piątek, 2 marca 2018

Bez strachu

24.09.2012


Mówisz, ze góra za stroma, żeby się wspinać
Wspinaj się
Mówisz, że chciałabyś zobaczyć jak ja próbuję
Wspinaj się
Ty wybierasz miejsce, ja wybieram czas
I będę się wspinać
Na górę w swój własny sposób
Poczekaj tylko trochę, na właściwy dzień
A kiedy uniosę się powyżej linii lasu i powyżej chmur
Spojrzę w dół, usłyszę echo tego, co dziś powiedziałaś

Bez strachu idiota staje naprzeciw tłumu, uśmiechając się
Nic nie czeka, sędzia odwraca się, marszczy brew
Znam głupca, który nosi koronę
Zejdź w swój własny sposób
I każdy dzień jest właściwym dniem
A kiedy unosisz się nad strach marszcząc brwi
Patrzysz w dół
Słyszysz dźwięk twarzy w tłumie

Tytuł oryginału  : „Fearless”
Autor : Pink Floyd

Tonący człowiek

01.01.2012


Weź mnie za rękę
Wiesz, że będę tam
Skoro ty możesz
Przemierzę niebo po twoją miłość
Bo przyrzekłem
Być z tobą tej nocy
I przez cały czas, który nadejdzie
Weź mnie za rękę
Wiesz, że będę tam
Skoro ty możesz
Przemierzę niebo po twoją miłość
I rozumiem
Te wiatry i przypływy
Zmieniające się czasy
Nie odciągną cię
Trzymaj się, trzymaj mocno
Trzymaj się i nie pozwól odejść
Mojej miłości

Sztormy przeminą
To nie potrwa już długo
A jego miłość będzie trwać
Jego miłość będzie trwać... wiecznie

Weź mnie za rękę
Wiesz, że będę tam
Skoro ty możesz
Przemierzę niebo po twoją miłość
Dam ci to, co mam najdroższego



Trzymaj się, trzymaj mocno
Trzymaj się, trzymaj mocno
Wznieś się, wznieś się
Na skrzydłach niczym orły
Biegniesz! Biegniesz!
Biegniesz nie tracąc sił

(Weź mnie za rękę, weź mnie za rękę)
Trzymaj się, trzymaj mocno
Trzymaj się, trzymaj mocno
Tej miłości ... wiecznie trwa
Tej miłości ... wiecznie trwa

Weź mnie za rękę
Weź mnie za rękę


Tytuł oryginału „Drowning Man”
Autor  : U2


Psalmy część druga

28.01.2012


Ostatnio omawiane księgi biblijne tak mnie zdenerwowały i zniesmaczyły, że robię przerwę w naszej podróży. Czas wrócić do psalmów i poczytać trochę przyjemnych dla ucha i umysłu fragmentów, których można użyć do modlitwy/rozmowy z Bogiem/medytacji/refleksji albo po prostu spędzić przy nich miłe chwile.
Dlaczego z dala stoisz, o Panie, w czasach ucisku się kryjesz, gdy występny się pyszni, biedny jest w udręce i ulega podstępom, które tamten uknuł? Bo występny się chełpi swoim pożądaniem, bluźni drapieżca i pogardza Panem. Powstań, o Panie, wznieś swą rękę, Boże!
Ratuj, Panie, bo nie ma pobożnych, zabrakło wiernych wśród ludzi. Wszyscy mówią kłamliwie do bliźniego, mówią podstępnymi wargami i z sercem obłudnym. Niech Pan wygubi wszystkie wargi podstępne i język pochopny do zuchwałej mowy.
Jak długo, Panie, całkiem o mnie nie będziesz pamiętał? Dokąd kryć będziesz przede mną oblicze? Dokąd w mej duszy będę przeżywał wahania, a w moim sercu codzienną zgryzotę? Jak długo mój wróg nade mnie będzie się wynosił? Spojrzyj, wysłuchaj, Panie, mój Boże! Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci, by mój wróg nie mówił: Zwyciężyłem go, niech się nie cieszą moi przeciwnicy, gdy się zachwieję. Ja zaś zaufałem Twemu miłosierdziu; niech się cieszy me serce z Twojej pomocy, chcę śpiewać Panu, który obdarzył mnie dobrem.
Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie, kto zamieszka na Twojej świętej górze? Ten, który postępuje bez skazy, działa sprawiedliwie, a mówi prawdę w swoim sercu i nie rzuca oszczerstw swym językiem; ten, który nie czyni bliźniemu nic złego i nie ubliża swemu sąsiadowi; kto złoczyńcę uważa za godnego wzgardy, a szanuje tego, kto się boi Pana; ten, kto dotrzyma, choć przysiągł ze swoim uszczerbkiem; ten, kto nie daje swoich pieniędzy na lichwę i nie da się przekupić przeciw niewinnemu. Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje.
Zachowaj mnie, Boże, bo chronię się u Ciebie, mówię Panu: Tyś jest Panem moim; nie ma dla mnie dobra poza Tobą. Pan częścią dziedzictwa i kielicha mego: To właśnie Ty mój los zabezpieczasz. Błogosławię Pana, który dał mi rozsądek, bo nawet nocami upomina mnie serce. Stawiam sobie zawsze Pana przed oczy, nie zachwieję się, bo On jest po mojej prawicy.  Dlatego się cieszy moje serce, dusza się raduje, a ciało moje będzie spoczywać z ufnością, bo nie pozostawisz mojej duszy w Szeolu i nie dozwolisz, by wierny Tobie zaznał grobu. Ukażesz mi ścieżkę życia, pełnię radości u Ciebie, rozkosze na wieki po Twojej prawicy.
Wzywam Cię, bo Ty mnie wysłuchasz, o Boże! Nakłoń ku mnie Twe ucho, usłysz moje słowo. Okaż miłosierdzie Twoje, Zbawco tych, co się chronią przed wrogami pod Twoją prawicę. Strzeż mnie jak źrenicy oka; w cieniu Twych skrzydeł mnie ukryj przed występnymi, co gwałt mi zadają, przed śmiertelnymi wrogami, co otaczają mnie zewsząd.
Miłuję Cię, Panie, Mocy moja, Panie, ostojo moja i twierdzo, mój wybawicielu, Boże mój, skało moja, na którą się chronię, tarczo moja, mocy zbawienia mego i moja obrono! Wzywam Pana, godnego chwały.
Kto jednak dostrzega swoje błędy? Oczyść mnie od tych, które są skryte przede mną. Także od pychy broń swojego sługę, niech nie panuje nade mną! Wtedy będę bez skazy i wolny od wielkiego występku. Niech znajdą uznanie słowa ust moich i myśli mego serca u Ciebie, Panie, moja Skało i mój Zbawicielu!
Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? Daleko od mego Wybawcy słowa mego jęku. Boże mój, wołam przez dzień, a nie odpowiadasz, wołam i nocą, a nie zaznaję pokoju.
Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć: orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię. Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza. Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników; namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich jest przeobfity. Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy.

(nie)porozumienie

09.05.2012


Kiedy mówisz
Myślę o niebieskich migdałach
Byleby tylko nie wpaść na twoje słowa
Mówisz, mówisz
Obok mnie

Teraz moja kwestia
Mówię, mówię
I wiem, że myślisz o niebieskich migdałach

Takie małe (nie)porozumienie

Zamyśliłam się nad ideałem

20.10.2012


Wiem, wiem, ideałów nie ma.
Ale podobno trzeba dążyć do ideału.
Mnie zastanawia, jak powiedzieć komuś, że nie jest idealny? Że czegoś mu brakuje? I nie chodzi mi tu o cechy charakteru, które są właściwie przypisane do nas na stałe i niewiele da się tu zrobić bez długotrwałej pracy nad sobą np. przy pomocy terapeuty. Chodzi mi na przykład o wypełnianie swoich obowiązków.
Nie jestem w sumie niczyim szefem, więc odpada mi konieczność występowania z pozycji władzy.
Ale jako klient , na przykład salonie kosmetycznym, gdzie jedna z pań odznaczała się zdecydowanie lepszym podejściem do klienta i do swoich obowiązków. Albo jako klient taksówki, gdzie jeden kierowca zdecydowanie powinien przemyśleć swoje tematy do rozmowy i sposób jej prowadzenia. Albo jako klient firmy remontowej, gdzie marudzenie i ciągłe zmiany cennika mogą przyprawić o ból głowy.
Oczywiście można po prostu zmienić obsługę. Umawiać się tylko do jednej ulubionej kosmetyczki. Zamawiać inną taksówkę. Zmienić firmę remontową.
Co właśnie czynię.
Jednocześnie myśląc, że może należałoby powiedzieć tym ludziom, co jest nie tak i dać im szansę na zmianę pewnych zachowań.
No i jak to zrobić?