poniedziałek, 5 marca 2018

San Tropez

14.11.2012


Kiedy sięgam po brzoskwinię
Zsuwam się dookoła do dołu z tyłu
Na sofie
Łamię kij cegłą na piasku
Jadę na fali towarzysząc staremu Sedanowi
Śpię sam w brzęku ciemności
Podrapany piaskiem, który osypał się z mojej miłości
Głęboko w marzeniach i wciąż słyszę jej wołanie
Jeśli jesteś sam przyjdę do domu

Z powrotem i związany z domem
Gołąb i gołębica
Przeminęło z wiatrem i deszcz na samolocie
Posiadać dom nie będąc w czepku urodzonym
Piję szampana jak jakaś gruba ryba
Szybciej niż myślę nadejdzie załamanie pogody
Spędzę razem swoje porozciągane myśli
Pospieszę na skrzydłach wiatru w nowy dzień
Jeśli jesteś sam przyjdę do domu

Zatrzymuje się na chwilę
Przy wiejskim przesmyku
Posłuchaj tego, co mówią
Szukam złota z motyką w ręku
Z nadzieją, że chociaż spojrzą jak stoją sprawy
Czy poprowadzisz mnie w dół do tego miejsca nad morzem
Słyszę twój miękki głos wołający do mnie
Umawiający się na spotkanie później przez telefon
Jeśli jesteś sam przyjdę do domu

Tytuł oryginału  :  „San Tropez”
Autor : Pink Floyd

Uchodźca

06.05.2012

Ona jest uchodźcą
Widzę twoją twarz
Widzę, że też wpatrujesz się we mnie
Ona jest uchodźcą.
Jej mama mówi, że pewnego dnia
ona będzie mieszkać w Ameryce

Rankiem
Ona czeka
Czeka, kiedy statek odpłynie
Odpłynie

Jej tato idzie na wojnę
Będzie walczył
Ale nie wie o co
Jej tato idzie na wojnę
A jej mama mówi, że pewnego dnia on
Wróci z daleka

Pomóż mi
Jak możesz mi pomóc

Wieczorem
Ona czeka
Czeka na przyjście swojego mężczyzny
Żeby wziął ją za rękę
I zabrał ją do ziemi obiecanej
Ona jest ładna
Ale to nie ten czas
I nie to miejsce
Ona jest ładna
Jej mama mówi, że ona pewnego dnia
ona będzie mieszkać w Ameryce
Tak, w Ameryce

Ona jest uchodźcą,
Wraca, wraca.
Dotrzyma ci towarzystwa
Ona jest uchodźcą
Jej mama mówi, że pewnego dnia
ona będzie mieszkać w Ameryce


Tytuł oryginału : „The refugee”

Autor : U2

Psalmy część trzecia

14.02.2012


Dziś Psalmów ciąg dalszy. W miarę czytania coraz bardziej mi się podobają…jednocześnie z coraz mniejszym upodobaniem czytam inne księgi… Marność, marność, nad marnościami marność… Więc poczytajmy coś pozytywnego dziś.
Człowiek o rękach nieskalanych i o czystym sercu, który nie skłonił swej duszy ku marnościom i nie przysięgał fałszywie. Taki otrzyma błogosławieństwo od Pana i zapłatę od Boga, Zbawiciela swego.
Ku Tobie, Panie, wznoszę moją duszę, mój Boże, Tobie ufam
Daj mi poznać drogi Twoje, Panie, i naucz mnie Twoich ścieżek! Prowadź mnie według Twej prawdy i pouczaj, bo Ty jesteś Bóg, mój Zbawca, i w Tobie mam zawsze nadzieję.
Nie wspominaj grzechów mej młodości ani moich przewin ale o mnie pamiętaj w Twojej łaskawości ze względu na dobroć Twą, Panie!
Wejrzyj na mnie i zmiłuj się nade mną, bo jestem samotny i nieszczęśliwy. Oddal uciski mojego serca, wyrwij mnie z moich udręczeń!
Pan światłem i zbawieniem moim: kogóż mam się lękać? Pan obroną mojego życia: przed kim mam się trwożyć?
Usłysz, Panie, głos mój - wołam: zmiłuj się nade mną i wysłuchaj mnie! O Tobie mówi moje serce: Szukaj Jego oblicza! Szukam, o Panie, Twojego oblicza; swego oblicza nie zakrywaj przede mną, nie odpędzaj z gniewem swojego sługi! Ty jesteś moją pomocą, więc mnie nie odrzucaj i nie opuszczaj mnie, Boże, moje Zbawienie! Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka, to jednak Pan mnie przygarnie. Panie, naucz mnie Twojej drogi, prowadź mnie ścieżką prostą,
Błogosławiony Pan, usłyszał bowiem głos mego błagania, Pan moją mocą i tarczą! Moje serce Jemu zaufało: Doznałem pomocy, więc moje serce się cieszy i pieśnią moją Go sławię.
Wysławiam Ciebie, Panie, boś mnie wybawił i nie uradowałeś mych wrogów z mojego powodu.  Panie, mój Boże, do Ciebie wołałem, a Tyś mnie uzdrowił.  Panie, dobyłeś mnie z Szeolu, przywróciłeś mnie do życia spośród schodzących do grobu. Śpiewajcie Panu psalm wy, co Go miłujecie, wychwalajcie pamiątkę Jego świętości!
Zmiłuj się nade mną, Panie, bo jestem w ucisku, od smutku słabnie me oko, a także moja siła i wnętrzności. Bo zgryzota trawi me życie, a wzdychanie - moje lata. Siłę moją zachwiał ucisk i kości moje osłabły.
Sprawiedliwi, wołajcie radośnie na cześć Pana, prawym przystoi pieśń chwały. Sławcie Pana na cytrze, śpiewajcie Mu przy harfie o dziesięciu strunach. Śpiewajcie Jemu pieśń nową, pełnym głosem pięknie Mu śpiewajcie! Bo słowo Pana jest prawe, a każde Jego dzieło niezawodne.  On miłuje prawo i sprawiedliwość: ziemia jest pełna łaskawości Pańskiej. Przez słowo Pana powstały niebiosa i wszystkie ich zastępy przez tchnienie ust Jego. On gromadzi wody morskie jak w worze: oceany umieszcza w zbiornikach. Niech cała ziemia boi się Pana i niech się Go lękają wszyscy mieszkańcy świata! Bo On przemówił, a wszystko powstało; On rozkazał, a zaczęło istnieć. Pan udaremnia zamiary narodów; wniwecz obraca zamysły ludów.  Zamiar Pana trwa na wieki; zamysły Jego serca - poprzez pokolenia.
Chcę błogosławić Pana w każdym czasie, na ustach moich zawsze Jego chwała. Dusza moja będzie się chlubiła w Panu, niech słyszą pokorni i niech się weselą! Uwielbiajcie ze mną Pana, imię Jego wspólnie wywyższajmy! Szukałem Pana, a On mnie wysłuchał i uwolnił od wszelkiej trwogi. Spójrzcie na Niego, promieniejcie radością, a oblicza wasze nie zaznają wstydu.
Miej ufność w Panu i postępuj dobrze, mieszkaj w ziemi i zachowaj wierność. Raduj się w Panu, a On spełni pragnienia twego serca. Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał i sprawi, że twoja sprawiedliwość zabłyśnie jak światło, a słuszność twoja - jak południe. Upokórz się przed Panem i Jemu zaufaj! Nie oburzaj się na tego, komu się szczęści w drodze, na człowieka, co obmyśla zasadzki. Zaprzestań gniewu i porzuć zapalczywość; nie oburzaj się: to wiedzie tylko ku złemu. Złoczyńcy bowiem wyginą, a ufający Panu posiądą ziemię. Jeszcze chwila, a nie będzie przestępcy: spojrzysz na jego miejsce, a już go nie będzie. Natomiast pokorni posiądą ziemię i będą się rozkoszować wielkim pokojem.
Pan umacnia kroki człowieka i w jego drodze ma upodobanie. A choćby upadł, to nie będzie leżał, bo rękę jego Pan podtrzymuje.
Nie opuszczaj mnie, Panie, mój Boże, nie bądź daleko ode mnie!
O Panie, mój kres pozwól mi poznać i jaka jest miara dni moich, bym wiedział, jak jestem znikomy. Oto wymierzyłeś moje dni tylko na kilka piędzi, i życie moje jak nicość przed Tobą. Doprawdy, życie wszystkich ludzi jest marnością. Człowiek jak cień przemija, na próżno tyle się niepokoi, gromadzi, lecz nie wie, kto to zabierze. A teraz w czym mam pokładać nadzieję, o Panie? W Tobie jest moja nadzieja.
Doprawdy, każdy człowiek jest marnością. Usłysz, o Panie, moją modlitwę, i wysłuchaj mego wołania; na moje łzy nie bądź nieczuły, bo gościem jestem u Ciebie, przechodniem - jak wszyscy moi przodkowie. Odwróć oczy ode mnie, niech doznam radości, zanim odejdę i mnie nie będzie.

Czym

16.07.2012


Ciepłe futro kota i tragiczna miłość
Zielona herbata i patriotyczne śmierci
Szum deszczu na parapecie i wolnościowe idee

Bo czym w końcu różni się
Lot ptaka od ruchu ołówka po papierze

Zamyśliłam się nad priorytetami, obłudą i głupotą...

29.10.2012


… czyli kontrola w firmie.
Uwaga, będę wylewać jad.
1.      Nie dano mi dziś spokojnie pracować bo kazano wypełniać ankietę i mam tu na myśli, ze po prostu wyciągnięto mnie w pół zadania za bety zza biurka i kazano natychmiast w dyrdy rączym kłusem lecieć dwa piętra wyżej na ankietę
2.      Nieważne, że czegoś tam nie zrobię, że jestem w połowie, że mówiłam, ze zrobię tą cholerna ankietę za 20 minut
3.      I to wielokrotnie, bo po kolei zaglądało do mnie z tym samym pytaniem całe szefostwo i przyległości
4.      Ankieta była durna bardziej niż but z lewej nogi
5.      W ankiecie nie pytano o ŻADNE rzeczy ważne w mojej pracy
6.      Pytano o głupoty
7.      Najważniejsze wydaje się być nie to co robimy i nie to, jakie wymierne efekty to przynosi, ale jak to badamy, jakie robimy podsumowania i jak wyciągamy wnioski
8.      Rozwaliło mnie hasło „ewaluacja ewaluacji”
9.      To chyba żart jakiś jest
10.  A wszystko odbywało się w zalewie miodowo – cukrowej
11.  Nikogo nie interesują moje działania i osiągnięcia, najważniejsze jest, żeby to było zewaluowane, najlepiej wszerz, wzdłuż, w poprzek, pionowo, poziomo i na kolorowo
12.  Papier wszystko przyjmie, ale mnie to naprawdę wkurza
A poza tym mam 38 stopni gorączki i najchętniej poszłabym na zwolnienie. Powinnam tak w sumie zrobić. Przecież i tak nikt mi nie podziękuje za to, ze będę jutro przez półtorej godziny odpowiadać na równie durne pytania tylko tym razem ustnie.
I wszyscy maja w d..pie moja pracę i czy się wyrobię ze wszystkim, więc co za różnica, jak przez następne półtora czy dwa tygodnie nie przyjdę wcale do roboty, tylko będę leżeć pod kocem, słuchać radia i czytać wszystkie książki po kolei.