sobota, 9 listopada 2019

Kwiecień 2018


01.04.2018
Moja mama jest nieziemska. Przyszła pół godziny wcześniej i była zła, że nie jest wszystko gotowe. ;)
Ale ogólnie dzień był nawet miły.

02.04.2018
Jak dobrze mieć wolne. J

03.04.2018
Ogólnie dziś mi wszystko siadło. Mimo że tak się pilnowałam, to jednak nadzieja mi urosła. I od nowa proces przyswajania, że nie. Znów zaglądanie do poczty i przeklinanie siebie w duchu. Tak mnie przybiło, że aż zaczęłam sprawdzać, czy na pewno leki biorę. Biorę. Nie chcę nawet myśleć, co by było bez nich.

04.04.2018
Bardzo szybko mi dziś praca minęła.
Mama znów z problemem sąsiada. Teraz jeszcze sąsiadka obok się włączyła.
Zrobiłam sobie dziś SPA dla stóp. J

05.04.2018
Ale dziś miałam ciężki dzień. Latałam jakbym miała motorek w d… i nie nadążałam i tak.
B mnie odwiedził. Bardzo miło. J
A znów napisał, że może się spotkamy, a teraz ani słowa w temacie, za to plany na weekend swoje mi przedstawił. Trochę żal.

06.04.2018
Nareszcie weekend! J
Posprzątałam sobie salon. Na błysk! Aż pachnie. ;) Zdjęłam też już dekorację świąteczną.
Po pracy zrobiłam zakupy. Miałam jeszcze coś z poniedziałku zrobić, ale stwierdziłam – nie. Odpoczynek. J

07.04.2018
Fajne sa te mailowe niespodzianki. J
Jakoś mi tak źle na ciele. Przesilenie wiosenne. Zmęczona sama nie wiem czym. Ale w lesie za rowerkiem dałam sobie radę. J
A może zmęczyła mnie kolejna wersja opowieści o awanturze…

08.04.2018
Leniwa niedziela. Ale za to listwy pomalowałam wreszcie.
Poćwiczyłam też, ale słabo mi dziś zło, opuściłam trochę, bo nie dawałam rady. To zmiana pogody, jestem tego pewna.
Byle przetrwać następne osiem dni….

09.04.2018
Słabo się czuję przy takiej pogodzie…
Powlekłam się mimo wszystko załatwiać sprawy. I wszystkie załatwiłam!!! Jestem dumna z siebie. Potem się reanimowałam. ;p

10.04.2018
Dziś lepiej. Ochłodziło się, zachmurzyło, da się żyć.
I dzień w pracy okazał się nie tak okropny jak się tego spodziewałam.
Poćwiczę sobie, wykąpię się i obejrzę trochę „The Clone Wars”. J

11.04.2018
Ale wczoraj była fajna burza! Od razu się chłodniej zrobiło i tak mi się dobrze ćwiczyło!
Dziś dzień w pracy baaaaardzo efektywny.
A po powrocie miałam czas na relaks : czytanie i gitarę.
Musze znaleźć gdzieś jak zapakować wino do wysyłki… :/

12.04.2018
R to ma jakiś problem ze sobą. Zrobił dziś aferę z niczego.
Po pracy poszłam na nordik. Ale było fajnie! J Tylko kichałam jak najęta, bo cos pyli. ;)

13.04.2018
Trzynasty i piątek. ;)
Jutro pracująca sobota… Fuj.
Wrzasnęłam dziś na R. W odwecie za jego tekst wczoraj. Jednocześnie mi głupio i jestem z siebie dumna. Complicated. ;)
Chyba mi palec gnije. ;p;p;p I wcale to nie śmieszne… Kupiłam maść z antybiotykiem.

14.04.2018
W pracy nawet ok. Ale dyrekcja dała ciała. ;)
Zmęczona jestem. Ale obiecałam spotkanie, więc zepnę pośladki i pójdę. Po prostu po powrocie padnę do łóżka, a jutro spędzę na balkonie tudzież kanapie.

16.04.2018
Spotkanie sobotnie było naprawdę wspaniałe! J
Ale niedziela – dramat… Przemieszczałam się tylko między kanapą a fotelem, a balkonem. Na nic nie miałam siły. A z A ciągnęli mnie na pizzę, ale też nie dałam rady…
Dziś rano też było słabo, potem się rozkręciłam i nawet posprzątałam kuchnię i poćwiczyłam.
Pada. Świetnie bo duchota była okropna.

17.04.2018
Dziś udało mi się zrobić obfite zakupy. Ale potem już opadłam z sił. Mimo to zamierzam zaraz troszkę poćwiczyć, a potem wyprasuję przy serialu.
Dziś w pracy nie wiem kiedy mi dzień minął…

18.04.2018
No i w zasadzie kolejny etap pracy za mną. Lecą lata tak szybko, że nie wiadomo kiedy…
Palec się miewa lepiej. J
Zaraz poćwiczę, a potem długa miła kąpiel. J

19.04.2018
Dziś zrobiłam zakupy w zdrowym sklepie. O dziwo, jeszcze zostało mi trochę kasy na jedzenie w przyszłym tygodniu. ;)
Jutro zapowiada się ciężki dzień… Ale potem wolny weekend!!! :D

20.04.2018
Nawet wstałam dziś i zdążyłam do roboty mimo zabójczo wczesnej pory. ;)
I skończyliśmy wcześniej!!!
Mam weekend!!! J

21.04.2018
Kolejna próba umówienia się z A. Coś się dzieje mam wrażenie. No ale zobaczymy. Ma to jutro nastąpić, to ma jeszcze czas potwierdzić.
Miło dostawać maile. J
Zrobiłam sobie SPA. A zaraz coś obejrzę nowego.
Musze koniecznie zrzucić parę kilo, bo nie będę miała w czym chodzić latem. Jak to zrobić??!! :/

22.04.2018
A mnie znów do wiatru wystawił. Cos jest na rzeczy. Dobrze, że się zdecydowałam jednak wziąć za ćwiczenia itd., bo teraz byłabym na siebie dogłębnie wściekła.
Przede mną ciężki tydzień. A potem luz, luz, luz. J

23.04.2018
Dzień był pracowity… Ufff. Ale już za mną.
Załatwiłam dziś parę spraw na mieście. Ale było duszno, upociłam się jak w saunie.

24.04.2018
Dyrekcja rzuciła dziś, że ostatni rok leniuchuję. Mam nadzieję, że żartowała. Ale się nie przejęłam zbytnio, bo tak to zabrzmiało. Mam argumenty przeciwko przecież. Mam opcje różne. I w ostateczności – nie mam też paniki w oczach. Mam za to wiarę, że Bóg zrobi najlepiej dla mnie jak się da. J
Jutro badania. Ciekawe co mi tam wyjdzie…
I jutro początek rehabilitacji.

25.04.2018
Płytki lekko w górę. Kwas moczowy poszybował. Dostałam leki.
Na rehabilitacji fajnie, trudne ćwiczenia.
Zmęczona jestem.

26.04.2018
Dostałam życzenia od paru osób. Od trzech nie. W sumie mogłam się tego spodziewać.
Rehabilitacja trwa.
Jeszcze jutro i trochę wolnego.

27.04.2018
Długi i ciężki dzień. Maksymalny taki.
Ufff, weekend!!! J

28.04.2018
Jak mi się dziś nic nie chce…
Poza tym wyraźnie czuję odpływ.

29.04.2018
Ponieważ zerwało mnie dziś o 5.30 to pozamiatałam i umyłam podłogi zanim poszłam z mamą do parku. ;)
Potem jeszcze wyszorowałam wannę i duuużo poczytałam. Maseczka, paznokcie, takie tam.
Chciałabym jakies wieści mieć…
A pożegnał A, który wyjechał pracować.

30.04.2018
Jakos tak mi wszystko opadło. A mówiłam : nie pozwalac sobie na nadzieję.