niedziela, 9 lutego 2020

Wojciech Młynarski „Przyjdzie walec”

16.03.2017

Budowaliśmy z kumplami
coś płaskiego, jakby drogę,
a że praca była ostra
i częściowo za darmochę,
droga wyszła całkiem prosta,
tylko wyboista trochę

Lecz świeciła nam myśl główna,
którą tak bym ujął tu:
przyjdzie walec i wyrówna,
przyjdzie walec i wyró,
przyjdzie walec i wyró!

Więc choć się z początku
sporo orłów na niej wywijało,
niemniej, rzecz ogólnie biorąc,
iść się po tej drodze dało,
sprawa była oczywista,
siwy mróz czy lipiec duszny,
nic, że droga wyboista,
ważne, że kierunek słuszny!

Niezależnie zaś myśl główna,
wciąż nam dodawała tchu,
przyjdzie walec i wyrówna,
przyjdzie walec i wyró,
przyjdzie walec i wyró!

Aż ktoś dostrzegł, że wertepy
szlak nasz znaczą jako żywo,
nie z nadmiernej, panie, krzepy,
nie z romantycznego zrywu,
tylko nacią od pietruszki
wisi ludziom ta robota
tylko każdy własnej dróżki
szuka cichcem po wykrotach

Ale krzyczy, jak on krzyczy!
jak on krzyczy, że rzecz główna
ale wiecie, szybciej, naprzód, lu,
przyjdzie walec i wyró,
przyjdzie walec i wyró!

A kto sobie koleiny już
wydeptał, bierze szmalec
i odwala partaninę
powołując się na walec,
więc nie martwię się, broń Boże,
ale gdzie ta, ale gdzie ta,
gdy się komuś nagle może
nie spodobać ta kaseta,

No to co, że forma brudna
i że błędy tam i tu?
przyjdzie walec i wyrówna,
przyjdzie walec i wyró,
przyjdzie walec i wyró!

4 komentarze:

  1. Teksty pana Młynarskiego są obłędnie dobre i obłędnie ponadczasowe. Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Teksty Pana Wojciecha ponadczasowe przesłanie. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń

Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.