Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wierzyć. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wierzyć. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 8 grudnia 2020

DESIDERATA

     Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy. Tak dalece jak to możliwe nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść. Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.

 

     Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakakolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

 

     Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

 

     Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien.

 

     Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, jakkolwiek go postrzegasz, czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia, zachowaj pokój ze swą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

 

Autor: Max Ehrmann

wtorek, 10 listopada 2020

Hello, Ms Vice President

 


"While I may be the first woman in this office, I will not be the last, because every little girl watching tonight sees that this is a country of possibilities.
    And to the children of our country, regardless of your gender, our country has sent you a clear message: Dream with ambition, lead with conviction and see yourself in a way that others might not see you, simply because they've never seen it before. And we will applaud you every step of the way," 

    poniedziałek, 13 lipca 2020

    Dekalog


    1. Tylko dzisiaj postaram się wyłącznie żyć dniem dzisiejszym, nie chcąc rozwiązywać za jednym zamachem wszystkich problemów mego życia.
    2. Tylko dzisiaj maksymalnie zatroszczę się o moją postawę: być uprzejmym, nikogo nie krytykować, ani tego nie pragnąć, nie uczyć karności nikogo poza samym sobą.
    3. Tylko dzisiaj będę szczęśliwy w przekonaniu, że zostałem stworzony, aby być szczęśliwym i to nie tylko w przyszłym świecie, ale również teraz.
    4. Tylko dzisiaj przystosuję się do okoliczności i nie będę domagał się by to one przystosowały się do moich planów.
    5. Tylko dzisiaj przeznaczę przynajmniej dziesięć minut na dobrą lekturę, pamiętając, że jak pokarm potrzebny jest do życia ciała, tak dobra lektura potrzebna jest do życia duszy.
    6. Tylko dzisiaj uczynię coś dobrego i nikomu o tym nie powiem.
    7. Tylko dzisiaj uczynię przynajmniej jedną z tych rzeczy, których czynić nie lubię, a jeżeli moje zmysły czułyby się pokrzywdzone, postaram się, aby nikt się o tym nie dowiedział.
    8. Tylko dzisiaj sporządzę szczegółowy plan dnia. Może nawet nie wypełnię go dokładnie, ale zredaguję. Będę się strzegł dwóch nieszczęść: pośpiechu i niezdecydowania.
    9. Tylko dzisiaj będę wierzył niestrudzenie, nawet gdyby okoliczności mówiły co innego, że Opatrzność Boża opiekuje się mną tak, jakby nikogo innego na świecie nie było.
    10. Tylko dzisiaj nie będę się lękał. Szczególnie zaś nie ulęknę się radować pięknem i wierzyć w dobro.

    poniedziałek, 25 maja 2020

    I chciałabym, i boję się

    Kuba Strzyczkowski został nowym dyrektorem Trójki.

    Nie wiem, co mam o tym myśleć. Autentycznie.

    Chciałabym wierzyć, że to będzie dobra zmiana bez cudzysłowu, ale obawiam się, że będzie jednak "dobra zmiana".

    Chciałabym wierzyć, że jest w stanie odbudować Trójkę, ale rozsądek mówi : "Głupia babo, z tą prezes? I z głównym prezesem jeszcze wyżej?"

    Chciałabym, żeby znów było normalnie, z Porankiem, Tonacją, Aksamitem, Klubem Trójki, Listą, Markomanią, Draculą, Raportem, Sjestą i wszystkim innym, czego nie wymieniłam. Ale obawiam się, że nacisk będzie na zatrudnianie nowych, którzy za danie im szansy powiedzą i zagrają wszystko, czego władza zażąda, i nie będą protestować.

    Chciałabym wierzyć, że jak coś się zmieni na dobre, to już na dobre. Ale bardzo boję się, że to chwilowe ustępstwo, zagrywka "góry", która zaczęła się obawiać rewolucji, o której w ostatniej Sjeście mówił Marcin Kydryński.

    Zaczęłam się już przyzwyczajać do tego braku. Rano włączać płytę, po południu włączać swoje archiwum. Nie chcę przestawiać się znów na stare tory po to, żeby za dwa, trzy miesiące okazało się, że śrubkę dokręcono i już nie tylko o tym co na Liście decyduje Jedyna Słuszna Partia, ale o wszystkim w radio. I że będę musiała od nowa przeżywać rozstanie. To mnie już wystarczająco rozstroiło.

    No i czy oni wszyscy wrócą? Od początku, od Nogasia? Bo to chyba on był pierwszy z redaktorów, nie mówiąc o dyrektor Jethon? Czy uwierzą, że się da, skoro ja sama nie potrafię uwierzyć?

    Nic już nie wiem.
    Jestem totalnie zagubiona...


    wtorek, 19 maja 2020

    Ciąg dalszy nastąpił


    Piotr Metz odszedł z Trójki, a na pożegnanie pokazał wszystkim smsa, którego dostał od nibydyrektora Trójki :


    Nie widać? Pani Kamińska?


    A może ktoś potrzebuje jeszcze wyraźniej? Panie Czabański?


    Pan Kowalczewski też chce specjalnie dla siebie jakby może zapomniał, że wysłał?



    BRAWO PANIE PIOTRZE!
    Wspaniale, że zachował Pan tego smsa i że zdecydował się Pan go ujawnić.

    A teraz czekam, żeby te wszystkie osoby, które opluwały Marka Niedźwieckiego, Bartosza Gila i innych pracujących na stałe przy Liście ODSZCZEKAJĄ  te oszczerstwa i PRZEPROSZĄ PUBLICZNIE!
    Nie zaszkodziłoby też gdyby zebrali się i BŁAGALI  Marka Niedźwieckiego i wszystkich innych, którzy odeszli teraz i przedtem  o powrót do Trójki - tylko po to, żeby tamci mogli ROZEŚMIAĆ IM SIĘ W TWARZ I POWIEDZIEĆ "NIE"!
    A potem należy PODAĆ SIĘ DO DYMISJI bo nie można zajmować takich stanowisk będąc tak chamsko nieuczciwym.



    Więcej tutaj:
    https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/dziennikarz-trojki-do-dyrektora-kazik-wygral-liste-uczciwie-z-ogromna-przewaga-prosil-pan-zeby-zrobic-cos-z-tym

    https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,25956203,dziennikarz-trojki-w-liscie-do-dyrektora-mechanizm-glosowania.html

    piątek, 17 kwietnia 2020

    Kościół w czasach zarazy


    Po miesiącu kwarantanny okazuje się, że :
    1. Do spowiedzi nie trzeba przystępować
    2. Na msze nie trzeba chodzić
    3. Pokarmy można poświęcić samemu w domu
    4. Chrzciny można odłożyć (ja postuluję do pełnoletności dziecka ;p)
    5. Religia się w szkole nie musi odbywać

    Ciekawe czy ktoś z katolików się zastanowi, po co w ogóle im ten budynek w takim razie i ten facet w sukience robiący za pośrednika? (moim zdaniem po kasę…)

    Czy naprawdę dzieciak musi spędzać dwie godziny na lekcji religii, zamiast z rodziną albo na świeżym powietrzu? (skoro nauczy się tam raczej, że pandemia jest karą za homoseksualizm, bo przecież nie za pedofilie w kościele)

    Czy ktoś zastanowi się nad stwierdzeniami typu „w kościele jest Bóg, to tam się nie można zarazić”? (Bóg nam po to dał rozum, żebyśmy wiedzieli co to są wirusy, ale niektórzy się zatrzymali w średniowieczu)

    Myślcie, ludzie, od tego macie organ zwany mózgiem, Bóg go bez przyczyny nie włożył do czaszki. (choć niektórzy maja go chyba tylko po to, żeby ich do ziemi dociążał)

    środa, 18 września 2019

    Tezy na drzwi


    1.  Bóg stworzył ziemię. Wielokrotnie.
    2. Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo. Ze wszystkimi konsekwencjami słowa „podobieństwo”.
    3. Bóg to ewolucja.
    4. Bóg obiecał, ze już nie ukarze ludzi POTOPEM. Zostało jeszcze dużo innych opcji.
    5. Biblia zawiera dużo ludzkich wymysłów, którymi próbowali wytłumaczyć to, czego nie rozumieli.
    6. Ludzie przypisują Bogu cechy, których on nie ma.
    7. Słowo Boże zostanie jeśli odsiejemy z Biblii to co dopisali tam kolejni żądni sławy pisarze.
    8. Przykazania z Mojżeszowych tablic są podstawą postępowania – obojętnie czy podzielimy je na 9, 10 czy 11 punktów.
    9. Jezus był fajnym gościem, ale miał sporo dziwnych poglądów – jak każdy człowiek.
    10. Bóg jest wszędzie, wszędzie nas słyszy, wszystkich nas rozumie, nie potrzebujemy do rozmowy z nim specjalnych strojów, miejsc i słów.




    piątek, 6 września 2019

    Nie przeszkadzaj Bogu


    3 lutego 2010

    Wielokrotnie spotkałam się w różnych okolicznościach ze stwierdzeniem, że Bóg nie wysłuchuje naszych modlitw i na nie nie odpowiada. Niektórzy uczynili nawet z tego argument przeciwko istnieniu Boga i twierdzą, ze nie odpowiada bo go zwyczajnie nie ma. Ale oni jako niewierzący mają do tego pełne prawo, podobnie jak agnostycy, którzy podważają sens zarówno istnienia, jak i wykonywania modlitw. Natomiast wśród ludzi wierzących jest również mnóstwo takich, którzy twierdzą, że tracą wiarę, ponieważ ich prośby i błagania to jakby grochem o ścianę rzucać. Czy aby na pewno? A może jest zupełnie odwrotnie i to właśnie przez ich niewłaściwe podejście rozmowa z Bogiem to jakby się ślepy z głuchym o kolorach dogadywał?
    Zacznijmy od podstaw, a więc od definicji modlitwy. Modlitwa jest przede wszystkim rytuałem, skierowaniem swoich myśli czy też słów do istoty wyższej, lub też istot wyższych. Jeśli jest zwerbalizowana, nazywa się ją ustną, jeśli nie – myślną. Może być dziękczynna, błagalna, chwalebna, przepraszająca oraz jeszcze wiele innych rodzajów i kombinacji. Mogą być do niej potrzebne rekwizyty takie jak różańce, czy młynki modlitewne, niektórzy modlą się „do obrazu”, twierdząc, że pomaga im to wyobrazić sobie świętego, z którym rozmawiają. W wielu religiach ukształtował się kanon modlitw, których treść jest ściśle określona i przekazywana w takiej formie wyznawcom. Natomiast zgodnie z zasadami logiki, którymi się kierują agnostycy, modlitwa jest dla nich rozmową w formie prośby bądź monologu z rzekomo istniejącą, ale o nieudowodnionej w sposób empiryczny egzystencji, istotą wyższą (Bogiem) o chwilowe zawieszenie praw naturalnych, których autorstwo jest tej istocie przypisywane, celem osiągnięcia korzyści własnej lub na rzecz kogoś.
    Analizując definicję, łącznie z tą agnostyków, która nawiasem mówiąc jest naprawdę dobra, pominąwszy nieakceptowalny dla wierzącego fragment o „rzekomym istnieniu”, zauważyć można, że modlitwa ma w sumie jeden cel: zmienić coś, co było, jest lub będzie. Jeśli stało się coś, czego się wstydzimy – przepraszamy za to Boga, jeśli dzieje się coś, czego nie chcemy – wołamy, aby „oddalił ode mnie ten kielich goryczy”, jeśli obawiamy się czegoś na przyszłość lub czegoś bardzo chcemy – prosimy aby stało się inaczej, niż przewidujemy, że może się stać. I tutaj zdaje się jest pies pogrzebany. „Pies? A jakiej rasy?” Ano, zobaczmy.
    Jeśli przepraszamy Boga za coś, co zrobiliśmy niezgodnie z naszym sumieniem, w które nas wyposażył, żebyśmy z niego korzystali, to tak naprawdę nie mamy szansy sprawdzić, co się dzieje dalej z naszą modlitwą. Może Bóg siedzi sobie tam i myśli „tak, tak, przeprasza, zaraz znów zrobi to samo”, albo „no, nie udało mu/jej się, ale naprawdę żałuje, przeprosiny przyjęte”. I na tym koniec. No, chyba żeby ktoś oczekiwał, że za to, że źle zrobił i teraz przeprasza zostanie pogłaskany po głowie w ramach premii. Nie ma – trzeba było myśleć, co się robi, teraz najwyżej przeprosiny mogą być przyjęte.
    Inaczej ma się sprawa, jeśli prosimy Boga o coś na przyszłość, albo w związku z tym, co się dzieje w danej chwili. Wtedy możemy powiedzieć od razu – czy nasze prośby zostały wysłuchane czy też nie. Największy problem polega na tym, że ludzie w swoich modlitwach zapominają, że Bóg to nie supermarket i nie weźmiemy sobie od niego wszystkiego tego, na co akurat mamy ochotę. Jak Bóg mógłby spełnić prośby dwu ludzi naraz, którzy proszą go o dwie przeciwstawne rzeczy? Pomyślmy choćby o czymś tak prozaicznym jak wygrana w totolotka. Jeśli ktoś miałby zgarnąć całą pulę, to ktoś musiałby nie wygrać nic. A obaj się modlą o wygraną. Jeśli jedna osoba chce się opalać, a druga musi jechać gdzieś daleko samochodem z popsutą klimatyzacją, każda z nich prosi o inną pogodę. I co? Biedny Bóg stara się sprostać wymaganiom obu osób i daje im słońce przez chmury. I co dostaje zamiast wdzięczności? Narzekania z obu stron: jednej dalej za zimno, drugiej dalej za gorąco. Bóg odpowiedział na prośby, ale żadna z tych osób tego nie widzi, widzą raczej, że Bóg ich w ogóle nie posłuchał. Ale tak to jest, jak się zawraca głowę Bogu głupotami, zamiast naprawić klimatyzację albo iść do solarium, a tak w ogóle, to opalanie się jest niezdrowe!
    Zdarza się, że ludzie proszą jednak o coś bardzo ważnego, nie szkodzącego innym, jak np. zdrowie dla swoich bliskich, i tego „nie dostają”. Cóż można powiedzieć, jeśli nie pomagają lekarstwa, które można kupić w sklepie, ani wykształceni lekarze, ani pogadanki w szkołach na temat szkodliwości palenia, ani artykuły w gazetach jak się zdrowo odżywiać, ani rady przyjaciół, żeby tyle nie pracować – wymagamy wtedy od Boga cudu. I oczywiście jesteśmy ciężko obrażeni, że nam go nie dostarcza. W większości przypadków sami sobie jesteśmy winni, że już nic nie da się zrobić w danej sprawie. Albo zakochujemy się w jakiejś zupełnie dla nas nieodpowiedniej osobie, co do której nikt nie ma wątpliwości, że ten związek nas unieszczęśliwi. Na nasze szczęście, ta osoba ma nas w głębokim poważaniu. Ale my nie popuszczamy, twardo zabiegamy o jej/jego względy, coraz bardziej niszcząc siebie i jednocześnie modląc się do Boga, aby dał nam miłość tej osoby. „Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? ” (Mt7, 7-12) Dla nas oczywiście Bóg nie odpowiedział na modlitwy, więc do kitu z takim Bogiem. Nawet jeśli potem przekonujemy się, że miał rację, czy komuś z nas przyjdzie choć do głowy przyznać się przed nim do swojego błędu i podziękować? Właśnie za to, że nas NIE wysłuchał?
    Czasem też wydaje nam się, że Bóg nas nie wysłuchuje wtedy, kiedy podaje nam zupełnie inne rozwiązania niż się spodziewaliśmy, kiedy nie robi czegoś „za nas”, tylko pomaga nam znaleźć drogę samemu, z pomocą przyjaciół i innych ludzi. Mamy tendencje do zachowywania się tak, jakbyśmy wiecznie chcieli od Boga cudów na naszą cześć, nie wystarcza nam jego pomocna dłoń, ludzie, których stawia na naszej drodze, pozytywne sploty okoliczności. Niektórzy mówią, że to właśnie tylko przypadek czy życzliwość innych, ja to nazywam Bogiem. Wystarczy tylko nadstawić ucha, otworzyć oczy, ale przede wszystkim przestać próbować pokazać Bogu za wszelką cenę, że wiemy co jest dla nas dobre i dlatego się tego domagamy. „Stop helping God across the road like a little old lady” (cytując U2 „Stand up comedy) – przestań pomagać Bogu przejść przez ulicę, jakby był malutką starszą panią. Po prostu mu w tym nie przeszkadzaj.
    Na zakończenie moje ulubione modlitwy, które moim zdaniem oddają sens rozmowy z Bogiem.
    God, grant me the serenity
    To accept the things I cannot change;
    The courage to change the things I can;
    And the wisdom to know the difference.
             Panie, daj mi spokój ducha
             abym mogła zaakceptować rzeczy, których nie mogę zmienić;
             odwagę, abym zmieniała rzeczy, które zmienić mogę;
             i mądrość – aby odróżnić jedne od drugich.
                                                                            Serenity Prayer,
                                                                            autorstwo przypisywane
                                                                            Reinholdowi Niebuhrowi,
                                                                            tłumaczenie własne


            Przebadaj mnie na wskroś, Boże, i poznaj moje serce.
            Zbadaj mnie i poznaj niepokojące mnie myśli
            i zobacz, czy jest u mnie jakaś droga bolesna,
            a prowadź mnie drogą czasu niezmierzonego.
                                                                            Psalm139, 23-24

    niedziela, 25 sierpnia 2019

    Nowy


    Każda nowość wywołuje kontrowersje. Są tacy, którzy chłoną każdą nowinkę, są też sceptycy i ci, którzy twierdzą, że nowość to zło.

    Według mnie w Nowym Testamencie są rzeczy, które mogą wywoływać wszystkie te trzy reakcje. Mówię tu o Ewangeliach Kanonicznych, ściśle rzecz biorąc, jako że reszta… patrz wcześniejsze wpisy z kategorii „Wierzyć”.

    Zacznijmy od tego, co wydaje mi się wielkie, prawdziwe i godne naśladowania.

    • Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie.
    • Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień.
    • Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski!
    • Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?
    • Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
    • Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.
    • Tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje! Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie.  Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! 


    Z drugiej strony (a raczej pośrodku), są stwierdzenia, które mogą zmuszać do zastanowienia pod hasłem „czy aby na pewno?”
    • Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały – czyli co, kto żyje w ciemności, niewiedzy i głupocie ma tam pozostać? Stąd się wzięła predestynacja…
    • Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. – chyba jednak nie wszyscy seryjni mordercy pochodzili z dysfunkcyjnych rodzin…
    • Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. – nawet jeśli pokonał pokusę, odwrócił się i odszedł w siną dal by nigdy nie powrócić?
    • Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! – wprowadziłam w życie. Ale wciąż myślę, czy słusznie zrobiłam. Nie mam przekonania…
    • Lecz Jezus mu odpowiedział: Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych! – jak wszyscy będziemy głosić dobrą nowinę i łowić dusze to kto da nam jeść?
    • Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała?  A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. – jak w telefonii komórkowej – wszystko dla nowego klienta, a starych się pomija…


    I jeszcze całkiem druga strona, ciemna strona:
    ·         Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu? On odpowiedział: Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela.
    ·         Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.
    ·         Kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma.
    ·         Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza.

    środa, 14 sierpnia 2019

    Czterech jeźdźców, siedem czasz

    13.05.2016


    Nadszedł czas na Apokalipsę…

    Mam na myśli biblijną księgę, ale niektórzy twierdzą, że apokalipsa jest blisko.

    Samo słowo apokalipsa najpierw oznaczało „objawienie”, ale w czasach nowożytnych zaczęto nim również określać opisany w Apokalipsie św. Jana koniec świata.

    Apokalipsa Świętego Jana to jedyna prorocza księga Nowego Testamentu. Tradycja za autora uważa Jana Ewangelistę, choć nie jest to pewne, głównie ze względu różnice między tą księgą a Ewangelią Jana. Duża część badaczy uważa, że powstawała w dwóch etapach, a datuje się ją na okres prześladowań chrześcijan w Azji Mniejszej (po roku 68) bądź na koniec I wieku. Było dużo sprzeciwów dotyczących włączenia tej księgi do kanonu ze względu na jej wieloznaczność i nadużywanie przez heretyków.

    Prolog księgi określa ją jako „objawienie Jezusa Chrystusa, które dał Mu Bóg aby ukazać swym sługom, co musi stać się niebawem”, które otrzymał autor nazwany Janem. Księga jest zaadresowana do siedmiu Kościołów do których Jan „współuczestnik w ucisku i królestwie i wytrwaniu w Jezusie” kieruje proroctwa, oceniające ich cnoty i zasługi, a także wady i grzechy. Następnie Jan opisuje wizję Boga zasiadającego na tronie czci oddawanej Mu przez 24 Starców i 4 Istoty żyjące oraz Baranka otwierającego „księgę zapisaną wewnątrz i na odwrocie”, zapieczętowaną na 7 pieczęci, których otwarcie wiązało się z wydarzeniami na ziemi (pojawienie się kolejno Czterech Jeźdźców Apokalipsy, widzenie dusz męczenników domagających się sprawiedliwości, trzęsienie ziemi połączone z zaczernieniem słońca, krwistą barwą księżyca, upadkiem gwiazd, ogólnym przewrotem w świecie materialnym). Po otwarciu siódmej pieczęci następuje wizja 7 trąb, których brzmienie również wiąże się z wydarzeniami światowymi (spalona ziemia, krwiste morze, zatrute źródła, zaćmienie ciał niebieskich, Abaddon z szarańczą, 200 milionów jeźdźców zabijających 1/3 ludzi). Po wybrzmieniu siódmej trąby ukazała się Niewiasta, która porodziła Syna i walka w niebie między Michałem i jego aniołami a Smokiem i jego aniołami. Smok przekazał władze bluźnierczej Bestii, na usługach której była inna Bestia, której imię jest 666. Po jej przejściowym triumfie następuje triumf Baranka, któremu towarzyszą 144 000, wizja żniwa i winobrania, otwarcia świątyni Przybytku Świadectwa i aniołów z 7 czaszami, których wylewanie powoduje 7 plag spadających na ludzkość (złośliwa rana w ciele sług bestii, krwiste morze, krwiste źródła i rzeki, wielki skwar, ciemność w królestwie bestii, wysuszenie wód Eufratu, trzęsienie ziemi i rozpad Babilonu na trzy części). Następnie autor kreśli wizję upadku i zagłady Wielkiego Babilonu, ostatecznej walki Słowa Boga z Bestią, Sądu Ostatecznego i Miasta Bożego – Nowego Jeruzalem. Księgę wieńczy wyrażenie przekonania o rychłym powtórnym przyjściu Jezusa: „Mówi Ten, który o tym świadczy: «Zaiste, przyjdę niebawem». Amen. Przyjdź, Panie Jezu!” *

    Bardzo bogata symbolika tej księgi praktycznie uniemożliwia jednoznaczną interpretację, można byłoby powiedzieć, że każdy znajdzie tam to, czego szuka. Zwolennicy preteryzmu twierdzą, że wszystkie wydarzenia opisane w Apokalipsie miały miejsce w I wieku n.e., futuryzmu – że dopiero wszystko przed nami. Ci, którzy opowiadają się za historyzmem twierdzą, że Apokalipsa opisuje całą historię kościoła, jesteśmy więc w trakcie jej trwania, za tą teorią opowiadają się niektórzy protestanci, adwentyści i Świadkowie Jehowy, każda z grup na swój sposób oczywiście interpretuje symbole. Interpretacja idealistyczna zakłada, że Apokalipsa jest po prostu wizją odwiecznej wali dobra ze złem, a eklektyczna próbuje połączyć ze sobą wszystkie interpretacje.

    Apokalipsa św. Jana pełni ważną rolę kulturotwórczą i stanowi źródło wielu symboli. Sąd ostateczny bardzo często był przedstawiany w sztuce, jedne z najbardziej znanych to fresk Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej i film Francisa Forda Coppoli „czas apokalipsy”. Najczęściej wykorzystywanymi symbolami jest Archanioł Michał walczący ze smokiem, Czterech Jeźdźców Apokalipsy (jak „The four horsemen” zespołu Metallica, czy powieść Vicente Blasco Ibáñeza „Czterech jeźdźców Apokalipsy”.) oraz liczba 666, czyli „Te number of the beast” (Iron Maiden, Dream Theatre). Do wizji siedmiu pieczęci nawiązuje film Ingmara Bergmana „Siódma pieczęć”.

    „Potem posłyszałem donośny głos ze świątyni, mówiący do siedmiu aniołów: Idźcie, a wylejcie siedem czasz gniewu Boga na ziemię! I poszedł pierwszy, i wylał swą czaszę na ziemię. A wrzód złośliwy, bolesny, wystąpił na ludziach, co mają znamię Bestii, i na tych, co wielbią jej obraz. A drugi wylał swą czaszę na morze: I stało się ono krwią jakby zmarłego, i każda z istot żywych poniosła śmierć - te, które są w morzu. A trzeci wylał swą czaszę na rzeki i źródła wód: i stały się krwią. I usłyszałem anioła wód, mówiącego: Ty jesteś sprawiedliwy, Który jesteś, Który byłeś, o Święty, że tak osądziłeś. Ponieważ wylali krew świętych i proroków, krew również pić im dałeś. Godni są tego! I usłyszałem, jak mówił ołtarz: Tak, Panie, Boże wszechwładny, prawdziwe są Twoje wyroki i sprawiedliwe. A czwarty wylał swą czaszę na słońce: i dano mu władzę dotknąć ogniem ludzi. I ludzie zostali dotknięci wielkim upałem, i bluźnili imieniu Boga, który ma moc nad tymi plagami, a nie nawrócili się, by oddać Mu chwałę. A piąty wylał swą czaszę na tron Bestii: i w jej królestwie nastały ciemności, a ludzie z bólu gryźli języki i Bogu nieba bluźnili za bóle swoje i wrzody, ale od czynów swoich się nie odwrócili. A szósty wylał swą czaszę na rzekę wielką, na Eufrat. A wyschła jej woda, by dla królów ze wschodu słońca droga stanęła otworem. I ujrzałem wychodzące z paszczy Smoka i z paszczy Bestii, i z ust Fałszywego Proroka trzy duchy nieczyste jakby ropuchy; a są to duchy czyniące znaki - demony, które wychodzą ku królom całej zamieszkanej ziemi, by ich zgromadzić na wojnę w Wielkim Dniu wszechmogącego Boga. /Oto przyjdę jak złodziej: Błogosławiony, który czuwa i strzeże swych szat, by nago nie chodzić i by sromoty jego nie widziano/. I zgromadziły ich na miejsce, zwane po hebrajsku Har-Magedon. A siódmy wylał swą czaszę w powietrze: a ze świątyni od tronu dobył się donośny głos mówiący: " Stało się! " I nastąpiły błyskawice i głosy, i gromy, i nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi, jakiego nie było, odkąd jest człowiek na ziemi: takie trzęsienie ziemi, tak wielkie. A wielkie miasto rozpadło się na trzy części i miasta pogan runęły. I wspomniał Bóg na Wielki Babilon, by mu dać kielich wina - gniewu zapalczywości swej. I pierzchła każda wyspa, i gór już nie znaleziono. I grad ogromny o wadze jakby talentu spadł z nieba na ludzi. A ludzie Bogu bluźnili za plagę gradu, bo plaga jego jest bardzo wielka.”



    * Z Wikipedii


    piątek, 2 sierpnia 2019

    Listy

    25.04.2016


    Po co w Biblii są te wszystkie listy?
    Przeczytałam, parę razy, dokładnie. Na moje oko zawierają one własne interpretacje piszących. A opinii innych mogę posłuchać, ale nie wydaje mi się, żeby miały być one dla mnie wiążące.
    Poza tym uczniowie Jezusa tyle razy błądzili, tyle razy ich napominał i prostował im ścieżki, że nie mam poczucia, że to, co oni piszą jest na pewno „prawidłowe”.

    sobota, 20 lipca 2019

    Ostatnia księga

    24.03.2016


    W ten oto sposób docieramy dziś do ostatniej księgi Starego Testamentu - księgi proroka Malachiasza.

    Księga należy do ksiąg prorockich Starego Testamentu i stanowiła część Księgi Dwunastu Proroków Mniejszych.

    Malachiasz, któ®ego imię oznacza „poseł Jahwe” działał około osiemdziesięciu lat po Aggeuszu i Zachariaszu, prawdopodobnie niedługo, zanim Nehemiasz został namiestnikiem Jerozolimy, około połowy V w. przed Chr.

    Księga składa się w pierwszej części z 6 dysput prowadzonych między Bogiem Jahwe, prorokiem. Ogólnie rzecz biorąc, Malachiasz krytykuje ludzi za ich stosunek do Boga i za ich brak posłuszeństwa, niedotrzymane obietnice, bezwartościowe ofiary itd. Nie uważa za usprawiedliwienie trudnych czasów, twierdzi, że ludzie sami są sobie winni, bo więcej uwagi zwracali na własne inklinacje, niż na wolę Bożą.

    „Nie mam Ja upodobania do was, mówi Pan Zastępów, ani Mi nie jest miła ofiara z waszej ręki. Albowiem od wschodu słońca aż do jego zachodu wielkie będzie imię moje między narodami, a na każdym miejscu dar kadzielny będzie składany imieniu memu i ofiara czysta. Albowiem wielkie będzie imię moje między narodami - mówi Pan Zastępów. Wy zaś bezcześcicie je, mówiąc: Stół Pański jest splugawiony, bo składane na nim ofiary są miernej wartości.”

    Druga część to dwuczęściowy epilog, w którym Malachiasz wzywa do posłuszeństwa Prawu Mojżeszowemu,  właściwego ustalenia priorytetów i zapowiada ponowne przyjście Eliasza oraz usunięcie ze świata wszelkiego zła przy pomocy ognia, co jest jedynym w tej księdze nawiązaniem do czasów ostatecznych.

    „Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe.”





    poniedziałek, 8 lipca 2019

    Wezwania i obietnice

    11.02.2016


    Księga proroka Zachariasza jest kolejną z ksiąg Pisma Świętego, znajdującą się wśród ksiąg prorockich Starego Testamentu. W kanonie hebrajskim stanowiła część Księgi Dwunastu Proroków Mniejszych. Wizjoner Zachariasz działał obok Aggeusza.

    Księga rozpoczyna się wezwaniem Jahwe do nawrócenia się.
    „Tak mówi Pan Zastępów: Nawróćcie się do Mnie - wyrocznia Pana Zastępów - a Ja nawrócę się do was - mówi Pan Zastępów. Nie bądźcie jak wasi przodkowie, których napominali dawniejsi prorocy: Porzućcie drogi złe i swoje złe czyny - wyrocznia Pana Zastępów. Ale oni nie usłuchali i zlekceważyli Mnie - mówi Pan. Gdzież są teraz wasi przodkowie? A może prorocy żyją wiecznie? A jednak czyż słowa moje i moje rozkazy, które wydałem sługom moim, prorokom, nie spełniły się na waszych przodkach? I nawracając się, przyznali: Jak zamierzył Pan Zastępów postąpić z nami stosownie do czynów i złości naszych - tak wobec nas postąpił.”

    Potem następuje opis ośmiu wizji: jeźdźcy, rogi i czterech rzemieślników, młodzieniec ze sznurem mierniczym, przebranie arcykapłana Jozuego w czyste szaty, świecznik i dwie oliwki, latający zwój, dzban, cztery rydwany. Przesłanie Zachariasza przybiera postać bardzo żywych, przykuwających uwagę obrazów.
    „Potem Pan ukazał mi arcykapłana Jozuego, który stał przed aniołem Pańskim, a po jego prawicy stał szatan oskarżając go. Anioł Pański tak przemówił do szatana: Pan zakazuje ci tego, szatanie, zakazuje ci tego Pan, który wybrał Jeruzalem. Czyż nie jest on niby głownia wyciągnięta z pożogi? A Jozue, stojący przed aniołem, miał szaty brudne. I zwrócił się anioł do tych, którzy stali przed nim: Zdejmijcie z niego brudne szaty! Do niego zaś rzekł: Patrz - zdejmuję z ciebie twoją winę i przyodziewam cię szatą wspaniałą. I tak mówił jeszcze: Włóżcie mu na głowę czysty zawój. I włożyli mu na głowę czysty zawój, i przyodziali go wspaniale. A działo się to w obecności anioła Pańskiego. Po czym anioł Pański napomniał uroczyście Jozuego: Tak mówi Pan Zastępów: Jeżeli wytrwasz na moich drogach, jeżeli wierny będziesz posłudze dla Mnie, uczynię cię przełożonym mojego domu i opiekunem moich przedsionków i policzę cię w poczet tych, którzy tutaj stoją.”

    Potem w księdze następuje opis dwu przesłań: pierwsze -  narody pod panowaniem Jahwe, Król Pokoju, wyzwolenie przez Jahwe i powrót Izraela, obraz pasterza, oraz drugie - ocalenie Jerozolimy i nawrócenie ludu.
    „Teraz zasiewy jego będą rosły w spokoju, winnice okryją się owocami, ziemia wyda plony, niebiosa dostarczą rosy. Daję to wszystko jako dziedzictwo Reszcie tego ludu.  I tak jak byliście, narodzie judzki i narodzie izraelski, przekleństwem wśród narodów, tak, [gdy] was wybawię, będziecie błogosławieństwem. Nie lękajcie się, niech wasze ręce nabiorą siły! Tak mówi Pan Zastępów: Jak ścigałem was nieszczęściami, kiedy przodkowie wasi przyprowadzali Mnie do gniewu - rzekł Pan Zastępów - i nie żałowałem tego, tak teraz zamierzam świadczyć dobro Jerozolimie i narodowi judzkiemu, nie lękajcie się! A takie przykazania powinniście zachować: Bądźcie prawdomówni wobec bliźnich, w bramach waszych ogłaszajcie wyroki sprawiedliwe, zapewniające zgodę! Nie knujcie w sercu zła względem bliźnich, nie przysięgajcie fałszywie, gdyż tego wszystkiego nienawidzę - wyrocznia Pana.”

    Wraz z proroctwami o nowej erze znajdujemy także wiadomości o Mesjaszu, królu miłości i sprawiedliwości, który zostanie posłany przez Boga.
    Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny - jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy. On zniszczy rydwany w Eframie i konie w Jeruzalem, łuk wojenny strzaska w kawałki, pokój ludom obwieści. Jego władztwo sięgać będzie od morza do morza, od brzegów Rzeki aż po krańce ziemi.
    Jako że Zachariasz podkreśla nadejście Mesjasza, cytaty z jego księgi często znajdują się w Nowym Testamencie.

    wtorek, 25 czerwca 2019

    Do pracy!

    01.02.2016


    Księga proroka Aggeusza jest kolejną księgą wchodzącą w skład ksiąg prorockich Starego Testamentu. W kanonie hebrajskim wchodziła w skład Księgi Dwunastu Proroków mniejszych.

    Ostatni trzej prorocy Starego Testamentu pracowali w czasach, gdy pierwsi Żydzi wrócili już z wygnania w Babilonie. Aggeusz podaje dokładne daty: wypowiadał proroctwa w 520 r. przed Chr. Aggeusz zachęca naród do odbudowy Świątyni, którą ukończono w roku 516 przed Chr.

    Odbudowa świątyni jest głównym tematem tej księgi. Za namiestnika Zorobabela wygnańcy, którzy powrócili, rozpoczęli odbudowę nowej Świątyni, ale szybko zniechęcili się i porzucili ten zamiar. Zamiast tego zbudowali sobie wygodne domy. Aggeusz występuje przeciwko takim priorytetom. Inaczej niż w przypadku innych proroków, jego słowa znajdują oddźwięk. Uniwersalna waga jego słów leży w tym, że pokazują one, iż prawdziwe bezpieczeństwo można znaleźć dopiero wtedy, gdy najważniejsze stają się dla nas życzenia Boga.

    Księga kończy się obietnicą daną namiestnikowi Zorobabelowi:
    Do pracy! Bo Ja jestem z wami, wyrocznia Pana Zastępów. Zgodnie z przymierzem, które zawarłem z wami, gdyście wyszli z Egiptu, duch mój stale przebywa pośród was; nie lękajcie się! Bo tak mówi Pan Zastępów: Jeszcze raz, [a jest to] jedna chwila, a Ja poruszę niebiosa i ziemię, morze i ląd. Poruszę wszystkie narody, tak że napłyną kosztowności wszystkich narodów, i napełnię chwałą ten dom, mówi Pan Zastępów. Do Mnie należy srebro i do Mnie złoto - wyrocznia Pana Zastępów. Przyszła chwała tego domu będzie większa od dawnej, mówi Pan Zastępów; na tym to miejscu Ja udzielę pokoju - wyrocznia Pana Zastępów.
    Ja poruszę niebiosa i ziemię, przewrócę trony królestw i pokruszę potęgę władczych narodów, przewrócę rydwan i jego woźnicę; padną konie i ich jeźdźcy, każdy polegnie od miecza swego brata. W tym dniu - wyrocznia Pana Zastępów - wezmę ciebie, sługo mój, Zorobabelu, synu Szealtiela - wyrocznia Pana - i uczynię z ciebie jakby sygnet, bo sobie upodobałem w tobie - wyrocznia Pana Zastępów.

    czwartek, 13 czerwca 2019

    Teologia ubóstwa

    09.01.2016


    Księga Sofoniasza w kanonie hebrajskim stanowiła dziewiątą część Księgi Dwunastu Proroków Mniejszych, znajduje się wśród ksiąg prorockich Starego Testamentu.

    Autorem księgi jest Sofoniasz, z hebrajskiego: Cefan-jah oznacza "oby Jahwe odsłonił".
    Był on synem Kusziego (ew. Kuszyty), a jego przodkami byli Gedaliasz, Amariasz i Ezechiasz. Kuszyci oznaczali mieszkańców terytorium Etopii, a więc tak długa lista przodków mogła sugerować, że autor nie był sam Hebrajczykiem czystej krwi, miał jednak hebrajskie pochodzenie. Ezechiasz może oznaczać króla Ezechiasza, o czym może świadczyć też dobra orientacja proroka w życiu dworu królewskiego i odwaga w jego krytyce. Sofoniasz mógł należeć do grupy proroków i lewitów uczestniczącej w reformie Jozjasza, innym był m.in. Jeremiasz. Był prawdopodobnie mieszkańcem Jerozolimy, o czym świadczyła dobra znajomość miasta i jego mieszkańców - widoczna przede wszystkim w pierwszym rozdziale księgi.

    Nagłówek księgi określa jednoznacznie czas powstania proroctwa na za czasów Jozjasza, syna Amona, króla judzkiego. Rozdziały 1 i 2 powstały prawdopodobnie po 640 r p.n.e., natomiast fragment 3,1-17 w latach 612-609. Epilog księgi: 3,18-20 mógł być dodatkiem z okresu wygnania babilońskiego. Wyrocznie z rozdziału 2 przeciwko Asyrii poprzedzały na pewno upadek Niniwy w roku 612 p.n.e., a wyrocznie przeciwko Filistynom mogły powstać około 628 p.n.e i być związane z podbojami króla Jozjasza.

    Kanoniczność księgi Sofoniasza nigdy nie podlegała wątpliwości. Księga przekazuje autentyczne proroctwo Sofoniasza, jedynie niektóre fragmenty, m.in. 2,7.10.11 oraz 3,10 uznawane były (m.in. A. van Hoonacker) za dodatki redakcyjne, być może z okresu powygnaniowego. Tekst księgi został przekazany w dobrym stanie.

    Na treść księgi Sofoniasza składają się krótkie mowy, wygłaszane przy różnych okazjach, choć można je także potraktować jako jedną dużą mowę, o zmieniającym się temacie. W pierwszej części Sofoniasz opisuje "dzień gniewu" nad mieszkańcami państwa judzkiego, którzy popełniają szereg grzechów. Kilkukrotnie prorok wymienia bałwochwalstwo, czyli oddawanie czci Baalowi, asyryjskim "wojskom niebieskim" oraz Milkomowi, amonickiemu bóstwu utożsamianemu niekiedy z Molochem. Następnie prorok piętnuje obce zwyczaje, nawet w dziedzinie ubioru. Najważniejsza jest jednak obojętność mieszkańców Judy wobec działania Boga, którą autor określa jako "zastyganie na swych drożdżach"; przenośnia dotyczy procesu wytwarzania wina, gdy zbyt długie jego przetrzymywanie powodowało zgęstnienie napoju. Zapowiadana przez proroka zagłada miała się zacząć od części Jerozolimy i następnie rozlać na cały świat. W drugim rozdziale Sofoniasz nawołuje do pokory i pokuty, gdyż jedynie zdanie się na łaskę Boga może ocalić Judę. Następują proroctwa przeciwko narodom pogańskim. W trzeciej części powracają wyrocznie przeciwko Jerozolimie. Sofoniasz wymienia uchybienia moralne każdej klasy społecznej - rządzących, sędziów, proroków i kapłanów. Część tę kończy, być może ironiczne, wezwanie do oczekiwania na zniszczenie. Ostatnia część księgi nagle odwraca jej nastrój i zapowiada powszechne nawrócenie. Obejmie ono narody pogańskie, a także triumf pokornej reszty Izraela. Księga kończy się pieśniami o odnowionej Jerozolimie.

    Księga Sofoniasza wprowadziła teologię ubóstwa, która została później rozwinięta m.in. w księdze Jeremiasza, Psalmach oraz Pieśni o Słudze Pańskim z księgi Izajasza. W dniu gniewu Pańskiego ocalona miała być tylko mała reszta, którą charakteryzuje wypełnianie prawa Bożego, szukanie sprawiedliwości i ubóstwo, przy czym Sofoniaszowi chodzi o szczególne, wewnętrzne nastawienie i oderwanie od ziemskich wartości. Sofoniasz rozwinął pojęcie Reszty Izraela spotykane u wcześniejszych proroków - mówiąc o "szukających Boga", wspomniał też o "szukających ubóstwa", określił ich też wreszcie jako anawim - ubogimi ziemi. Dzięki Księdze Sofoniasza, ubóstwo przestało być określeniem jedynie społecznym, a stało się pojęciem z kategorii religijnej. W Księdze Sofoniasza pojawia się zapowiedź uniwersalnego zbawienia, obejmującego również narody pogańskie. Brak w niej jednak zapowiedzi stricte mesjańskich, choć niektórzy (G. Rinaldi) sam finał księgi określali jako mesjański.

    W Starym Testamencie, Księga Sofoniasza była cytowana przez Joela. W Nowym Testamencie nie ma bezpośrednich cytowań z księgi Sofoniasza. W myśli chrześcijańskiej Księga Sofoniasza pojawiła się dopiero na początku III wieku, gdy w swoim Komentarzu do Listu do Rzymian cytował ją Orygenes. Według Tadeusza Brzegowego, w Kościele Katolickim, który po Soborze Watykańskim II opowiedział się po stronie ubogich, Księga Sofoniasza może stanowić fundamenty teologii ubóstwa.

    To jeszcze cytat:
    „Nie bój się, Syjonie! Niech nie słabną twe ręce! Pan, twój Bóg jest pośród ciebie, Mocarz - On zbawi, uniesie się weselem nad tobą, odnowi swą miłość, wzniesie okrzyk radości, (jak w dniu uroczystego święta). Zabiorę od ciebie niedolę, abyś już nie nosiła brzemienia zniewagi. Oto Ja sprawię (zagładę) wszystkim, którzy cię uciskali w owym czasie, a zachowam chromych i wygnanych zgromadzę; i zgotuję z nich chwałę i sławę na całej ziemi, gdzie doznawali zawstydzenia. W owym czasie was przywiodę, w czasie, gdy was zgromadzę; albowiem dam wam imię i chwałę u wszystkich narodów ziemi, gdy odmienię wasz los na waszych oczach - mówi Pan.”

    sobota, 1 czerwca 2019

    Zaufanie to podstawa

    20.12.2015


    Księga Habakuka, znajdująca się wśród ksiąg prorockich Starego Testamentu, w kanonie hebrajskim stanowiła część Księgi Dwunastu Proroków Mniejszych.

    Treść tej księgi wskazuje, że wywodzi się ona z czasu pomiędzy okresem dominacji Babilonu - zwycięstwami nad Asyrią w 612 p.n.e. i Egiptem w bitwie pod Karkemisz w 605 roku p.n.e. a pierwszym zajęciem Jerozolimy w 597 r. p.n.e. Zatem Habakuk żył równolegle z Jeremiaszem, lecz nic więcej na jego temat nie wiadomo.

    Prorok Habakuk podejmuje problematykę, która nigdy ludziom nie dawała spokoju. Jak Bóg może pozwolić, żeby powodziło się ludom niegodziwym? A zwłaszcza jak to jest możliwe, żeby zachłanni Babilończycy (czy Chaldejczycy) byli potężniejsi od innych, bardziej spokojnych narodów?

    Pytanie proroka jest istotne i ważne; podejmuje ono problem podobny do problemu Hioba, albo Psalmu 73. Odpowiedź nie jest teoretyczna, filozoficzna; jest nią po prostu zapewnienie, że stała wiara nigdy nie doprowadzi do rozczarowania, ponieważ Bóg panuje nad wszystkim i można mu ufać.

    „Wołać będę ku Tobie: Krzywda (mi się dzieje)! - a Ty nie pomagasz? Czemu każesz mi patrzeć na nieprawość i na zło spoglądasz bezczynnie? Oto ucisk i przemoc przede mną, powstają spory, wybuchają waśnie.”

    „I odpowiedział Pan tymi słowami: Zapisz widzenie, na tablicach wyryj, by można było łatwo je odczytać. Jest to widzenie na czas oznaczony, lecz wypełnienie jego niechybnie nastąpi; a jeśli się opóźnia, ty go oczekuj, bo w krótkim czasie przyjdzie niezawodnie. Oto zginie ten, co jest ducha nieprawego, a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności.”

    poniedziałek, 20 maja 2019

    Bez wezwania do skruchy

    11.12.2015


    Księga Nahuma jest jedyną księgą, która w pierwszym wersie podaje od razu temat całej księgi i autora:
    „Wyrok na Niniwę. Księga widzenia Nahuma z Elkosz.”

    Jest to jedyna informacja o Nahumie w całej Biblii hebrajskiej. Do proroctw Nahuma odwołuje się deuterokanoniczna Księga Tobiasza, co jednak nie pozwala na dodatkową identyfikację tej osoby. Imię Nahum (hebr. נַחוּם) oznacza „Jahwe pociesza”. Nahum mógł być prorokiem kultowym wygłaszającym groźby przeciwko wrogom ludu Bożego podczas ceremonii sakralnych, czy nawet głównym prorokiem w świątyni jerozolimskiej.

    Elkosz, rodzinna miejscowość proroka, nie została zidentyfikowana. Istnieje przypuszczenie, że należy ją utożsamiać z Alkusz, wioską odległą o 30 km od Mosulu, gdzie znajdują się ruiny Niniwy. Ta lokalizacja wskazywałaby też na pochodzenie Nahuma spośród Izraelitów przesiedlonych do Asyrii w 722 po upadku Królestwa Północnego. W Mosulu pokazywany jest też, od czasów średniowiecza, rzekomy grób proroka Nahuma.

    Większość biblistów uważa, że datami granicznymi dla powstania Księgi Nahuma są 663 i 612 p.n.e. Tłem Księgi Nahuma są prześladowania asyryjskie po upadku Królestwa Izraela, które nastąpiło w 722 p.n.e. Autor był zapewne świadkiem okrucieństwa i krzywd wyrządzonych jego rodakom przez Asyryjczyków. Księga odzwierciedla pragnienie odwetu wobec wrogiego narodu.

    Tekst księgi Nahuma jest trudny, miejscami wygląda na źle zachowany. Stosowane słownictwo jest nietypowe. Księga wykorzystuje wiele form: poemat akrostychiczny, lamentację żałobną a także szyderczą pieśń (3,8-19). Opis burzonej Niniwy pełen jest dynamiki i dramatyzmu, obfituje w poetyckie obrazy (sadzawka, jaskinia lwów, nierządnica, drzewa figowe, szarańcza). Stosowane też są gry słów oraz efekty dźwiękowe. Komentatorzy podkreślają poetycką biegłość autora księgi Nahuma.

    „Pogromca nadciąga przeciwko tobie. Strzeż twierdzy; nadzoruj drogę, wzmocnij biodra, rozwiń jak najbardziej siłę. Tarcze jego bohaterów lśnią czerwienią, wojownicy w szkarłat ubrani; ogniem stali iskrzą się wozy, w dniu jego przygotowania; a włócznie ich się poruszają. Po gościńcach szaleją rydwany, przewracają się na błoniach; widok ich - niby pochodnie, przejeżdżają jak błyskawice.”

    „Oto lud twój: kobiety pośród ciebie; nieprzyjaciołom twoim staną otworem bramy twego kraju; ogień strawi twoje zawory. Naczerp wody na czas twojego oblężenia. Umocnij twoje szańce. Wejdź w błoto i ugniataj glinę; weź formę ceglaną. Tam pochłonie cię ogień, wytnie cię miecz, pożre cię jak szarańcza; rozmnóż się jak chrząszcz, rozmnóż się jak konik polny.  Rozmnożyłaś swoich kupców ponad gwiazdy niebios; szarańcza wykluje się z oprzędu i uleci. Stróże twoi jak szarańcza, a twoi urzędnicy jak mnóstwo koników polnych, które osiadają na murach w czasie zimna; wschodzi słońce, a odlatują, i nie wiadomo, gdzie ich miejsce.”

    Księga Nahuma jest też jedną z najkrótszych, składa się z trzech rozdziałów i czterdziestu siedmiu wersetów. Dzieli się na dwie części:
    1.Hymn o teofanii Boga (rozdział 1)
    2.Pieśń przeciw Niniwie (rozdział 2–3)

    Księgę otwiera poemat – hymn o strukturze akrostychu. Podobnie jak w psalmach alfabetycznych kolejne wiersze zaczynają się od kolejnej litery alfabetu hebrajskiego. Utwór obejmuje połowę alfabetu hebrajskiego i uznawany jest na ogół za niezależny od pozostałej treści księgi. Hymn wysławia Boga – jako mściciela i wojownika, przychodzącego na Ziemię (teofania), aby osądzić i ukarać swoich nieprzyjaciół, a jednocześnie ocalić tych, którzy szukają u niego ocalenia. Dalej następują wyrocznie przeciw narodowi ciemiężącemu Judę, przy czym Asyria nie jest wymieniana bezpośrednio. W ostatnim wersecie pierwszego rozdziału (1,14) Bóg ogłasza wyrok na Niniwę. Drugi i trzeci rozdział zajmuje poemat o zburzeniu Niniwy. Rozpoczyna go obraz radosnej wieści dla Judy, a jednocześnie ironiczny apel do mieszkańców Niniwy, aby przygotowali się do obrony. Autor następnie przedstawia w plastyczny sposób sceny zagłady miasta i wyraża satysfakcję z okrucieństw, które dotknęły Asyrię – tych samych, których nie szczędziła innym narodom. Księgę kończy ironiczna lamentacja zapowiadająca rychły upadek Niniwy:

    Jest to jedna z kilku ksiąg prorockich, w której nie ma wezwania do skruchy. Główne przesłanie księgi skupia się wokół tezy, że Bóg pomści grzechy Niniwy i jednocześnie przyniesie radość ludowi Bożemu. Upadek Niniwy ma być aktem sprawiedliwości Bożej.

    Nahum krytykowany był za skrajny nacjonalizm i radość z upadku wroga. Jednocześnie nie piętnował (jak czynili to inni prorocy, m.in. współczesny mu Jeremiasz) grzechów własnego narodu. Komentatorzy podkreślają jednak, że celem Nahuma było potwierdzenie, że Bóg pozostaje wierny Judzie i jej nie opuści.

    Kanoniczność księgi Nahuma w zbiorze ksiąg Starego Testamentu nie ulegała nigdy wątpliwości.

    środa, 8 maja 2019

    Biada mi

    20.11.2015


    Księga Micheasza jest kolejna księgą prorocką.

    W samej księdze bardzo mało powiedziano o jej pisarzu. Imię Micheasz oznacza Któż jest jak Jah. Prorok ten działał za panowania Jotama, Achaza i Ezechiasza (740-687 p.n.e.), żył więc współcześnie z prorokami Izajaszem i Ozeaszem. Pochodził ze wsi Moreszet, leżącej w regionie Szefeli. O jego znajomości życia świadczą przykłady, jakich używał do uwypuklenia istotnych szczegółów swoich wypowiedzi. Nie wiadomo, jak długo pełnił swoją służbę, ale trwała ona najwyżej 60 lat.

    Księgę te możemy podzielić na trzy części:
    W pierwszej (wersety 1:1 do 2:13) prorok zapowiada ukaranie Samarii i Judy przez Boga za bałwochwalstwo i potępia ludzi obmyślających zło. Pod koniec kieruje uwagę mimo niewłaściwych postępków Izraelitów na miłosierdzie Boże.

    Proroctwa o zagładzie Samarii Micheasz musiał ogłosić jeszcze przed zburzeniem tego miasta w roku 722 p.n.e.

    Druga część (3:1 do 5:15) to surowa krytyka przywódców Izraela, którzy uciskają swoich rodaków. W niej także potępia fałszywych proroków, którzy nie zapewniają rzetelnego przewodnictwa, wskutek czego lud Boży się błąka. Piętnuje władców obciążonych winą krwi.

    Wśród biblistów zachodzi zgoda, że autorem głównej części jest Micheasz, natomiast autorstwo pozostałej części, a zwłaszcza zapowiedzi przyszłej szczęśliwości, jest kwestią sporną.

    Bowiem potem prorok zmienia temat, mianowicie opisuje koniec dni, w którym zostanie przywrócone wielbienie Boga na Jego górze. Wspomina o czasach gdy nie będą już ćwiczyć do wojny, lecz każdy usiądzie pod swoją winoroślą i niczego nie będzie się obawiać. Zanim to się stanie Micheasz zapowiada Syjonowi wygnanie do Babilonu.

    W tej części także czytamy o władcy Izraela - którego wyda Betlejem Efrata - i który okaże się wielki aż po krańce ziemi. Według interpretacji chrześcijańskiej mowa tu o Jezusie Chrystusie, który urodzi się w tym mieście. Pod koniec tej części prorok wspomina o asyryjskim najeźdźcy, który niedługo zostanie zmuszony do odwrotu, a kraj jego będzie spustoszony.

    Część trzecia omawia w formie dialogu z Bogiem niezwykły proces, który Bóg ma z Izraelem. Stwórca przypomina im czego dla nich dokonał i oczekuje zgodnie z ich zawartym przymierzem by czynili zadość sprawiedliwości, miłowali życzliwość i chodzili z Bogiem. Gdyż oni zamiast tego podążają za niegodziwością oraz bałwochwalstwem. Prorok ubolewa nad upadkiem moralnym swych rodaków, ale nie traci otuchy. Zapowiada karę jaką wymierzy im Bóg, ale również zapowiada wyzwolenie.

    Całą księgę Micheasz ukończył zapewne przed upływem rządów króla Ezechiasza.

    To jeszcze fragment, z optymistycznym zakończeniem, bo chyba wszyscy potrzebujemy odrobiny optymizmu:
    Biada mi, żem się stał jak pokłosie w lecie, jak resztki po winobraniu: nie ma grona do zjedzenia ani wczesnej figi, której łaknę. Wyginął z ziemi pobożny, prawego nie ma między ludźmi; wszyscy bez wyjątku na krew czyhają, jeden na drugiego sieć nastawia. Do złego - choćby obu rękoma; do czynienia dobrze książę żąda złota, sędzia podarunku; dostojnik według swego upodobania rozstrzyga i wspólnie sprawę przekręcają. Najlepszy z nich - jak cierń, najsprawiedliwszy z nich - jak płot kolczasty. Dzień stróżów twoich, nawiedzenia twego nadszedł; teraz padnie na nich popłoch. Nie ufajcie przyjacielowi, nie zawierzajcie powiernikowi, nawet przed tą, która spoczywa na twoim łonie, strzeż wrót ust swoich. Bo syn znieważa ojca, córka powstaje przeciw swej matce, synowa przeciw swej teściowej: nieprzyjaciółmi człowieka są jego domownicy. Ale ja wypatrywać będę Pana, wyczekiwać na Boga zbawienia mojego: Bóg mój mnie wysłucha.”


    środa, 24 kwietnia 2019

    Ryby, krzaki i robaki

    26.10.2015


    Któż nie zna historii o Jonaszu w brzuchu wieloryba… J To chyba jedna z najbardziej popularnych biblijnych opowieści. Ale zacznijmy od początku.

    Jonasz był synem Amittaja z Gat-Chefer w Galilei, na terytorium Zebulona. Prorokował około roku 844 p.n.e., kiedy to władzę w Izraelu objął Jeroboam II. Jego imię, pochodzenia hebrajskiego, wywodzi się od rdzenia ינה oznaczającego gołębia. W mowie potocznej oznacza człowieka, który przynosi kłopoty innym, sam wychodząc z nich bez szwanku. To ostatnie może do końca mu się udało…

    Przypomnijmy więc tę historię. Jonasz zostaje wysłany przez Boga do Niniwy, której mieszkańcom ma ogłosić wyrok Boży (całkowita zagłada miasta), za zło którego się dopuszczają jeśli nie okażą skruchy. Jonasz postanawia zrezygnować z tego zadania i ucieka. Wsiada na statek, który płynie do Tarszisz. Na pełnym morzu statkiem zaczyna miotać sztorm. Marynarze przestraszeni, próbują ustalić kto/co jest przyczyną ich nieszczęść. Dopiero wtedy Jonasz przyznaje, że jest on Hebrajczykiem, czcicielem Jahwe, i że ucieka od zadania, które mu wyznaczył Bóg. Mówi, by wyrzucili go do morza, co oni po nieskutecznych próbach ratowania statku czynią, wtedy morze się uspokaja.

    Bóg posyła wielką rybę, aby połknęła Jonasza, i prorok przebywa w jej brzuchu trzy doby. Przez cały ten czas Jonasz modli się do Boga, wołając o pomoc i oświadcza, iż teraz spełni to, co ślubował. Na rozkaz Boga, ryba wypluwa Jonasza na suchy ląd. Bóg powtarza Jonaszowi swój nakaz. Tym razem prorok posłusznie wypełnia swoje zadanie, udając się do Niniwy i głosząc jej mieszkańcom przez czterdzieści dni. Mieszkańcy dają posłuch Jonaszowi i zaczynają wierzyć Bogu, okazują skruchę i Bóg miłosiernie oszczędza miasto.

    Ten kawałek znamy. Ale co się dzieje potem? Moim zdaniem jest to dużo ciekawsze, niż pływanie w rybie. ;) Otóż Jonasz nie może się pogodzić z tym, że Bóg zlitował się nad mieszkańcami Niniwy i dał im jeszcze jedną szansę. Trochę go rozumiem… Ale potem zaczął za bardzo kombinować. Stwierdził, że od samego początku wiedział, że Bóg ocali miasto i dlatego uciekał do Tarszisz. Niezadowolony i rozgoryczony, zrobił szałas niedaleko miasta i czekał, pragnąc zobaczyć co się teraz stanie. Bóg sprawił, że obok wyrósł krzew rycynusowy, dając Jonaszowi cień. Jonasz bardzo się ucieszył tym krzewem, ale następnego ranka Bóg zesłał robaczka, który uszkodził krzew, a potem Bóg zesłał gorący wschodni wiatr, który razem z prażącym słońcem osłabił Jonasza. Jonasz życzył sobie śmierci i mówił „Lepiej dla mnie umrzeć aniżeli żyć". Na to rzekł Bóg do Jonasza „Czy słusznie się oburzasz z powodu tego krzewu?" Odpowiedział „Słusznie gniewam się śmiertelnie". Rzekł Bóg: „Tobie żal krzewu, którego nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś, który w nocy wyrósł i w nocy zginął. A czyż Ja nie powinienem mieć litości nad Niniwą, wielkim miastem, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej, a nadto mnóstwo zwierząt?"

    Biblia nie mówi, co na to dalej Jonasz. Pozostaje mieć nadzieję, że Bóg ulitował się też nad nim.

    Taka refleksja mnie naszła – Bóg wie, czy ktoś autentycznie żałuje tego co zrobił czy nie, czy tylko udaje. My mamy gorzej, nie jesteśmy w stanie zajrzeć komuś do duszy. Dawać jeszcze szansę? Mówi się, że do trzech razy sztuka, ja uważam, że drugi raz powinien być decydujący. Bo ludzie się nie zmieniają…