poniedziałek, 22 marca 2021

Za dużo luzu

Kiedy masz za ciężkie sanie

A wilki robią się bezczelne

Patrzysz na kompanów 

I sprawdzasz głębię ich przyjaźni

Jak wodę palcami nóg

Coraz bardziej lgną

Do złota 

Każdy ma swą cenę Bob 

A twoja była raczej niska

Historia jest krótka, słońce to tylko gwiazdka 

Biedak sprzedaje swoje nerki 

Na kolonialnym bazarze 

Co ma być to będzie 

To twoje nowe Ferrari? 

Fajne, ale raczej poczekam na F50 

Nie trzeba być Żydem 

By nie aprobować morderstw

Łzy pieką mnie pod powiekami 

Muzułmanin czy Katolik Mułła czy Papież 

Kaznodzieja czy poeta kto to napisał 

Daj komukolwiek za dużo luzu

I wszystko spieprzą

Wczoraj w telewizji 

Weteran z Wietnamu 

Zabiera swoją brodę i swój ból 

I swoje dwudziestoletnie wyalienowanie 

Z powrotem do Azji 

Widzi jakie potwory stworzyli 

Unoszą się w formalinie 

Żółtek na rowerze 

Zwyczajny chłopaczek

Spoko koleś

Z takimi samymi żołnierskimi oczami

Łzy pieką mnie pod powiekami 

Co to znaczy? 

Scena wyciskająca łzy 

Wdarła mi się do domu 

Tak mnie to porusza 

Po co to wszystko? 

To tylko dwie ludzkie istoty 

To tylko dwie ludzkie istoty 

Łzy pieką mnie pod powiekami

Co to znaczy? 

Ta łagodność w telewizji 

Ta wyciskająca łzy scena 

Wdarła mi się do domu

Nie trzeba być Żydem 

By nie aprobować morderstw

Łzy pieką mnie pod powiekami

Muzułmanin czy Katolik Mułła czy Papież 

Kaznodzieja czy poeta kto to napisał 

Daj komukolwiek za dużo luzu

I wszystko spieprzą 


Tytuł oryginału : „Too much rope”

Autor : Roger Waters