czwartek, 15 marca 2018

Jeśli

20.08.2011


Gdybym był łabędziem, odszedłbym
Gdybym był pociągiem, spóźniałbym się
A gdybym był dobrym człowiekiem
Rozmawiałbym z tobą częściej niż teraz
Gdybym miał spać, mógłbym śnić
Gdybym się bał, mógłbym się ukryć
Jeśli oszaleję
Proszę nie podłączać kabli do mojego mózgu

Gdybym był księżycem, byłbym chłodny
Gdybym był książką, zginałbym się
Gdybym był dobrym człowiekiem
Rozumiałbym przestrzenie między przyjaciółmi
Gdybym był sam, płakałbym
A gdybym był z tobą, byłbym szczęściarzem
A jeśli oszaleję
Czy nadal pozwolisz mi przyłączyć się do gry

Gdybym był łabędziem, odszedłbym
Gdybym był pociągiem, spóźniałbym się wciąż
A gdybym był dobrym człowiekiem
Rozmawiałbym z tobą częściej niż teraz



Tytuł oryginału : "If"
Autor : Pink Floyd

Poddanie

01.06.2012


Poddanie
Miasto jest podekscytowane
Kochankami  i kłamcami
Jasne niebieskie oczy
Miasto jest jasne
Jaśniejsze niż za dnia
Poddanie

Sadie powiedziała, że nie potrafi zrozumieć
O co w ogóle chodzi
Więc odpuszcza
Teraz Sadie jest na ulicy
A ci ludzie, których spotyka, wiesz
Próbowała być grzeczną dziewczynką i dobrą żoną
Utrzymać  dobrą rodzinę
Prowadzić dobre  życie
To nie wystarczy
Weszła na czterdzieste ósme piętro
Musi zrozumieć po co żyje
Poddanie
Dziś w nocy

Miasto płonie
Ogniem pełnym pożądania
Zna moje imię
To miasto pożąda
Chce mnie więcej i więcej
Czuję to pod stopami chodząc po ulicach
Czuję to w powietrzu, czuję to wszędzie
Moja miłość do ciebie
Jest w tym co robię i co mówię
 Jeśli chcę żyć muszę pewnego dnia umrzeć dla siebie

Tato,  zaśpiewaj moją piosenkę

Tytuł oryginału : „Surrender”
Autor : U2

Psalmy część czwarta

21.06.2012


Dziś kolejna porcja psalmów i ich fragmentów dla odpoczynku od historii biblijnych. Życzę miłej lektury i miłej chwili zamyślenia.

Złożyłem w Panu całą nadzieję; On schylił się nade mną i wysłuchał mego wołania. Wydobył mnie z dołu zagłady i z kałuży błota, a stopy moje postawił na skale i umocnił moje kroki. I włożył w moje usta śpiew nowy, pieśń dla naszego Boga.
A Ty, o Panie, nie wstrzymuj wobec mnie Twego miłosierdzia; łaska Twa i wierność niech mnie zawsze strzegą! Otoczyły mnie bowiem nieszczęścia, których nie ma liczby, winy moje mnie ogarnęły, a gdybym mógł je widzieć, byłyby liczniejsze niż włosy na mej głowie, więc we mnie serce ustaje. Panie, racz mnie wybawić; Panie, pospiesz mi na pomoc!
Niech się radują i weselą w Tobie wszyscy, co Ciebie szukają i niech zawsze mówią: Pan jest wielki ci, którzy pragną Twojej pomocy. Ja zaś jestem ubogi i nędzny, ale Pan troszczy się o mnie. Ty jesteś wspomożycielem moim i wybawcą; Boże mój, nie zwlekaj!
Szczęśliwy ten, kto myśli o biednym i o nędzarzu, w dniu nieszczęścia Pan go ocali. Pan go ustrzeże, zachowa przy życiu, uczyni szczęśliwym na ziemi i nie wyda go wściekłości jego wrogów. Pan go pokrzepi na łożu boleści: podczas choroby poprawi całe jego posłanie.  Mówię: O Panie, zmiłuj się nade mną; uzdrów mnie, bo zgrzeszyłem przeciw Tobie!
Ześlij światłość swoją i wierność swoją: niech one mnie wiodą i niech mnie przywiodą na Twoją świętą górę i do Twych przybytków! I przystąpię do ołtarza Bożego, do Boga, który jest moim weselem. Radośnie będę Cię chwalił przy wtórze harfy, Boże, mój Boże! Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu jęczysz we mnie? Ufaj Bogu, bo jeszcze Go będę wysławiać: Zbawienie mego oblicza i mojego Boga.
Ocknij się! Dlaczego śpisz, Panie? Przebudź się! Nie odrzucaj na zawsze! Dlaczego ukrywasz Twoje oblicze? Zapominasz o nędzy i ucisku naszym? Albowiem dusza nasza pogrążyła się w prochu, a ciało do ziemi. Powstań, przyjdź nam na pomoc i wyzwól nas przez swą łaskawość!
Bóg jest dla nas ucieczką i mocą: łatwo znaleźć u Niego pomoc w trudnościach. Przeto się nie boimy, choćby waliła się ziemia i góry zapadały w otchłań morza. Niech wody jego burzą się i kipią, niech góry się chwieją pod jego naporem: Pan Zastępów jest z nami, Bóg Jakuba jest dla nas obroną. Odnogi rzeki rozweselają miasto Boże - uświęcony przybytek Najwyższego. Bóg jest w jego wnętrzu, więc się nie zachwieje; Bóg mu pomoże o brzasku poranka. Zaszemrały narody, wzburzyły się królestwa. Głos Jego zagrzmiał - rozpłynęła się ziemia: Pan Zastępów jest z nami, Bóg Jakuba jest dla nas obroną. Przyjdźcie, zobaczcie dzieła Pana, dzieła zdumiewające, których dokonuje na ziemi. On uśmierza wojny aż po krańce ziemi, On kruszy łuki, łamie włócznie, tarcze pali w ogniu. Zatrzymajcie się, i we Mnie uznajcie Boga wzniosłego wśród narodów, wzniosłego na ziemi! Pan Zastępów jest z nami, Bóg Jakuba jest dla nas obroną.
Wszystkie narody, klaskajcie w dłonie, wykrzykujcie Bogu radosnym głosem, bo Pan najwyższy, straszliwy, jest wielkim Królem nad całą ziemią. On nam poddaje narody i ludy rzuca pod nasze stopy. Wybiera dla nas dziedzictwo - chlubę Jakuba, którego miłuje. Wstąpił Bóg wśród radosnych okrzyków, Pan przy dźwięku trąby. Śpiewajcie naszemu Bogu, śpiewajcie; śpiewajcie Królowi naszemu, śpiewajcie! Gdyż Bóg jest Królem całej ziemi, hymn zaśpiewajcie! Bóg króluje nad narodami, Bóg zasiada na swym świętym tronie. Połączyli się władcy narodów z ludem Boga Abrahama. Bo możni świata należą do Boga: On zaś jest najwyższy.
Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały w mieście Boga naszego. Góra Jego święta,  wspaniałe wzgórze, radością jest całej ziemi; góra Syjon, kraniec północy, jest miastem wielkiego Króla. Bóg w jego zamkach okazuje się obroną.
O Boże, rozważamy Twoją łaskawość we wnętrzu Twojej świątyni. Jak imię Twe, Boże, tak i chwała Twoja sięga po krańce ziemi. Prawica Twoja pełna jest sprawiedliwości. Niech się weseli góra Syjon, niech się radują córki Judy z powodu Twoich wyroków! Obchodźcie Syjon dokoła, policzcie jego baszty. Przypatrzcie się jego murom, oglądajcie jego warownie, by opowiedzieć przyszłym pokoleniom, że Bóg jest naszym Bogiem na wieki wieków i że On nas będzie prowadził.
Lecz Bóg wyzwoli moją duszę z mocy Szeolu, bo mię zabierze.

Pogłaskaj

18.08.2012


Chyba mnie oswoiłeś
Dzikie zwierzątko
Nie mieszka już w moim futrze
Prężę się pod twoim dotykiem
Delikatnym głaskaniem
Usypiasz
Drzemiącą już dzikość serca

Zamyśliłam się nad brakiem konsekwencji

20.01.2013


Ludzie potrafią być bardzo niekonsekwentni, zapewne każdy z Was, moi czytelnicy, się spotkał z jakimś objawem tej cechy. Najczęściej chyba przydarza się to rodzicom, bo kochają tak te swoje dzieciaki, że często trudno jest im konsekwentnie utrzymać karę jaka się dzieciakowi należy. Zauważyłam też, że łatwiej niektórym być konsekwentnym w stosunku do innych (wymagać), niż do siebie (stosować).
Koleżanka, która współpracuje ze mną przy pewnym projekcie, namawia mnie od pół roku, żeby tego projektu nie zamykać. Wydawałoby się, że jej zależy, że czuje się za niego WSPÓŁODPOWIEDZIALNA. Nic bardziej mylącego. Mówię jej, że zgłosiła się taka-i-taka-firma i chcą od nas tego-i-tamtego. Cała szczęśliwa, ale nic w kierunku realizacji nie zrobiła. 
Rozmawiam z nią o ciągu dalszym projektu, mówię, ze w takim razie może ona się zajmie następnym przypadkiem, kiedy będziemy miały cos zrealizować. Zgadza się. Zakańczając „mam nadzieję, że się nikt nie odezwie”.
Ale zakończyć projekt – nie. Przejąć projekt – nie.
Nadchodzi dzień realizacji, miała być obecna i dostarczyć jedną rzecz. Na dwa dni przed okazuje się, że nie dostarczy. Załatwiam sprzęt z innym współpracownikiem.
Dzień przed zaczyna marudzić, czy ona jest tam potrzebna. Mówię, żeby sama zdecydowała.
W dzień realizacji nie pojawia się w pracy, biorąc zwolnienie.
Czyli w gruncie rzeczy, nie wzięła w niczym udziału, ale cały czas mówi „nie kończyć”. A dla mnie ten projekt już powinien zostać zamknięty. Choćby po to, żeby nie umarł w cierpieniach. „Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym”.
Decyzja podjęta – zamykam. I tak potrwa to jeszcze wiele miesięcy, zanim zamknę. A konsekwencji dorosłej kobiety uczyć nie będę, po prostu będę ją omijać szerokim łukiem przy wszystkich okolicznościach.