środa, 31 lipca 2019

Lipiec 2017


1 lipca 2017
Nordik i SPA to dwa najważniejsze wydarzenia dzisiejszego dnia. 
A teraz mam ochotę obejrzeć…. „Nad Niemnem”. 


2 lipca 2017
Zaspałam dziś na wszystkie swoje plany. 
Ale przynajmniej się wyspałam. 

Chyba, bo jakoś mi się już oczy kleją.  

3 lipca 2017
Wpis z 30.06 nadal obowiązuje.

Cały dzień u K. Bardzo miło było.  

4 lipca 2017

Wrzuciłam dziś w Googla zapytanie „Co ciekawego można zobaczyć w K?” ponieważ Ciotka Wikipedia pierwszy raz w czasie moich wędrówek po okolicy nie miała odpowiedzi na to pytanie. Wujek Google odpowiedział: „NIC”.    

5 lipca 2017

No i wycieczka była całkiem fajna. Fakt, że miasteczko nie powala, ale przesadą jest stwierdzenie, że tam nie ma NIC.  

6 lipca 2017
Cały dzień w Ogrodzie Botanicznym. Cudnie było. 
Nosi mnie. Nie mogę siedzieć w domu, bo wtedy myślę. A jak myślę, to dopada mnie ból egzystencji. 

Not funny…

7 lipca 2017

Cholera, gardło mnie boli… :/

8 lipca 2017
Znalazłam prawdziwka. 

Całkiem sama.  

9 lipca 2017
Wczorajsza relacja z obiadu w miłym towarzystwie kompletnie mnie powaliła.
Jestem zła na poziomie wścieku macicy. Jak wybuchnę będę miała moc bomby atomowej.
Musiałam się wygadać A, choć jedzie właśnie na urlop. Jak zwykle jego perspektywa jest odświeżająca. Powiedział, żebym zrobiła zdjęcie i wysłała z podpisem : „Ja też jadłam obiad w miłym towarzystwie”. ;p

E przyjechała. Chciała mi zostawić dziewczyny na czas pójścia do kościoła. Nie czułam się na siłach. Ale poza tym – super ją widzieć.  

10 lipca 2017
Wczoraj dzień udany ale męczący. Oni naprawdę powinni się wziąć ostro za wychowanie Ł bo jest rozpuszczona jak dziadowski bicz.
Dziś sporo różnych zajęć w domu. Między innymi weki.

A niedługo poćwiczę.

11 lipca 2017

Ostatnie trzy dni (łącznie z dziś, kiedy to wysprzątałam dom) były nieco zbyt intensywne. Oczywiście świetnie pozwoliły mi nie myśleć o sprawie wiadomej, ale fizycznie podupadam. Nawet stopa mnie bardziej boli. Więc na jutro zapowiadam nicnierobienie. Myślę, że w książkach i muzyce też się zatopię tak, by nie myśleć. A jeśli nie będzie upału zaliczę też spacerek.

12 lipca 2017
Dzień odpoczynku, zgodnie z planem. 

W ramach przygotowań do wyjazdu wyniosłam dziś cztery wory śmieci.  

13 lipca 2017
Dziś z rana tak lało, że postanowiłam poćwiczyć. 
I wiało wściekle, o 5.50 zabierałam plantację z balkonu.
Potem wystąpienie radiowe. 
A zadzwonił z Mazur. Miło. 

Szykowania do wyjazdu cd.  

14 lipca 2017

Próbuję się za wszelką cenę wprawić w dobry nastrój. Nie udaje mi się. Mam nadzieję, że jak Śnieżne Kotły wyłonią się zza zakrętu to natychmiast mi się to uda. A może już na dworcu A tego dokona.

15 lipca 2017
Spakowana. 
Plecak duży i plecak mały. Poszło bezproblemowo. 
Humor jakby lepszy. 
Znaczy jak pomyślę o Śnieżnych Kotłach to od razu mi się gębusia śmieje. 

No to za 13 godzin pobudka i w drogę! 


poniedziałek, 29 lipca 2019

Odkryć Boga

27.04.2016


„Możliwe, że człowiek musi odkryć Boga tak samo jak odkrył Amerykę i prawo grawitacji.”

Isaac Bashevis Singer „Spuścizna”

sobota, 27 lipca 2019

"Lay Down My Life" Carole King

13.05.2016


 As I walk away
 My world comes tumbling down
 That's allright
 You'll go home again without me
 Where will I go tomorrow
 It doesn't matter, if you want me to stay
 Should I turn around, come back to you
 Or should I keep on walking away

 It feels so good with you
 It feels so right with you
 But I will bring you sorrow
 If I stay with you

 Now if I hurt you, forgive me
 Try not to lose faith in me
 You know I would never hurt you intentionally
 What will I do tomorrow
 Without your love I would surely lose my way
 And rush headlong into nowhere
 On a ghost highway

 It feels so good with you
 It feels so right with you
 But I will bring you sorrow
 If I stay with you

 I would lay down my life for you

 I kept going on, when going on
 Made no real sense at all
 But it's no good now, it's all clear to me
 Now that my back is against the wall
 How will you get through tomorrow
 It doesn't matter, I know you will
 And we'll be together forever
 Bound by the way we made each other feel

 And I will lay down my life for you
 I will lay down my life for you
 'Cause it feels so good with you
 Yes, it feels so right with you

 I will lay down my life for you

czwartek, 25 lipca 2019

Zabijam czas

06.06.2012 (zabłąkał się...)


Tracę czas, mój umysł wypoczywa
I nigdy nie zwiędnę z tęsknoty
Za smutnymi dniami i złymi dniami
Gdy pracowałem od siódmej do trzeciej
I jeśli nie masz nic przeciwko
Posiedzę sobie
Tu przy kominku
W ciepłym blasku jej oczu
I jeśli nie masz nic przeciwko
Posiedzę sobie
Tu przy kominku
W ciepłym blasku jej oczu

Tytuł oryginału : „Binding my time”
Autor : Pink Floyd

To już ostatni utwór z płyty „Relics z maja 1971 roku. Poza przetłumaczonymi tutaj, na płycie znajdują się jeszcze „Interstellar overdrive”  oraz „Bike” (z płyty „The piper at the gates of dawn”), „Remember a day” (z płyty „A saucerful of secrets”), „Careful with that axe, Eugine”  (instrumentalny kawałek z płyty „Ummagumma”),a także „Cirrus minor”  i „The Nile song” ( z płyty z muzyką do filmu „More”)

wtorek, 23 lipca 2019

Po raz pierwszy

03.04.2016


Mam ukochaną,
Ukochaną jak żadna inna,
Ma duszę, duszę, cudowną duszę,
I uczy mnie śpiewać.

Pokazuje mi kolory, gdy ich nie widać,
Daje mi nadzieję, gdy nie mogę już wierzyć
I po raz pierwszy czuję miłość.

Mam przyjaciela jak brata
Gdy jestem w potrzebie
Spędzam swój czas biegając,
On swój spędza biegając za mną.

Kiedy czuję, że spadam na dno
Wołam a on już jest przy mnie
I po raz pierwszy czuję miłość.

Mój ojciec jest bogatym człowiekiem,
Nosi królewskie szaty
Dał mi klucze do swego królestwa,
Dał mi złoty puchar
Powiedział: mam wiele pałaców,
I jest w nich wiele pokoi do zwiedzenia",
Ale wyszedłem tylnymi drzwiami,
I wyrzuciłem klucz

Po raz pierwszy
Czuję miłość

Tytuł oryginału : „For the first time”
Autor : U2


sobota, 20 lipca 2019

Ostatnia księga

24.03.2016


W ten oto sposób docieramy dziś do ostatniej księgi Starego Testamentu - księgi proroka Malachiasza.

Księga należy do ksiąg prorockich Starego Testamentu i stanowiła część Księgi Dwunastu Proroków Mniejszych.

Malachiasz, któ®ego imię oznacza „poseł Jahwe” działał około osiemdziesięciu lat po Aggeuszu i Zachariaszu, prawdopodobnie niedługo, zanim Nehemiasz został namiestnikiem Jerozolimy, około połowy V w. przed Chr.

Księga składa się w pierwszej części z 6 dysput prowadzonych między Bogiem Jahwe, prorokiem. Ogólnie rzecz biorąc, Malachiasz krytykuje ludzi za ich stosunek do Boga i za ich brak posłuszeństwa, niedotrzymane obietnice, bezwartościowe ofiary itd. Nie uważa za usprawiedliwienie trudnych czasów, twierdzi, że ludzie sami są sobie winni, bo więcej uwagi zwracali na własne inklinacje, niż na wolę Bożą.

„Nie mam Ja upodobania do was, mówi Pan Zastępów, ani Mi nie jest miła ofiara z waszej ręki. Albowiem od wschodu słońca aż do jego zachodu wielkie będzie imię moje między narodami, a na każdym miejscu dar kadzielny będzie składany imieniu memu i ofiara czysta. Albowiem wielkie będzie imię moje między narodami - mówi Pan Zastępów. Wy zaś bezcześcicie je, mówiąc: Stół Pański jest splugawiony, bo składane na nim ofiary są miernej wartości.”

Druga część to dwuczęściowy epilog, w którym Malachiasz wzywa do posłuszeństwa Prawu Mojżeszowemu,  właściwego ustalenia priorytetów i zapowiada ponowne przyjście Eliasza oraz usunięcie ze świata wszelkiego zła przy pomocy ognia, co jest jedynym w tej księdze nawiązaniem do czasów ostatecznych.

„Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe.”





czwartek, 18 lipca 2019

Czerwiec 2017


1 czerwca 2017
Dzień Dziecka. 
Napisałam wczoraj długaśnego maila….


1 czerwca 2017

Dostałam stolnicę na Dzień Dziecka.  

2 czerwca 2017
Ufff, impreza się udała. W ostatniej chwili zauważyłyśmy z B trzy drobne niedociągnięcia, które piorunem udało się dociągnąć. 

Jutro sobota pracująca… :/

3 czerwca 2017

Nareszcie weekend! Ale taki krótki będzie….

4 czerwca 2017
Pół dnia w parku. Drugie pół w domku na różnych miłych rzeczach.
Wisienki brakuje. Bardzo. 

Burza przeszła. Ale jest miło…  

5 czerwca 2017

KOmputer mi się zaktualizował i mi powyrzucał różne rzeczy. Na przykład Chroma.  

6 czerwca 2017
Cudownie lało dzisiaj. Powietrze jest w sam raz do czyszczenia płuc. 
Zrobiłam SPA moim stopom i dałam R krzaki. Dzień zaliczony. 

A teraz dwa dni wolnego! :)))

7 czerwca 2017
Wycieczka do Ł bardzo udana. 
Ale się nałaziłam! Aż padłam i spałam godzinę po południu!

Zdjęcia wyszły cudne.  

8 czerwca 2017
Zawsze na początku miesiąca, jak jestem po wypłacie, to tyję. A pod koniec miesiąca chudnę. Nie wiem co lepsze. Że też nie mogę jakiejś stałej drobnej tendencji zniżkowej ustalić i utrzymać!

Bardzo miłą przesyłkę odebrałam z poczty.  

9 czerwca 2017
Weekend!!! 
A za pięć dni urlop!!! 

Kupiłam sobie krokomierz.  

10 czerwca 2017
Ha! Udało się iść na nordik i pokropiło mnie tylko jak ksiądz kadzidłem. Tfu, kropidłem! 
Stopa mnie boli jak cholera. Jak ja będę po tych górach chodzić?…

Super drzemka po południu: MN prowadzący „Nocną” i „Older” GM.  

12 czerwca 2017
Weekend minął. Odpoczęłam trochę i trochę zrobiłam różnych fajnych rzeczy. Większość z nich działa się na balkonie.  Właściwie wszystko co się da robię teraz na balkonie. 
Stopa boli.  To jest ta zła wiadomość. 

Teraz nadchodzą dwie wizyty lekarskie. Ale najpierw dwa dni pracy. Z tych czterech, co mi zostały.

13 czerwca 2017
No to mam pięć dni wolnego! :)))
Ale byczo. 
Ale byczo. 
Zaczęłam od wizyty u psychologa.  

14 czerwca 2017
Ale dziś miałam dzień!!!
Kupiłam zapas herbat chyba na rok. :))) Ze zniżką z karty stałego klienta. Ale i tak poszło całe socjalne. Którego jeszcze nie mama na koncie. ;p
Kupiłam perfumy!!! W drodze do sklepu dostałam smsa, że od dziś zniżki. 20%!!! Więc się zdecydowałam na większą butlę. Przekroczyłam limit o 24zł, ale mam dwa razy więcej zapachu! :)))
A potem w księgarni pytam o mandale do kolorowania, pani mówi, że mały wybór bo remont mają. A tam dwie półki. Oczopląsu dostałam. ;p W końcu wybierałam między dwiema tak długo, że w końcu wzięłam obie. I przy kasie okazało się, że oni dziś takie prezenty robią, że ta druga mi za darmo wyszła!!!
Ufff. Jutro z wycieczki nici, za bardzo jestem rozentuzjazmowana tym wszystkim.  

15 czerwca 2017
Lenistwo, błogie lenistwo. 
Przerobiłam sobie spódnicę, wygrzałam się na słoneczku, poczytałam, ugotowałam. I mam zamiar poćwiczyć a potem kąpiel w jakiejś pachnącej pianie.  

16 czerwca 2017
Jak to jest… Sama miałam ochotę to powiedzieć, ale jak powiedział ktoś inny – bronię… Jestem niepoprawna…
Dziś lenistwo kontrolowane – posprzątałam.  

17 czerwca 2017
Mam dylemat… Przypomnieć swoje pytanie, czy nie?…

18 czerwca 2017
A mogło być tak fajnie… Cóż, nie – to nie.
A miał dziś niezwykle interesującą wiadomość od B w sprawie D. Uchachaliśmy się oboje, przy czym ja jeszcze z tego, jak mi to relacjonował.
Nie mogę się z D dogadać w sprawie przyjazdu. Chyba coś jest na rzeczy. Może L ma coś przeciwko.
I nie mogę się oprzeć wrażeniu, że M mi robi koło tyłka wobec każdej osoby, którą poznaję, że tak było z A, i tak teraz jest z G.
A za miesiąc już będę w Szklarskiej!!!!  

19 czerwca 2017
Co za dzień! 
Rano na antenie, potem zebranie, papiery i takie tam, potem odebrałam truskawki, potem wywiad, potem onkolog, potem wyciągnęłam ze skrzynki swój krokomierz, a na samym końcu okazało się, że A podziękowała mi za życzenia imieninowe. 
A mówią, że jaki poniedziałek, taki cały tydzień. 
Teraz gotuję kompoty z truskawek. I zastanawiam się, czy to już koniec na dziś.  

20 czerwca 2017
W pracy wszystko ogarnięte.
Nakupowałam śledzi, ryb i sałatek rybnych i się objadaliśmy z A. A potem graliśmy w Fabrykantów. Bardzo miły wieczór. 
Jutro w drogę!  

21 czerwca 2017
Wyjazd do G bardzo udany. 
Nogi bolą, spałam potem 2h. 
A teraz umieram z głodu.  

22 czerwca 2017
Oczy mi się same zamykają cały dzień….
Odpisali kaloryfery. Cos mi się zdaje, że w tym roku zwrotu nie będzie…

23 czerwca 2017
Dziś rano ubierając się do pracy stwierdziłam, że już prawie Nicki Minaj.  
Wreszcie dziś mi się spać nie chce cały dzień.
Zadałam pytanie zasadnicze, a teraz pohulam z moimi dziewczynami od dance workoutu.  

24 czerwca 2017
Spałam 10h. Potem gotowałam. Potem Nordik. Potem jadłam i czytałam. Zaraz rozegram parę partii scrabble. Mmmmm, cudnie… 
Żeby jeszcze dostać odpowiedź na moje pytanie…

25 czerwca 2017
Myślę, że tego jeszcze w żadnym kinie nie grali, żeby się prosić, żeby ktoś przyjął prezent. Naprawdę mnie to już denerwuje.
Prawdziwek smażony na maśle był wczoraj pyszny. 
A dziś, zaraz, będzie pierwszy w tym roku makaron z kurkami.  

 26 czerwca 2017
Bardzo ruchliwe miałam przedpołudnie. Potem poszłam na spacer, akurat przed deszczem. A teraz luz….  

27 czerwca 2017
Nakrzyczałam wczoraj na M, popierając A. Która już miała dość. I słusznie! Przy okazji swoją jedną rzecz też wypowiedziałam. No! 
Rano miłe zaskoczenie. 
Miałam dziś ćwiczyć, ale usnęłam. A teraz już mi się nie chce. 
Wszystko mnie boli, łokieć, kolano, stopa. Niech już te burze przyjdą…

28 czerwca 2017

Dobrze, że są te burze bo można byłoby chyba się ugotować. A tak – przeleje, przewieje i fajnie.  

29 czerwca 2017

Spadek energii, spadek nastroju, spadek wszystkiego…

30 czerwca 2017

No bo w zasadzie jak długo można podsuwać komuś swoje serce tylko po to, żeby on wytarł w nie buty?…

wtorek, 16 lipca 2019

Miłość bez wyrzeczeń

25.04.2016


„Miłość nie potrzebuje takich wyrzeczeń. Prawdziwa miłość pozwala każdemu iść swoją drogą, bo to nie może w żaden sposób oddalić od siebie dwóch Połówek.”

Paulo Coelho „Brida”

niedziela, 14 lipca 2019

Melody Gardot „If I’m lucky” *

04.04.2016


If I'm lucky, you will
Tell me that you care
That we'll
Never be apart

If I'm lucky
This will be no light affair
It's forever
From the start

If I'm lucky, there'll be
Moonbeams
All around, shining
Bright as day

You will hold my hand
And you'll understand
All I cannot seem to say

If I am lucky, there will be
A time an' place
You will kiss me
We'll embrace

In that moment
Every wishful dream
I ever knew
Will come true

If I'm lucky
I will go through
The years with you

If I am lucky, there will be
A time an' place
You will kiss me
We'll embrace

In that moment
Every wishful dream
I ever knew
Will come true

If I'm lucky
I will go through
The years with you

* Oryginalnie Perry Como, ale ja wolę wersję Melody Gardot

piątek, 12 lipca 2019

Dość

01.02.2016

Dość
Chcę do domu
Zdjąć ten mundur
Odejść z tego przedstawienia
Ale czekam w tej celi
Bo musze wiedzieć
Czy to wszystko to moja wina

Tytuł oryginału : „Stop”
Autor : Pink Floyd

środa, 10 lipca 2019

Niektóre dni są lepsze niż inne

01.02.2016


Niektóre dni są suche, w inne leje deszcz
Niektóre dni są czyste, inne są podstępne
Niektóre zabierają mniej, lecz większość zabiera więcej
Niektóre przeciekają ci przez palce i spadają na podłogę

W niektóre dni jesteś szybki, w inne gnasz jak burza
W niektóre dni używasz więcej siły niż trzeba
Niektóre dni po prostu na nas spadają
Niektóre dni są lepsze niż inne

W niektóre dni wszystko się ładnie składa
Ale to co masz, nie wystarcza
Niektóre dni są lepsze niż inne

Niektóre dni są śliskie, inne rozpaprane
W niektóre dni nie możesz znieść widoku ciamajdy
Twoja skóra jest biała lecz myślisz, że jesteś bratem
Niektóre dni są lepsze niż inne

W niektóre dni budzisz się, a ona narzeka
W niektóre słoneczne dni marzysz by spadł deszcz
Niektóre dni są posępne, inne śmieją się szeroko
Niektóre mają bramkarzy i nie wpuszczają cię do środka

W niektóre dni słyszysz głos
Niosący cię w inne miejsce
Niektóre dni są lepsze niż inne

Niektóre dni są uczciwe, inne wcale nie
W niektóre dni jesteś wdzięczny za to co masz
W niektóre dni budzisz się w wojsku
A niektóre dni to wróg

W niektóre dni pracujesz, w większość lenisz się
W niektóre dni czujesz się trochę jak dziecko
Szukające Jezusa i Jego Matki
Niektóre dni są lepsze niż inne

W niektóre dni czujesz, że jesteś do przodu
Rozumiesz to co powiedziała
Niektóre dni są lepsze niż inne

W niektóre dni słyszysz głos
Niosący cię w inne miejsce
Niektóre dni są lepsze niż inne

Tytuł oryginału” „Some days are better than others”
Autor: U2

poniedziałek, 8 lipca 2019

Wezwania i obietnice

11.02.2016


Księga proroka Zachariasza jest kolejną z ksiąg Pisma Świętego, znajdującą się wśród ksiąg prorockich Starego Testamentu. W kanonie hebrajskim stanowiła część Księgi Dwunastu Proroków Mniejszych. Wizjoner Zachariasz działał obok Aggeusza.

Księga rozpoczyna się wezwaniem Jahwe do nawrócenia się.
„Tak mówi Pan Zastępów: Nawróćcie się do Mnie - wyrocznia Pana Zastępów - a Ja nawrócę się do was - mówi Pan Zastępów. Nie bądźcie jak wasi przodkowie, których napominali dawniejsi prorocy: Porzućcie drogi złe i swoje złe czyny - wyrocznia Pana Zastępów. Ale oni nie usłuchali i zlekceważyli Mnie - mówi Pan. Gdzież są teraz wasi przodkowie? A może prorocy żyją wiecznie? A jednak czyż słowa moje i moje rozkazy, które wydałem sługom moim, prorokom, nie spełniły się na waszych przodkach? I nawracając się, przyznali: Jak zamierzył Pan Zastępów postąpić z nami stosownie do czynów i złości naszych - tak wobec nas postąpił.”

Potem następuje opis ośmiu wizji: jeźdźcy, rogi i czterech rzemieślników, młodzieniec ze sznurem mierniczym, przebranie arcykapłana Jozuego w czyste szaty, świecznik i dwie oliwki, latający zwój, dzban, cztery rydwany. Przesłanie Zachariasza przybiera postać bardzo żywych, przykuwających uwagę obrazów.
„Potem Pan ukazał mi arcykapłana Jozuego, który stał przed aniołem Pańskim, a po jego prawicy stał szatan oskarżając go. Anioł Pański tak przemówił do szatana: Pan zakazuje ci tego, szatanie, zakazuje ci tego Pan, który wybrał Jeruzalem. Czyż nie jest on niby głownia wyciągnięta z pożogi? A Jozue, stojący przed aniołem, miał szaty brudne. I zwrócił się anioł do tych, którzy stali przed nim: Zdejmijcie z niego brudne szaty! Do niego zaś rzekł: Patrz - zdejmuję z ciebie twoją winę i przyodziewam cię szatą wspaniałą. I tak mówił jeszcze: Włóżcie mu na głowę czysty zawój. I włożyli mu na głowę czysty zawój, i przyodziali go wspaniale. A działo się to w obecności anioła Pańskiego. Po czym anioł Pański napomniał uroczyście Jozuego: Tak mówi Pan Zastępów: Jeżeli wytrwasz na moich drogach, jeżeli wierny będziesz posłudze dla Mnie, uczynię cię przełożonym mojego domu i opiekunem moich przedsionków i policzę cię w poczet tych, którzy tutaj stoją.”

Potem w księdze następuje opis dwu przesłań: pierwsze -  narody pod panowaniem Jahwe, Król Pokoju, wyzwolenie przez Jahwe i powrót Izraela, obraz pasterza, oraz drugie - ocalenie Jerozolimy i nawrócenie ludu.
„Teraz zasiewy jego będą rosły w spokoju, winnice okryją się owocami, ziemia wyda plony, niebiosa dostarczą rosy. Daję to wszystko jako dziedzictwo Reszcie tego ludu.  I tak jak byliście, narodzie judzki i narodzie izraelski, przekleństwem wśród narodów, tak, [gdy] was wybawię, będziecie błogosławieństwem. Nie lękajcie się, niech wasze ręce nabiorą siły! Tak mówi Pan Zastępów: Jak ścigałem was nieszczęściami, kiedy przodkowie wasi przyprowadzali Mnie do gniewu - rzekł Pan Zastępów - i nie żałowałem tego, tak teraz zamierzam świadczyć dobro Jerozolimie i narodowi judzkiemu, nie lękajcie się! A takie przykazania powinniście zachować: Bądźcie prawdomówni wobec bliźnich, w bramach waszych ogłaszajcie wyroki sprawiedliwe, zapewniające zgodę! Nie knujcie w sercu zła względem bliźnich, nie przysięgajcie fałszywie, gdyż tego wszystkiego nienawidzę - wyrocznia Pana.”

Wraz z proroctwami o nowej erze znajdujemy także wiadomości o Mesjaszu, królu miłości i sprawiedliwości, który zostanie posłany przez Boga.
Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny - jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy. On zniszczy rydwany w Eframie i konie w Jeruzalem, łuk wojenny strzaska w kawałki, pokój ludom obwieści. Jego władztwo sięgać będzie od morza do morza, od brzegów Rzeki aż po krańce ziemi.
Jako że Zachariasz podkreśla nadejście Mesjasza, cytaty z jego księgi często znajdują się w Nowym Testamencie.

sobota, 6 lipca 2019

Maj 2017


1 maja 2017
Przed 8 byłam już na nordiku. Zrobiłam sobie trasę obrzeżami osiedla.
Patrzyłam jak moje miasto jeszcze śpi. Normalnie miałam wrażenie, że dochodzi mnie
chrapanie, a wszystkie bloki nadymają się zgodnie z wspólnym rytmem
oddechu.
Ale zwierzaki już nie spały. W ogródkach działkowych ptaki pięknie
śpiewały. A jak głośno! W lesie wrzeszczaly bażanty. Na jednym z
płotów mył się kot. spotkałam też cztery psy na spacerze, ciągnęły
za sobą na smyczy zaspanych właścicieli.
Dopiero przed 9, jak już wracałam, spotkałam jedną panią biegającą i
dwie panie własnie wchodziły do lasu na nordik.
Acha, i nie śpią już w „B”. Z komina elektrociepłowni
waliły kłęby dymu, czy też może raczej pary. Będzie ciepło w
kaloryferach. 
A poza tym słucham i jakoś mi tak beznadziejnie w tej roli.
Niedługo idę do mamy na zupę szczawiową. 


2 maja 2017

Dziś mam dzień czytelniczy. Skończyłam „Zimny ogień” i przeczytałam 1/3 trzeciego tomu „Krystyny”.  

3 maja 2017
Dziś taki dzień jak lubię : sporo energii, więc i posprzątane, i ugotowane, i wyprasowane, i chleb zarobiony.  A że nie trzeba do roboty iść, to jeszcze poczytane, pooglądane, popisane itd. 
Chciałabym w sumie napisać list… Zacząłby się może od słów „Mam tyle pięknych wspomnień…”. Nie wiem tylko, co napisać dalej. A może wiem za dużo.


4 maja 2017
Praca. Zakupy. Apteka. Szewc. Ćwiczenia. Ufff. Już nic więcej nie robię. 

Napisałam. Podoba mi się jak to wyszło. Jak nie zostanie właściwie odebrany i doceniony – to trudno. Ja się wypowiedziałam i mi się podoba.

5 maja 2017
Czyżby mój mail jednak został doceniony? 

Fajnie, że jutro weekend.  

6 maja 2017
Do 15 działałam. A potem padłam. 

A na kolację będzie szpinak!!!  

7 maja 2017
Chyba naprawdę mój mail poruszył sumienie i złapał za serce. 
Bardzo miła wiadomość dziś koło południa. 
Poza tym trochę pracy, trochę odpoczynku. 

Wczoraj zrobiłam kartkę dla mamy, teraz musze zacząć myśleć o kartce dla D na urodziny, a potem dla A.  

8 maja 2017
Bardzo pracowity dzien.
Oczywiście nie udało mi się zapisać na rehab. :/

Odebrałam buty i plecak. Im się tam chyba coś nieźle paliło, bo wszystko mam tak przesiąknięte wonią spalenizny, że wietrzenie na balkonie nie bardzo pomaga. Buty już wyprałam, plecak jeszcze powiewa i mam nadzieję nie musieć go prać.

9 maja 2017
Znów cisza zapadła…. Męczy mnie ta huśtawka…
Plecak nie bardzo się wietrzy. Spróbuję jutro z nim jechać do szpitala, ale jak nadal będzie takie zapachy rozsiewał, to musze go wyprać w pralce normalnie… :/

Zaraz sobie poćwiczę, może mi trochę humor podskoczy.

10 maja 2017
Wyniki bez zmian, leczenie bez zmian. 

Rober Miles nie żyje. :/

11 maja 2017
Do końca roku w całym mieście nie ma już miejsc na rehabilitacji. Super. :/ Będzie trzeba płacić, bo jakie inne wyjście. Ciekawe tylko z czego mam tę kasę wziąć, z czynszu, czy z jedzenia? :/

Poza tym powróciła tradycyjna cisza i mnie się znów równowaga chwieje i to jest chore…

12 maja 2017

I weekend! 

13 maja 2017
Jak ciepło!  

14 maja 2017
Wczoraj oglądałam swoje niespełnione marzenie, czyli wejście na K2…. 
Jakaś jestem spleśniała, chyba zmiana pogody idzie.

15 maja 2017
Wygląda na to, że do końca miesiąca na jedzenie mam 50zł. ;p
Coś mi finanse w tym miesiącu nie wyszły. ;p
Trzeba będzie wyjeść zapasy kaszy itp.  

16 maja 2017
Niech żyją scrabble. 
Poza tym miłe wydarzenie około południa. 
Rehab idzie dobrze. 
Odwaliłam numer w pracy, ale nie poczuwam się do winy. Jak się mnie nie zawiadamia, to niech się nie spodziewa, że zostanie wykonane. ;p

17 maja 2017
Popsułam telefon. Szkoda mi, tyle ze mną przeszedł dobrych i złych momentów. 
Dobrze, że w miarę bezboleśnie udało się zorganizować już nowy. Którego mało na razie ogarniam. Ale powoli.

19 maja 2017
Nareszcie weekend…
Dość mam ochrzanów w pracy za głupoty albo za nie swoje winy.
Upał mnie wkurza.
Telefon nadal często stanowi tajemnicę.
W wiadomej sprawie poprawy nie widać.
Stopa boli.
Idę dokopać komuś w scrabble.  

20 maja 2017
Na Nordic z samego rana bo potem upał.
Przed południem byłam tak ignorowana, że normalnie aż mnie ściskało w dołku. Po południu sytuacja się poprawiła.
Wyszorowałam sobie wszystkie kaloryfery. Ale były brudne! Zwłaszcza kuchenny.
Pierwsza burza skończyła na jednym grzmocie. Idzie druga, może da więcej.  

21 maja 2017
Przypomina mi się zeszłoroczna wyprawa. Po Złote Runo. Zamiast którego przywiozłam brudny koc. Ale jakiś pożytek z tego był. Podobno wszystko jest w życiu „po coś”….


22 maja 2017
No to mam odstawiać powoli jeden lek neurologiczny. 
Trudny dzień był dziś. Jutro też będzie ciężko. Ale potem już lepiej.  

23 maja 2017
Nareszcie!
Dwa dni wolnego!
Po tym szaleństwie – przyda się.
Miles, Wodecki, Manchester, Moore. Znów seria?  

24 maja 2017
Dziś u R. Bardzo miło było.
Rozmawialiśmy o wnuczce. To ten typ, któremu zawsze źle i zawsze to wina innych, nie widzi, że skoro zawsze jest źle, to znaczy, że chyba też jest winna. Zaczęłam się zastanawiać, czy też taka nie jestem. Ale chyba nie. Chyba jednak widzę, że wina jest zawsze po obu stronach w jakimś stopniu. Za wyjątkiem sytuacji ekstremalnych, ale nie o tym przecież mowa.

25 maja 2017
Poszliśmy dziś z A na obiad do chińczyka. Bardzo miło było, pogadaliśmy sobie. Dobrze, że się udało spotkać bo między jego a moją pracą, moja rehabilitacją a jego sesjami itd. itp. – był niemały problem. Większy tym razem po mojej stronie.
Zjadłam rybę w sosie czosnkowym. Chyba przez tydzień ludzie będą przede mną uciekać. 
A potem A zabrał mnie na lody z okazji Dnia Dziecka.  Jako że ja jemu wręczyłam 10 zdrapek z okazji Dnia Dziecka.  

26 maja 2017
Dziś rano jak szłam do pracy to tak sobie uświadomiłam, że A jest prawdziwym dżentelmenem.     
Weekend. 
12 dni pracy i urlop!!!!! 
Po południu miła wiadomość. Czyżby w odpowiedzi na moje wczorajsze wrzaski?  

27 maja 2017
Zaraz idę świętować Dzień Matki. 
Zamiast kwiatka jest pomidor koktajlowy i papryka w jednakowych doniczkach.  

28 maja 2017
Bardzo miła leniwa niedziela.  

29 maja 2017
Decyzja zapadła: jutro po pracy jadę. 
No expectations, no demands, no plans.
No apologies.
Hopefully no regrets, either.

31 maja 2017
Wyprawa się udała. 
Bez fajerwerków, ale też bez łez.
Miałam dziś piękny sen…

czwartek, 4 lipca 2019

Chcieć - nie chcieć

04.04.2016


„Jeśli powiesz, co chciałbyś powiedzieć
Możesz usłyszeć, czego usłyszeć nie chcesz.”

Z „Pieśni” Alkajosa i Safony

wtorek, 2 lipca 2019

Beata Bednarz „Samotność”

11.02.2016


Wielka lampa słońca już gaśnie
Noc już łasi się do nieba bram.
Tyle świateł tańczy nad miastem
I tylko Ty jesteś ciągle sam.
Zamknąć serca drzwi jest tak łatwo.
Tak bezpiecznie spaść na myśli dno.
Myślisz człowiek jest pustą kartką
I dzień po dniu pisze na niej los.

Samotność jest w nas
Cierpliwa jak czas
Na dnie serca śpi.

Ciemność z wolna otula miasto
Patrzą na nas srebrne oczy gwiazd
Pozwól sercu cichutko zasnąć
Obudzi się gdy nadejdzie czas
Ten czas