środa, 1 stycznia 2020

Wrzesień 2018


01.09.2018
I tak na huśtawce, jednym zdaniem unosi, drugim zrzuca. ;)

02.09.2018
Niedziela. Bardzo leniwa. Takie lubię. ;)

03.09.2018
Pensja nie weszła. Poszłam do bankomatu, a tam brak środków. ;p
Ale poza tym pozałatwiałam sporo spraw, nawet tusz nabyłam. Zobaczymy czy zadziała.
Gin stwierdza, że to jeszcze nie koniec, ale ja jakoś czuję, że menopauza to moje drugie imię. ;)
Rehabilitacja powoli dobiega końca. Poprawa tym razem niewielka, ale może jeszcze nastąpi.
Jutro będzie cieżki cień. Hell, dwa tygodnie będą ciężkie, a w zasadzie do końca roku będzie ciężko!

04.09.2018
Nie było tak źle. Dało się radę i nawet bardzo nie marudziłam. I rozpiska była gotowa, alleluja. ;)
A poza tym koło 13 zauważyłam w skrzynce milutkiego maila i od tej pory się uśmiecham. J
Chciałabym, żeby mi się dziś przysnił. J

05.09.2018
Koniec rehabilitacji. Ale musze się tam jutro przejść, bo bluzę zostawiłam. ;)
Dziś słucham bluesa.

06.09.2018
Powiesiłam trzy nowe obrazki. J
No bo w końcu nie wiem kiedy to malowanie mi się uda zrobić, to co będą tak stały następny rok?
Odebrałam zgubiona bluzę, to zapomniałam z apteki pudełka odebrać. Bo rozbiłam. :/
Dziś dostałam drobiną tynku w oko. ;p
Potem panowie zakleili okno. Więc duchota. Drzwi na korytarz otworzyć się nie da, bo hałas. ;p
Pożyczyłam od M klucze i poszłam do męskiej toalety, bo nasza nadal nie istnieje. Siedzę na sedesie, a tam pan z wiaderkiem zasuwa po rusztowaniu za oknem. ;p
Obejrząłam wczoraj kawałek Nicki u Ellen. „Go make a sandwich”. ;p

07.09.2018
Duchota w budynku tężeje. ;)
Mama ma nowy telefon. Zadzwoniła w panice, że nie umie czegoś tam wykasować. Poszlam i pokazałam. Śmiga po tym telefonie ładnie, tylko za bardzo się spina. ;)
A poza tym dowiedziałam się, że od papieru toaletowego zapycha się sedes…. Say it with me: please….
Marcel prowadzi Listę! J
Chodząca inteligencja w akcji. J

08.09.2018
Las. Obiad urodzinowy. D przeszedł trasę…. od końca. ;) Uwielbiam jak ktoś mnie prosi o poradę, po czym robi na odwrót. ;p
Jutro śpię. Proszę się do mnie nie odzywać. ;)

09.09.2018
W zasadzie to się zmęczyłam tym dniem… ;)

10.09.2018
Za wcześnie dziś wstałam. ;p
Ale w sumie się przydało, zrobiłam parę rzeczy.
Dzień się ładnie potoczył, zrobiłam wszystko. A u lekarza weszłam nie dość, że bez czekania, to jeszcze pół godziny wcześniej.
Jutro tragicznie ciężki dzień.
Milczenie zapadło. Wiedziałam, że tak będzie. :/

11.09.2018
Wykończył mnie dzisiejszy dzień. Ja chyba bym jednak chciała iśc na rentę…

12.09.2018
Jeszcze dziś dochodze do siebie po wczorajszym dniu.
Komputer w pracy się popsuł. R coś zrobił i podobno działa. R jest kochany chłopak, zrobił dziś za mnie kupę roboty. Ja bym nad tym dwa dni siedziała, a on postukał, poklikał i gotowe. ;)

13.09.2018
Komputer niestabilny. Podmieniłam. ;) I nie dam sobie odebrać. ;)
Nareszcie jakiś odzew dziś. J

14.09.2018
Komputer ledwo działa. Fajny był, no ale niestety, everything must pass… A ja musze mieć na czym pracować. Z tym ukradzionym jeszcze się nie dogaduje w paru kwestiach, ale ogólnie daję radę.
A teraz nareszcie weekend. Dwa i pół dnia bez hałasu, kurzu, brudu, w ciszy, czystości (zwłaszcza, że wyszorowałam balkon ;p), chłodzie i z kibelkiem pod ręką. A w zasadzie pod tyłkiem. J

15.09.2018
Deszcz. Ale poszłam na Nordik, tyle że nie w głęboki las. Fajnie.
Potem lenistwo, czytanie, jedzenie, maseczki.

16.09.2018
W sumie przewidywałam, że tak będzie, ale to jakos wcale mnie nie pociesza…

17.09.2018
Nawet ok dziś  w pracy. Może to i dobre rozwiązanie, że poniedziałek i wtorek mam taki załadowany, a potem luźniej. Zobaczymy jak dojdzie ta dodatkowa robota.
Cisza trwa. Ja też ją utrzymuję już teraz.
Chyba wczoraj zakochałam się w Edwardzie Cullenie. ;p

18.09.2018
Cieżki dzień, ale jestem z niego zadowolona.
Musze się przyznać, że ostatnie dwie godziny w pracy raczej się obijałam. W tej saunie zmierzającej w kierunku akwarium po prostu już nie miałam siły. Pot leje się ze mnie strumieniami cały czas. Okropne to jest. :/
Ale potem w domu ładnie mi szła praca. I jeszcze mam nadzieję poczytać trochę drugi tom „Twilight”. J Edward! Edward! Edward! ;)

19.09.2018
Drugi tom na razie trochę mnie rozczarowuje, bo Edward zniknął…
W pracy godzinę krócej miałam być, ale oczywiście jakies zajęcie sobie wynalazłam. ;)
Spać mi się chce. Ale poćwiczę. Będę twarda. ;)

20.09.2018
Dziś po przyjściu z pracy musiałam się zdrzemnąć. Wstawanie 4.50 nie dla mnie. ;p
Jutro ostatni dzień upału. Odliczam godziny…

21.09.2018
Okres trwał 12 godzin i jedną wkładkę. :D
Przetrwałam w robocie.
I upał też, autobusem wróciłam, z klimatyzacją. ;)
Nie była „Zmierzchu” w bibliotece. W wypożyczeniu. Jestem uzależniona od filmików, a dokładnie od Edwarda. ;)

22.09.2018
Las. Sesja gotowania. Manicure.
Nazwałam go dziś permanentnym siewcą kłamstwa. Ale nie w twarz. ;p Ale kiedyś tak właśnie zrobię!

23.09.2018.
Jakoś tak się waham, czy zrobić tydzień bez obowiązków, tylko z przyjemnościami. Głupia chyba jestem.  Nie no, trzeba odpoczywać, bo potem znów koło BN padnę na ryjek. Zaraz zrobie listę przyjemności do robienia w tymże tygodniu.
Ciekawe jak tam na spotkaniu, czy mój sen się może sprawdza… ;p

24.09.2018
Znowu zaczynam mieć jakies nadzieje. I po co?
11-13.11. szkolenie. Może by iśc na zwolnienie? Nawet nie czuję, jak rymuję. ;p
Odpoczynkowy tydzień, nie robię nic oprócz tego co niezbędne, a poza tym zajmuje się tylko miłymi rzeczami.

25.09.2018
Całe szczęście, że zarządziłam tydzień odpoczynku, bo dziś padam…

29.09.2018
Kończy się wrzesień i kończy mój odpoczynek. Ale chyba odpoczęłam, bo zaczyna mnie nosić. ;)
W październiku więcej obowiązków będę miała… :/

30.09.2018
No dobra, to jutro październik. Jak nie dam rady, to pójde na zwolnienie. ;p Trzeba się zapisac do lekarza, bo pewnie kolejka ze trzy tygodniowa…