niedziela, 25 lutego 2018

W zaklętym kręgu głupot

14.10.2011

Osoby o słabych nerwach proszone są o nieczytanie tego tekstu. Dziś zaglądamy do Księgi Sędziów, a tam jak nie zdrada, to głupota, jak nie gwałt, to wojna, krótko mówiąc: urok, ból głowy, sraczka i przemarsz wojsk.
Spora część treści tej księgi to wojna. Zajmowanie miast, wyżynanie mieszkańców, grabież mienia itd. chcecie próbkę? Ależ proszę – ale na waszą odpowiedzialność. „Z kolei i pokolenie Józefa udało się ku Betel, a Pan był z nim. Pokolenie Józefa posłało najpierw wywiadowców do Betel - a nazwa tego miasta brzmiała niegdyś Luz. I spotkali wywiadowcy człowieka wychodzącego z miasta. Wskaż nam wejście do miasta - powiedział do niego - a okażemy ci łaskę. Ten wskazał im wejście do miasta, a oni wycięli ostrzem miecza miasto, tego zaś człowieka wraz z całą jego rodziną wypuścili na wolność. Udał się więc ten człowiek do ziemi Chetytów, gdzie zbudował miasto, któremu dał nazwę Luz, i nazwa ta istnieje aż do dnia dzisiejszego.” Albo : „Neftali nie wypędził mieszkańców z Bet-Szemesz ani mieszkańców z Bet-Anat i mieszkał wśród Kananejczyków zajmujących tę ziemię. Jednakże mieszkańcy z Bet-Szemesz i Bet-Anat zostali przeznaczeni do robót przymusowych na jego korzyść. Amoryci zaś wypchnęli synów Dana na góry i nie pozwalali im zejść do doliny. Amoryci trzymali się więc w Har-Cheres, Ajjalonie i w Szaalbin, lecz kiedy zaciążyła ręka pokolenia Józefa, wykonywali roboty przymusowe.” I najlepsze: „Odeszło więc owych pięciu mężów i przybyli do Lajisz, gdzie ujrzeli lud tam osiadły, mieszkający bezpiecznie na sposób Sydończyków, spokojny i ufny, gdyż nie było nikogo, kto by napadał na ich ziemię ani się pokusił o ich królestwo. W dodatku Sydończycy byli daleko i nie utrzymywali żadnych stosunków z Aramem. Wrócili więc do swoich braci, do Sorea i Esztaol, a ci zapytali ich: Cóż nam przynosicie? Wstańcie, a wyruszymy przeciwko nim - rzekli - widzieliśmy bowiem ziemię, która jest bardzo dobra. Czemu siedzicie tu nie dbając o nic? Nie wahajcie się wyruszyć, aby zdobyć tę ziemię. Gdy tam dotrzecie, znajdziecie lud bez obrony i ziemię przestronną.” Nie ma to jak napaść na bezbronnego…
Przez cały czas czytając tą księgę ma się wrażenie, że głupota bohaterów nie ma granic i że jest się w jakimś zaklętym kręgu. Można byłoby to skrótowo powiedzieć tak: bogobojni, nie bogobojni, nie bogobojni , nie bogobojni, bogobojni , nie bogobojni , nie bogobojni, , nie bogobojni , bogobojni , nie bogobojni, nie bogobojni, nie bogobojni itd. Paru władców było do przeżycia, cała reszta – do odstrzału. Ot, na przykład było tak: „Umarł Jair i pochowano go w Kamon.  Potem znów zaczęli Izraelici czynić to, co złe w oczach Pana. Służyli Baalom, Asztartom, jak również bogom Aramu, Sydonu i Moabu oraz bogom ammonickim i filistyńskim, a opuścili Pana i nie służyli Mu. Zapłonął zatem gniew Pana przeciwko Izraelowi, wskutek czego oddał On ich w ręce Filistynów i Ammonitów. Trapili oni i uciskali Izraelitów, począwszy od tego roku przez osiemnaście lat, wszystkich Izraelitów, którzy mieszkali po tamtej stronie Jordanu w ziemi amoryckiej, leżącej w Gileadzie. Ammonici przekraczali także Jordan, aby walczyć z pokoleniem Judy i Beniamina i z rodem Efraima. Wielki ucisk spadł na Izraelitów. Wołali więc Izraelici do Pana w słowach: Zgrzeszyliśmy przeciwko Tobie, opuściliśmy bowiem Boga naszego, aby służyć Baalom. Rzekł wówczas Pan do Izraelitów: Kiedy Egipcjanie i Amoryci, Ammonici i Filistyni, Sydończycy, Amalekici i Madianici uciskali was, a wyście wołali do Mnie, czy nie wybawiłem was z ich ręki? Tymczasem wyście Mnie opuścili i poszliście służyć cudzym bogom! Oto dlaczego nie wybawię was więcej. Idźcie! Krzyczcie do bogów, których sobie wybraliście! Niechżeż oni was wybawiają w czasie waszego ucisku! Zgrzeszyliśmy - odpowiedzieli Izraelici Panu - uczyń z nami, co się wyda słuszne w oczach twoich, jednakże dzisiaj wybaw nas! I wyrzucili spośród siebie obcych bogów, których mieli, a służyli Panu. Wtedy nie mógł Pan dłużej znosić ucisku Izraela.” I tak bez końca. Nawiasem mówiąc, cierpliwość boska niewyczerpana zaiste do nich była… a może to już w ogóle nie miało nic wspólnego z Bogiem? Myślę, że on miał ich tak dosyć na tym etapie, że wcale już się nimi nie zajmował, a oni „z rozpędu” nadal przypisywali klęski gniewowi Boga (zamiast swej głupocie), a sukcesy odwróceniu boskiego gniewu (zamiast przypadkowi).
Potem mamy Samsona. Kto go wcisnął do Biblii wolę nie wiedzieć, ale za to jaką popularność facet zdobył – opowiadania, powieści, filmy, nawet operę na swój temat ma. Wszystko dlatego, że takie „wspaniałe” gusła odczyniał: zabił wrogów oślą szczęką („Znalazłszy więc szczękę oślą jeszcze świeżą, wyciągnął po nią rękę, uchwycił i zabił nią tysiąc mężów.”), dręczył zwierzęta („Samson odszedł, schwytał trzysta lisów, a wziąwszy pochodnie przywiązał ogon do ogona, a pośrodku między dwoma ogonami poprzyczepiał po jednej pochodni. Następnie podpalił pochodnie, a rozpuściwszy lisy między zboża filistyńskie spalił sterty i zboża na pniu oraz winnice wraz z oliwkami.”), korzystał z usług prostytutek („Następnie udał się Samson do Gazy, gdzie ujrzawszy nierządnicę, poszedł do niej.”) i nie znał się na ludziach („Dalila zrozumiawszy, że jej otworzył całe swe serce, posłała po władców filistyńskich z wiadomością: Przyjdźcie jeszcze raz, gdyż otworzył mi całe swoje serce. Przyszli więc do niej władcy filistyńscy, niosąc srebro w swoich rękach. Tymczasem uśpiła go na kolanach i przywołała jednego z mężczyzn, aby mu ogolił siedem splotów na głowie. Wtedy zaczęła go obezwładniać, a jego siła opuściła go.”).
Ostatni fragment, który chcę wam zacytować woła o przysłowiową pomstę do nieba, co w wypadku cytowania „świętej księgi” brzmi dość przewrotnie. „Tymczasem, gdy oni rozweselali swoje serca, przewrotni mężowie tego miasta otoczyli dom, a kołacząc we drzwi rzekli do starca, gospodarza owego domu: Wyprowadź męża, który przekroczył próg twego domu, chcemy z nim obcować. Człowiek ów, gospodarz domu, wyszedłszy do nich rzekł im: Nie, bracia moi, proszę was, nie czyńcie tego zła, albowiem człowiek ten wszedł od mego domu, nie popełniajcie tego bezeceństwa. Oto jest tu córka moja, dziewica, oraz jego żona, wyprowadzę je zaraz, obcujcie z nimi i róbcie, co wam się wyda słuszne, tylko mężowi temu nie czyńcie tego bezeceństwa. Mężowie ci nie chcieli go usłuchać. Człowiek ten zatem zabrawszy swoją żonę wyprowadził ją na zewnątrz. A oni z nią obcowali i dopuszczali się na niej gwałtu przez całą noc aż do świtu. Puścili ją wolno dopiero wtedy, gdy wschodziła zorza. Kobieta owa, wracając o świcie, upadła u drzwi owego męża, gdzie był jej pan, i pozostała tam aż do chwili, gdy poczęło dnieć. Pan jej, wstawszy rano, otworzył drzwi domu i wyszedł chcąc wyruszyć w dalszą drogę, i ujrzał kobietę, swoją żonę, leżącą u drzwi domu z rękami na progu.” Czy ktoś tu próbuje mi wmówić, że w oczach Boga, który stworzył kobietę i mężczyznę („Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę”) właściwe było, że zapijaczeni faceci wydali jeden swoją córkę, a drugi swoją żonę na pastwę gwałcicieli i morderców, żeby ochronić swoje tyłki? No to się nie udało! Za to udało się mnie zdenerwować!
Cała ta Księga Sędziów ma tyle wspólnego z Bogiem, co … nawet brak mi porównania. Po prostu nie ma nic wspólnego – opowieści dziwnej treści, których obecność w Biblii dla mnie jest zbędna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Możliwość komentowania została zablokowana ze wzglądu na zawieszenie działalności tego bloga. Zapraszam na mój drugi blog Karkonosze moja miłość - wystarczy kliknąć w obrazek z tym tytułem po lewej stronie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.