poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Jak brzytwa

08.02.2014


ciągle szukam w tobie
niezawodnego oparcia
schronu liny łodzi ratunkowej
a ty
jesteś jak brzytwa
której chwytam się tonąc
ratujesz tak bardzo raniąc

Zamyśliłam się nad skutkami

07.10.2013


Wiadomo nie od dziś, ze każdy skutek ma swoja przyczynę. Pamiętam nawet scenę z „Matrixa”, w której Merowingian (zwany też Francuzem) wyłuszczał swoim gościom tę teorię. Pięknie potem wcieliła ją w życie jego żona Persephone. Nawet nie mógł za bardzo protestować.  J
Zastanawiam się w związku z tym nad przyczyną mojego obecnego stanu zdrowia. Dbam o siebie jak mogę, ćwiczę, dobrze się odżywiam, śpię, odpoczywam, nie przepracowuję się, robię badania kontrolne, nie palę…
A jestem wciąż zmęczona, często czuję depresję choć wątpię, żeby to była odmiana kliniczna i wciąż choruję….
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to że przyczyna była bombą z opóźnionym zapłonem i TERAZ wchodzi ze mnie to, co było KIEDYŚ…
Czy nadmiar pracy, nieregularne posiłki, wyczerpanie fizyczne i psychiczne przeżycia mogą się odzywać dopiero po jakimś czasie?
Jeśli tak, to dosyć to niesprawiedliwe… Jakby się skutki odzywały kiedyś, to wtedy bym zlikwidowała przyczynę… A teraz co? Mam siedzieć i wyrzucać sobie to, co było przed laty? Przecież to nic nie pomoże…
Może powinnam napisać poradnik dla młodych „Jak nie zmarnować sobie starości w młodości?”…