niedziela, 6 maja 2018

Zamyśliłam się nad oczekiwaniem

04.11.2013


Nie wiem, czy też tak macie, ale ja bardzo lubię na coś czekać. A właściwie Oczekiwać, bo to coś innego. Czekać można w kolejce do lekarza i to jest przygnębiające. Ale oczekiwać można na przykład dnia koncertu Rogera Watersa w Polsce albo wyjścia płyty „Muzyka Ciszy” i to jest całkiem przyjemne oczekiwanie.
Lubię oczekiwać na święta. Kiedyś może bardziej niż dziś, dużo się zmieniło w ostatnich latach, zwłaszcza odkąd moja babcia nie żyje.
Lubię oczekiwać na nadejście paczki z książkami. A kiedy już nadejdzie, to też się na nią nie rzucam i nie zaczynam rozdzierać papierów, rozłupywać kartonów i wyciągać dzieł. Najpierw trochę musi postać. Potem otwieram i wyjmuję cuda. Ustawiam na „półce oczekiwania” w określonym porządku i też muszą „odstać” swoje, zanim zacznę czytać.
Z ciuchami tez mam podobnie: najpierw sobie wiszą i je oglądam, potem zakładam na jakieś wyjątkowe okazje, a dopiero potem zaczynam nosić na co dzień.
Teraz mam w życiu dwie rzeczy, których oczekuję. Do obu staram się przybliżać małymi kroczkami, żeby nie za szybko.
Choć czasem się boję, bo przecież nie wiadomo co się jutro stanie i mogę tego nie zrealizować. ..
Ostatni skończyłam „Mroczną wieżę” Stephena Kinga. Część z Was się pewnie mocno zdziwi jakim cudem dopiero teraz przeczytałam tę książkę obecną w sercach fanów już od wielu lat. Ano – dawkowałam sobie tę przyjemność. Ostatnie trzy tomy wręcz wydzielałam. Ostatni tom wręcz podawałam przez kroplówkę. Tak bardzo nie chciałam, żeby się już skończyła…. bo to naprawdę arcydzieło, o czym wiedziałam od pierwszego tomu.
Ale wiecie co? To jest arcydzieło jeszcze pod jednym względem , oprócz wszystkich oczywistych wynikających z faktu, że to Mistrz i że to jego dzieło życia.
Zwraca się do Czytelnika pytając, czy naprawdę chcemy wiedzieć, co Roland znalazł w Wieży, kiedy już do niej wszedł? Czy nie możemy po prostu zostawić tego tak jak jest – wszedł i koniec? Czy droga nie jest ważniejsza od celu?
No wyjął mi to z ust!!!!!!
I na szczęście nie poprzestał na teorii, ale wprowadził to w praktykę.
Ka is a wheel, may it do ya fine. J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.