jak się starał, nie mógł się uwolnić
A robaki wgryzały mu się w mózg

Hej, ty! Na zewnątrz, na drodze
Robisz to, co ci każą, czy możesz mi pomóc
Hej, ty! Na zewnątrz, poza tym murem
Tłuczesz butelki w holu, czy możesz mi pomóc
Hej, ty! Nie mów mi, że nie ma w ogóle nadziei
Razem stoimy, rozdzieleni upadniemy


Tytuł oryginału: „Hey, you”
Autor : Pink Floyd

niedziela, 3 marca 2019

Próbując objąć ramionami cały świat

16.06.2015


Szósta rano
Jesteś ostatnią, która słyszy ostrzeżenie
Próbowałaś objąć ramionami świat
Spadałaś z chodników
Twoje usta poruszają się, ale nie możesz mówić
Próbując objąć ramionami cały świat

 Będę biegł do ciebie, biegł do ciebie, biegł do ciebie
 Bądź spokojna
 Będę biegł do ciebie, biegł do ciebie, biegł do ciebie
 Kobieto, będę

Wschód słońca jak krwotok z nosa
Boli cię głowa i nie możesz oddychać
Próbowałaś objąć ramionami świat
Jak daleko zamierzasz zajść
Zanim zgubisz drogę do domu
Próbowałaś objąć ramionami cały świat

Będę biegł do ciebie, biegł do ciebie, biegł do ciebie
Bądź spokojna
Będę biegł do ciebie, biegł do ciebie, biegł do ciebie
Kobieto, będę

Śniło mi się, że widziałem Dalego
Z wózkiem z supermarketu
Próbował objąć jakąś dziewczynę
Przejechał Garbusem z odkrytym dachem
Przez ucho igielne
Próbował objąć ramionami cały świat

Będę biegł do ciebie, biegł do ciebie, biegł do ciebie
Kobieto, bądź spokojna
Będę biegł do ciebie, biegł do ciebie, biegł do ciebie
Tak, kobieto, będę

Niewiele zostało do powiedzenia, tak sądzę
Wciąż tak samo jak wszyscy inni
Próbowałaś objąć świat ramionami
A kobieta potrzebuje mężczyzny
Jak ryba potrzebuje roweru
Kiedy próbujesz objąć ramionami cały świat

Będę biegł do ciebie, biegł do ciebie, biegł do ciebie
Będę biegł do ciebie, biegł do ciebie, biegł do ciebie
Będę biegł do ciebie, biegł do ciebie, biegł do ciebie
Kobieto, bądź spokojna
Kobieto, bądź spokojna
Bądź spokojna
Kobieto, będę


Tytuł oryginału : „Trying to throw your arms around the world”
Autor : U2

piątek, 1 marca 2019

Kobieta, naród i Bóg

28.06.2015


Ludzie zaczęli zwracać się do kananejskiego boga płodności - Baala. Korupcja religijnego i społecznego życia Izraela sprawiła, że upadek był nieuchronny. To przyczyna powstania Księgi Ozeasza, w której doświadczenia miłości i cierpienia, gdy żona opuściła Ozeasza dla innego mężczyzny, stały się dla niego inspiracją do wyrażenia w tej księdze miłości Boga do Izraela i Jego smutku z powodu odrzucenia tej miłości przez ludzi. Księga stanowi stanowi część ksiąg prorockich Starego Testamentu, w kanonie hebrajskim stanowiła część Księgi Dwunastu Proroków Mniejszych.

Wydarzenia z Księgi Ozeasza dzieją się równolegle z początkową dzia­łalnością Izajasza. Prorok Ozeasz pochodził z Północnego Królestwa. Jego służba rozpoczęła się w czasie panowania ostatniego liczącego się króla Izraela, Jeroboama II, i trwała przez dwadzieścia lat załamania świetności państwa, w okresie panowania sześciu królów i zdobycia stolicy Izraela, Samarii, przez Asyryjczyków w 721 r. przed Chr.

Imię „Ozeasz" jest skrótem imienia Jehoshua (hebr. „Jahwe jest zbawieniem"), co ma pewną wymowę zważywszy na treść całej księgi. Niewiele wiadomo o pochodzeniu proroka. Był on synem niejakiego Beeriego, o której to postaci nie posiadamy na kartach Pisma Świętego żadnych informacji. Ozeasz był mężczyzną o dużej wrażliwości. Smutne przeżycia osobiste wzmogły w nim jeszcze zdolność współczucia. Jego proroctwa dotyczą przeważnie sądu, lecz wyrażone są słowami wiernej miłości i troski.

Księga składa się kilku części:
  • Smutek Ozeasza z powodu jego żony, oraz smutek Boga z powodu Izraela
  • Żona i dzieci Ozeasza
  • Niewierny Izrael
  • Odzyskanie żony
  • Miłość Jahwe do Izraela
  • Potrzeba osądzenia Izraela
  • Obietnica odnowy, jeśli Izrael okaże skruchę

Prorok głosi głęboką miłość Boga do niewiernego Izraela i Jego pragnienie, aby lud powrócił do Niego i mógł się cieszyć Jego błogosławieństwem – to najważniejsze przesłanie księgi.

Księga Ozeasza jest obecna w szeroko pojętej kulturze. Swoją interpretację fragmentu Księgi Ozeasza (Oz 11, 1-11) stworzyła polska grupa 2Tm2,3 w utworze „Kiedy Izrael był dziecięciem" na albumie „dementi” (2008). W oparciu o księgę Ozeasza powstała książka „Potęga Miłości”, której autorką jest Rivers Francine.