wtorek, 24 kwietnia 2018

Jak długo?

26.10.2013


„Florentino miał przygotowaną odpowiedź od 53 lat, 7 miesięcy i 11 dni, łącznie z nocami.
- Przez całe życie – powiedział.”

Gabriel Garcia Marquez
 „Miłość w czasach zarazy”

Manaam „Eksplozja”

12.11.2013


Wszystko ma swoją formę, liść, drzewo, jaszczurka
Woda w oceanach, jak w czarach spoczywa
Ogień w kominach spala się bezpiecznie
Ziemia zamknięta słowem, krąży po elipsie

Eksplozja…

Powietrze przybiera kształt rzeczy dowolny
Ja wciąż taka sama w gestach mimowolnych
Żyjemy obok siebie spokojnie do chwili
Gdy gniew rozsadza formy, a treść eksploduje

Eksplozja...

Kto powstrzymać może powietrze i wodę
Kto Ziemi rozkaże cofnąć rozżarzoną lawę
Kto stanie na drodze mego zniechęcenia
Do form coraz ciaśniejszych i ich
Przeznaczenia

Eksplozja...

Krótka rozmowa między panem, wójtem i plebanem, czyli trzeba mieć zdrowie, żeby się leczyć (dramat w kilku aktach)

13.11.2013


Akt 1, Scena 1
(w domu)
Ja: Dzień dobry, ja będę miała w państwa poradni wykonywaną biopsję i chciałam zapytać, czy jest możliwość uzyskania zwolnienia lekarskiego na ten dzień?
Pani w Rejestracji 1 : Tu jest rejestracja, nie umiem pani powiedzieć.
Ja: A czy może mnie pani przełączyć do kogoś, kto będzie wiedział?
Pani w Rejestracji 1: Niech pani zadzwoni pod 0000-0000-0000.
Ja: Dziękuję, do widzenia.

Akt 1, Scena 2
… wybrany numer jest nieprawidłowy….
… wybrany numer jest nieprawidłowy….
… wybrany numer jest nieprawidłowy….

Akt 1, Scena 3
Ja: Dzień dobry, ja dzwoniłam do pani przed chwilą w sprawie zwolnienia lekarskiego na dzień zabiegu i podała mi pani numer, ale ten numer nie odpowiada. 
Pani w Rejestracji 1 : Niech pani zadzwoni pod 11111-11111-11111.
Ja: Dziękuję, do widzenia.

Akt 1, Scena 4
Ja: Dzień dobry, ja będę miała w państwa poradni wykonywaną biopsję i chciałam zapytać, czy jest możliwość uzyskania zwolnienia lekarskiego na ten dzień?
Pani w rejestracji 2: Ale to nie tu. Niech pani zadzwoni pod 2222-2222-2222.
Ja: Dziękuję, do widzenia.

Akt 1, Scena 5
Ja: Dzień dobry, ja będę miała w państwa poradni wykonywana biopsję i chciałam zapytać, czy jest możliwość uzyskania zwolnienia lekarskiego na ten dzień?
Pani w rejestracji 3: Tak, nie ma żadnego problemu, przed zabiegiem proszę tylko poinformować lekarza wykonującego, że potrzebuje pani zwolnienie.
Ja: Dziękuję, do widzenia.


Akt 2, Scena 1
(tydzień później, parter)
Ja:(podając dane przed zabiegiem) …. i będę potrzebowała zwolnienie lekarskie.
Pani w rejestracji 4: Ale my nie możemy czegoś takiego wystawić.
Ja: Ale ja dzwoniłam do państwa tydzień temu i powiedziano mi, że nie będzie problemu.
Pani w rejestracji 4: Na pewno nie do nas pani dzwoniła, bo my byśmy takiej informacji nie przekazali.
Ja : To co ja mam teraz zrobić, nie jestem w pracy, myślałam, że zwolnienie będę miała?
Pani w rejestracji 4: Proszę zapytać lekarza, jak pani wejdzie.

Akt 2, Scena 2
(piwnica)
Ja : ……. (wiadomo co mówię)
Pani doktor z głowica USG w ręku: Ja nie mam takich uprawnień.
Ja: Ale ….. (wiadomo co mówię)
Pani doktor z igłą w reku: Nie mamy takiej możliwości, ktoś panią źle poinformował.
Ja: ….. (wiadomo o co pytam)
Pani doktor przy biurku: Proszę wrócić do rejestracji głównej, niech tam coś poradzą.

Akt 2, Scena 3
( parter)
Ja: (wiadomo)
Pani w rejestracji 5: A kto panią skierował na ten zabieg?
Ja: Doktor X.
Pani w rejestracji 5: Doktor X nie jest dziś w poradni, ale jest doktor Y, proszę iść do gabinetu 19 i zapytać czy wystawi.
Ja: Dziękuję.

Akt 2, Scena 4
 (po przedarciu się przez dziki tłum z obłędem w oczach i uproszeniu wchodzącego obywatela, żebym mogła wejść z nim zapytać)
Ja: Dzień dobry, panie doktorze, ja mam pytanie. Jestem pacjentką doktora X…
Doktor Y: To proszę iść do niego.
Ja: Ale może najpierw powiem o co chodzi. Otóż…
Doktor Y: Nie proszę pani, ja mam tu pacjentów i jak pani ma problem z doktorem X, to proszę iść do niego, jest na górze, na oddziale.

Akt 2, Scena 5
( pierwsze piętro)
Ja: Dzień dobry, panie doktorze, ja miałam dziś zabieg biopsji ze skierowania od pana doktora i chciałabym poprosić, żeby pan doktor wystawił zwolnienie lekarskie na ten dzień, bo pani doktor przy zabiegu powiedziała, że ona nie może.
Doktor  X: Ja nie mogę pani wystawić zwolnienia, bo nie przyjmuje dziś w poradni.
Ja: W poradni jest doktor Y i on mnie tu przysłał.
Doktor X : To proszę do niego wrócić, on ma dziś przyjęcia albo iść do lekarza pierwszego kontaktu.

Akt 2, Scena 6, parter
(ponownie przedzieram się przez tłum, kiedy kolejną osobę pytam, czy mogę wejść z nią zapytać o coś, ktoś zapytuje „Czy pani już tu nie była?”)
Ja: Panie doktorze, doktor X przysłał mnie z powrotem do pana, bo powiedział, że on dziś nie ma poradni i nie może mi pomóc. Chodzi o to, że … (wyłuszczam).
Doktor Y : (z kwaśno – przebiegłym uśmiechem) Ja się nie dam w to wciągnąć. Ja panią pierwszy raz na oczy widzę. Nie wystawię pani zwolnienia na dziś tylko, jakby pani tylko po nie tu przyszła.
(czuję się jak alkoholik, który zapił i teraz błaga o zwolnienie, ja – która w zeszłym roku przez miesiąc chodziłam chora do pracy aż nabawiłam się zapalenia płuc, teraz jestem podejrzewana o to, że przyszłam wyłudzić zwolnienie).

Akt 3, Scena 1
( gdzieś w zakamarkach na parterze)
(Dzwonię do swojej poradni do lekarza pierwszego kontaktu)
Ja : Dzień dobry, ja jestem u państwa zarejestrowana pacjentka i mam taki problem (opowiadam)
Pani w rejestracji 6: Oni powinni wystawić moim zdaniem.
Ja: Byłam już u trzech lekarzy: tego, który robił biopsję, tego, który jest prowadzącym i tego, który ma dziś przyjęcia w poradni – żaden nie chce, powiedzieli, że mam iść do lekarza pierwszego kontaktu.
Pani w rejestracji 6: Chwileczkę, przełączę panią do pani doktor Z.
Ja: Pani doktor …. (wyłuszczam)
Pani doktor Z: Oni powinni wystawić. Jest pani u nich, co ja tu mam do powiedzenia.
(chce mi się kląć)

Akt 4, Scena 1
( parter)
Ja : Dzień dobry, ja miałam dziś zabieg biopsji tutaj w poradni i potrzebuję zwolnienie lekarskie, byłam już u trzech lekarzy: tego, który robił biopsję, tego, który jest prowadzącym i tego, który ma dziś przyjęcia w poradni – żaden nie chce. Kazali mi iść do lekarza pierwszego kontaktu, dzwoniłam przed chwilą, powiedziano mi, że tu był zabieg i tu powinnam dostać zwolnienie. Proszę mi pomóc.
Pani w rejestracji 7: (wypytuje o szczegóły, rzuca standardowym „Ale to do nas ma pani pretensje?”, na moje hasło, że nie mam pretensji tylko chcę, żeby mi pomogła to rozwiązać, zamyśla się) Proszę iść do kierownika poradni, doktora V.
Pani w rejestracji 8: (zza szafy) Przecież go nie ma!
Pani w rejestracji 7: A tak…. (zamyśla się) To niech pani idzie do zastępcy dyrektora oddziału, doktor Q.
Ja: Dziękuję.
(chce mi się wyć)

Akt 4, Scena 2
( drugie piętro)
Ja : Dzień dobry, chciałabym rozmawiać z panią doktor Q.
Pani sekretarka 1: A była pani umówiona?
Ja: Nie, ale mam problem i tu mnie skierowano.
Pani sekretarka 1: A co się stało?
Ja: (wyłuszczam dodając najnowsze szczegóły)
Pani sekretarka 1: Pani doktor jest na zebraniu dyrektorów i nie wiadomo jak długo to potrwa, potem ma umówione spotkanie, a potem operuje.
Ja: To co ja mam zrobić?
Pani sekretarka 2: A nie może pani wziąć urlopu?
Ja: Ale to trochę niesprawiedliwe, że 25 lat płacę na ZUS, a jak jestem chora, to mam urlop bezpłatny na zabieg brać.
Pani sekretarka 3: To niech pani płatny weźmie.
Ja: W moim zawodzie to nie jest możliwe, mam urlop w określonym terminie.
Pani sekretarka 2: Ale każdy pracownik ma prawo do czterech dni płatnych poza normalnym urlopem.
Ja: Ale nie w moim zawodzie.
(pani sekretarka 2 usiłuje mnie przekonać, że ma rację, pani sekretarka 1 dzwoni gdzieś)
Pani sekretarka 1: Proszę iść na odział do doktora X.
Ja: Dziękuję.
(prawie już wyję)

Akt 5, Scena 1
(gdzieś w zakamarkach na parterze)
Dzwonię.
Moja własna pani dyrektor oraz pani kierownik administracji potwierdzają, że ja miałam rację – nie przysługują mi żadne cztery dni urlopu płatnego, jedyne co mogę wziąć to bezpłatny.
Nie chce mi się wracać na drugie piętro i wyprowadzać pani z błędu.

Akt 6, Scena 1
( pierwsze piętro)
Ja: Panie doktorze, przysłano mnie tu z powrotem po wizycie w pięciu kolejnych gabinetach.
Doktor X: Ja nie mam obowiązku wystawić pani tego zwolnienia, ja nie mam dziś poradni.

Wychodzę, nie mam już siły.

A wyniki badań biopsji odbiorę za dwa tygodnie. Oczywiście na miejscu nie będzie lekarza, który powiedziałby chociaż „Będzie pani żyć” albo „Niech pani pisze testament”. Zapisy na ten rok już też będą skończone.
Czuję się zbrukana, poniżona, wymęczona, zdezorientowana i przede wszystkim mam wielkie poczucie krzywdy.
Już nie tylko z emerytury ZUS nie skorzystam (bo zapewne jej nie dożyję, albo też ZUS padnie zanim ja dożyję do 67 lat), ale nawet nie bardzo jest się jak leczyć, bo wychodzi się bardziej chorym niż się weszło… i lżejszym o dniówkę plus opłaty za rozmowy telefoniczne…

Na zakończenie jeszcze szlagier: fragmencik rozmowy lekarza z pacjentem:
Pacjent: Panie doktorze, profesora Z nie ma, czy mogę wyciągnąć numerek do pana, bo miałem dziś umówioną wizytę, mam raka żołądka.
Lekarz: Jak pan chce to niech pan wyciąga, może pana przyjmę jutro albo pojutrze.