wtorek, 22 lutego 2022

Styczeń 2022

01.01.2022

No to mamy Nowy Rok.

Zaczełam go od niezdenerwowania się zbytnio podczas odwiedzin mamy. Klucze od domu tym razem. Wzięłam kilka głębokich oddechów i się udało.

A propos głębokich oddechów, to jakos cos jakby mnie brało. Lekuje się profilaktycznie.

Duzo miłych rzeczy plus dużo radia. J

02.01.2022

Wczoraj jeszcze w dwóch miejscach kłótnie. Jakiś ten dzień był trudny.

Dziś się wyspałam, poćwiczyłam, kapiel, różne sposoby odpoczywania. Jeszcze piekę chleb i dłubie w internecie, ale koło 23 to bym chciała iśc spać. ;)

03.01.2022

Spałam 10hz hakiem. Trzeba by to może ukrócić ;p

Większość dnia spędziłam w kuchni, gotując różne rzeczy. Miałam iść załatwiać różne rzeczy, ale tak lało, że stwierdziłam, że jutro. A jutro ma lac jeszcze bardziej ;p

Za to skończyłam książkę. Pierwsza Bonda, która mi się podobała.

Poza tym zjadłam ostatnia galaretę z karpia i ostatnie dwa kawałki babki. Od jutra naprawdę wracam do diety. Dzis mam plan już nic nie jeść z powodu tego, że tej babki było z pół kilo chyba, zobaczymy jak mi to wyjdzie.

Dzis mam jeszcze bogate plany: finanse, jadłospis, puzzle od A (wczoraj zaczęłam), scrabble, kolorowanki, zdrapki. J

04.01.2022

Pozałatwiałam sporo rzeczy na miescie. Może nawet bym więcej załatwiła, ale zaczęło kropić. I jeść mi się chciało. ;) Reszta chyba w piątek, bo jutro chyba na siłownię pójde. Ten wolny czwartek jak mam w ogóle wolne to mnie wkurza. ;)

Zaczełam troszkę sprzątać dekorację.

Dieta na razie ok, jestem na etapie podwieczorku, ale już mi się jeść chce. No dobrze, kolacja jeszcze będzie trochę mocniejsza niż ustawa przewiduje. ;)

05.01.2022

Dziś siłownia. ¾ treningu zrobione.

Poza tym nadal odpoczywam i super mi z tym. J

I na dodatek coraz częściej myslę o tym, żeby zacząć kombinować już w sensie now.

06.01.2022

Zrobiłam kalendarz adwentowy na przyszły rok. Ćwiczenia, puzzle, czytanie, zdrapki, radio. Lenistwo dziś totalne. Ale wstaję w miare wcześnie, bez szaleństw, ale nie gnije do ósmej w wyrku. I dobrze.

Jeść mi się za to bardziej chce. Staram się, ale wczoraj poległam całkiem, trzy kanapki na kolację… L Tak to ja nie zrzucę tego, co nabrałam w święta…. L

07.01.2022

Las. Gotowanie. Pranie, sprzątanie, zmywanie. Puzzle. Radio. Miły dzień. J

Poza tym dziś dwa finały akcji – wszystko genialnie wyszło. J

10.01.2022

Weekend był świetny. Duzo odpoczywałam, dużo się ruszałam, porobiłam sporo rzeczy.

Dziś mi w robocie szybko mijało. Jutro będzie jakies dziwadło, a nie praca, nie wgłębiłam się na razie w zarządzenie. W domu też wszystko co trzeba ogarnięte.

Paznokiec troszkę lepiej. Udało mi się go dociągnąć do takiego stanu, że nawet jak teraz odpadnie ta odbita część to nie powinno być żywego ciała i powinien rosnąc w porządku.

11.01.2022

No wtorek poszedł. Jeszcze trochę internetu i pójde spac. Acha, i paznokcie opiłuję.

Jest wściekle zimno. Troszeczkę zbyt.

12.01.2022

I środa przeszła.

Przed pracą poszłam na zakupy, po pracy odpoczynek potem ćwiczenia. Chyba rozstawię deske do prasowania, bo jutro mam chyba za dużo rzeczy do zrobienia.

Wszystko fajnie, ale trochę mi się spac chce, niestety jednak za mało spię. Dzis postaram się trochę to poprawić. ;)

13.01.2022

Praca, siłownia. Depilacja, włosy. I w zasadzie nic więcej.

Postanowiłam dziś, że będzie mi jeszcze bardziej wszystko jedno. Mam cel, jego się trzymam i wszystko inne jest mi obojętne.

15.01.2022

Wczoraj było nieco ciężko, wychodziło zmęczenie całotygodniowe wieczorem i już nie dałam rady nawet nic napisać, choć dzień jako taki toczył się bardzo sprawnie, tak do 16, potem cooooraaaaz słaaaaabieeeej. ;p

U dietetyka ok, nie ma pogorszenia. Jeszcze miesiąc mi został. A może się uda zejść poniżej 70kg? Choć dziś rano na wadze znów więcej, no ale wczoraj pożarłam cała paczke jabłkowych muffinek… ;p

Dziś las, gotowanie, sprzątanie, puzzle, maseczki, paznokcie, stopy w masażer, takie tam. Fajnie. J

Teraz kolorowanki i „Mieta do popkultury”. Ciekawe czy udało mi się namówić E do słuchania. J

16.01.2022

Niedziela. Troszkę się leniłam.

Miesiąc do urlopu.

W tym tygodniu w środę do lekarza zamiast do pracy.

Mam dziwny nastrój. Taki pod tytułem : i tak wszyscy pomrzemy. Covid. Wojna. Wulkan.

17.01.2022

Poniedziałek minął.

Odcięło nam prąd w robocie na dwie godziny, bo była burza śnieżna. Czegos takiego jeszcze nie przezyłam. Grzmiało i się błyskało, wiało i śnieg walił. Wiry powetrza były takie, że grad mi zaczął wpadac przez okno ledwo rzszczelnione! A potem słońce wyszło. ;p

Zrobiłam wszystko zaplanowane na dziś. Nieprawdopodobne.

19.01.2022

Wczoraj po prostu padłam. No i trudno. Objadłam się i poszłam spać.

Dziś rano szybciutko pociąg, autobus i do lekarza. Dobre wieści, jednak osteoporozy nie mam. Uffff. Bardzo nie chciałam kolejnych lekarzy, leków, wizyt, jazd i zmian w diecie. Powrót też mi się pięknie udał.

Potem miałam sporo czasu, więc dokończyłam wczorajszy dzień, zrobiłam porządek ptakom, posprzątałam za wczoraj, dziś i jutro, do pracy się podszykowałam (od jutra zdalne). Miałam jeszcze nadzieję uprasować, ale już bez przesady, jest 21, ogarnę internet i ide spac.

20.01.2022

No dobra. Chyba zakończyłam problem z S. Wystapił z pretensjami więc mu uświadomiłam pewne rzeczy. Reakcja „no przecież żartowałem”. Napisałam więc, że takie wolty w dyskusji wręcz uwielbiam. Na koniec zaproponowałam przedyskutowanie pewnej sprawy na terapii. A jest na bieżąco w sprawie. Pomogła mi bardzo.

21.01.2022

Podoba mi się to zdalne na razie. Tylko oczy bola trochę.

Piątek, piąteczek, piątunio. J

22.01.2022

Las. Gotowanie. Puzzle od A skończyłam. Zdrapka – 3zł wygrałam. Znaczy się zwróciło. ;p Radio.

O ma kowida. W czwartek się z nią widziałam. Cholera. Na wszelki wypadek się jutro z mamą nie umawiam. Wszyscy na szczęście lekko przechodzą.

Jutro śpię. ;)

23.01.2022

Niedziela zrobiła się jakos trudnym dniem. Budza się jakies moje demony. Grupa pomogła, ale to już któryś tydzień z rzędu jak mnie tak dopada.

15 dni do urlopu.

Trochę coś jakby mnie brało, ale wzięłam grypolek, wit C i propolis i jakby odpuściło.

Mimo niedzieli dużo zachorowań. Jak będzie powyżej 50tys to nie ide na siłownię. Przestraszyłam się dziś tego złego samopoczucia.

24.01.2022

M też chory. Cholera, z tego pokoju czwartkowego ostaliśmy się tylko ja i S. Ale już jutro wtorek, może jednak się nie zaraziliśmy?

Poniedziałek ogólnie dobrze mi idzie, masa rzeczy zrobiona, praca, zakupy, gotowanie, sprzątanie. Teraz pranie się robi, a jak się skończy Popo to włącze serial i wyprasuję.

14 dni do urlopu. Ciekawe czy do końca na zdalnym.

26.01.2022

Wczoraj zdechłam po Popołudniówce. Śniła mi się praca :/

Internet szlag trafił, dobrze, że na sam koniec pracy.

Poćwiczyłam, kapiel, trochę sprzątania i ogólnie ogarniania.

12 dni do urlopu.

27.01.2022

Szalony ten dzień dziś.

W pracy ok, potem szybko wyskoczyłam pozałatwiać wszystko do wysyłki, a potem zebranie. Trwało i trwało, myślałam, że jajko zniosę. Dobrze że zdalne, to w któryms momencie zaczęłam słuchac tylko ćwiartką jednego ucha. ;p Bez sensu w poniedziałek event robimy, tyle zakażeń, a tu… do bani. :/

Teraz trochę odpoczywam, potem zjem i chyba pójde do wanny na maseczki i kapiele. J

11 dni do urlopu.

29.01.2022

Wczoraj miałam straszny zapieprz w robocie, ale to dobrze, bo mi szybko zleciało. I nie zabrałam nic do domu!

Potem dietetyk, radio i padłam 19.30.

Dzis za to wstałam przed siódmą, ogarnęłam sprzątanie, pranie, gotowanie, zmywanie, a potem siebie, ćwiczenia, maseczki, takie tam.

I relaks J

Ciekawe jakie będą reakcje na dzisiejszy event. :D

30.01.2022

Ależ wczoraj były emocje! PRAWIE wszystko się udało. A reakcje – wzruszenie. Podziękowania były takie, że się popłakałam. J

Dziś prasowanie, kąpiel, ciut rzeczy po domu.

Niedziela jest przygnębiająca, ale już przynajmniej kojarzę, że to taki cotygodniowy stan i troszke panuje nad tym. Co nie zmiania faktu, że pewnie znów pójde spac o 20, jak ostatnio, żeby już zakończyć dzień.

Boje się jutra trochę. Ale tłumacze sobie, że w poprzedni pon czy wt sytuacja była równie napieta, a może nawet bardziej.

No i jutro ostatni dzień miesiąca. Dobrze, w sumie. Jestem rozdarta, z jednej strony chcę, żeby mijały te dni szybko, a z drugiej każdego mi szkoda….

31.01.2022

Event zrobiony. Teraz czekanie pięć dni w napięciu, czy mnie nie zarazili. :/

Trochę sprzątania, trochę ćwiczeń. Nałożyłam olej na włosy, wieczorkiem umyję.

I koniec stycznia…

Dziewięć dni do urlopu.


niedziela, 6 lutego 2022

Twoja piosenka uratowała mi życie

To był poniedziałek rano

Mniej więcej kwadrans po czwartej

Byłaś zajęta śnieniem

Więc po co się obudziłaś?

Czy jesteś obcą we własnym życiu?

Co chowasz za tymi oczami?

Nikt cię tam nie szuka?

Wiesz, że twoja piosenka uratowała mi życie

Nie śpiewam tego tylko po to, żebym mógł przetrwać

Usłyszysz mnie, kiedy ci powiem, kochanie

Śpiewam to, żeby przeżyć

Szukasz cudu

Tego rodzaju, którego nauka nie potrafi wyjaśnić

Mężczyzna, którego nosisz w swoim sercu

Jest wygodny tylko wtedy, gdy jest cierpiący

Czy jesteś obcą we własnym życiu?

Co chowasz za tymi oczami?

Czy ktoś może cię tam znaleźć?

Czy tylko ja?

Wiesz, że twoja piosenka uratowała mi życie

Nie śpiewam tego tylko po to, żebym mógł przetrwać

Usłyszysz mnie, kiedy ci powiem, kochanie

Śpiewam to, żeby przeżyć

Twoja piosenka uratowała mi życie

Najgorsze i najlepsze dni mojego życia

Byłem załamany, teraz jestem otwarty, Twoja miłość utrzymuje mnie przy życiu

Utrzymuje mnie przy życiu

Twoja piosenka uratowała mi życie

Najgorsze i najlepsze dni mojego życia

Twoja piosenka uratowała mi życie

Piosenka uratowała mi

Piosenka uratowała mi

Twoja piosenka uratowała mi życie

Twoja piosenka pozwoliła mi przetrwać tę noc

Twoja piosenka uratowała mi życie

Piosenka uratowała mi

Piosenka uratowała mi życie

 

Tytuł oryginału : „Your song saved my life”

Autor : U2

 

* Piosenka ze ścieżki dźwiękowej „Sing2”