niedziela, 26 sierpnia 2018

Kwiecień 2015


2 kwietnia 2015
wczoraj był u mnie A. fajnie było, pogadaliśmy, zjedliśmy sushi. było niezłe, ale nie tak dobre jak z mojego ulubionego sklepu rybnego.
wygląda na to, że śniadanie wielkanocne będzie u mnie. to będzie bardzo ciekawe doświadczenie. 
nie chce mi się nic. pooglądam ER. 



4 kwietnia 2015
uprawiam słodkie lenistwo… 



8 kwietnia 2015
nie piszę bo jakoś nie ma o czym…
humor niski..


10 kwietnia 2015
weekend
na razie przygnębienie mnie nie opuszcza

dziś śniło mi się całe moje życie… obudziłam się strasznie zmęczona. wniosek: nic dziwnego że i w realu jestem taka zmęczona, po przeżyciu tego wszystkiego.

11 kwietnia 2015
słabizna jestem… nic mi się nie chce… rano się budzę, myślę co zrobię, a potem przychodzi 15 – 16 i ja już jestem nie do życia… nie wiem co jest…

liczę na to, że to ostatnie dwa tygodnie takie intensywne w robocie…

13 kwietnia 2015
czuję jak się rozsypuję… nie pierwszy raz, nic nowego… potrzebuję stałości, wiem to nie od dziś… takie empty spaces źle na mnie wpływają…
dziś jest ten dzień od kiedy zaczynam się za siebie brać. zrzucam wagę, rzeźbię sylwetkę, dbam o urodę. dbanie o urodę już mam prawie ustalone i wprowadzone w życie, muszę jeszcze tylko włosy skutecznie pilnować, bo mi to czasem umyka. od dziś zrzucam wagę, bo to co zobaczyłam dziś na wyświetlaczu mnie dobiło. rzeźbienie nieco później.
a więc ćwiczenia na razie tak jak dotąd, tzn chcę powrócić do stałego tygodniowego rytmu, ale to w czerwcu pewnie mi się uda tak na maxa, więc teraz tak jak się uda.
a do czerwca zrzucanie wagi przy pomocy diety. tej co zawsze, bo jak się jej trzymam to daje efekty. na razie się oczyszczam, na kolację 100kcal w postaci sałatki.

14 kwietnia 2015

na razie dobrze mi idzie. trzymam się planu. kolacja za godzinę, 200kcal to sporo, powinno być dobrze. są też pierwsze efekty.  

16 kwietnia 2015
wczoraj było krótkie załamanie diety. środa jej nie służy.  dziś już jadę z koksem  dobrze mi idzie.  

jestem nastawiona psychicznie na te kilka dni, które będą trudne emocjonalnie. a potem mam nadzieję na coś miłego.

17 kwietnia 2015

smutno… ciężko… byle przetrwać…

18 kwietnia 2015
wściekle zimno się znów zrobiło.
staram się trwać.
podjęłam pewne decyzje odnośnie przyszłego tygodnia.

dziś po południu będę grać w scrabble  

19 kwietnia 2015

dziś usiłowałam mamie coś poradzić na co usłyszałam „Patrz jak się role odwróciły, teraz ty mi doradzasz, a przedtem ja co mówiłam w kwestii K, że będziesz się kiedyś z tego śmiała”. jako żywo, nie pamiętam. ale jeśli ona moje obecne rady znajduje tak pomocnymi, jak ja jej ówczesne stwierdzenia, to czas się zamknąć i w ogóle nie odzywać.

20 kwietnia 2015
ostatni tydzień pracy w starym trybie…. urlop by się przydał…
liczę na fajny weekend. czekam na odpowiedź, a w brzuchu mam motyle…

dziś dentysta, jutro gastroskopia.

22 kwietnia 2015
wczorajsza gastroskopia – mały koszmar. dałam radę, ale nadal mi się dziwnie oddycha i przełyka.

ale jestem dziś bardzo szczęśliwa, gębusia mi się śmieje na całego.  jest plan na sobotę, od jutra się pakuję    

23 kwietnia 2015

serce mnie boli… może z nerwów przed sobotą? wolałabym mieć więcej pewności, to jasne… ale jednocześnie cieszę się strasznie i już się nie mogę doczekać i sobie marzę i myślę… 

 24 kwietnia 2015
już się totalnie na niczym nie mogę skupić więc zaraz włączam swój dance workout i dam czadu. 
bilet kupiony, wszystko do spakowania leży na kanapie, na twarzy uśmiech, w brzuchu motyle.  normalka 

 25 kwietnia 2015
happy, happy, happy    

26 kwietnia 2015
wczorajsza ogromna radość wieczorem została zmącona smutkiem…

nie zdążyłam poznać, a już muszę żegnać. nawet opłakiwać w sumie nie mam prawa. ale dziękuję… wiadomo za co…

27 kwietnia 2015
wolny dzień, ale rozkosz…. 
no i trochę jakoś też nastrojowo lepiej, mniej się martwię. ale trzymam rękę na pulsie i będę nadal trzymać.

jutro ma być zimno i deszczowo, więc polecę zaraz do lasu na Nordic.

29 kwietnia 2015
jakaś jestem straszliwie zmęczona od kilku dni, całkiem nie wiem czemu…
i tęsknię, i trochę się martwię, i czekam na wieści…

30 kwietnia 2015
słucham Przemka Raminiaka. cztery utwory bardzo dobre 
już po wszystkim… cieszy mnie to. 

dziś pizza z A. byle mnie nie przeziębiło tam. jak coś, to lecę do domu