sobota, 26 maja 2018

Inaczej

15.06.2014


ciało – miękkie wnętrze
o przewodach najczulszych, najcieńszych
włókna nerwy spięcia błyski
biegnące od rzęsy do rzęsy
doskonała obłość
ujawniająca nagły błąd
strach
bo w końcu mam tylko ciało

z okien szpitala
widać krajobrazy wycięte nożem
i samobójczy czas
wiszący godzinami na drzewie
na szczęście
nie kazano mi uczyć się śmierci
zgodnie z zasadami pisowni
wyrazów martwych
i czekać na chwilę przynoszącą
istnienie lub krzyk rozpaczy

było
cicho
spokojnie
inaczej

nikt nie był zbyt zajęty
na szczęście lub cierpienie
siostry przynosiły uśmiech
poduszki układały
jak miękko zwinięte koty
wygładzały
sfalowane jeziora kołder
a gdy odchodziły
zostawiały ciepły sen
zamiast światła

lekarz miał na fartuchu błękit nieba
i ten sam kolor w oczach
prowadził za rękę
po zdradliwych zaułkach mojego ciała
w uśmiechu
miał troskę i ciepło
a w rękach trzymał czarodzieja
z brzydkiej gliny
potrafił ulepić piękne ciało
moją ufnością można było opasać ziemię

ślad zniknie z mojej skóry
jakby lakier odłupać paznokciem
zostanie wspomnienie
będę je hodować jak kwiaty na balkonie
na pewno będą niebieskie

Zamyśliłam się nad przestrzenią i czasem


16 maja 2013

Człowiek jest w stanie zając każda ilość przestrzeni swoimi rzeczami.
Mam jedna szafę – mieszczę się, mam cztery szafy i też się mieszczę. Z trudem. 
Człowiek jest w stanie zająć każda ilość czasu swoimi zajęciami – pracowałam bardzo dużo i się wyrabiałam ze wszystkim, teraz pracuję bardzo mało i też się wyrabiam.  Z trudem. 

Był taki dowcip:
Przychodzi Mojsze do rabina i pyta:
- Rabbi, poradź coś, nie mieścimy się już w domu z żoną, moja czwórką dzieci i teściową.
- Kupcie krowę.
Mojsze kupił krowę i przychodzi do rabbiego:
- Rabbi, poradź coś innego, kupiłem krowę ale jest jeszcze ciaśniej.
- Kupcie dwie owce.
Mojsze kupił dwie owce i przychodzi do rabbiego:
- Rabbi, poradź coś, kupiłem owce, ale jest jeszcze ciaśniej.
- Kup kozę.
Mojsze kupił kozę i już nieco zdenerwowany przychodzi z ta sama skargą do rabbiego. Tym razem rabbi mówi:
- Sprzedaj kozę i przyjdź znów.
Następnego dnia Mojsze uśmiechnięty od ucha do ucha biegnie do rabbiego:
- Rabbi, jaki ty jesteś mądry. Sprzedaliśmy kozę. W domu jest tyle luzu!!! 

Czyli – jak komu źle, to niech sobie jeszcze dowali. 
Ja aktualnie ścieśniam się w szafach, bo likwiduje piwnicę. I wszystko się pięknie mieści.
Za niedługi czas będę miała mniej pracy, a potem urlop i nie wątpię, że cały czas sobie zajmę. A po urlopie obowiązków mi przybędzie i pewnie się też wyrobię.
Wniosek: Czas i przestrzeń są rozciągliwe.